Władca Areny (Sebastian Grabski)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Władca Areny (Sebastian Grabski)
Witam.
Chcę zaprezentować Wam (jako ekspertom w temacie) dziecko, które narodziło się w mojej głowie jakieś dwa lata temu. Teraz, kiedy nabiera ostatecznych kształtów, podczas końcowych testów, przyszedł odpowiedni moment na wyjście z ukrycia.
Przedstawiam grę planszową „Władca Areny”.
W linku poniżej znajdziecie krótki trailer przedstawiający świat, w którym toczy się gra.
http://www.youtube.com/watch?v=DI-DGFC19Lw
Wkrótce pozwolę sobie ujawnić zręby mechaniki i oprawy wizualnej, jeśli taka będzie wasza wola.
Chcę zaprezentować Wam (jako ekspertom w temacie) dziecko, które narodziło się w mojej głowie jakieś dwa lata temu. Teraz, kiedy nabiera ostatecznych kształtów, podczas końcowych testów, przyszedł odpowiedni moment na wyjście z ukrycia.
Przedstawiam grę planszową „Władca Areny”.
W linku poniżej znajdziecie krótki trailer przedstawiający świat, w którym toczy się gra.
http://www.youtube.com/watch?v=DI-DGFC19Lw
Wkrótce pozwolę sobie ujawnić zręby mechaniki i oprawy wizualnej, jeśli taka będzie wasza wola.
Re: Władca Areny
Może ja już stary jestem i ślepy, ale obejrzałem 30 sekund i wyłączyłem ponieważ czytanie tekstu pisanego tą czcionką na miejscami ciemnym tle było ponad moje możliwości
Dla takich ślepaków jak ja ten trailer jest chyba lepszy: http://www.youtube.com/watch?v=o344r6zP ... re=related
Dla takich ślepaków jak ja ten trailer jest chyba lepszy: http://www.youtube.com/watch?v=o344r6zP ... re=related
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Jest też wersja anglosaska
http://www.youtube.com/watch?v=UdTnqraGIkk
Polecam włączyć głośniki. To powinno wyeliminować problem z czytaniem.
Wybaczcie, ale youtube drastycznie obniża jakość filmu.
http://www.youtube.com/watch?v=UdTnqraGIkk
Polecam włączyć głośniki. To powinno wyeliminować problem z czytaniem.
Wybaczcie, ale youtube drastycznie obniża jakość filmu.
- Leviathan
- Posty: 2267
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 395 times
- Been thanked: 1044 times
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Fajnie zrobione!
Rozumiem, że macie zgodę autorów użytych przez Was grafik do ich wykorzystania?
Wrzućcie jakieś szczegóły o grze bo na obecnym etapie można co najwyżej podyskutować o samym filmie
(przy okazji zgadzam się z tym, że czytanie tekstu napisanego taką czcionką do prostych spraw nie należy).
Rozumiem, że macie zgodę autorów użytych przez Was grafik do ich wykorzystania?
Wrzućcie jakieś szczegóły o grze bo na obecnym etapie można co najwyżej podyskutować o samym filmie
(przy okazji zgadzam się z tym, że czytanie tekstu napisanego taką czcionką do prostych spraw nie należy).
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Dziękuję!
Nie tylko mam zgodę autorów, ale grafiki zostały zrobione specjalnie dla tej gry.
Przez te dwa lata nie zasypywałem gruszek w popiele.
Szczegóły dotyczące mechaniki wkrótce.
Nie tylko mam zgodę autorów, ale grafiki zostały zrobione specjalnie dla tej gry.
Przez te dwa lata nie zasypywałem gruszek w popiele.
Szczegóły dotyczące mechaniki wkrótce.
- Leviathan
- Posty: 2267
- Rejestracja: 01 wrz 2009, 13:53
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 395 times
- Been thanked: 1044 times
- Kontakt:
Re: Władca Areny
W takim układzie chapeau bas!Władca Areny pisze:Dziękuję!
Nie tylko mam zgodę autorów, ale grafiki zostały zrobione specjalnie dla tej gry.
Przez te dwa lata nie zasypywałem gruszek w popiele.
Szczegóły dotyczące mechaniki wkrótce.
Chętnie poznam jakieś szczegóły na temat samej gry.
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Wielki kataklizm wyniszczył większość rasy ludzkiej. Kasta kapłanów chcąc przekuć katastrofę na swoją korzyść zażądała ofiarnych danin, by przebłagać rozgniewanych bogów. W pozostałej przy życiu garstce ocalonych zrodził się bunt przeciwko duchowieństwu, co doprowadziło do rzezi kapłanów.
