Struggle of Empires (Martin Wallace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Struggle of Empires (Martin Wallace)
W sobotę rozegrałem partię w "Struggle of the Empires". Gra miodna i niezwykle ciekawa. Graliśmy w 6 osób (max jest 7) i interakcji jest bardzo duzo pomiędzy graczami. Recenzja wkrótce.
Właśnie trochę się zbulwersowałem, bo miałem chrapkę na grę a wiedziałem że w Rebelu jest w cenie 179 PLN. Podobno w Wargamerze cena wynosi 195 PLN, czyli ze zniżką 10% było 176 PLN, czyli mizerna to promocja w stosunku do Rebela. Ostatecznie gry jeszcze nie kupiłem, ale poważnie zastanowię się nad tym w przyszłości.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Osobom, ktorym podoba sie Struggle of the Empires polecam przyjrzenie sie tez Conquest of the Empire. Jest BARDZO podobna (prawie identyczne zasady) i ma wiele ciekawych usprawnien.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
W Conquest jeszcze nie grałem więc sie nie wypowiem. Mamy ostanio tyle nowych tytułów że nie nadążam się uczyć w nie grać Za Conquesta wezme sie na początku przyszłego tygodnia.
Struggle jest bardzo dobrą grą. Ma sporo rozwiązań których dotychczas nigdzie nie spotkałem (sojusz, pieniądze, rozwój polityczny). Gra jest emocjonująca do ostaniej chwili. Gorąco polecam.
Struggle jest bardzo dobrą grą. Ma sporo rozwiązań których dotychczas nigdzie nie spotkałem (sojusz, pieniądze, rozwój polityczny). Gra jest emocjonująca do ostaniej chwili. Gorąco polecam.
http://www.wargamer.pl/index.php?id=10935 - potarguj się z nami!
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Polecam wątek:Hudson pisze:I badz tu czlowieku madry: nie mam pojecia, co wybrac.
http://www.boardgamegeek.com/thread/84602
I jeszcze czerpiąc z recenzji nieocenionego Toma Vasela:
"For me, Struggle of Empires was a magnificent (but fairly complicated and long game). Conquest has taken that system, streamlined and made it more accessible, while at the same time adding in some of the best components in a game ever.
But why quibble? The best feature of Conquest of the Empire is that you get two complete games in one box! I loved version # 2 and had a fairly fun time with # 1, while some of the people I played with had the opposite reaction. Yes, Conquest carries a fairly hefty price tag but compared to the huge amount of toys in it (it weighs a lot!), you're certainly getting your money's worth. And having games inside that will appeal to both war gamers and Eurogamers - the value of the new Conquest is amazing. If you're interested in an empire building game, whether you like combat as a focus or not, this is an excellent game to purchase. Just pick the rules set that best suits you. Either way, the beautiful components are yours to have fun with."
Ja bym wybrał Conquest...
Chociaż chętnie wysłucham lokalnych graczy - która z gier jest lepsza. Conquest jest na pewno ładniejsza .
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Dla mnie Conquest ma jedna powazna wade - ma OLBRZYMIA plansze, ktora nie wiadomo gdzie polozyc. Ja nie mam takiej podlogi, nie mowiac o stole. W REBELu udalo nam sie rozlozyc jakos na dwoch stolach, ale wcale nie bylo latwo.
Poza tym mankamentem - CotE jest pod kazdym wzgledem lepsza gra.
Poza tym mankamentem - CotE jest pod kazdym wzgledem lepsza gra.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
Artur - ale jak duża? Większa od War of the Ring? Większa od Arkham Horror?Nataniel pisze:Dla mnie Conquest ma jedna powazna wade - ma OLBRZYMIA plansze, ktora nie wiadomo gdzie polozyc. Ja nie mam takiej podlogi, nie mowiac o stole. W REBELu udalo nam sie rozlozyc jakos na dwoch stolach, ale wcale nie bylo latwo.
Poza tym mankamentem - CotE jest pod kazdym wzgledem lepsza gra.
No i jak odniesiesz sie do zarzutów o zbytniej "riskowości" walki? Możesz napisać coś więcej o Waszej rozgrywce w Conquest? Może recenzja?
