Mage Knight (Vlaada Chvatil)

[mat_eyo]

Trzewiczek chyba kiedyś zapowiadał, że będzie super cena. Ja wiem, że dla każdego super cena to znaczy co innego, ale liczylem raczej na coś w okolicach 250zl....

Po pierwsze, ceny powyżej dotyczą angielskiej wersji. Po drugie, 250 zł za taką zawartość? Błagam...

[mauserem]

Trzewiczek chyba kiedyś zapowiadał, że będzie super cena. Ja wiem, że dla każdego super cena to znaczy co innego, ale liczylem raczej na coś w okolicach 250zl....

Za samą podstawkę - jak najbardziej godziwa kwota.
Ale umknęło Ci, że to jest Big Box - tam są jeszcze dwa dodatki za 150 zł każdy.

[czeczot]

Tam są chyba 3 dodatki

[Brylantino]

396 zł za MK + 3 dodatki? To jest super cena! Jeszcze nie dawno sama podstawka póki nie ogłoszono Ultimate Edition chodziła po 300 zł...

[cezarr]

Trzewiczek chyba kiedyś zapowiadał, że będzie super cena. Ja wiem, że dla każdego super cena to znaczy co innego, ale liczylem raczej na coś w okolicach 250zl....

Nie martw się, nie jesteś sam z tymi oczekiwaniami. Ja mam nadzieję, że kupię polską wersję za jakieś 290.

[doczek]

Jak będzie za 290 to biorę dwie Myślę, że będzie ciut więcej.

[rattkin]

Jak wy to wyliczacie, od którego momentu "warto" i kupicie, a od którego już nie? Skąd te arbitralne kwoty typu 290?

Wersja EN kosztuje 460 PLN, pewnie po jakichś zniżkach można zbić w okolice 400. Myślę, że jak Portalowa będzie kosztować 360 (cała stówa mniej), to będzie już święto lasu, ale pewnie będzie bliżej 400. Z Blood Rage zbili tylko jakieś 50 pln, a z Rising Sun jakieś 30 pln.

Trzeba jednak przyznać, że ostatnio trochę mnie Portal dziwi cenami - oryginalny Sentient kosztował 200, polski 110 - chętnie zobaczę pudełko, żeby zobaczyć, czy dokonano jakichś cięć na komponentach, czy po prostu oryginał miał "zawyżoną cenę).

[RUNner]

Swojego pierwszego MK kupowałem dawno temu w sklepie za 180zł. Pamiętam, że angielskie dodatki kosztowały wtedy w sumie około 300zł. Dlatego teraz, w całości po polsku, zapłaciłbym 480zł. Uważam, że cena w okolicach 400zł jest w zasięgu.

[czeczot]

To raczej nie cuda portalu tylko zdecydowanie wyższa marża zachodnich sklepów od polskich sklepów internetowych. Może portal też ma swoją marże niższa od niemieckiego wydawcy. Więc razem jest zauważalnie taniej. Ja stawiam na 350 w sklepie internetowym ale nie zdziwię się ceną trochę (20-30 zł) wyższą.

[seki]

Jak wy to wyliczacie, od którego momentu "warto" i kupicie, a od którego już nie? Skąd te arbitralne kwoty typu 290?

Wersja EN kosztuje 460 PLN, pewnie po jakichś zniżkach można zbić w okolice 400. Myślę, że jak Portalowa będzie kosztować 360 (cała stówa mniej), to będzie już święto lasu, ale pewnie będzie bliżej 400. Z Blood Rage zbili tylko jakieś 50 pln, a z Rising Sun jakieś 30 pln.

Trzeba jednak przyznać, że ostatnio trochę mnie Portal dziwi cenami - oryginalny Sentient kosztował 200, polski 110 - chętnie zobaczę pudełko, żeby zobaczyć, czy dokonano jakichś cięć na komponentach, czy po prostu oryginał miał "zawyżoną cenę).

Być może rynek weryfikuje cenowe poziomy gier planszowych w Polsce. Być może Portal kalkuluje, że niższa cena to wyższy sumarycznie zysk. Z całym Twoim rozważaniem odnośnie poziomu ceny się zgadzam, szkoda znów wałkować ten temat. Zabiorę jednak głos odnośnie chęci zakupu gier w określonej kwocie. Nie wiem jakimi kryteriami kierują się inni ale może wcale nie chodzi o policzalne kryteria. W moim przypadku istnieje jeszcze psychologiczna granica ceny za pudełko i w tym momencie jest to 300 zl. Ten poziom nie jest określony w żaden sensowny sposób. Rocznie wydaję nw zakup gier wielokrotność tej kwoty ale zakup jednej gry w cenie wyższej niż ten poziom uznaje za zakup nieuzasadniony. W moim przypadku wynika to chyba z tego, że lubie kupować gry regularnie i lubię grać w całą moją kolekcję,lubię różnorodność na stole, co prowadzi do tego, że gram we wszystko ale niektóre duże gry idą na stół tylko np. 1-2 w roku. Pieniądz wydany na tak drogą i czasochłonną pozycje jak Mage Knight w moim przypadku by się marnował. Mimo ogromnej regrywalności (wielu graczy podaję nawet ponad setkę partii) ten tytuł nie jest dla mnie. Gdyby miał niższą cenę nagle nie stał by się tytułem dla mnie ale może bym go kupił tylko po to by wypróbować, tak z ludzkiej ciekawości. To jest strasznie subiektywne podejście i poziom ceny w moim przypadku może się zmienić w momencie gdy zakupie wszystko "tańsze" co chcę - co szybko się nie spełni.