Kolejne lata przyniosły barbarzyński okres walk o przetrwanie, a ludzkość powoli chyliła się ku upadkowi. Pozbawieni resztek duchowości i nadziei koczownicy ulegali stopniowemu zezwierzęceniu. Nie znajdując w sobie sił i chęci do walki stanęli w końcu na krawędzi wyniszczenia.
Natura jednak nie znosi próżni, więc kiedy pojawiła się idea, ku której można było zwrócić przepełniony nadzieją wzrok, ziarno nowej wiary zaczęło szybko kiełkować.
Odwróceni od bogów, których obwiniono za całe zaistniałe zło, ocaleni zaczęli upatrywać swych obiektów czci w ludziach przepełnionych własną siłą, nie znających lęku wojownikach, potykających się na arenach gdzie stawką było ich własne życie.
Areny szybko nabierały mistycznego charakteru, a pojedynki rytualnego obrządku. Zrodził się honorowy kodeks walki, a zwycięzcy obdarzeni byli czcią równą tej, która wcześniej zarezerwowana była jedynie dla bogów.
Wokół powstających kolejnych aren, zaczęły organizować się plemienne wspólnoty, w których centralnym punktem zawsze było święte miejsce walki. Najlepszy z wojowników dzierżył miano Władcy Areny, a o tytuł ten, w uczciwej walce mógł ubiegać się każdy.
Do takiej rzeczywistości zostają wrzuceni gracze, którzy zawalczą o tytuł najlepszego z wojowników – Władcy Areny.
Choć brzydzę się szufladkowania lubię myśleć o mojej grze w kategoriach taktycznej gry turowej. Moim założeniem było stworzenie gry, w której odwzorowana będzie w jak najlepszy sposób walka dwójki wojowników. Wszystkie rozwiązania, z którymi się spotykałem w grach planszowych, bitewnych czy rpg-ach posiadały pewne wady i niedoskonałości, które nie dawały mi spokoju. Chciałem realizmu, krwi chlapiącej z ran, zmęczenia ramion ledwie dźwigających ciężki topór. Jednocześnie pragnąłem potyczki dwóch umysłów skupionych nad planszą, staczających ze sobą szermierkę intelektu.
Po dwóch latach pracy czuję zbliżający się sukces. Mam to, czego tak mi brakowało.
c.d.n.
Kolejne lata przyniosły barbarzyński okres walk o przetrwanie, a ludzkość powoli chyliła się ku upadkowi. Pozbawieni resztek duchowości i nadziei koczownicy ulegali stopniowemu zezwierzęceniu. Nie znajdując w sobie sił i chęci do walki stanęli w końcu na krawędzi wyniszczenia.
Natura jednak nie znosi próżni, więc kiedy pojawiła się idea, ku której można było zwrócić przepełniony nadzieją wzrok, ziarno nowej wiary zaczęło szybko kiełkować.
Odwróceni od bogów, których obwiniono za całe zaistniałe zło, ocaleni zaczęli upatrywać swych obiektów czci w ludziach przepełnionych własną siłą, nie znających lęku wojownikach, potykających się na arenach gdzie stawką było ich własne życie.
Areny szybko nabierały mistycznego charakteru, a pojedynki rytualnego obrządku. Zrodził się honorowy kodeks walki, a zwycięzcy obdarzeni byli czcią równą tej, która wcześniej zarezerwowana była jedynie dla bogów.
Wokół powstających kolejnych aren, zaczęły organizować się plemienne wspólnoty, w których centralnym punktem zawsze było święte miejsce walki. Najlepszy z wojowników dzierżył miano Władcy Areny, a o tytuł ten, w uczciwej walce mógł ubiegać się każdy.
Do takiej rzeczywistości zostają wrzuceni gracze, którzy zawalczą o tytuł najlepszego z wojowników – Władcy Areny.
Choć brzydzę się szufladkowania lubię myśleć o mojej grze w kategoriach taktycznej gry turowej. Moim założeniem było stworzenie gry, w której odwzorowana będzie w jak najlepszy sposób walka dwójki wojowników. Wszystkie rozwiązania, z którymi się spotykałem w grach planszowych, bitewnych czy rpg-ach posiadały pewne wady i niedoskonałości, które nie dawały mi spokoju. Chciałem realizmu, krwi chlapiącej z ran, zmęczenia ramion ledwie dźwigających ciężki topór. Jednocześnie pragnąłem potyczki dwóch umysłów skupionych nad planszą, staczających ze sobą szermierkę intelektu.
Po dwóch latach pracy czuję zbliżający się sukces. Mam to, czego tak mi brakowało.
c.d.n.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2010, 15:07 przez Władca Areny, łącznie zmieniany 2 razy.
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Wiedziałem, że stający naprzeciw siebie wojownicy muszą (przynajmniej teoretycznie) mieć równe szanse wygranej. Jednocześnie chciałem wprowadzić maksymalną swobodę przy tworzeniu własnego wojownika, a to pozwoliłoby na grę każdorazowo kimś innym oraz dużą regrywalność.
