Jesteście profesjonalnymi planszówkowiczami, choćby losy świata zależały od wyniku gry mielibyście poważne wątpliwości czy możecie nie grać na maximum by nie zepsuć balansu

Veni, vidi, vici. Miło było znowu z wami zagrać.

Do zobaczenia w 2018

@pazdzioch Mam Next Generation od razu, Oryginalna do zdobycia z jednodniowym wyprzedzeniem (dostępność może się zmienić po zakończeniu sesji). W obu przypadkach nośnik we własnym zakresie (mój dysk zewnętrzny ostatnio umarł śmiercią naturalną). I TNG to 40GB a TOS jakieś 27GB, nie będę żonglował pł...

Czego to jest reklama? Kostek? Pyrkonu? Q-Workshop? Tak. Tak. Tak. Czemu Q Workshop tak się pod to podpiął? Praawdopodobnie dlatego że to w dużej mierze ich reklama, to oni zrobili pyrkonowe kostki na zamówienie i to oni dostarczyli kostek dla pani do kąpieli. I po kiego grzyba takie szczeniackie &...

Ja się może nie znam, ale wydawało mi się, że gry do games roomu przywożą wydawcy, czyli zabiorą ze sobą tyle ile uznają za stosowne i takie jakie uznają za stosowne, a wolontariuszy z definicji będzie dokładnie tyle ile ich przyjdzie i zgłosi chęć wolontariuszowania.

Z wykładami bywa różnie, szczególnie z tymi bardziej popularnymi, ale nie zdarzyło mi się jeszcze na coś nie wejść. Owszem, czasem miejsce siedzące jest jedynie na podłodze w wielkim ścisku, ale wejść się udało. A zwykle rozmiar sali jest odpowiednio dobrany do liczby chętnych. No, konkursy bywają w...

Ale wy wszyscy serio jeździcie tylko na konkursy, "zeby sie zwrocilo"? :shock: Nie, absolutnie nie. Niemniej jednak, gdy pytanie jest o "opłacalność" wyjazdu, to jedynym domyślnym kryterium są pieniądze, a wygrywanie w konkursach to czysty zysk więc jest najbardziej zauważalnym ...

Jeśli nie jesteś dobry w wielu rzeczach z których będą konkursy, to nie, netto wyjdziesz na spory minus ze względu na koszty transportu. Żeby ktoś mógł ocenić opłacalność musisz podać metrykę, czyli co i jak bardzo lubisz by ktoś mógł dać ci spersonalizowaną opinię. Inaczej po prostu dostajesz świad...

Obawiam się, że mogę na tę zbiórkę nie dotrzeć

Punkty zwycięstwa jako kasę, poprarcie ludu to punkty życia, śmierć to przegrana w wyborach, Ci w Tokyo tworzą rząd a reszta to opozycja. Powinno już wszystko pasować.

Ja liczę jeszcze na jakiś BlaBlaCar, ale możliwe, że skończę w pociągu

I w ten sposób w pierwsze 5 minut myślenia o grze tego typu odeszliśmy od idei samotnego wędrowca po pustkowiach do prawdziwej karawany :P I dobrze, co do eliminacji to mówię za siebie. Jeśli jednak ma istnieć możliwość wyeliminowania gracza w pierwszym pół godziny z (powiedzmy) dwu godzinnej gry to...

Brzmi jak trudna sprawa pod kątem mechaniki. Samotny wędrowiec to - z definicji - funkcja jednoosobowa. A czysto jednoosobowe gry zysków raczej nie przynoszą... Konflikt grupy starającej się o przetrwanie ma większe szanse, ale na pewno nie w tak brutalnej formie. Przerobienie przyjaciół na dodatkow...

Na ~19 muszę trafić do Warki na inne spotkanie - natomiast przed tym czasem jestem w domu i zagrałbym

Mnie jednak ominie jutrzejsze spotkanie. Bywa.

Wygląda na to że się przed tym całym końcem świata zjawię jednak. Raczej nieprzygotowany standardowo, czyli bez pluszowego misia, gier rozpadowych, potraw wigilijnych i prezentów dla Mirka. Ale to przecież nie o przygotowanie w tych całych świętach chodzi

Pierzasty pisze:Niech zgadnę, nazwa nie ma z grą nic wspólnego?

Nie no, nie można powiedzieć że NIC Mówią na nią też "pan", ale ta nazwa nie ma w sobie żadnego polotu

Potwierdzam, że można spróbować skata (czy szkata? nie jestem pewien pisowni), czyli "śląskiego brydża". Zasady licytacji wzięte trochę z czapy moim skromnym zdaniem (ciężko stworzyć system mniej intuicyjny nawet gdyby chcieć - a to przecież takie proste jak się zrozumie), ale powinien łąc...

A, no tak, wszyscy na Pionka jadą. A ja nie. To mogę coś napisać. Osób było sporo. 9. Nie wiem jak na obecne standardy, ale w porównaniu z wakacyjnymi spotkaniami to tłok. Na początku zapanował podział na 3 stoliki. Nr 1, czyli Monika i Andrzej usiedli do 51 Nowej Ery. Wygrała jak się zdaje Monika. ...

Jak nie będzie korków, to jest szansa że przyjdę

A jak będą i nie dotrę w ludzkich godzinach, to może za to na pionek na jeden dzień bym pojechał...

Wyszukiwarka nie znalazła o tym tematu, zdaje się że świeża sprawa. http://www.wolfire.com/desperate-gods Sama gra przez nich zaproponowana wygląda w sumie słabo - koncept talismanowy z liczbą decyzji na ruch porównywalną do monopoly. Ciekawa jest jednak idea reprezentowania na komputerze jak najdok...

Iii jednak mnie nie będzie. Bywa

Święta święta... Są duże szanse, że będę. Znaczy się jeśli po przyjeździe do domu nie dowiem się o żadnych wyjazdach rodzinnych, to będę.

Wiem, że miałem znowu wpaść dopiero za kilka miesięcy, ale w ten piątek powinno się wyjątkowo udać

Firenski pisze:Teraz musisz zacząć robić zapisy

Jak to "zacząć robić"? Już trzy osoby są na liście