Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

[Neoptolemos]

Tytułem offtopu dodam, że dodatki do Legendary Marvel - nawet najstarsze Fantastic Four i Dark City - już parę razy miały nie wychodzić i były wznawiane; zresztą w tej grze jak w mało której naprawdę każdy dodatek jest standalone i sporo osób część świadomie pomija.

Co zaś do Lotr, cóż, generalnie się zgadzam, ale mam poczucie, że rozumiem Galaktę. Minimalny druk to - powiedzmy - 500 sztuk i jestem przekonany, że choć teraz niby jest sporo chętnych na pierwsze dodatki, bardzo wątpię, żeby było ich więcej niż 100, nawet 200. To daje ponad połowę nakładu zalegania, a przecież te dodatki długo leżały juz wcześniej - pracowałem w sklepie w 2015 roku i pierwsze cykle były dostępne już parę lat, a dalej leżały. Sam kupiłem Cienie Mrocznej Puszczy 2 lata temu jeszcze za rozsądną cenę.
A do tego, nawet zakładając 500 chętnych na te dodatki - mam silne poczucie, że w razie informacji o dodruku, nagle na rynku wtórnym zaroiloby się od ofert od ludzi, którzy chomikują je z racji niedostepnosci, mimo że już nie grają. Ten sam mechanizm obserwuję przy każdej grze, której już "miało nie być dodrukow" i jednak taki dodruk nadchodzi. A wtedy nagle się okazuje, że moje cenne Ankh-Morpork, za które planowałem sfinansować dziecku studia, warte jest biedną stówkę.

[alpha]

Dla mojego zdrowia proszę skasuj ten post xD https://docs.google.com/spreadsheets/d/ ... edit#gid=0 jak patrzę na to co mam i Twoje wyliczenia Tak się nie robi bez wrzucania tego w spoiler.

Dobra, przepraszam
Wrzuciłem w spolier, to ty też zrób to samo z cytatem mojego wpisu, bo inni mogą tego nie wytrzymać

[alpha]

Ale to przecież jest inwestycja. Normalnie ta kasa by przepadła. Atak zawsze można sprzedać kolekcję za pół ceny jak życie da w kość : )

Spoiler:

Do tych 4000zł można doliczyć drugie tyle na koszulki : D

Inwestycja jak najbardziej
A co do koszulek, to oczywiście FFG

[margrabius]

No niestety jak policzyłem, że od Numenoru wychodzi średnio ponad 400 zł na cykl to odpuściłem skupowanie dodatków. Dobre dla kogoś, kto kolekcję opiera tylko na LOTR LCG. Jak pomyślę, że jeden cykl może kosztować tyle co komplet MK (też idealne do grania solo i w dwójkę) to się odechciewa. Mimo, że gra super to model stricte nastawiony na drenaż portfela.

[Heiken]

Przy LCG drenaż portfela to oczywistość. Ok 100 zł za dodatek 150 kart, wygląda bardzo słabo w porównaniu do np. Areny gdzie za 150 zł dostajemy 350 kart, planszę, tokeny itd. albo Terraformacji. Inna sprawa, że gra jest przyjemna i koszty rozkładają się latami.

W ogóle to czy jest jakaś droższa seria gier z dodatkami niż lotr lcg? Oczywiście nie liczmy gier turniejowych.

Osobiście jestem pełen podziwu dla Galakty, że jeszcze wydają tą grę. Również jestem pełen podziwu dla osób mających komplet dodatków i chęci by grać tyle w jedną grę. Sam wydałem na lotr trochę (4 duże dodatki i 12 małych) i nie widzę żadnego sensu by uzupełniać kolekcję bo ilość kart jest już przytłaczająca a za te 3 tysiące można 20 tytułów z pierwszej setki bgg zakupić.

[inzkulozik]

Tu już wkraczamy w kwestie wykraczające poza granie i planszówki, typu zbieractwo, kolekcjonerstwo, itd. nie próbowałbym doszukiwać się w tym większego sensu

[warlock]

... z drugiej strony fajnie mieć taką grę-perełkę, którą cały czas dopieszczamy, rozbudowujemy, ulepszamy . Wiadomo, to worek bez dna i rzecz, która może rozrosnąć się w trudną do ogarnięcia "masę wszystkiego", ale dopóki regularnie trafia na stół i i dopóki faktycznie rozgrywamy nowe scenariusze, a nie tylko pakujemy całość do klaserów i na półkę, to chyba taki wydatek można sobie jako tako uzasadnić . Ja już przestałem patrzeć na gry na zasadzie "za tę cenę kupię 20 innych" - z dwóch powodów:

a) już mam te 20 innych
b) wolę totalnie zgłębić 1-2 gry, niż kupić 20, ograć każdą max. dwukrotnie i odstawić na regał.

