7 Cudów Świata / 7 Wonders (Antoine Bauza)

[JAskier]

Dziś zagrałem pierwsze 3 partie w 7 Wonders (3osobowe). Gra jest ultra szybka (już druga partia zajęła nam około 20 minut). Gra jest fajna (ale zdaje się, że niewiele ponadto). Brakuje troszkę wielości opcji. Mam wrażenie że może być problem z regrywalnością, ale na ten moment ciężko to stuprocentowo stwierdzić. Mam przy okazji tej gry nieco podobne uczucie jak przy 20th Century. Niby gra dobra, ale nie jakaś super wybitna. Póki co z essenowych nowości w jakie grałem (Basilica, 7 wonders, 51st state, 20th Century) najlepiej wypada 51st state.

[Filippos]

czy w wariancie 2-osobowym może wygrać 'dziadek' (Wolne Miasto)? czy też zawsze wygrywa 'fizyczny' gracz, który ma więcej VP? (nawet jeśli ma mniej VP niż 'dziadek')

A po co w ogóle liczyć punkty dziadkowi i jakie to ma znaczenie?

[kwiatosz]

czy w wariancie 2-osobowym może wygrać 'dziadek' (Wolne Miasto)? czy też zawsze wygrywa 'fizyczny' gracz, który ma więcej VP? (nawet jeśli ma mniej VP niż 'dziadek')

A po co w ogóle liczyć punkty dziadkowi i jakie to ma znaczenie?

Bo przegrana z dziadkiem dewastuje psychicznie
W Genesis bodajże można przegrać z czarnym pionem i to jest wyznacznik czy gracze się do gry nadają, czy też nie bardzo

[jax]

czy w wariancie 2-osobowym może wygrać 'dziadek' (Wolne Miasto)? czy też zawsze wygrywa 'fizyczny' gracz, który ma więcej VP? (nawet jeśli ma mniej VP niż 'dziadek')

A po co w ogóle liczyć punkty dziadkowi i jakie to ma znaczenie?

właśnie nie wiem, pytam

[Filippos]

Hehe. No my wczoraj graliśmy pierwszy raz z dziadkiem i miał chłopaczyna taką ekonomię że tylko pozazdrościć. Punktów mu nie policzyliśmy, ale jak teraz sobie przypominam jakie tam świątynie niebieskie pobudował to zaczynam się obawiać czy bym z nim nie przegrał.

Szanse biedaczkowi znacznie zmniejsza fakt, że nie buduje żadnego cudu. Emerytom jednak zawsze wiatr w oczy

[Tycjan]

Hehe. No my wczoraj graliśmy pierwszy raz z dziadkiem...

I fajnie się gra w "2 osoby"? Są emocje?

[Filippos]

Zarządzanie dziadkiem trochę spowalnia tę arcyszybką grę, ale same decyzje co mu tam zbudować żeby jak najbardziej udupić przeciwnika i sprawić by dziadek kupował towary od ciebie jest bardzo fajne. Polecam.

[zephyr]

Dziś grałem z 4 czy 5 gier. Grałem w 7 i w 3 osoby.

W 7 gra się fajnie, jest lekko, jest losowo, ale gra jest przyjemna i jest minimalna ilość kombinowania która wystarcza do czerpania radości z rozgrywki bez poczucia bycia automatem realizującym jedyną słuszną strategię. Następnie pratie 3 osobowe - tu gra jedna kopia każdej karty a krążących po stole zestawów kart jest 3, czyli praktycznie od drugiej tury wiadomo gdzie jest jaka karta i można próbować móżdżyć... jak ktoś chce czegoś bardzo wymagającego wybrałbym raczej inny tytuł, ale rozgrywka dalej jest szybciutka i przyjemna, jestem zadowolony.