Hudson - to teraz Conquest Ci wskoczyło jako pierwsze do zakupu? Niedługo do mnei przyjedzie parę gier, więc mam nadzieję, że razem potestujemy (no Shadowsy to nie trzeba testować) ... Acha - plastikowe figurki są w Conquest, nie w Struggle (tam są tylko żetony)!
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Tak ze dwa razy wieksza przynajmniej. Wielkosci takiej jak Civilization albo Attack z dodatkiem.Don Simon pisze:Artur - ale jak duża? Większa od War of the Ring? Większa od Arkham Horror?
Na razie pisze inna recenzje a w CotE za malo jeszcze gralem, zeby poznac wszystkie smaczki. Co do walki - jest troche rzucania kostkami, ale system jest podobny do Axis&Allies oraz do Memoir - rzucasz kostkami z symbolem oddzialu. Koniecznosc tworzenia zbalansowanej armii to dla mnie jeden z atutow gry.Don Simon pisze:No i jak odniesiesz sie do zarzutów o zbytniej "riskowości" walki? Możesz napisać coś więcej o Waszej rozgrywce w Conquest? Może recenzja?
Losowosc walki jest wieksza w Struggle of Empires, gdzie jeden kiepski rzut moze Ci bardzo pokrzyzowac plany.
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
No napisałeś, że plastikowe figurasy Cię kręcą - zwykle kręci to co się podoba - ale może w Twojej części miasta ten zwrot oznacza coś innego .Hudson pisze:Don Simon, wiem, ze w Coquest sa figurki, a w Struggle zetony (wlasciwie to "countery") - napisalem przeciez, ze wybieram Struggle, bo nie lubie figurek.
I nic mi sie nie pozmienialo, bo czy musze ufac gustom Nataniela?
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
- Don Simon
- Moderator
- Posty: 5623
- Rejestracja: 10 wrz 2005, 16:28
- Lokalizacja: Warszawa, sercem w Jozefowie ;-)
- Been thanked: 1 time
O rany to jakiś gigant - moze być ciężko z miejscem...Nataniel pisze:
Tak ze dwa razy wieksza przynajmniej. Wielkosci takiej jak Civilization albo Attack z dodatkiem.
Czekam zatem na Twoją (lub kogoś innego) rozbudowaną recenzję.Nataniel pisze:
Na razie pisze inna recenzje a w CotE za malo jeszcze gralem, zeby poznac wszystkie smaczki. Co do walki - jest troche rzucania kostkami, ale system jest podobny do Axis&Allies oraz do Memoir - rzucasz kostkami z symbolem oddzialu. Koniecznosc tworzenia zbalansowanej armii to dla mnie jeden z atutow gry.
Losowosc walki jest wieksza w Struggle of Empires, gdzie jeden kiepski rzut moze Ci bardzo pokrzyzowac plany.
Przydałyby się też jakieś recenzje - pojedynki, bo czasem chciałbym kupić jakąś grę w konkretnym stylu i ciężko znaleźć najbardziej odpowiednią. Czekam na GoT i zobaczymy jak się sprawdzi (mam zamiar grać z wariantem zaproponowanym przez qotsa - gra kończy się wcześniej, jeśli ktoś zostanie wyeliminowany - dzięki czemu gracze aktualnie nie wygrywający będą bronili słabiaka), ale przydałaby się w mojej kolekcji gra w stylu Civilization, Mare Nostrum, Twilight Imperium z rozwojem, polityką, ciekawą (jak najmniej losową) walką, ładnie wykonana, o zajmującej tematyce i trwająca nie dłużej niż 3-4 godziny i do tego dobra dla 3-5 graczy... Może Conquest to tytuł, na który czekałem . Aczkolwiek i tak następne zakupy po nowym roku zapewne .
Pozdrawiam
Szymon
Każdy może,prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.Tak więc z punktu, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie.
Don Simon, mialem zamiar napisac "nie kreca" i bylem swiecie przekonany, ze tak zrobilem... Powoli oswajam sie z tymi poczwarkami z Memoir, i o ile zolnierze amerykanscy wygladaja przyzwoicie, to do niemcow nie moge sie przyzwyczaic. Sama gra jest bardzo fajna, ale wlasnie przez te figurki przez dlugi czas odkladalem jej zakup. Fajnie byloby zagrac w CotE i SoE przed zakupem, tylko gdzie...?