Zgadzam się, że koszt LoTra jest porażający, szczególnie małych dodatków DNŻ. Póki co mam dwie podstawki, trzy pierwsze cykle, sagę LOTR i Głos Isengardu, matę, countery, insert, klaser, ulepszone żetony, porządne koszulki na karty graczy i jak sobie to wszystko podsumuję, to chyba wydałem jakieś 3 tysiące (takie są uroki kompletowania wybrakowanych dodatków)... A to dopiero ułamek wszystkiego co wyszło. I jak sobie to człowiek uzmysłowi, to jest to lekko szokujące, że wpakowało się tyle kasy w coś, co na półce mieści się w pudle z podstawką i klaserze... (czyli zajmuje mi tyle miejsca, co 2x Ticket to Ride. ). Ale dobijam do setnej partii rozgrywanej na żywca i jeszcze wiele wiele rozgrywek przede mną, więc... chyba warto . Ale niestety trochę robi się z tego chorobliwy zakupoholizm. Powiedziałem sobie, że robię paromiesięczną pauzę w kupowaniu, gdy dojdę do pierwszych dodatków DNŻ (czyli akurat cyklu Twórcy Pierścienia). I obym się tego trzymał, bo portfel nie wytrzyma... .

[Bary]

Zgadzam się, że koszt LoTra jest porażający, szczególnie małych dodatków DNŻ. Póki co mam dwie podstawki, trzy pierwsze cykle, sagę LOTR i Głos Isengardu matę, inserty, klaser, ulepszone żetony, porządne koszulki na karty graczy i jak sobie to wszystko podsumuję, to chyba wydałem jakieś 3 tysiące (takie są uroki kompletowania wybrakowanych dodatków... I jak sobie to człowiek uzmysłowi, to jest to lekko szokujące, że wpakowało się tyle kasy w coś, co na półce mieści się w pudle z podstawką i klaserze... Ale dobijam do setnej partii rozgrywanej na żywca i jeszcze wiele wiele rozgrywek przede mną, więc... chyba warto .

Heh, ostatnio, jak pisałeś to było coś koło tysiaka. Moim zdaniem warto. Fakt, gra kosi portfel, ale ile frajdy z grania, to nasze!

[c08mk]

... a za te 3 tysiące można 20 tytułów z pierwszej setki bgg zakupić.

U mnie jest na odwrót. Wolę jedną grę za to mocno rozbudowaną. Duża ilość różnych gier to duża ilość różnych instrukcji i zasad i to jest główny powód dla którego wyprzedałem wiele (fajnych) gier. Mając taką karciankę jak LotR LCG mogę w nią zagrać 20x w miesiącu i tylko na początku sobie przypominam instrukcję. Gdybym miał zagrać w 20 różnych gier to na każdą instrukcję pewnie musiałbym poświęcić co najmniej 1-2 dni i rozgrywka nie byłaby rozegrana bezbłędnie.

[margrabius]

A ja się ciągle przepycham między "tyle kasy na LOTR'a", a "może jeszcze jedna partyjka". Dylematy planszówkowe:)

[Heiken]

U mnie lotr lcg nie miał szans się tak przyjąć. Bo jakbym miał przeliczać na procenty moje ekipy to 50% czasu grałem w 5 i więcej osób, 35% w 4 osoby i zaledwie 15% w 2 osoby. Solo w planszówki nie gram a do tego lotr lcg jest idealny. W lotr grałem w 4 osoby tylko raz i zdecydowanie później tylko w 2. Dla mnie królem planszówek, pod względem spędzonego czasu, jest Descent z dodatkami.

[Ayaram]

Dlatego wspomniałem o "czymś w stylu rotacji". W normalnych CCGach jest o tyle zdrowa sytuacja dla twórców, że i nowi i starsi wyjadacze kupują nowsze dodatki. W Lotrze to starych graczy kupujących na bieżąco dodatki, jak w każdej innej grze coraz mniej, a zanim nowe osoby w Lotrze dogonią nowe dodatki to trochę potrwa. Zresztą to jest gra kooporacyjna. Nowe osoby mogą równie dobrze zacząć, starać się zbierać cykle w kolejności jak wychodziły, a przy np. 5 cyklu powiedzieć sobie "ok, tyle mi wystarczy, już się nagrałem". Nie brzmi to tak fajnie dla wydawców.