Znalazłem też pudełko - gra mieści się w pudle od mojej komórki, wielkości mniej więcej połowy pudła gry - co znacznie zmniejsza mój stres związany z transportem pustego pudła na spotkania (i problem z wrzucaniem gry do plecaka kiedy idę na uczelnię)

Ostatnim zmartwieniem jest jakość kart, mam wrażenie że są dość badziewne i szybko się zniszczą (już pojawiły się lekkie ślady po tasowaniu na krawędziach), ale w sumie nie znam się (RftG którego oprotektorowałem patrząc na grubość kart podobno radzi sobie bez folii; dominion bez protektorów trzyma się nieźle mimo dużej ilości rozgrywek, ale jego karty wydają mi się jednak bardziej trwałe na oko)... nie lubię protektorów i wolałbym ich nie używać, ale przy tej cenie gry nie chciałbym żeby się zniszczyła... zna się ktoś na kartach i umie ocenić ich trwałość...

edit:
porównałem z nowo otwartym prosperity, nie dało się zamiast niepotrzebnie powiększonego rozmiaru który utrudnia zmieszczenie się przy stole dać porządniejsze karty, karta z dominiona sprawia ważenie dużo trwalszej...

[zedd]

(...) graliśmy pierwszy raz z dziadkiem i (...) szanse biedaczkowi znacznie zmniejsza fakt, że nie buduje żadnego cudu. Emerytom jednak zawsze wiatr w oczy

cyt. instrukcja: "Wolne Miasto może wyrzucić kartę za 3 Monety tylko wtedy, kiedy nie może żadnej wystawić (zagrać Budowli lub ukończyć etapu budowy Cudu Świata)."

Dziadek buduje cuda świata, co więcej u Nas robi to zwykle dość szybko, bo dajemy mu karty, które sporo by namieszały trafiając do przeciwnika i wkładamy je "pod cud", aby dziadek jak najmniej z nich skorzystał.

[JAskier]

W istocie jakość kart jest słabiutka. Żeby było śmieszniej w moim zestawie jedna karta nie ma pociętych rogów.

[siepu]

Byłem wczoraj głównym tasującym i niestety muszę przyznać, że karty są badziewne. Nadawałyby się może do jakiegoś eurosa, gdzie nie są zbyt często wałkowane - tutaj jednak nawet nie myśleć i natychmiast koszulkować.

[Geko]

Dziś zagrałem jedną partię 5-osobową i... cóż powiedzieć. Przyjemna, fajna, lekka, szybka, bardziej taktyczna niż strategiczna. Taki miły chwilerek. Jak dla mnie gra jest wafelek czekoladowy. Jak się ma ochotę na taką przekąskę, to się sprawdza. Ale żeby tym się najeść, to nie. Nie jest to absolutnie gra o takiej głębi jak RftG, czy Dominion (którego nie jestem fanem, ale doceniam projekt). Zdecydowanie nie ma mowy o tym, żeby ta gra mogła się pojawić w czołówce BGG. Krótko mówiąc, Ja_n ma rację Osobiście za te pieniądze wolę kupić coś naprawdę mięsnego.

[BloodyBaron]

Zdecydowanie nie ma mowy o tym, żeby ta gra mogła się pojawić w czołówce BGG.

tego bym nie przekreślał - jednak sporo osób łyknęło hype'a.

Krótko mówiąc, Ja_n ma rację Osobiście za te pieniądze wolę kupić coś naprawdę mięsnego.

to, że gra cywilizacyjna w oczekiwanym tego słowa znaczeiu to to nie jest, wyzierało z czasu rozgrywki i liczby osób.
a na fillera dla paru osób, wydaje mi się, że Cytadela jest lepszą grą.

[yosz]

A ja kupiłem i nie żałuję! Właśnie takiej gry mi brakowało, a Cytadela jest za długa jak na to co daje, a 7 Wonders ma sporo wyborów, świetne wykonanie i wciągającą rozgrywkę

[Geko]

Zdecydowanie nie ma mowy o tym, żeby ta gra mogła się pojawić w czołówce BGG.

tego bym nie przekreślał - jednak sporo osób łyknęło hype'a.

Ano łyknęło. Ale nie wydaje mi się, żeby to wystarczyło do wywindowania gry do czołówki. Zbyt lekka jest.