SoE ma jednak na BGG minimalnie wyzsza ocene, moze przez to, ze CotE jeszcze sie nie przyjal i ocenilo go malo osob. Tak sobie tylko mysle, ze moze bardzo wysokie noty SoE sa wystarczajacym powodem, zeby kupic te gre i nie ogladac sie na CotE
SoE ma jednak na BGG minimalnie wyzsza ocene, moze przez to, ze CotE jeszcze sie nie przyjal i ocenilo go malo osob. Tak sobie tylko mysle, ze moze bardzo wysokie noty SoE sa wystarczajacym powodem, zeby kupic te gre i nie ogladac sie na CotE
Grałem w SoE i czytałem instrukcję do Conquest. Gry wydają się podobne w mechanice. Róznice dotyczą rozgrywania walki i jej efektów. W conquest walki jak rozumiem są dużo bardziej krwawe. Dodatkowa róznica to senackie głosowania w konkłeście
Podobieństwa
1/ zwycięstwo przez kontrolowanie prowincji - punkty w zależności kto ma więcej żetonów kontroli. Żetony kontroli zdobywa się na markerach neutralnych lub zabierając innemu graczowi (róznice - w SOE zdobywamy walką, w COTE za pomocą zakupów, ale kupić możemy dopiero po pokonaniu i wypędzeniu przeciwnika z prowincji)
2/Gra podzielona na kilka wojen, w ramach których walczymy kilka rund w okreslonych sojuszach
3/bidowanie sojuszy identyczne - dyplomacja tak samo (róznica w COTE gracze nie mogą wymieniać się kasą i jak rozumiem przekupywać innych aby nie pomagali sojusznikom, mimo że oczywiście dalej nie mogą ich zaatakować (SOE)
4/kasa jest dostępna w banku w dowolnej ilości jednak każde jej pobranie zwiększa choaos w prowincjach lub unrest w państwie (SOE) - rozwiązanie identyczne z tym, że w SOE przy 20 unrest gracz przegrywa i podlicza się to na końcu gry, w COTE podlicza się chaos na końcu każdej wojny i punktuje graczy.
5/walka się różni i ruch tak samo. W SOE można przemieśić max 2 jednostki w COTE dowolną ilość. W SOE płaci się za deklarację wtaku a w cote nie. W soe można zlikwidować max 1 jednostkę pokonanego + 1 za jego nieudany rzut. w cote mozna ubić dużo więcej w 1 starciu.
Ja osobiście największe róznice dostrzegam w rozgrywaniu walki. Reszta mechanizmów jest zbliżona. Cote wydaje mi się dość krwawe i być może bardziej płynne. Militarna strona może tutaj mieć większe znaczenie niż w SoE.
Ja osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem SoE a że przy okazji wolę żetony od figurek to mój wybór jest prosty.
Choć oczywiście uważam, że cote jest absolutnie interesującą grą i wartą wydania paru złociszy...
Zdrówko
Podobieństwa
1/ zwycięstwo przez kontrolowanie prowincji - punkty w zależności kto ma więcej żetonów kontroli. Żetony kontroli zdobywa się na markerach neutralnych lub zabierając innemu graczowi (róznice - w SOE zdobywamy walką, w COTE za pomocą zakupów, ale kupić możemy dopiero po pokonaniu i wypędzeniu przeciwnika z prowincji)
2/Gra podzielona na kilka wojen, w ramach których walczymy kilka rund w okreslonych sojuszach
3/bidowanie sojuszy identyczne - dyplomacja tak samo (róznica w COTE gracze nie mogą wymieniać się kasą i jak rozumiem przekupywać innych aby nie pomagali sojusznikom, mimo że oczywiście dalej nie mogą ich zaatakować (SOE)
4/kasa jest dostępna w banku w dowolnej ilości jednak każde jej pobranie zwiększa choaos w prowincjach lub unrest w państwie (SOE) - rozwiązanie identyczne z tym, że w SOE przy 20 unrest gracz przegrywa i podlicza się to na końcu gry, w COTE podlicza się chaos na końcu każdej wojny i punktuje graczy.