[cezarr]

Hmm, myślę, że wiele osób (ja na pewno) nic tu nie wylicza. Chodzi o subiektywne oczekiwania. Emocje. Nie ta półkula.

[Brylantino]

Warto pamiętać o tym, że jeżeli ktokolwiek dopuszcza możliwość gry solo (bo wielu planszówkowiczów uważa to za zbrodnię ludzkości), to MK jest chyba najlepszą z nich i wtedy czas gry spada do ok 1 - 1,5h! Ja swój Ultimate Edition zamówiłem głównie pod grę solo

[cezarr]

Tylko 1-1,5h?? Rewelacja!

Ja kupuje właśnie do gry solo. Parę lat temu już go miałem, ale pozbyłem się, bo wtedy jeszcze dużo grywaliśmy z żoną w dwie osoby i MK się nie sprawdzał (głównie dlatego, że zdecydowanie za długi jak na nasze gusta). Teraz nastawiam się stricte na grę w pojedynkę i byłem gotów poświęcić pół nocy od czasu do czasu. Fajnie wiedzieć, że nie będę musiał.

[Fojtu]

Nie wiem jak szybko grasz Brylantino, ale nigdy w życiu nie udało mi się skończyć MK solo poniżej 2h, a ogólnie gram dość szybko. biorąc pod uwagę setup i chowanie ja raczej nie widzę gry na 6 rund poniżej 2h w ogóle, a na 4 też raczej średnio.

[Zefireq]

Wiele osób mówi, że to najlepsza gra solo. A jeśli nie zamierzam grać solo, w zasadzie wyłącznie w 2 osoby? Wciąż uważacie MK za dobrą do tego celu grę?
Niby wysoka pozycja na BGG itd, ale nie wiem, czy nie wynika to właśnie z jakości wariantu solo.

[Fojtu]

W 2 osoby gra się bardzo dobrze, przy 3 jest IMO trochę za ciasno momentami. W 4 chyba bym nawet nie siadał.

MK solo jest bardzo dobry, ale w 2 przynajmniej nie ogarniasz wszystkiego sam, więc wykładanie elementów itp nie jest tak irytujące jak w pojedynkę. Przy okazji ktoś Cię też sprawdza, bo łatwo coś przeoczyć

[Brylantino]

IMO MK to gra dla 1-2 osób. Powyżej nie jest już tak fajnie, jest dłużej (choć przy 3 osobach czas gry mocno się nie wydłużył w porównaniu do 2), zwykle 3 osoba na dany dzień jest mocniej poszkodowana i ciężko jest jej rekompensować starty, gdyż mapa zwykle dobrze się dzieli na dwóch graczy maks. Przy 4 IMO ta gra przestaje w ogóle działać.

[pan_satyros]

Zgadzam się z przedmówcami. 1 - 2 to bajka. Brak irytacji, w oczekiwaniu na kolejne tury, w miarę sensowne pilnowanie się nawzajem. W 3 i 4 pojawia się już spory downtime, co nie każdemu będzie pasowało, bo przecież już, teraz chcemy zrobić nasze super kombo. Tym niemniej, mimo tego "problemu", MK to czyste złoto w kategorii optymalizatora fantasy
Czekam bardzo na ten Ultimate Box, licząc na ujednolicone rewersy kart i rozmiary żetonów z wszystkich setów.

[pavel]

Zgadzam się z przedmówcami. 1 - 2 to bajka. Brak irytacji, w oczekiwaniu na kolejne tury, w miarę sensowne pilnowanie się nawzajem. W 3 i 4 pojawia się już spory downtime, co nie każdemu będzie pasowało, bo przecież już, teraz chcemy zrobić nasze super kombo. Tym niemniej, mimo tego "problemu", MK to czyste złoto w kategorii optymalizatora fantasy
Czekam bardzo na ten Ultimate Box, licząc na ujednolicone rewersy kart i rozmiary żetonów z wszystkich setów.

Ujednolicenie komponentów było jednym z głównych powodów reprintu MK. Dla mnie głównym pod kątem kupna nowej edycji. Zaznaczam, bez względu na cenę. Volkare wraca ze swoją armią i najlepsze, że ten czas oczekiwania nastraja pozytywnie, prawie jak przy nowym tytule.