[Geko]

A ja kupiłem i nie żałuję! Właśnie takiej gry mi brakowało, a Cytadela jest za długa jak na to co daje, a 7 Wonders ma sporo wyborów, świetne wykonanie i wciągającą rozgrywkę

Tylko obawiam się, że po 20 kolejnych rozgrywkach gra będzie nadawała się do sprzedaży lub wymiany. A 20 rozgrywek przy tak szybkiej i krótkiej grze to mało. Proponuję zrobić eksperyment (MichałStajszak jest specem od wygrzebywania strych postów) i jak już wystawisz grę na sprzedaż, policzyć ile dni minęło od tego posta

I żeby było jasne - to nie jest zła gra. Jest przyjemna, miło się gra, ale niewiele ponadto. A szum wokół niej jest zdecydowanie przesadzony. Natomiast mechanizm dociągu niczym nowym, ani rewolucyjnym nie jest.

[BloodyBaron]

A ja kupiłem i nie żałuję! Właśnie takiej gry mi brakowało, a Cytadela jest za długa jak na to co daje, a 7 Wonders ma sporo wyborów, świetne wykonanie i wciągającą rozgrywkę

fakt, Cytadela potrafi trwać. Ale ta godzinka, do półtorej, przy grze dla 5 osób wydaje się racjonalna. Poza tym, czas gry mocno zależy od graczy - albo ktoś duma nad wyborami ról, albo nie, i wtedy kolejki lecą szybko, a gra jest płynna, i kończy się w 10 minut na gracza, mniej więcej.

[jax]

ja tam kupuję i mięso i lody więc z radością witam 7 cudów w mojej kolekcji, z każdą rozgrywką podoba mi się bardziej i bardziej..

[zephyr]

a na fillera dla paru osób, wydaje mi się, że Cytadela jest lepszą grą.

na stos z heretykiem

Cytadela jest losowa w najbardziej irytujący dla mnie sposób - udaje że coś możesz wymyślić, ale karty takie jak złodziej czy mag mogą po prostu zabić lepiej grającego (albo losowego) gracza i nic sie nie da na to poradzić
Dodatkowo sama mechanika wystawiania miast i zdobywania kasy kuleje - praktycznie zawsze bierzesz 2 kasy, bo karty zawsze można zabrać komuś magiem, albo wziąć architekta
Zależności między kartami specjalnie nie ma, a jedyne ciekawe karty - fioletowe są zupełnie losowe i chaotyczne, raz badziewne, raz mega silne, innym razem dziwaczne
dodatkowo przy wielu graczach każdy robi swoją turę jeden po drugim, a reszta czeka i albo przysypia albo się stresuje kogo tym razem ubije zabójca
Jedyne co ratuje grę to fakt że nie ma za bardzo decyzji i tury faktycznie nie są za długie

W 7 wonders cała mechanika jest symultaniczna, karty maja ciekawe zależności między sobą; dużą rolę odgrywa interakcja z sąsiadami - co zapewnia zadziwiającą dla mnie dozę regrywalności. A sama mechanika jest naprawdę elegancka i ciekawa, jest losowość, ale na zasadzie raz karty podejdą lepiej a raz gorzej i dostanie sie mniej lub więcej punktów, ale sama rozgrywka to podejmowanie sensownych decyzji a nie wrzucanie losowym ludziom shita.

Jest to lekki filerek i nie ukrywam że nie ma co szukać w tej grze za dużo strategii, ale zagrałem sporo partii pod rząd i gra mi się bardzo podoba - część decyzji jest prosta i gra idzie błyskawicznie, czasami trzeba się zastanowić ale nawet przy 5-7 graczach downtime jest mały, a będzie spadał wraz z doświadczeniem. Losowe gildie to też IMO pasujący do tej gry mechanizm - glidii jest 10 i po paru grach się je mniej więcej zna - mogę się na coś nastawiać, co może się sprawdzic albo nie, albo z powodu sąsiadów (schowanie pasującej innemu graczowi gildii pod cud, który i tak zamierzało się wybudować to jeden z sensowniejszych manewrów) albo losu (zły rozkład, karta nie weszła), ale dalej to gracz stara się poradzić sobie jak najlepiej w warunkach przedstawionych przez grę i zwykle ma sporo możliwości dostosowania się do niekorzystnej sytuacji. Dodatkowo cudy różnią się trochę między sobą, co w połączeniu z różnie rozwijającymi sie sąsiadami daje całkiem sporą różnorodność.