5/walka się różni i ruch tak samo. W SOE można przemieśić max 2 jednostki w COTE dowolną ilość. W SOE płaci się za deklarację wtaku a w cote nie. W soe można zlikwidować max 1 jednostkę pokonanego + 1 za jego nieudany rzut. w cote mozna ubić dużo więcej w 1 starciu.
Ja osobiście największe róznice dostrzegam w rozgrywaniu walki. Reszta mechanizmów jest zbliżona. Cote wydaje mi się dość krwawe i być może bardziej płynne. Militarna strona może tutaj mieć większe znaczenie niż w SoE.
Ja osobiście jestem pod ogromnym wrażeniem SoE a że przy okazji wolę żetony od figurek to mój wybór jest prosty.
Choć oczywiście uważam, że cote jest absolutnie interesującą grą i wartą wydania paru złociszy...
Zdrówko
Bóg jest zawsze po stronie wielkich batalionów
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Na dowolnym konwencie, na którym bedziemy:Hudson pisze:Fajnie byloby zagrac w CotE i SoE przed zakupem, tylko gdzie...?
http://forum.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=456
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
- Nataniel
- Administrator
- Posty: 5293
- Rejestracja: 03 cze 2004, 20:46
- Lokalizacja: Gdańsk Osowa
- Been thanked: 6 times
- Kontakt:
Jedna z roznic, ktora mi sie osobiscie bardzo podoba jest to, ze nie sa od razu dostepne wszystkie karty, tylko co wojne dociaga sie 2x liczba graczy nowych kart - co pozwala wszystkim sie z nimi zapoznac i powoduje, ze licytacja o pierwszy ruch jest bardzo zacieta. W SoE wszystkie karty sa dostepne od razu, wiec po pierwsze czlowiek sie strasznie gubi, po drugie dobrych kart kazdemu starczy.
Kwestia kasy tez jest troche inna - w SoE jest dostepna bez limitu, w CotE kosztuje AKCJE (jedna akcja - do 25 kasy). To naprawde najwiekszy koszt, duzo wiekszy niz punkty unrestu.
Walka jest bardziej krwawa, ale w kazdej rundzie mozna sie wycofac, poza tym kupuje sie duzo wieksze ilosci jednostek, wiec jednak nie odczuwa sie tak straty jak przy SoE, gdzie jedna jednostka moze byc kluczowa.
Poruszyc w CotE mozna dowolna liczba oddzialow, ale tylko z jednej prowincji. Zdecydowanie czytelniejsza jest tez mapa - wiadomo jaki obszar graniczy z morze, skad dokad mozna sie poruszyc itp. W SoE najbardziej denerwuje mnie wlasnie nieczytelna mapa - np. dziwne wyjatki dla Ottoman Empire, ktore jest terytorium ladowym, ale z dostepem do morza).
Kwestia kasy tez jest troche inna - w SoE jest dostepna bez limitu, w CotE kosztuje AKCJE (jedna akcja - do 25 kasy). To naprawde najwiekszy koszt, duzo wiekszy niz punkty unrestu.
Walka jest bardziej krwawa, ale w kazdej rundzie mozna sie wycofac, poza tym kupuje sie duzo wieksze ilosci jednostek, wiec jednak nie odczuwa sie tak straty jak przy SoE, gdzie jedna jednostka moze byc kluczowa.
Poruszyc w CotE mozna dowolna liczba oddzialow, ale tylko z jednej prowincji. Zdecydowanie czytelniejsza jest tez mapa - wiadomo jaki obszar graniczy z morze, skad dokad mozna sie poruszyc itp. W SoE najbardziej denerwuje mnie wlasnie nieczytelna mapa - np. dziwne wyjatki dla Ottoman Empire, ktore jest terytorium ladowym, ale z dostepem do morza).
= Artur Nataniel Jedlinski | GG #27211, skype: natanielx =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
= Festiwal gier planszowych w Gdyni - GRAMY! =
Poczekam, az sie zjawicie blizej WarszawyNataniel pisze:Na dowolnym konwencie, na którym bedziemy:Hudson pisze:Fajnie byloby zagrac w CotE i SoE przed zakupem, tylko gdzie...?
http://forum.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=456
Nie czekaj - Struggle of Empires w środe w Gryfie w Warszawie a Conquest of the Empire w poniedziałek o 19 w Paradoxie.
http://www.wargamer.pl/index.php?id=10935 - potarguj się z nami!