Jacek był w takim szoku, że tym razem nie grał w różowe koniki, że zlał Anię i mało brakowało aby zlał i mnie w Zamki...

cezner pisze: ↑25 paź 2022, 15:41 Kto jutro jest?

może bym się zjawił, ale ponieważ mam nockę, to maksymalnie do 20-20.30. Zagrałbym chętnie w Pragę. I wciągnał do tego Jacka.

Jak dziś spóźniony szedłem korytarzem, to uderzyła mnie po uszach dziwna cisza, zupełnie jakby jakiś wirus zapanował...

Owszem. Znowu przegrałem w budowę ZOO, a przy sąsiednim stoliku koniki się pałętały

reanimacja!

Moja ulubiona kategoria gier - małe sprytne.

jak gawędziarz - erotoman

Moje: Cywlizacja. Agricola. Le Havre. Puerto Rico. Dominant.

Teresa: Brass. Zamki Burgundii. Cywilizacja. Terra Mystica. Dominant.

Ale to tylko wybór

Ark Nova byłaby niezła. Ale najlepiej w trzy osoby, aby było w miarę szybko.

Powtórka z Pragi czy może z ArkNovej jutro?

cezner pisze: ↑30 wrz 2022, 14:45 Staszek przyniesie chłopakom On Marsa następnym razem i skończą się chichy i chochy

wtedy będziemy słyszeć odgłosy startującego statku kosmicznego

Teresa twierdzi, że faktycznie nie liczylismy tamtych punktów z katedry. A więc możliwe, że byłem zwycięzcą

cezner pisze: ↑29 wrz 2022, 16:46 Ooo. Myśmy z Wojtkiem tych punków nie podliczyli.

Ja tam też tego nie liczyłem, mi się zdaje, że liczono punkty po kolei i tam była katedra. Choć pewności nie mam, bo wtedy byłyby i u Was.

Dlatego zdecydowanie trzeba zagrać jeszcze raz i bardziej świadomie. Aczkolwiek wydaje mi się, że punkty z boku katedry liczylśmy.

Wczoraj budowaliśmy Pragę, ale odgłosy w tle mieliśmy jakby budowało się zoo: jakieś małpy, guźce, dzike konie i tym podobne. Chyba następnym razem trzeba będzie wziąć coś na uśpienie

Brass is gut! My możemy się trochę spóźnić, przynajmniej ja, bo muszę dotrzeć bez auta.

Możemy się zjawić, jeśli będzie coś solidnego do grania i żaden prototyp

cezner pisze: ↑07 wrz 2022, 16:32 Ja w to gralem raz. To jest tak potwornie suche euro

nawet Pitonowi się to kiedyś (dawno temu, przed wojną) podobało, więc nie mogło być aż takie suche

Ja zawsze lubiłem Hansę. Chyba ktoś Czarnka regularnie w nią ogrywał

Jutro nas nie będzie.

Będziemy, może być Mars, ale - tak jak mówiłem - najpóźniej o 20.30 muszę zmykać.

Wróciliśmy z wojaży (Teresa jest czerwona jak burak, ale może do środy zbieleje ), więc chętnie się jutro zjawimy o standardowej porze (tym bardziej, że w kolejne środy może być z tym gorzej).

portfel był w kieszeni od koszuli, a ja byłem przekonany, że wtorek szedłem w polarze, więc sprawdziłem tylko polar, wyczułem w kieszeni coś twardego i sądziłem, że to portfel Potem w Biedrze okazało się, iż to dokumenty od auta Możliwe, że po prostu jeszcze nie do końca wytrzeźwiałem

Dawno się tak nie sfrajerzyłem! Przejechałem na rowerze kilkanaście kilometrów w upale tylko po to, aby zorientować się w Biedrze, że nie mam portfela, czyli picia i jedzenia. Byłem tak zdesperowany, że już chciałem coś ukraść :P W dodatku nie byłem pewien, czy portfela nie zgubiłem gdzieś wczoraj p...

Ok, ja się zjawię. Prawdopodobnie wykorzystam napęd nożny do tego

W środę Teresy nie będzie, ja dam jutro znać (chyba), czy się zjawię, ale na 75% tak.