No to w końcu warto czy nie?

Wieczory coraz dłuższe i rozglądam się za czymś od Cathali. Kilkanaście minut temu znalazłem Imaginarium w necie i urzekła mnie strona wizualna oraz tematyka. Z żoną i córką uwielbiamy grać w Pięć Klanów i Yamatai. Podejdzie to?

Ja nie czekam. Namierzyłem na Amazonie.

Cały urok tej gry polega na tym, że wygrywanie licytacji nie tylko nie gwarantuje sukcesu, ale też potrafi zaorać możliwości. "Wystarczy" tylko nieumiejętnie licytować i pozbywać się kasy (punktów końcowych) wtedy kiedy nie trzeba. Osobiście każdy ruch ważę - kalkuluję czy w danej turze op...

Fanowskie scenariusze i ogólne "życie" tej gry poza oficjalnym kanałem były jednymi z powodów, dla których sięgnąłem po ten tytuł. W moich oczach to zawsze stanowi trudną do wyceny wartość dodaną.

No i partia próbna za mną. Rozkładanie zajęło trochę czasu, w czym nie pomógł brak jakiegoś sensownego inserta, bo nie wszystko miałem rozdzielone. I muszę stwierdzić, że... Pomimo grania "za rączkę" krok po kroku według gameplaya z Let's Grajmy klimat tej gry mnie po prostu zmiażdżył. Wcz...

Ma być jakaś apka do Robinsona?

Jak dostanę od gry w tyłek to się nie załamię. Bardziej męczy mnie fakt, że właśnie siadam do roboty przy laptopie, a na tym samym stoliku leży pudełko Robinsona i się na mnie patrzy Dobrze, że puściłem chillout w tle dla uspokojenia.

Nie mogę czytać Waszych postów, bo nakręcam się jak dziecko :mrgreen: Ogólnie gdybym się bał, że nie przebrnę przez instrukcję to bym tej gry kijem nie dotknął. Po prostu zakładam to o czym piszecie - że początek trzeba ogarnąć choćby po swojemu, ale ogarnąć. Zakładam również, że ewentualna interpre...

:lol: Jestem nastawiony na ciężką przeprawę, bo w internecie nie brakuje opinii, że gra odrzuca mnogością zasad. Sporo ludzi spróbowało raz i grę sprzedało. Za cel obrałem sobie dobrnięcie do tej chwili, gdy wszystko jest już jasne i w końcu można czerpać przyjemność z gry. Do soboty na pewno ze dwa...

Nie wytrzymałem i w końcu kupiłem. Tyle się dzieje wokół tego tytułu (fanowskie scenariusze, ludzie figurki robią itd.), że trudno przejść obojętnie. Doszło do tego, że po wstępnym przewertowaniu instrukcji online śniło mi się, że rozgrywam partię z rodziną :lol: Wczoraj przyszło i po rozpakowaniu m...

Co do Cyklad to sprawa jest chyba przegrana. Miałem podstawkę i dziewczynom nie podeszło. Mnie osobiście wkurzała licytacja, ale zawziąłem się i dokupiłem Hades. Niestety pomimo mojego marudzenia nie udało mi się namówić ani żony, ani córki do zagrania. W końcu z żalem sprzedałem, bo nie mogłem zdzi...

Dzięki za podpowiedzi. Z wymienionych brałem do tej pory pod uwagę tylko Pokój 25. Zaraz sprawdzę pozostałe propozycje.

EDIT:
Nie wiem czy rykoszetem nie zabiorę się za Wsiąść do Pociągu. Tyle się naczytałem i nasłuchałem pozytywów, a tu jeszcze dodatek Azja umożliwia granie w drużynach. No, no...

Jak w temacie, udało nam się zarazić planszówkami znajomą rodzinkę i w efekcie mamy sześcioosobowy skład: dwóch facetów, dwie kobiety i dwie córki w wieku 12 lat. Szybko dało się zauważyć podczas gry, że tworzą się niepisane drużyny nawet gdy każdy gra na własne konto. Niestety tytuły, które posiada...