[doczek]

Żeby tylko dla wszystkich starczyło .

[Bruno]

Ja też prawdopodobnie ustawię się w kolejce

Mam pytanie do miłośników tego tytułu - czy grając, udaje Wam się zatracić w klimacie fantasy, duchu przygody etc.? Czy kwestie związane z mechaniką, w tym potrzeba optymalizacji, nie przesłaniają Wam trochę tego klimatu?
I drugie pytanie - czy grając, powiedzmy 10 raz, coś może Was tu jeszcze zaskoczyć, pojawić się coś nieoczekiwanego, jakaś przygoda, z którą dotychczas się nie mierzyliście? Czy też - "ech, kolejny smok, kolejny zamek do zdobycia"...

[pan_satyros]

Ja też prawdopodobnie ustawię się w kolejce

Mam pytanie do miłośników tego tytułu - czy grając, udaje Wam się zatracić w klimacie fantasy, duchu przygody etc.? Czy kwestie związane z mechaniką, w tym potrzeba optymalizacji, nie przesłaniają Wam trochę tego klimatu?
I drugie pytanie - czy grając, powiedzmy 10 raz, coś może Was tu jeszcze zaskoczyć, pojawić się coś nieoczekiwanego, jakaś przygoda, z którą dotychczas się nie mierzyliście? Czy też - "ech, kolejny smok, kolejny zamek do zdobycia"...

Co do klimatu.
Ja gram w MK dla tej optymalizacji Jest fantastyczna - masz masę rzeczy do kupienia/zdobycia/rozwinięcia, które pozwalają Ci się rozwijać na wiele sposobów, podchodzić do kolejnych tur inaczej. To jest super i w tym również tkwi klimat przypominający eksplorację mapy w Heroes of M&M. Na tym poziomie klimat jest odczuwalny, a i funkcje mechaniczne wszystkich potworów, miejsc czy zdolności dają się fajnie przełożyć na temat/nazwę/ilustrację. Nie ma tu jednak klimatu wielkiej przygody, raczej dowodzenia jednoosobową armią w świecie fantasy.

Odnośnie regrywalnośći.
W tej grze nie ma przygód! To nie jest gra przygodowa jako taka. Nie licz na jakieś karty wydarzeń itp rzeczy. To jest gra o rozwoju bohatera i dążeniu do wykonania celu misji, który jest jasny od samego początku. I tak, można zagrać 10x i nadal mieć fun, bo kart jest sporo, postaci i ich zdolności też, a i misje mają różne cele i układy żetonów.
Sam rozegrałem już wiele partii i nadal czekam na nowe wydanie
(MK wciąż zajmuje u mnie 1 miejsce na liście ulubionych gier, a trochę już tytułów poznałem)

[Bruno]

Co do klimatu.
Ja gram w MK dla tej optymalizacji Jest fantastyczna - masz masę rzeczy do kupienia/zdobycia/rozwinięcia, które pozwalają Ci się rozwijać na wiele sposobów, podchodzić do kolejnych tur inaczej. To jest super i w tym również tkwi klimat przypominający eksplorację mapy w Heroes of M&M. Na tym poziomie klimat jest odczuwalny, a i funkcje mechaniczne wszystkich potworów, miejsc czy zdolności dają się fajnie przełożyć na temat/nazwę/ilustrację. Nie ma tu jednak klimatu wielkiej przygody, raczej dowodzenia jednoosobową armią w świecie fantasy.

Odnośnie regrywalnośći.
W tej grze nie ma przygód! To nie jest gra przygodowa jako taka. Nie licz na jakieś karty wydarzeń itp rzeczy. To jest gra o rozwoju bohatera i dążeniu do wykonania celu misji, który jest jasny od samego początku. I tak, można zagrać 10x i nadal mieć fun, bo kart jest sporo, postaci i ich zdolności też, a i misje mają różne cele i układy żetonów.
Sam rozegrałem już wiele partii i nadal czekam na nowe wydanie

Dzięki za odpowiedź!
Pytam trochę pod kątem wspomnień z dzieciństwa, gdy zagrywałem się w "Magię i Miecz"... Czy MK może być takim nowoczesnym i takim "dorosłym" wcieleniem tamtej gry? (wiem, że są bardziej pewnie zbliżone do niej gry, typu Runebound itp., ale chyba nie szukam kalki, tylko czegoś "bardziej", cokolwiek to znaczy )
Rozumiem więc, że odnajdę tu coś z MiMa - jeśli nie "przygodę", to choć radość z rozwoju współczynników postaci

[Pan_K]

pan_satyros ma rację. Poszukiwanie przygody w tej grze, to ciężkie nieporozumienie. To jest hiper-euro-optymalizacja z nieźle wkomponowanym tematem fantazy.

[Katia]

A ja mam jedno pytanie - na ile należy bać się tłumaczenia Portalu?