Z pomocą przyszły mi systemy bitewne, gdzie armię do zbudowania ogranicza umówiona pula punktowa, równa dla obu graczy. Sam określasz więc czy postawisz na szybkość i zasypiesz wroga gradem ciosów; czy może zostaniesz wirtuozem szermierki zbijając każdy wyprowadzony w Ciebie sztych i perfekcyjnie przeprowadzisz swoje ataki. Jest też możliwość, że obstawisz zwinność i odskoczysz nim ktokolwiek cię trafi, jednocześnie rażąc przeciwnika z broni zasięgowych; lub stworzysz prawdziwą górę mięśni zdolną dźwigać ciężki do przebicia pancerz i druzgoczącą broń. Ostatecznie jest jeszcze możliwość postawienia na odporność i zdolność przyjmowania wielu ciosów czy przezwyciężania trucizn krążących w naszym krwiobiegu; lub ewentualnie spryt, który pozwoli zdobyć większe finanse na zakup ekwipunku, kontrolować dzikie bestie, czy też na wyprowadzenie przeciwnika w pole na arenie.
Sześć cech w skali od 1 do 10 i 30 punktów do rozdzielenia pomiędzy nie. Setki możliwości stworzenia różnych kombinacji i niepowtarzalnych wojowników. Dodajcie do tego jeszcze 37 rodzajów broni w które można zaopatrzyć swojego Władcę Areny, 27 elementów pancerza do wyboru, psy bojowe, których używania nie zabrania kodeks, podobnie zresztą jak trucizny, a otrzymacie grę do której zasiadając po raz setny spróbujesz czegoś nowego.
c.d.n.
Z pomocą przyszły mi systemy bitewne, gdzie armię do zbudowania ogranicza umówiona pula punktowa, równa dla obu graczy. Sam określasz więc czy postawisz na szybkość i zasypiesz wroga gradem ciosów; czy może zostaniesz wirtuozem szermierki zbijając każdy wyprowadzony w Ciebie sztych i perfekcyjnie przeprowadzisz swoje ataki. Jest też możliwość, że obstawisz zwinność i odskoczysz nim ktokolwiek cię trafi, jednocześnie rażąc przeciwnika z broni zasięgowych; lub stworzysz prawdziwą górę mięśni zdolną dźwigać ciężki do przebicia pancerz i druzgoczącą broń. Ostatecznie jest jeszcze możliwość postawienia na odporność i zdolność przyjmowania wielu ciosów czy przezwyciężania trucizn krążących w naszym krwiobiegu; lub ewentualnie spryt, który pozwoli zdobyć większe finanse na zakup ekwipunku, kontrolować dzikie bestie, czy też na wyprowadzenie przeciwnika w pole na arenie.
Sześć cech w skali od 1 do 10 i 30 punktów do rozdzielenia pomiędzy nie. Setki możliwości stworzenia różnych kombinacji i niepowtarzalnych wojowników. Dodajcie do tego jeszcze 37 rodzajów broni w które można zaopatrzyć swojego Władcę Areny, 27 elementów pancerza do wyboru, psy bojowe, których używania nie zabrania kodeks, podobnie zresztą jak trucizny, a otrzymacie grę do której zasiadając po raz setny spróbujesz czegoś nowego.
c.d.n.
Ostatnio zmieniony 03 paź 2010, 15:02 przez Władca Areny, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 1582
- Rejestracja: 04 cze 2007, 10:59
- Lokalizacja: Olsztyn
- Has thanked: 9 times
- Been thanked: 12 times
Re: Władca Areny
Yyy ... brak slow
www.facebook.com/newsyograchplanszowych: newsy planszowe, choć nie tylko!
- poooq
- Posty: 1236
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 57 times
Re: Władca Areny
Zmniejsz trochę rozdzielczość grafik, rozsadziło mi ekran podczas czytania twoich postów...
Czy można załapać się do testów Twojego projektu?
Czy można załapać się do testów Twojego projektu?
Po co piać, gdy można grać?
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Zmniejszyłem największą z grafik. Nie chcę żeby stały się one dla Was nieczytelne, więc resztę pozostawię tak jak jest.Zmniejsz trochę rozdzielczość grafik, rozsadziło mi ekran podczas czytania twoich postów...
Jest to o tyle problem, że jestem już starym gościem, który niedość że jest zaobrączkowany, to jeszcze rozmnożony. Mam więc problem z pojawianiem się na konwentach i zlotach.Czy można załapać się do testów Twojego projektu?
Jeśli będę wiedział, że uda mi się pojawić z moim prototypem na jakimś większym spotakaniu z planszókami, dam o tym znać na tym forum.
