Bransoletka nie branzoletka

Jeśli ktoś chce karty PL, to mam własną wersję. Powiększyłem też czcionkę, więc łatwiej je czytać z daleka. Efekt super. Dajcie maila na priv i dam pdf.

Ta gra miała wadę: nagła i niekontrolowalna końcówka. Gra sprawia wrażenie, że można kontrolować sytuację, ale koniec końców nigdy nie wiesz, dlaczego przegrałeś, a ktoś wygrał. Polecam Iliadę zamiast tego.

San Juan jest fajną grą. Co najważniejsze, przygotowuje grunt pod Race'a, na przykład w umyśle żony. Najwyższa pora na wersję PL.

Swoją drogą, ciekawe, czy kiedykolwiek wydawca rozważał nazwę Portoryko? Bo w dzisiejszych zmerykanizowanych czasach taki szczegół łatwo przeoczyć.

To oznacza, że już żaden lcg niecoop się nie utrzyma w wersji PL. Mogli zaczekać chociaż do ostatniego sezonu w tv, a nuz by drgnelo... Tak czy siak, mogiła na przyszłość.

bogas pisze: ↑24 kwie 2018, 15:56
A czy pomyliłem niszowość z elitarnością? Jeśli tak, to nie w postach powyżej tylko dobrych kilka lat temu. I Vester wierz mi, ale nie byłem w tym odosobniony

Wierzę. Nie sposób komuś zabronić czuć się elitą, jelitem, Julitą czy jezuitą.

Dzięki za stonowaną wypowiedź. :) Może mylisz niszowość z elitarnością? Klub-Strugania-Maślaków-Z-Drewna jest jeszcze bardziej niszowy, ale to nie czyni go elitarnym. Elitarność ma teoretycznie nobilitować, co wymusza jakąś interakcję ze światem zewnętrznym. Granie w planszówki jeszcze nikomu w wiel...

Bogas - czy ktoś tu płacze?? Jak ja nie znoszę takich przejaskrawionych kpiąco-wyniosłych podsumowań, które tylko dolewają oliwy do ognia... Chyba że to taki żarcik i zabrakło: 8) Jeśli uważasz, że wszystko jest jasne i nie ma o czym mówić - to nic nie mów. Większość rozumie, dlaczego jest jak jest,...

Myślałem raczej, że w off-topie NIE WOLNO pisać o grach. Że o to chodzi na tej parceli.

Z tym forum jest jak z Harlemem: na początku mieszkali w nim holenderscy bladzi rolnicy, a dziś w kosza grają amery-trashery.

I faktem jest, że zrzutu do off-topu się nie spodziewałem. Ale spoko, faktycznie signum temporis.

Tylko przypomnę z lekka upierdliwie, że nie chodziło mi o niekupowanie gier, ale totalne odcięcie się od nich mentalne i przekierowanie zyskanego czasu na inne aspekty życiorysu. Gdyby przeliczyć nasze roboczogodziny stracone na planszówkowych guglowaniach, uszczerbek finansowy w skali miesiąca może...

Swoją drogą, rozbawił mnie trochę ten opis czterdziestodniowego postu od kupowania nowych gier. Co jest z nami nie tak, że okres 40 dni bez nowej planszówki uważamy za jakieś poświęcenie?! :D Akurat akcent był na niepoświecanie czasu grom W OGÓLE. Brak zakupów był raczej konsekwencją niezaglądania ...

Spoko Wodza, nie ciskam się. Swoją drogą przypomniałeś, jak przyspieszył czas. "Minęły trzy lata" zabrzmiało groźnie. Gdy wszedłem w hobby, Tygrys i Eufrat miał już 13 lat, ale nigdy nie poczułem przed zakupem, źe trąci myszką. Wręcz przeciwnie, oldskulowość była podniecająca niczym zapach...

Pisałem już recki do GF, ale po mojej ocenie 7/10 dla Concordii oddano grę do powtórnej recenzji i teraz jest 9/10. Więc pewnie zdziadziałem i pora sie zamknąć.

Też nie zamierzam socjologizować. Jest jak jest, widać tego lud potrzebuje. Co nie zmienia faktu, że nie mam tu już czego szukać. Nawet jeśli pojawią się ciekawe posty, to odszukanie ich w ruchomych piaskach jest nieopłacalne czasowo. Albo to naprawimy, albo klub miłośników balonów na gorące powietr...

Wyprzedaze buduje żona z wałkiem albo utrata pracy. Są metody. ☺

Vester - wybacz ciekawość, ale czy Twoja kolekcja na BGG, to gry, które faktycznie posiadasz? Bo jeżeli tak, to wcale się tej abstynencji zakupowej nie dziwię. :D Też staram się ograniczać kolekcję i czasami robię sobie miesięczną przerwę od zakupów, ale ostatnio znowu mi nie wychodzi... No wiesz, ...

Nie podoba mi się to, że możesz mieć rację.

Taka sytuacja: Ostatnio, w ramach Wielkiego Postu, postanowiłem przez 40 dni nie kupować gier i nic o nich nie czytać. Wyrzuciłem je z głowy, co po kilku latach bycia naprawdę na bieżąco ze wszystkim, wydawalo się niemożliwym. Dzisiaj wnioski mam dwa, mały i duży. 1. Przeżyłem. :) Okazało się, że in...

Gra zdecydowanie cięższa od Ticketów. Polecam dodatek, który wprowadza asymetrię: gracza-mąciwodę.

Dyskusja jest tak naiwna, że szkoda gadać. Zamknijmy też Wall Street, bo bazuje na tej samej zasadzie: kto ma dobre źródła informacji, ten zyskuje, a kto jest zielony, ten traci. Albo inaczej: naklejacie na słupie ogłoszenie-wydzierankę 'Wynajmę mieszkanie'. Po chwili ktoś do niego podchodzi i dopis...

Mauserem: Trains ma się nijak do ToU. Trains nie ma w sobie area control, tylko budowanie tras jak w Ticket to ride. Na dobrą sprawę to wypisz wymaluj Dominion, tyle że z mapą. ToU to area control na całego. Znacznie większa dynamika i interakcja. Dwie różne gry.

Nie przesadzajcie z tą psychoanalizą. Motywy autora mogą być różne. Osobiście nie widzę tu żadnej agresji ani chęci jątrzenia. Raczej wielką wiarę w to, że dyskusja na tematy okołogrowe ubogaci to forum. Dopóki nikogo nie obraża, to po co te podśmiechujki? Nawet jeśli ma 15 lat, to co z tego? Osobiś...

To ja może też coś od siebie, bo to fajny temat wyjątkowo. Polecam nowym na forum (parę lat w hobby) - starsze gry mają w sobie mnóstwo ognia. I jest ich mnóstwo do odkrywania! I są relatywnie niedrogie. Omijam celowo nowości i gry wymienione przez poprzedników. Kolejność bez znaczenia. 1. Schachen ...

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to o nakład. Poza tym Splendor to hit (chyba), więc ma miejsce uprawnione dojonko. Też byś tak zrobił.