Co do ceny to kupowałem sporo dodatków, tak po kilka, od czasu, do czasu. Kupiłem tak 3 cykle i trochę Sagi i wszystko było pięknie cacy, aż pewnego dnia podliczyłem sobie ile mnie to razem kosztowało i od tego czasu nie kupiłem żadnego dodatku

[preshiq]

i wszystko było pięknie cacy, aż pewnego dnia podliczyłem sobie ile mnie to razem kosztowało

i to był błąd

[Bary]

i wszystko było pięknie cacy, aż pewnego dnia podliczyłem sobie ile mnie to razem kosztowało

i to był błąd

Eee tam. Ludzie tyle kasy na fajki i maka wydają. To jest błąd- u nas to jest pasja!

[preshiq]

Błędem było rozpoczęcie podliczania kosztów

[Bary]

Błędem było rozpoczęcie podliczania kosztów

Wiem wiem, co miałeś na myśli. Ja po prostu tak sobie racjonalizuję wydatek na WP już po podliczeniu. Może komuś innemu też to pomoże. Musimy się wspierać w naszym uzale... eee znaczy, w naszej pasji kolekcjonerskiej.

[alpha]

Spoiler:

... z drugiej strony fajnie mieć taką grę-perełkę, którą cały czas dopieszczamy, rozbudowujemy, ulepszamy . Wiadomo, to worek bez dna i rzecz, która może rozrosnąć się w trudną do ogarnięcia "masę wszystkiego", ale dopóki regularnie trafia na stół i i dopóki faktycznie rozgrywamy nowe scenariusze, a nie tylko pakujemy całość do klaserów i na półkę, to chyba taki wydatek można sobie jako tako uzasadnić . Ja już przestałem patrzeć na gry na zasadzie "za tę cenę kupię 20 innych" - z dwóch powodów:

a) już mam te 20 innych
b) wolę totalnie zgłębić 1-2 gry, niż kupić 20, ograć każdą max. dwukrotnie i odstawić na regał.

Zgadzam się, że koszt LoTra jest porażający, szczególnie małych dodatków DNŻ. Póki co mam dwie podstawki, trzy pierwsze cykle, sagę LOTR i Głos Isengardu, matę, countery, insert, klaser, ulepszone żetony, porządne koszulki na karty graczy i jak sobie to wszystko podsumuję, to chyba wydałem jakieś 3 tysiące (takie są uroki kompletowania wybrakowanych dodatków)... A to dopiero ułamek wszystkiego co wyszło. I jak sobie to człowiek uzmysłowi, to jest to lekko szokujące, że wpakowało się tyle kasy w coś, co na półce mieści się w pudle z podstawką i klaserze... (czyli zajmuje mi tyle miejsca, co 2x Ticket to Ride. ). Ale dobijam do setnej partii rozgrywanej na żywca i jeszcze wiele wiele rozgrywek przede mną, więc... chyba warto . Ale niestety trochę robi się z tego chorobliwy zakupoholizm. Powiedziałem sobie, że robię paromiesięczną pauzę w kupowaniu, gdy dojdę do pierwszych dodatków DNŻ (czyli akurat cyklu Twórcy Pierścienia). I obym się tego trzymał, bo portfel nie wytrzyma... .

Po pewnym czasie też doszedłem do wniosku, że więcej gier na regale częściej tam stoi niż jest na stole. Już mi się taka lampka zapaliła, jednak na razie się tli niż ostro miga Nie oszukujmy się: albo ogrywamy kilka (słownie: kilka ) gier porządnie, albo jesteśmy "amatorami" w 50 czy 100 tego co na regale. To notoryczne studiowanie instrukcji gdy gry "zatoczą pętlę", i po kilku miesiącach już nie bardzo pamiętamy jak to wszystko działało w szczegółach, prowadzi do wniosku, że albo ograniczamy liczbę do jakiejś mniejszej kolekcji i gramy w nią częściej, albo nastawiamy się na kolekcjonowanie i oglądanie brzegów pudełek.

Nie mam jeszcze aż tak dużo gier na regale żeby zatoczenie pętli trwało 1-2 lata, ale zaczynam się zastanawiać nad wprowadzeniem sobie takiej granicy. Problemem jest też to, że nie mam aż tak dużo miejsca w pokoju, więc muszę to jakoś upychać w zakamarkach szafy A to już nie dobrze

Skończy się to u mnie tym, że rozbuduję sobie takiego WP LCG PL i Descenta 2 na max, a nad dalszymi grami o takiej strukturze będę się 2 razy zastanawiał czy w to wchodzić. Na razie jednak jestem rozgrzeszony bo wracam do tego hobby po 20 latach przerwy, więc wolno mi