- assurbanipal
- Posty: 250
- Rejestracja: 09 sie 2007, 04:59
- Lokalizacja: Bielsko - Biała
- Has thanked: 1 time
Re: Władca Areny
Może wstaw miniaturki, które będą się otwierać w pełnej wielkości po kliknięciu.Władca Areny pisze:Zmniejszyłem największą z grafik. Nie chcę żeby stały się one dla Was nieczytelne, więc resztę pozostawię tak jak jestZmniejsz trochę rozdzielczość grafik, rozsadziło mi ekran podczas czytania twoich postów...
Graficznie Twój projekt wygląda rewelacyjnie, aż chciałoby się obejrzeć więcej. Da się załatwić?
No i z niecierpliwością czekam na instrukcję, albo chociaż rys zasad
Re: Władca Areny
Po pierwsze zdziwiłbyś się ile osób na tym forum jest zaobrączkowanych i rozmnożonych. Po drugie aż ciekawe jestem ile masz lat, gdyż mnóstwo osób wchodzi na forum, pisze że tylko uwaga bo oni są starzy i mają... 31 lat i tak niechcący chcą tylko wrócić do planszówek czy coś . A po trzecie szpiedzy donieśli mi, że do Gliwic to masz niecało 100km, a jak Gliwice to Pionek. Najbliższy Pionek jest na początku grudnia, dojazd na niego zajmie Ci pewnie godzinkę, tak więc w tym momencie straciłeś już wszystkie argumenty do jęczenia Pakujesz projekt i pokazujesz go ludziomWładca Areny pisze: Jest to o tyle problem, że jestem już starym gościem, który niedość że jest zaobrączkowany, to jeszcze rozmnożony. Mam więc problem z pojawianiem się na konwentach i zlotach.
Jeśli będę wiedział, że uda mi się pojawić z moim prototypem na jakimś większym spotakaniu z planszókami, dam o tym znać na tym forum.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Postaram się w kolejnych odsłonach przedstawić Wam wszystkie tajemnice. Dziękuję za słowa uznania, ale należą się one młodym polskim grafikom, którzy spędzili wiele godzin nad tym projektom.Graficznie Twój projekt wygląda rewelacyjnie, aż chciałoby się obejrzeć więcej. Da się załatwić?
No i z niecierpliwością czekam na instrukcję, albo chociaż rys zasad
A po trzecie szpiedzy donieśli mi, że do Gliwic to masz niecało 100km, a jak Gliwice to Pionek.
W takim razie do zobaczenia w Gliwicach, oficjalnie przestaję jęczeć.Pakujesz projekt i pokazujesz go ludziom
Mam 32 lata i nigdy nie zerwałem z planszówkami.
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Załóżmy, że stworzyłeś już wojownika, któremu nikt nie będzie w stanie stawić czoła, (przyznam szczerze, że już ten etap sprawia mi dużą frajdę ) czas więc zająć się areną.
Granie na stałym kawałku planszy jest rozwiązaniem niezbyt satysfakcjonującym. Z czasem po rozegraniu serii pojedynków, musi pojawić się rutyna. Nie chciałem, żeby arena była jedynie tłem dla heroicznych zmagań wojowników. Pole walki miało żyć razem z walczącymi, stale się zmieniając i powodując konieczną interakcję.
Wprowadziłem więc elementy, które przed każdą rozgrywką są umieszczane przez graczy na polu walki czyniąc je śmiercionośnym narzędziem. Przewaga współczynnika psychiki pozwala lepiej dostosować arenę pod własny taktyczny plan walki.
Śliska, pokryta krwią posadzka, najeżone kolcami ściany, wirujące ostrza, dzika bestia przykuta do pala ciężkim łańcuchem, zapadnie, pełzające po podłodze jadowite węże, kosz z rozżarzonym węglem i w końcu patrzący na Ciebie z mordem w oczach wojownik po przeciwnej stronie areny.
Wszystko czego potrzebuje żądna krwi publika, żeby zapomnieć o zagładzie własnego gatunku. Taka jest nowa ścieżka wiary.
c.d.n.
Granie na stałym kawałku planszy jest rozwiązaniem niezbyt satysfakcjonującym. Z czasem po rozegraniu serii pojedynków, musi pojawić się rutyna. Nie chciałem, żeby arena była jedynie tłem dla heroicznych zmagań wojowników. Pole walki miało żyć razem z walczącymi, stale się zmieniając i powodując konieczną interakcję.
Wprowadziłem więc elementy, które przed każdą rozgrywką są umieszczane przez graczy na polu walki czyniąc je śmiercionośnym narzędziem. Przewaga współczynnika psychiki pozwala lepiej dostosować arenę pod własny taktyczny plan walki.
