Czyli jednak nie wywiniemy się od pociągów... Powinniśmy być tradycyjnie, czyli trochę po 17-tej.

Brass zawsze może być Civka też. Gorzej, jak się Teresa skusi na pociągi

Jeśli możesz, to po prostu weź coś niepociągowego jako ewentualną alternatywę

Akurat jak przyjdziesz to będzie 6 osób, więc rzeczywiście na dwa stoliki. Bo w pięć osób czyli 3 + 2 to kompletnie bez sensu.

Czyli cała nadzieja w grach w Jacku... Wszystko spoczywa na jego karku.

Nas też tym razem jednak nie będzie, może za tydzień się uda.

Jutro Teresa odpracowywuje pańszczyznę, a ja będę pomiędzy jedną nocką a drugą, więc na ten moment jeszcze nie wiemy, czy się zjawimy. Damy znać jutro.

Chińczyk, wersja hard. Zamiast pionkami będzie się grało prawdziwymi głowami z Szanghaju.

Czarek, weź coś na wszelki wypadek. Może Le Havre albo cuś?

A Ruskie tam są?

Będziemy około 17-tej, do 20.30.

ja tam pewnie nie zawitam na polibudę do środka wakacji (jesieni?) wiedziałem, że PiSowców mieli w końcu zamykać, ale żeby aż tak wcześnie? :D Po OnMarsie to miałem taki mętlik, że musiałem w domu wypić resztę flaszki, co mi została z prezentu urodzinowego ;) Przyznaję się bez bicia, że połowy tłum...

piton pisze: ↑20 kwie 2022, 12:40 ... <klątwa kolejarza> ...

raczej Twoja, bo wykrakałeś te czarne chmury

No i muszę się teraz napić, zamiast grać

Dwie środy pod rząd to za dużo pociągów

Postaramy się być o 17-tej lub ciut po...

Liczymy, że Ania weźmie coś ciekawego, bo nasze zbiory to wiadomo, że skromne

Czarek ostatnio mówił, że będzie. Akurat jutro nie idę na nockę, więc dobrze by było to wykorzystać planszówkowo, inaczej znowu będe musiał pić piwsko wieczorem

O Boże, strach coś napisać, skoro poprzednicy walnęli takie eleboraty :lol: No cóż, zapewne jeszcze zagram w to ustrojstwo, tudzień inne, bo przecież tak naprawdę mieliśmy tylko instrukcję na żywo. Zasady - początkowo miałem mętlik, ale powiedzmy, że jako tako to ogarnąłem, choć ciągle o czymś zapom...

W sensie, może Piton zdąży skończyć tłumaczyć zasady wstępne?

Niestety, u mnie nastąpiła zmiana planów i muszę dziś pójść jednak na nockę, zatem mamy czas do 20.30 tylko. Pytanie, czy jest sens w ogóle siadać do 18xx?

No dobra, niech stracę. Raz zaryzykuję, abym później mógł powiedzieć "won z tym". Powinniśmy być tak jak Teresa pisała.

Jeśli Jacek albo Staszek przywiózłby coś nie kolejowego i byłby stół do tego, to ja chętnie. Jeśli tylko 18xx to ewentualnie Teresa się zjawi.

Szkoda, że Staszek nie zajawił Pudelkom JegoMarsa, bo by im się spodobała

co się odwlecze, to nie uciecze...

Może być to albo to, tylko - tak jak pisałem - żeby nie siedzieć znowu do dziesiątej

Może być nawet coś z Marsa...

Ale salę może otworzyć Jacek albo Teresa?

Możemy się trochę spóźnić, prawdopodobnie niedużo (kwadrans albo coś), jeśli dłużej, to damy znać.

Przydałby się jakiś mózgożer, ale już nie na pięć godzin

A tak się kiedyś jarałeś Wyścigiem do Renu