Tylko te karty, ukryte koszty w postaci koszulek - fuj. Zwłaszcza że wielkość kart jest bez sensu - w 7 potrzeba 2 szkolnych ławek żeby się zmieścić i jest ciasno... to wydanie jest mało sensowne.

[BloodyBaron]

a na fillera dla paru osób, wydaje mi się, że Cytadela jest lepszą grą.

na stos z heretykiem

Już wolę stos, niż pozew sądowy Na prawnika nie wybulę, na podpałkę i kata jeszcze mi starczy

[Geko]

Już wolę stos, niż pozew sądowy Na prawnika nie wybulę, na podpałkę i kata jeszcze mi starczy

A tego nie zapewnia organizator? Czyli gildia mistrzów małodobrych?

[wc]

Wg naszej rodziny gra jest świetna - ostatnio gramy tylko w 7 cudów.
Prosta, ale nie prostacka, szybka, pięknie wydana, choć ma swoje minusy, które na szczęście nie przysłaniają ogólnego ultra mega super pozytywnego wrażenia .
O minusach jednak lepiej się pisze, więc:
1. Jakość kart faktycznie słabiutka. Nie mamy w zwyczaju koszulkować kart i to po 8 grach już niestety widać.
2. Wielkość kart - nie mam pojęcia po co są większe niż standardowe - w 7 osób na stole raczej trudno będzie się zmieścić.
3. Nikt o tym jeszcze nie pisał, więc może tylko ja to widzę (zboczenie zawodowe), ale aż w oczy mnie to kłuje: wszystkie teksty na kartach i cudach są napisane piękną "starożytną" czcionką, a polskie literki - times new roman Nawet w tytule na okładce, choć tu akurat najmniej się rzuca w oczy. Nie sądzę żeby rebel wypuścił takiego kleksa, pewno po drodze coś tam się stało w drukarni.

Ta 3 sprawa nie ma absolutnie żadnego wpływu na rozgrywkę, po prostu jest wpadką edytorską.
Wg mnie - jak pisałem - gra jest kapitalna.

[ragozd]

Mam pytanie - czy karty w angielskiej wersji sa lepszej jakosci / mniejsze?

[locworks]

Mam pytanie - czy karty w angielskiej wersji sa lepszej jakosci / mniejsze?

Ten sam rozmiar. Co do jakości: http://boardgamegeek.com/thread/583807/ ... rd-quality.

[locworks]

3. Nikt o tym jeszcze nie pisał, więc może tylko ja to widzę (zboczenie zawodowe), ale aż w oczy mnie to kłuje: wszystkie teksty na kartach i cudach są napisane piękną "starożytną" czcionką, a polskie literki - times new roman Nawet w tytule na okładce, choć tu akurat najmniej się rzuca w oczy. Nie sądzę żeby rebel wypuścił takiego kleksa, pewno po drodze coś tam się stało w drukarni

W drukarni nic się nie stało. Drukarz drukuje lepiej lub gorzej przygotowane pliki.

Na podstawie informacji z pliku z zasadami wnioskuje, że niektóre pliki są tworzone robione przez Alexisa Vanmeerbeeck'a w programie Adobe InDesign 5. Jeśli dotychczas pracował nad plikami francusko- i anglojęzycznymi nie ma prawdopodobnie zwyczaju sprawdzania pliku pod kątem polskich ogonków.

Jednak Adobe InDesign 3, który używam do składu Chez Geeka i innych gier, informuje o problemie z czcionkami na różnych etapach składu i w fazie preflight przed utworzeniem pliku do druku. Nie wiem jak to jest z wersją Alexis'a, ale sądzę, że podobnie.

Ciekawostka: niektóre wersje czcionki PossumSaltareNF mają tylko część znaków polskich, bo obsługują rumuński i mołdawski. Dlatego np. w wyrażeniu ZŁOŻE RUDY, litera ł jest poprawna, natomiast litera "ż" już nie.