Śliska, pokryta krwią posadzka, najeżone kolcami ściany, wirujące ostrza, dzika bestia przykuta do pala ciężkim łańcuchem, zapadnie, pełzające po podłodze jadowite węże, kosz z rozżarzonym węglem i w końcu patrzący na Ciebie z mordem w oczach wojownik po przeciwnej stronie areny.
Wszystko czego potrzebuje żądna krwi publika, żeby zapomnieć o zagładzie własnego gatunku. Taka jest nowa ścieżka wiary.
c.d.n.
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Postawiłem przed sobą trudne zadanie odwzorowania walki na planszy. Jeśli oddanie różnego rodzaju ciosów, uników, fint, zasłon i dopasowaniem do nich odpowiednich testów mechaniki, było zadaniem w miarę prostym, o tyle wprowadzenie dynamiki ruchu okazało się czymś wyjątkowo trudnym. W prawdziwej walce czasem sekundy decydują o sukcesie lub porażce. Nie ma czasu na nudne tury, a oczekiwanie na ruch przeciwnika nie może trwać w nieskończoność. Wprowadzeni punktów akcji, które wykonywane są naprzemiennie przez graczy skróciło ten czas do minimum. Gracze wykonują swoje rundy niemal równocześnie. Cios, zbicie, krok w tył, szarża, pchnięcie, odskok, kontratak - krótkie sekwencje, dynamika.
Natrafiłem jednak na kolejną trudność, która jest chyba bolączką większości gier chcących oddać klimat szermierki. Wojownicy dobiegają do siebie, po czym zaczyna się młócka, a oni stojąc w miejscu, do bliższego lub dalszego końca, wymieniają się ciosami. Choć taka walka jest może efektywna, to na pewno nie jest efektowna. Chciałem obserwować wojowników tańczących po arenie, wskakujących na schody, okrążających przeciwnika, turlających się po wytrąconą broń, spychających się ku krawędzi zapadni, czynnie korzystających z otoczenia.
Pomocne okazało się wprowadzenie bonusów wynikających z położenia względem siebie walczących oraz podział dostępnych akcji na defensywne i ofensywne. Przed rundą w tajemnicy gracze ustalają ile swoich akcji przeznaczą na atak, a ile na obronę. To pozwala częściowo zaplanować strategię sekwencji ataków kombinowanych, oraz przybrać najbardziej korzystne dla siebie ustawienia w danej chwili pojedynku. Czasem niektóre punkty akcji przepadają niewykorzystane, jeśli swoją taktyką umiejętnie wyprowadzisz przeciwnika w pole. Wytrącony z równowagi, przestępuje dwa kroki i w pozycji obronnej obchodzi łukiem przeciwnika, nim znowu ciszę rozedrze szczęk skrzyżowanego żelaza.
c.d.n.
P.S. Ludzie piszcie coś, bo nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta.
Natrafiłem jednak na kolejną trudność, która jest chyba bolączką większości gier chcących oddać klimat szermierki. Wojownicy dobiegają do siebie, po czym zaczyna się młócka, a oni stojąc w miejscu, do bliższego lub dalszego końca, wymieniają się ciosami. Choć taka walka jest może efektywna, to na pewno nie jest efektowna. Chciałem obserwować wojowników tańczących po arenie, wskakujących na schody, okrążających przeciwnika, turlających się po wytrąconą broń, spychających się ku krawędzi zapadni, czynnie korzystających z otoczenia.
Pomocne okazało się wprowadzenie bonusów wynikających z położenia względem siebie walczących oraz podział dostępnych akcji na defensywne i ofensywne. Przed rundą w tajemnicy gracze ustalają ile swoich akcji przeznaczą na atak, a ile na obronę. To pozwala częściowo zaplanować strategię sekwencji ataków kombinowanych, oraz przybrać najbardziej korzystne dla siebie ustawienia w danej chwili pojedynku. Czasem niektóre punkty akcji przepadają niewykorzystane, jeśli swoją taktyką umiejętnie wyprowadzisz przeciwnika w pole. Wytrącony z równowagi, przestępuje dwa kroki i w pozycji obronnej obchodzi łukiem przeciwnika, nim znowu ciszę rozedrze szczęk skrzyżowanego żelaza.
c.d.n.
P.S. Ludzie piszcie coś, bo nie wiem czy ktoś to w ogóle czyta.
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Czytam, ale pobieżnie. Głównie obrazki
Myślę że odniesiesz sukces, zwłaszcza w USA,
ale na tym forum nie znajdziesz wielu odbiorców.
Działu Pomysły i Idee praktycznie nikt nie czyta.
Jeżeli coś ma jeszcze tytuł ,,Władca...i tu właściwie
wszystko jedno czego" to statystyczny 30-40 letni
żonaty facet na to nie kliknie.
