No, wreszcie rozegrałem pierwszą partię... Ja byłem HB, mój kolega Kształcerzem. Przegrałem 8:2, bo byłem głupi i wydałem prawie całą kasę :( . Grało się słabo, ale to pewnie dlatego, że dopiero się uczyliśmy. Wkrótce ciąg dalszy. :D Nie zrażajcie się po pierwszej partii, Netkowi trzeba dać 3-4 gry...

Mi też przyjemniej gra się korpem choć gra runnerem jest na ogół ciekawsza.

Jeśli runner dostaje więcej obrżeń i musi odrzucić więcej kart z ręki niż posiada to zostaje wypłaszczony i przegrywa. Jeśli karta zużywa klik to dwie takie karty trzeba odpalić dwa razy czyli żeby pobrać kasę z obu to zużywają dwa kliki. JeSli jakiś lodołamacz ma napis "+1 do siły" to wzm...

Corpo dysponuje (bądź jest - w zależności jak na to patrzeć) pewnymi określonymi środkami (deck) - są to zasoby finansowe, kontrakty, ludzie itd. Runner może doprowadzić do zachwiania tego kolosa bezpośrednio - to jest poprzez ataki, kradzież danych, kompromitację firmy lub pośrednio sprawiając, że...

zephyr pisze:A przewinięcie talii to IMO głównie wentyl bezpieczeństwa żeby zabezpieczyć grę przed sytuacją braku końca gry.

Ja to rozumiem. Pytanie było o klimatyczność. Tego już nie rozumiem.

Zdarza się dosyć często. Nie jestem w stanie podać dokładnej liczby, ale było tego więcej niż raz albo dwa. Sam tak wygrałem co najmniej 4 razy.

Jak dla mnie rozwiązanie jest klimatyczne, na pewno bardziej niż przewinięcie decka przez korporację.

Oczywiście! Ogląda tyle kart do ilu uzyskuje dostęp. Jedyny wyjątek zachodzi kiedy runner odkryje np. Snare! (Sidła) i zostanie wypłaszczony.

gafik pisze:Cyfral mu zablokował cebulki na ryju

Buhahaha

Niestety, po dwóch świetnych artach (zwłaszcza Freihoff) Vuko jest po prostu... brzydki ze swoimi przerośniętymi barkami, dziwnie osadzoną głową, uśmiechem pedofila i nienaturalnym chwytem na broni nie podoba mi się wcale.

To powiedz graczowi corpo na turnieju, że fabularnie by było lepiej jakby przegrał :P Ok to małe wyjaśnienie, widzę że się przyda: Mecz w Netrunnera składa się z dwóch partii. Po pierwszej gracze zamieniają się stronami, tak żeby obaj zagrali zarówno korpem jak i runnerem. Za wygranie partii dostaj...

pattom pisze:

djedi gamer pisze:Co za problem zagrać rewanż zmieniając strony?

Tylko wówszas to gra dyktuje nam statystycznego wygranego a nie sam gracz i jego umiejętności

Byzydura mój panie, jaki sens miałyby wtedy turnieje?

Ok to zamartwiaj się tym, bo ktoś tak napisał. Albo najlepiej przestań grać, unikniesz późniejszego rozczarowania :P Ja z kolei nadal będę się cieszył każdą kolejną partią. Z chęcią odkupię od Ciebie nieotwierana Data Packi ;) Z resztą kolega BozaLampka dobrze to ujął: grze turniejowej gra się obiem...

To z tego, że gra mi się przyjemnie i nie widzę przewagi którejś strony. Nie mam z tym problemu, najczęściej i tak gram każdą stroną na zmianę. Nawet jak na octgn zagram 3 razy z rzędu korpem, bo ktoś złożył sobie nowy deck runnerem i chce potestować to później zakładam grę i piszę, że szukam kogoś ...

Ja jak na razie nie zauważyłem przewagi którejś ze stron. Wydaje mi się jedynie, że runner, który nie przyciśnie na początku i nie zdobędzie choć kilku punktów to runner, który później ma spory problem. Po pierwsze korp ma dużo "przystępniejszy" swój warunek zwycięstwa, niech ktoś zaprzecz...

Poza tym nawet jeden, niezrezowany LÓD i kilka kredytów potrafi skutecznie zniechęcić runnera. Ja się zastanawiam, czy w takiej sytuacji runner nie byłby bardzej "zniechęcony" gdyby kredyty korporacji były tajne. W ogóle się zastanawiam, czy gra nie działałaby lepiej, gdyby gracze nie wie...

Absolutnie nie. LODy kładzie się poziomo właśnie po to, żeby odróżnić od pozostałych kart. Poza tym nawet jeden, niezrezowany LÓD i kilka kredytów potrafi skutecznie zniechęcić runnera.

W moim egzemplarzu Mage Knight brakowało czterech kryształków many. Wysłałem maila do sklepu i Lacerty, kryształki zostały mi wysłane za darmo.

Piszesz to tak, jakby sprawa była nie do uratowania. Zwróć się do sklepu i od razu do wydawcy, niech wymienią Ci egzemplarz na nowy albo chociaż doślą zniszczone elementy.

Może chodzi o porównanie pod względem gry solo, jak dla mnie jedyna wspólna płaszczyzna.

szmajchel pisze:Dotarła do mnie zafoliowana polska edycja MK. Gra ma 2 całkowicie rozdarte rogi od wieka, jedna figurka połamana, kilkanaście kart mocno zagiętych, bo były źle ułożone w wyprasce. To normalne czy jak zwykle mam pecha?

No coś Ty, tego w przypadku żadnej gry nie można nazwać normalnym!

Space Hulk: Anioł Śmierci

Ewentualnie za 70 zł dokupić dwa zestawy dwójek, ale to już lepiej odrobinę dopłacić i kupić drugi core set. Pograjcie z kolegą razem i jak wam obu się spodoba to dokupicie drugiego CS a jeśli nie to jeden spłaci drugiego.

Agendy NIGDY się nie rezuje. Musi być zapunktowana, wtedy jeśli runner ma jakieś tagi to za jeden klik możesz zadać jedno obrażenie ciała.

Wszystko zakoszulkowane, talie do gry w podwójnym deckboxie, reszta w pudełku choć przymierzam się do kupna segregatora.

Bez różnicy, jak Ci wygodniej. Ja sięgnąłem po polską, łatwiej kogoś wciągnąć. Najzabawniejsze jest to, że najczęściej gram przez octgn a tam jest oczywiście wersja angielska. Nie mam z tym żadnego problemu.

Jedno i drugie. Dostęp do serwera (karta i upgready) i odpala się umiejętność Gabriela.