7 Cudów Świata / 7 Wonders (Antoine Bauza)

[Senaszel]

Jungle Speed

[janekbossko]

tak sie przed gra bronilem ale dzisiejsze 6 partii pod rzad przekonalo mnie ze zakup tej gry byl poprostu "potrzebny"

[muker]

Chętnie odkupię jak ktoś chce sprzedać. PL albo ANG

[Matio.K]

tak sie przed gra bronilem ale dzisiejsze 6 partii pod rzad przekonalo mnie ze zakup tej gry byl poprostu "potrzebny"

Pewnie wynikało to z tego, ze gra jest tak krótka - u nas partie trwaly góra 0,5h [wliczając w to setup i podliczanie]. Liczę, ze kiedyś pojawi się dodatek, który doda kilka kolejnych rund [np. IV i V era]

[Wookie]

Videocast poświęcony grze - http://www.gryplanszowe.net/promowane/7 ... wiata.html

Dla tych, co jeszcze nie są przekonani:)

[muker]

No pięknie, teraz pewnie nikt mi nie odsprzeda :d

[Victor Strogow]

Dla schłodzenia hype'u, opinia jednego Holendra:

"Ok- here's how we play. You get seven cards, and you are going to draft one card each round and pass the deck on."
"Then what?"
"You score."
"Check. Then?"
"We enter the second age. You draft some cards."
"And then score?"
"Yep."
"Then?"
"We draft some more cards."
"And score?"
"And score."
"Then the game gets started?"
"Nope, son, that's the whole thing."

Passable lunchtime entertainment. Like the variable boards. But how anyone would want to play this 50 times and call it an 'instant classic' is beyond me. Almost totally solitaire.

[jax]

Passable lunchtime entertainment. Like the variable boards. But how anyone would want to play this 50 times and call it an 'instant classic' is beyond me. Almost totally solitaire.

'Beyond me' jest jak można 7W nazwać 'almost totally solitaire'.
Jeśli TAK niekompetentny gracz wystawia ocenę tej grze, jego opinię można kompletnie zignorować.

[locworks]

"It's a trap!"

[muker]

"It's a trap!"

Gra czy koment holendra, bo wczoraj kupiłem ostatni egzemplarz w kafelku

[locworks]

"It's a trap!"

Gra czy koment holendra, bo wczoraj kupiłem ostatni egzemplarz w kafelku

Komentarz Holendra i komentarz Jaxa.
Do samej gry mam b. ciepły stosunek.

[jax]

Argumentum ad personam alert

MisterC: Panie, leczył mnie pan miesiącami a tu się okazuje że nie ma pan kompletnie żadnych uprawnień lekarskich i żadnych kompetencji
Pseudolekarz: Niech Pan tak nie mówi! To jest atak nie-merytoryczny, nie w temacie kompetencji, tylko wycieczka osobista i atak osobisty, wypraszam sobie!
MisterC: Aha, no tak, faktycznie, przepraszam... [wychodzi]

[Geko]

Dla schłodzenia hype'u, opinia jednego Holendra:
(...)
Passable lunchtime entertainment. Like the variable boards. But how anyone would want to play this 50 times and call it an 'instant classic' is beyond me. Almost totally solitaire.

Ma chłopina sporo racji. Ta gra jest szybka, miła, kolorowa, ładnie wydana, przyjemna, idealny wypełniacz na pół godziny (w raczej pozytywnym sensie). I to by było na tyle. Co z tego, że są różne strategie, jak w zasadzie nie przewidzisz co ci przyjdzie na rękę i po prostu coś tam wyciskasz, z tego co dostajesz. Poczucia wielkiego rozwoju też nie ma bo to tylko 18 rund, w których musisz wypracować dopływ surowców, towarów, gotówki i wyciągnąć przy tym jakieś PZ. Gra się naprawdę przyjemnie, ale jak dla mnie gra jest za płaska, za losowa i za lekka, żeby można się nią aż tak zachwycać. No i zdecydowanie za droga.

[yosz]

Poczucia wielkiego rozwoju też nie ma bo to tylko 18 rund

Tyle co partia TtA

[jax]

Ma chłopina sporo racji.