Tym niemniej sukces komercyjny jest bardzo prawdopodobny.
Tyle że bardziej w grupie do 20 lat.
Powodzenia.
Myślę że odniesiesz sukces, zwłaszcza w USA,
ale na tym forum nie znajdziesz wielu odbiorców.
Działu Pomysły i Idee praktycznie nikt nie czyta.
Jeżeli coś ma jeszcze tytuł ,,Władca...i tu właściwie
wszystko jedno czego" to statystyczny 30-40 letni
żonaty facet na to nie kliknie.
Tym niemniej sukces komercyjny jest bardzo prawdopodobny.
Tyle że bardziej w grupie do 20 lat.
Powodzenia.
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Myślałem o jakimś bardziej chwytliwym tytule. Tacy np "Obrońcy Krzyża" grupa targetowa 60+ .Działu Pomysły i Idee praktycznie nikt nie czyta.
Jeżeli coś ma jeszcze tytuł ,,Władca...i tu właściwie
wszystko jedno czego" to statystyczny 30-40 letni
żonaty facet na to nie kliknie.
Na co klikają 30-40 letni faceci
- poooq
- Posty: 1236
- Rejestracja: 28 lut 2009, 22:04
- Lokalizacja: Warszawa Wesoła
- Has thanked: 131 times
- Been thanked: 57 times
Re: Władca Areny
Ja świeżo wszedłem do grupy o której mowa i klikam tu raczej często.
Widać statystyka mnie nie objęła...
Czytam zapowiedzi i czekam na jakieś konkretne informacje, jak na razie to mam lekkie déjà vu z kilku innych serii artykułów oraz czuję lekki niepokój związany z losem Areny. Przypomina mi ona z założeń Gladiusa z PS2 którego bardzo lubię i miałbym ochotę na planszówkę dotyczącą starć wojowników z lekko taktyczno-przygodowym posmakiem.
Więcej konkretów jeśli można.
Widać statystyka mnie nie objęła...
Czytam zapowiedzi i czekam na jakieś konkretne informacje, jak na razie to mam lekkie déjà vu z kilku innych serii artykułów oraz czuję lekki niepokój związany z losem Areny. Przypomina mi ona z założeń Gladiusa z PS2 którego bardzo lubię i miałbym ochotę na planszówkę dotyczącą starć wojowników z lekko taktyczno-przygodowym posmakiem.
Więcej konkretów jeśli można.
Po co piać, gdy można grać?
- MattCarnall
- Posty: 326
- Rejestracja: 08 sie 2010, 17:53
- Lokalizacja: Kalisz
- Been thanked: 2 times
Re: Władca Areny
Ja jestem jeszcze poniżej statystycznej Dominusmaris, ale nie zaliczam się także do grupy poniżej 20. Pierwszy raz widzę tego typu grę jeżeli chodzi o planszówki, także jestem bardzo ciekaw mechanicznego serca tejże gry. Graficznie prezentuję się bardzo dobrze. Nie wiem dlaczego miałyby w nią grać tylko osoby poniżej dwudziestego roku życia. Przez grafikę, przez klimat? To w końcu już nie wiem kto gra w Dominiona, Anioła Śmierci czy w Warhammera? Pewnie same dzieciaki
Na jakim poziomie trudności utrzymana jest ta planszówka?
Jak wiele posiada możliwości?
Sądząc po grafikach pewnie będzie zawierała trochę zasad do przyswojenia, zresztą to Ty ustalisz czy pewnie już ustaliłeś dla kogo tę grę tworzysz.
Ja jestem jak najbardziej zachwycony Twoim projektem. Może się mylę, ale chyba nikt nie kład w planszówkach takiego nacisku na odwzorowanie walki.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Na jakim poziomie trudności utrzymana jest ta planszówka?
Jak wiele posiada możliwości?
Sądząc po grafikach pewnie będzie zawierała trochę zasad do przyswojenia, zresztą to Ty ustalisz czy pewnie już ustaliłeś dla kogo tę grę tworzysz.
Ja jestem jak najbardziej zachwycony Twoim projektem. Może się mylę, ale chyba nikt nie kład w planszówkach takiego nacisku na odwzorowanie walki.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Re: Władca Areny
Dominusmaris... przestań straszyć w końcu nowych użytkowników forumDominusmaris pisze:Czytam, ale pobieżnie. Głównie obrazki
Myślę że odniesiesz sukces, zwłaszcza w USA,
ale na tym forum nie znajdziesz wielu odbiorców.
Działu Pomysły i Idee praktycznie nikt nie czyta.
Jeżeli coś ma jeszcze tytuł ,,Władca...i tu właściwie
wszystko jedno czego" to statystyczny 30-40 letni
żonaty facet na to nie kliknie.
