Z zeznań naocznych świadków wynika, że było to tak: 1. Żona moja produkowana w jednym egzemplarzu 2. "Polowanie na robale" kolegi Przemka do dziś niekompletne. Nawiasem pisząc, pamiętnego sylwestra 1998/9 graliśmy z bratem i dobraną kompanią w szachy za piony i figury mając napełnione kiel...

lighting żyjesz?

Mojego Gwiezdnego poszarpały, zdewastowały, zdekompletowały przeprowadzki, a tu TAKIE wieści.
Mimo, że nic do tenatu nie wniosę, wspieram całym sercem.

Qrczę blade i krewetka...
I JA tutaj TAKIE rzeczy wypisywałem?
Na trzeźwo...
Teraz żona to czyta...
Jeszcze dziecko to zobaczy.
Może nie nauczą go w szkole czytać - tylko w tym nadzieja.

A krewetki się śmieją...

Nie ufajcie krewetkom.

"Polowanie na robale" jest niezależne tylko do pewnego "procentu".
Pogubiłem kostki.
I przez jakiś czas nikomu to nie przeszkadzało.
Potem do rozgrywki wróciła żona.
I to nie był mój egzemplarz.
Do czasu odpokutowania muszę być niezależny alkoholowo wśród ludzi.

Znakomicie, że karciani catani dobrze idą w małżeństwie.
Nasze numero uno, czyli Zaginione miasta już mi się przejadły.

A co jeśli... gracze tak się w grze zapamiętają... że zapomną o seksie? Kilka dylematów w tym rodzaju planszówek do rozwikłania: 1. Jaki wpływ na psyche i fizis graczy ma kingmaking? 2. Gdzie wytyczyć granice dla efektu kuli śniegowej? 3. Jaki jest dopuszczalny downtime? 4. Reguły dla 3, 4 i więcej ...

Zazwyczaj trzymam wszystko co posiadam, póki nie porośnie kurzem i mchem na kształt wiszących z półek ogrodów bonsai. Bo, a nuż i widelec, może kiedyś przybędzie rycerz na białym koniu i zagramy... Wyjątkiem stały się strategiczne gry "sztabowe". Cała seria tytułów od Krety począwszy przez...

Jestem/śmy w fazie planowania zakupu gry dla nas dwojga. Na celowniku karciany Catan. Grywamy z żonką w Cytadelę, Zaginione Miasta, Robale, Carcassonne Die Burg, Mr Ja.ck. Wszystkie powyższe bardzo przypadły do gustu Mojej Pani, a tylko w Robale wygrywam regularnie, pewnie z powodu damskiego obrzydz...

Krewetki zawsze chodzą parami...

Patrząc po naturze rozważań i rozterek (czasowe, ekonomiczne, przestrzenne) wątek nabiera charakteru czasoprzestrzennego, a to oznacza, że zmierza w stronę planszowej teorii względności.

mst pisze:Może przed ogłoszeniem wyników chcą odwiedzić zwycięskie miasta żeby zobaczyć czy aby na pewno zasługują na to wyróżnienie.

Plan podróżywyglądałby tak:
- lista miast ułozona po obwodzie kwadratu
- rzut kostkami
- i jazda!
tylko "idź do więzienia" już nie jest takie zabawne

Jednocześnie pojawiają się rabaty dla stałego klienta w ulubionych sklepach, ale średnia ilość kasy wydawanej na miesiąc pozostaje na stałym, możliwie wysokim poziomie Na statystyczny rozkład udziału poszczególnych wariactw w moim budżecie kolosalny wpływ ma żona, a ona nie daje się nabierać na rab...

Wrocławskie bilety w Opolu to tylko lotnicze są ważne, ale wysiadanie bez spadochronu grozi uszkodzeniem krewetek. Tak na stronie, to trzeba wspomnieć, że najbrutalniejsze krewetki zawsze działają topless i to własnie one uszkadzają pudełka. Kiedy sa głodne, wtedy dziurawią je tak, żeby kisiel wycie...

Nowe tytuły ze stajni uszkodzonych pudełek:

Kakerlaken Krevettken Kisiel
Kisiellonne
Puerto Kiślo

Dostępne u wietnamskich handlarzy tekstyliami na Stadionie 10-lecia póki jeszcze on i oni stoją

Albo przekonaj szefa, że planszówki zwiększają twoją efektywność ("poprzez trening kreatywności, podejmowania właściwych decyzji, długofalowego planowania itd.") A wszystkie wymienione cechy mogą uczynić z pracownika lepszego szefa od jego szefa, a nawet szefa wszystkich szefów, co już da...

To dobrze udokumentowana ściema.

Mr Jack jest dla mojej śubnej idealną "legalną" okazją do zrobienia małżonka "w konia" i chętnie z niej korzysta.

Mój wujek zawsze pozwalał mi rozpoczynać partyjkę warcabów, oświadczał, że będzie grał z jedną ręką za plecami i zmkniętym okiem, po czym zawsze wygrywał. Taki był z niego domowy arcymistrz.
Faktem jest, że mitu jego niezwyciężoności nikt nie zdołał obalić.

Z drugiej strony jeżeli moja żona grając Jackiem ma do dyspozycji Miss Stealthy potrafi mnie wykołować. Ostatnio dała mi Holmesa na podpuchę i popędziła "misską" do wyjścia.

Wyczuwam, że stosujecie rzadko spotykaną i trudną w realizacji ale obiecującą strategię rozpowszechniania planszówek typu: przez dziecko do matki/ojca - powodzenia! :) Strategia opiera się na wykorzystaniu zjazdów rodzinnych do wciągnięcia jak największej liczby osób w Monopoly, które jednak Kasię ...

Często grany Mr Jack przypomina takie "szachy w ciemno", gdzie mniej więcej można się spodziewać jak przeciwnik zagra daną postacią. Jako inspektor szczególnie lubię inspektora Lestrade i Jeremy'ego Barta do blokowania mojej żonie drogi ucieczki. Miss Stealthy jest dla mnie idealnym "...

U mnie sytuację ratuje żona, która nie protestuje przeciwko argumentacji, że planszówki są sposobem spędzania z nią wolnego czasu, szczególnie kiedy gramy w tytuły, w które ona najczęściej wygrywa. W ten oto sposób partyjka zaginionych miast została uznana za najlepszy deser po kolacji, więc gramy w...

Zbyt duża kategoryzacja i podkategoryzacja może doprowadzić do dzielnicowego rozbicia planszówkowego królestwa, jego rozbiorów i sromotnego upadku, więc lepiej jak najwięcej gier wciągać do rodziny planszowych, niż z niej wyłączać.

Podczas gry z siedmioletnią córką siostry mojej żony też ograniczamy wojownicze elementy mechaniki tak jak wilczyska w Wilkach i owcach. Poza tym dyskretnie pomagamy dzieciakowi w rozgrywce. W ten sposób i wilk syty i owca cała, czyli mała zadowolona i chce grać jeszcze, a jej rodzice mają chwilę sp...

Kurcze, moi "krewni i znajomi królika" żerują na moich zbiorach - sknery. Nie kupują nic dla siebie, a jeszcze pożyczać chcą.