Nie za bardzo wiem do czego się odnosisz
[on nie napisał nic z tego co wymieniłeś ]

[Matio.K]

Geko ma w duzej mierze rację, choc trzeba przyznac, ze na upartego mozna tu pomóżdżyć [pamiętać jakie karty przekazalismy oponentowi i co ma do nas szansę wrócić, to jak nie pomóc pozostałym], ale fakt - jest to tytul prosty. Powinien byc traktowany jako starter pack do gier cywilizacyjnych

Ps. Co nie zmienia faktu, że czekam na dodatek, który doda dalsze ery

[Geko]

Poczucia wielkiego rozwoju też nie ma bo to tylko 18 rund

Tyle co partia TtA

Słusznie, tylko w TtA robię trochę więcej w jednej rundzie, niż zagranie jednej karty

[zephyr]

Solitare niekoniecznie - siłę strategii określają przeciwnicy - dość tradycyjnie najbardziej opłaca się grać to czego nie grają inni.
Natomiast faktycznie jest to lekka szybka gierka bez jakiejś gigantycznej głębi, natomiast interakcji i nieoczywistych decyzji jest na tyle dużo że gra się fajnie i szybko.

Na dodatki to bym nie liczył - gra jest dobrze zaprojektowaną 30 minutową grą, nie ma za bardzo jak wcisnąć dodatkowych rund - 2 pierwsze rundy to przygotowanie, 3 runda to same karty dające pkt. Ładnie wyważone tak żeby budowanie "za darmo" + wcześniejsze pkt miały szanse z górą surowców (choć góra surowców jest jednak sporo prostszą strategią)

Potencjalny dodatek musiałby zmienić wszystkie talie, czyli de fakto być nową grą, bardziej liczyłbym na nowy tytuł oparty na drafcie i zawierający jeszcze inne mechanizmy... ale patrząc na Dominiona i próby wykorzystania mechanizmu deck buildingu na wiele nie liczę.

[Wookie]

Też mi się wydaje, że dodatku nie będzie, bo i po co.
Ewentualnie mogliby dorzucić po 7 kart do każdej ery i wydłużyć każdą erę do 8 tur, ale nie wiem co tu jeszcze można wymyślić.

Dla mnie gra super, nie ma co wymyślać jakiś historii o pasjansie, czy niewielu wyborach. Grałem wczoraj w klubie w Poznaniu, rozgrywka potoczyła się dla mnie inaczej niż kiedykolwiek, kilka błędów popełniłem, ale moi przeciwnicy jeszcze więcej. Zmieniałem mój pomysł na ruch kilka razy, moi sąsiedzi trochę pomogli, trochę przeszkodzili, było ciekawie. Ludzie jak raz zagrają to chcą grać jeszcze i jeszcze, a ja ten "pociąg" potwierdzam po moich kilkunastu partiach. Pół godziny, da się nawet krócej, i mamy 18 tur w których na pewno jest 10+ tur z prawdziwymi decyzjami "jak rozwinę moje miasto, jaka strategia jest najlepsza", a kilka jest bardziej oczywistych, wynikających z naszych poprzednich działań.

Biorę pewną liczbę gier na przerwę święta-sylwester, takie żeby sprawdziły się w towarzystwie, bo są wieloosobowe, albo proste, albo chcę pograć w coś nowego. No i biorę 7 Cudów Świata.

[Geko]

A teraz pytanie dla 7-cudowych wyjadaczy. Czy nie macie wrażenia, że przy podobnym poziomie graczy, wyniki są zawsze bardzo przypadkowe? Albo inaczej - czy ktoś czuje się dobry w tę grę i większość partii zawsze wygrywa. Po mojej jednej partii i obserwacji innej odniosłem wrażenie, że wygrywa osoba, która dobrze gra, ale jednocześnie ma więcej szczęścia w doborze kart i korzystnym rozwoju sytuacji u sąsiadów (za co może dostać punkty). Zwłaszcza przy większej liczbie graczy. Mylę się?

[tajemniczy_padalec]

Ja natomiast mam ogromną prośbę do rebelowych (i nie tylko) tłumaczy. Wiem, że tym razem nie da się już tego poprawić, ale może na przyszłość...