Tym niemniej sukces komercyjny jest bardzo prawdopodobny.
Tyle że bardziej w grupie do 20 lat.
Powodzenia.
@Władca Areny - musisz się przyzwyczaić do tego, że bardzo mało graczy (bardzo malutko) ma ochotę się bawić w print&play gier które nie były wcześniej już wydane. Z wielu powodów. Tak więc pewnie trochę osób czyta, ale nie spodziewaj się jakiejś fali postów pochwalnych. Rób testy, znajdź wydawcę, ogłoś termin wydania i zobaczysz jak zmieni się zainteresowanie projektem.
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
-
- Posty: 410
- Rejestracja: 16 paź 2008, 12:05
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontakt:
Re: Władca Areny
Ja nie straszę. Przecież napisałem że się sprzeda.
Co do przedziałów wiekowych, należy je traktować umownie.
Większość osób regularnie piszących zamyka się w przedziale 25-40 lat
a nie jest to bazowa grupa docelowa tej gry (15-25) więc odzew będzie
skromny. Nie znaczy to jednak że gra nie znajdzie odbiorcy i dlatego
nie chciałem by Władek z Areny się zniechęcał.
Co do przedziałów wiekowych, należy je traktować umownie.
Większość osób regularnie piszących zamyka się w przedziale 25-40 lat
a nie jest to bazowa grupa docelowa tej gry (15-25) więc odzew będzie
skromny. Nie znaczy to jednak że gra nie znajdzie odbiorcy i dlatego
nie chciałem by Władek z Areny się zniechęcał.
Re: Władca Areny
Wydaje mi się że:
Niekoniecznie szuka się takich gier pojedynkowych. W tym sensie że gracze wolą współzawodniczyć lub kooperować. "Chodliwsze" chyba są gry gdzie się trochę handluje, trochę walczy, trochę zarządza. Albo zupełnie takie z innym ciekawym pomysłem. Samo "naparzanie"choćby nie wiem jak było sprytnie mechanicznie zrobione może nie bawić zupełnie. O wiele ciekawsze jest na przykład pojedynkowanie się graczy pod murami zamku w "Strongholdzie".
Tytuł jest troszkę nieszczęśliwy, co prawda jasno oddaje o czym gra jest ale biorąc pod uwagę to co napisałem wcześniej może nie zachęcać. Może lepiej by się sprawdził np. "Arena Przyszłości", "Stal i Krew", "Gladiatorzy Apokalipsy", coś bezczelnie wpadającego w oko
Jest taka tendencja - pojedynki robi się na kartach, na planszy za to robi się bitwy.
Nie znam gry i pewnie nie poznam, będąc w nieszczęsnym przedziale 25-40 (30+) powiem że mnie osobiście w tej grze nie przyciąga nic, a jeszcze mniej skłaniałoby do zakupu. Szkoda to ponieważ sporo pracy i czasu w nią włożono - i para poszła w gwizdek. Z rodzimych produkcji już na przykład "2012:Day of the Fall" bardziej przyciąga (jeśli chodzi o gry dla 2 graczy, nie mówiąc o "51stanie'), a w zagranicznych to można wybierać i przebierać.
Mógłbyś za to na swojej mechanice zrobić grę MMO w przeglądarce (we flashu) albo na komórki - wtedy jej "chodliwość" na pewno by wzrosła. Jakoś zawsze znajdują się ludzię do Ogame, Gladiusa (podobna tematyka) czy innych "cudaków" jak Dungeon Quest na facebooku (nie mylić z DQ od FFG).
Niekoniecznie szuka się takich gier pojedynkowych. W tym sensie że gracze wolą współzawodniczyć lub kooperować. "Chodliwsze" chyba są gry gdzie się trochę handluje, trochę walczy, trochę zarządza. Albo zupełnie takie z innym ciekawym pomysłem. Samo "naparzanie"choćby nie wiem jak było sprytnie mechanicznie zrobione może nie bawić zupełnie. O wiele ciekawsze jest na przykład pojedynkowanie się graczy pod murami zamku w "Strongholdzie".
Tytuł jest troszkę nieszczęśliwy, co prawda jasno oddaje o czym gra jest ale biorąc pod uwagę to co napisałem wcześniej może nie zachęcać. Może lepiej by się sprawdził np. "Arena Przyszłości", "Stal i Krew", "Gladiatorzy Apokalipsy", coś bezczelnie wpadającego w oko
Jest taka tendencja - pojedynki robi się na kartach, na planszy za to robi się bitwy.