Co do kosztów WP LCG, to najpierw sobie wrzuciłem wszystko do arkusza, i podliczyłem całość kolekcji. Przerażenie w oczach było ogromne, i wiedziałem, że tego mieć nie będę. No cóż.... nie wiedziałem jak mocno się myliłem, bo po 9 miesiącach dosztukowywania pojedynczych dodatków, mam już prawie wszystko. Jakoś tak samo wyszło Znaczy się za 1-2 miesiące będę mógł powiedzieć, że brakuje mi 2 bardzo rzadkich dodatków. No co... jak już tyle mam, to głupio teraz się wycofać

[Szewa]

Miałem podobnie, kupowanie gier, aby leżały na półce postanowiłem, że zostawiam tylko top 10 gier, bo na resztę i tak nie będę miał czasu.

A co do wydawania pieniędzy, tak, to dziura bez dnaale ile satysfakcji to daje

[RUNner]

LCG kosztuje. Ile ja włożyłem w WP, nawet nie zamierzam liczyć. W tym wątku opisałem swoje perypetie z wersjami językowymi. W pewnym momencie miałem wszystko na bieżąco, ale ostatecznie zostawiłem sobie 3 pierwsze cykle i obie Sagi. Liczba partii które rozegrałem idzie w tysiące, więc to co mam mi wystarczy. Szedłem w kolekcjonerstwo, ale szybko stwierdziłem, że mnie to nie kręci. Od roku nie rozegrałem ani jednej partii, ale wiem że wrócę do gry, bo wielokrotnie wracałem. Dla mnie WP to taki HOMM3 na kompie
edit: Dodam tylko, że gdyby wyszła pełna adaptacja cyfrowa, to kupiłbym całość jeszcze raz

[Ayaram]

LCG kosztuje. Ile ja włożyłem w WP, nawet nie zamierzam liczyć. W tym wątku opisałem swoje perypetie z wersjami językowymi. W pewnym momencie miałem wszystko na bieżąco, ale ostatecznie zostawiłem sobie 3 pierwsze cykle i obie Sagi. Liczba partii które rozegrałem idzie w tysiące, więc to co mam mi wystarczy.

O, tu przechodzimy do sedna. Patrząc tylko na cenę, to wydaje się barbarzyńsko drogo, ale jeśli by patrzeć na współczynnik cena/ilość godzin spędzonych nad grą, to WP - przynajmniej u mnie - tak źle, już nie wygląda

edit: Dodam tylko, że gdyby wyszła pełna adaptacja cyfrowa, to kupiłbym całość jeszcze raz

A u mnie odwrotnie. W dobie popularności normalnych karcianek to na kompie wolę sobie popykać w coś konfrontacyjnego, a WP właśnie czeka na moment, jak akurat mam potrzebę macania kart

[RUNner]

Dla mnie ta gra jest bezcenna w przeliczeniu na liczbę rozgrywek. Żadna inna gra nie jest w stanie zbliżyć się do 10% wyniku WP. Dla mnie ten tytuł jest wart każdej zapłaconej złotówki. Ale ja jestem fanboyem

[Keysper]

Wybaczcie offtop ale czy sa tu osoby które polują na black riders? Polskiej wersji nie m sensu wyczekiwac bo i używki to koszt 3 nowych boxow. Jesli znalazłoby się kilka osób chcących kupić w wersji angielskiej albo ktoś już ogarnial, to poszło by może zbiorowo żeby podzielić się kosztami wysyłki zza granicy?

[LordMongo]

Gdzieś na forum jest nawet taki dział "zamówienia zbiorowe", ale kto by tam zaglądał.

Jak zamawiasz z Miniatures Market, to koszty wysyłki są do przełknięcia. Wychodzi jakieś 11-15$, a paczka idzie bodajże ze Szwecji. Pojedyncze dodatki do Lotra można też znaleźć na Book Depository - tam to w ogóle jest bajka, bo mają darmową wysyłkę na cały świat (a ceny nieraz lepsze niż w polskich sklepach).
Niestety w żadnym z tych źródeł nie mają aktualnie na stanie Black Riders.

[Keysper]

Dobrze wiedzieć o tych sklepach. Czy ze Szwecji tez jest ryzyko opłaty cła?

[c08mk]

Dobrze wiedzieć o tych sklepach. Czy ze Szwecji tez jest ryzyko opłaty cła?

Ze Szwecji nigdy nie miałem naliczonego cła. Ale nasz współforumowicz, który zamawiał z miniaturemarket kilka stron temu pisał, że paczka przeszła przez inne państwo i całość go wyszła 2x drożej.