"Barracks" to NIE SĄ "Baraki" tylko "KOSZARY". W razie czego, powie Wam o tym dowolny słownik. Zajrzyjcie, skorzystajcie - słownik nie boli i nie gryzie.

Proszę, wnoszę, błagam, cierpię i krwawię. Nie róbcie tego więcej. Nigdy. Proszę.

PS Przy stole już pojawił się żarcik o tym, że w grze 7 Cudów Świata można sobie postawić zaczątek kołchozu...

PS2 Wiem, że to trochę czepialstwo, ale ten błąd jest już tak powszechny, że aż trudno uwierzyć - a potrzeba tak niewiele, żeby go po prostu nie było.

[B]

Zaraz zaraz, czy ja dobrze rozumiem, że w polskiej wersji koszary są wydrukowane jako BARAKI? Kolega mi to mówił i uznałem to za wyborny dowcip, a tu tak na serio?

[Protoplasm]

PS Przy stole już pojawił się żarcik o tym, że w grze 7 Cudów Świata można sobie postawić zaczątek kołchozu...

Nie wiem czemu, ale zachęciło mnie to do kupna

[Nataniel]

Niestety tak jest na serio Tłumacz dał ciała po całości z tymi barakami

[Wookie]

A teraz pytanie dla 7-cudowych wyjadaczy. Czy nie macie wrażenia, że przy podobnym poziomie graczy, wyniki są zawsze bardzo przypadkowe? Albo inaczej - czy ktoś czuje się dobry w tę grę i większość partii zawsze wygrywa. Po mojej jednej partii i obserwacji innej odniosłem wrażenie, że wygrywa osoba, która dobrze gra, ale jednocześnie ma więcej szczęścia w doborze kart i korzystnym rozwoju sytuacji u sąsiadów (za co może dostać punkty). Zwłaszcza przy większej liczbie graczy. Mylę się?

Wygrana w 7 Cudów Świata zależy od trzech rzeczy:
-szczęścia - to jakie karty nam podejdą oczywiście ma znaczenie (jak to w karciankach), ale tutaj wiemy jakie karty są, wiec możemy mniej więcej się na coś szykować, i widzimy co nasz sąsiad/sąsiedzi robią i widzimy, co będą sami wystawiali. Także mamy losowość, którą da się do pewnego stopnia opanować, troszkę jak w Race
-strategii - to jest chyba jasne. wyborów jest sporo - jakie karty, ile i jakich surowców, czy iść w militaria, na co się szykować itd. Grałem z piętnaście razy i zawsze musiałem kombinować, myśleć co zrobię, dostosowywać się.
-działań naszych przeciwników - tutaj mają znaczenie dwie rzeczy. Strategie naszych przeciwników i militaria sąsiadów. Najlepiej jest robić to, czego nikt inny nie robi i piękno gry polega na tym, że nie ma jednej odpowiedzi na ten problem, a po drugie, nasi przeciwnicy widząc, że np. mamy mnóstwo zielonych, mogą reagować i te zielone usuwać za 3 kasy, samemu zagrywać, albo podkładać jako cud świata. Jeśli chodzi o militaria to problem ejst tylko z nowicjuszami - ci mogą nie zbudować niczego przez całą grę i możemy, jako znawcy, posiadając takich sąsiadów postawić jeden budynek militarny i zdobyć komplet punktów. Gracz doswiadoczony obliczy, że jeśli jedna karta da mu zwycięstwo zamiast porażki w drugiej, czy trzeciej fazie, to na pewno ją wystawi bo to sporo punktów dla niego i mniej punktów dla sąsiada.

Losowość jest, to jasne, ale taka do ogarnięcia i zaplanowania. Raz na 4-5 partii ktoś ma megapecha i nie ma za dużych szans, ale zazwyczaj dużo zależy od kombinacji wielu czynników, w tym wyboru strategii, wyczucia przeciwników, odpowiedniego kontrolowania zasobów/handlu, decyzji o budowie cudu i oczywiście od szczęścia.

Nie każdy się ze mną zgodzi, ale nic na to nie poradzę. Ja mój egzemplarz mam w torbie i będę sobie w święta i sylwestra na pewno grał:)