Nie znam gry i pewnie nie poznam, będąc w nieszczęsnym przedziale 25-40 (30+) powiem że mnie osobiście w tej grze nie przyciąga nic, a jeszcze mniej skłaniałoby do zakupu. Szkoda to ponieważ sporo pracy i czasu w nią włożono - i para poszła w gwizdek. Z rodzimych produkcji już na przykład "2012:Day of the Fall" bardziej przyciąga (jeśli chodzi o gry dla 2 graczy, nie mówiąc o "51stanie'), a w zagranicznych to można wybierać i przebierać.
Mógłbyś za to na swojej mechanice zrobić grę MMO w przeglądarce (we flashu) albo na komórki - wtedy jej "chodliwość" na pewno by wzrosła. Jakoś zawsze znajdują się ludzię do Ogame, Gladiusa (podobna tematyka) czy innych "cudaków" jak Dungeon Quest na facebooku (nie mylić z DQ od FFG).
- Władca Areny
- Posty: 221
- Rejestracja: 29 wrz 2010, 15:41
- Been thanked: 1 time
- Kontakt:
Re: Władca Areny
@kelderek
Masz całkowitą rację. Próbowałem wziąć się za jakiś chodliwy temat, jak na przykład sadzenie fasoli, ale okazało się, że jest już zajęty. Wybrałem więc mało zajmujące krwawe pojedynki z grubym podłożem filozoficznym.
Skąd wziął Ci się pomysł, że akcja toczy się w przyszłości.
P.S. Nie logujesz się czaasem na you tubie jako Marik1234?
Masz całkowitą rację. Próbowałem wziąć się za jakiś chodliwy temat, jak na przykład sadzenie fasoli, ale okazało się, że jest już zajęty. Wybrałem więc mało zajmujące krwawe pojedynki z grubym podłożem filozoficznym.
Skąd wziął Ci się pomysł, że akcja toczy się w przyszłości.
Chyba niezbyt dokładnie się w to wczytałeś."Arena Przyszłości"
Uświadomiłes mi jak marne jest moje życie.Szkoda to ponieważ sporo pracy i czasu w nią włożono - i para poszła w gwizdek.
P.S. Nie logujesz się czaasem na you tubie jako Marik1234?
Re: Władca Areny
@Władca Areny
Naprawdę nie rozpisuj się na forum, bo to nie ma najmniejszego sensu, co zresztą sam widzisz. Weź grę pod pachę i jedź z nią do jakiegoś klubu z graczami, albo pokaż u siebie w mieście innym graczom (nie rodzinie). 10 minut grania z innymi da Ci więcej niż tygodniowe "produkowanie" się na forum. Przecież ty robisz grę i jeżeli nie jest już w końcowej fazie produkcji i wydania to nie pisz o niej książek (tutaj), nie twórz filmów (na YouTube), czy jeszcze jakichś innych rzeczy tylko w nią graj, albo wyślij do wydawcy, albo sam wydaj - cokolwiek. Gry chcą być grane, a nie opisywane . I nie daj sobie wmówić, że temat niechodliwy, że się nie sprzeda, że nie będzie chętnych, czy jakieś inne bzdury, bo nikt z osób, które piszą o tym nie jest wydawcą i guzik o tym wiedzą. Dużo pracy w grę włożyłeś i czasu, ale kompletnie złą drogę obrałeś by ją pokazać. Jeżeli pracowałeś nad nią kilkadziesiąt miesięcy, to chyba nie jest dużym kosztem i wyrzeczeniem ruszyć tyłek i poświęcić jeden dzień by ją pokazać innym graczom?
Naprawdę nie rozpisuj się na forum, bo to nie ma najmniejszego sensu, co zresztą sam widzisz. Weź grę pod pachę i jedź z nią do jakiegoś klubu z graczami, albo pokaż u siebie w mieście innym graczom (nie rodzinie). 10 minut grania z innymi da Ci więcej niż tygodniowe "produkowanie" się na forum. Przecież ty robisz grę i jeżeli nie jest już w końcowej fazie produkcji i wydania to nie pisz o niej książek (tutaj), nie twórz filmów (na YouTube), czy jeszcze jakichś innych rzeczy tylko w nią graj, albo wyślij do wydawcy, albo sam wydaj - cokolwiek. Gry chcą być grane, a nie opisywane . I nie daj sobie wmówić, że temat niechodliwy, że się nie sprzeda, że nie będzie chętnych, czy jakieś inne bzdury, bo nikt z osób, które piszą o tym nie jest wydawcą i guzik o tym wiedzą. Dużo pracy w grę włożyłeś i czasu, ale kompletnie złą drogę obrałeś by ją pokazać. Jeżeli pracowałeś nad nią kilkadziesiąt miesięcy, to chyba nie jest dużym kosztem i wyrzeczeniem ruszyć tyłek i poświęcić jeden dzień by ją pokazać innym graczom?
Warszawskie spotkania projektantów i testerów gier planszowych
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook
Monsoon Group :: Aktualne Spotkania :: Facebook