Troszkę mnie nie było, a i grać nie było kiedy

Faktycznie pomysł na strategię dobry, ale czy nie wydaje się zbyt oczywisty? Tzn. może za pierwszym razem przywalę z zaskoczenia, ale nie sądzę, by taka akcja przeszła po raz drugi
W każdym razie spróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.

No i druga partia za nami. Jestem zachwycony Mombasą. Jest tu wszystko czego szukałem w planszówkach, a patent na korzystanie z wartości spółek, które rozwijają wszyscy gracze jest kapitalny. Dzięki temu gra ma ciekawą wielopoziomowość, bo można skorzystać na tym, że inny gracz dobrze odwala swoją r...

Najpierw zobaczyłem GWT, a później szybko trafiłem na Mombasę, która urzekła mnie koncepcją rozwijania "wspólnych" spółek. No i wczoraj zaliczyłem pierwszą partię w dwie osoby. Podoba mi się mnogość możliwości, których wykorzystanie zaczęło mi dobrze wychodzić dopiero w przedostatniej rund...

Nie tyle zbieranie na zapas, ile zbieranie mniej niż więcej. Bo jeśli i tak muszę zebrać, żeby mieć gdzie budować, bo po prostu nie ma miejsca, to chyba lepiej zebrać 4-5 żetonów, jeśli to możliwe niż 1-2. Bo wtedy będzie trzeba powtórzyć ten ruch, żeby móc zrekrutować ciekawego specjalistę, jak si...

4-5 zazwyczaj. I jest jakiś sens, bo przecież żetony ci zostają i możesz kupować w następnych turach, w których budujesz. Inaczej, żeby kupić specjalistę musisz zrezygnować z budowania i stracić ruch na zbieranie żetonów. Tylko po co zbierać na zapas masę kultury nie robiąc przy tym nic pożyteczneg...

No i śledztwo można uznać za zakończone ;) 1. Gracie realizując dokładnie tę samą taktykę, przez co o zwycięstwie decyduje zdobycie laski "Wachlarz 200%". 2. Gracie tylko w dwie osoby. Gdyby doszła trzecia osoba - albo wymusiłaby na Was zmianę filozofii, albo oboje dostalibyście po czterec...

Czyli wychodzi na to, że gracie w dwie osoby? Osobiście nie próbowałem, ale może w duecie wychodzi to o czym piszesz. Zwróciłem jeszcze uwagę na fakt, że ciągle kupujecie specjalistów. Może wynika to z tego, że zgarniacie żetony kultury ile wlezie po czym zostają puste wyspy na dużym fragmencie plan...

Przeczytałem dokładnie wszystkie posty od mojej ostatniej wypowiedzi i stwierdzam, że przy naszym stole sytuacja, którą opisuje Quille nie mogłaby mieć miejsca, lub wydarzyłaby się w sposób szczątkowy - tzn. nie przez całą grę, a jedynie w jednej, maksymalnie dwóch turach. Gramy w trzy osoby, być mo...

No i jesteśmy po kolejnych kilku partiach. Nadal nie potwierdzam by specjalista od kasy "wygrywał" rozgrywkę. Co prawda zauważyłem zwiększone ssanie na tę postać wśród graczy, ale nijak nie przekłada się to na końcowy wynik. O ile jeszcze żona z córką rzucają się na niego gdy tylko się poj...

Ja z żoną i córką grałem już jakieś cztery razy i pomimo, że ani razu nie zgarnąłem jednego z dwóch wspomnianych specjalistów to i tak wygrywałem. Najwięcej punktów przyszło mi z budynków i końcowego rozliczenia pieniędzy, których natrzepałem dzięki właśnie dużej liczbie budynków, bonusów z faktorii...

Też bym z chęcią zakupił tę wersję. Myślę, że 300 zł mógłbym za nią wyłożyć. Na razie musi mi wystarczyć Mexica, którą planuję zamówić jeszcze przed świętami.

I ja się skusiłem na Tikal. Nie jestem jakimś wyjadaczem gier planszowych i jeszcze sporo znanych tytułów przede mną, ale bardzo przypadła mi do gustu ta gra. Chyba najbardziej do głowy przychodzi mi określenie "klasyczna". Prostota zasad bez zbędnych udziwnień jest w tym przypadku wielką ...