T2R - Europe

Tutaj można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SA INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
morciba
Posty: 381
Rejestracja: 15 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: Kraków

T2R - Europe

Post autor: morciba »

Witam,

mam jedno pytanie dotyczące zasad. W instrukcji jest napisane, że gra kończy się w momencie gdy któremuś z graczy pozostaną 2 lub mniej wagony. Później każdy wykonuje 1 ruch i następuje podliczanie punktów. Pytanie brzmi: czy można zużyć więcej wagonów niż starowe 45? w pudełku są dodatkowe wagony, ale nie wiem czy to zabezpiecznie gdyby któryś zginął czy właśnie na taką sytuację.
Awatar użytkownika
max_star
Posty: 125
Rejestracja: 21 wrz 2005, 11:49
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: max_star »

nie mozna - mim zdaniem- to sa zapasowe wagoniki tylko
Awatar użytkownika
Wojtek
Posty: 145
Rejestracja: 02 lis 2005, 22:20
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojtek »

Potwierdzam: nie można. Zresztą sam miałem kiedyś taką wątpliwość i bodaj na BGG znalazłem odpowiedź.
Elemele
Posty: 407
Rejestracja: 13 mar 2006, 11:40
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 28 times
Been thanked: 64 times
Kontakt:

Post autor: Elemele »

Mam pytanie odnośnie stacji.
Najpierw chciałbym się dowiedzieć, czy dobrze myślę. Stację stosujemy np. gry jakiś gracz zajął nam trasę Londyn-Edynburg, a my koniecznie musimy "dojechać" do Edynburgu to budujemy trasę do Londynu a na nim potem budujemy stację, tak? (tak, jakby nasze ludziki przesiadały się w Londynie na inny pociąg :))

Mam też drugi dylemat ze stacją. Wyjaśnię na przykładzie.
Otóż GRACZ 1 wybudował połączenie Essen - Kopenhaga.
GRACZ 2 musi dojechać aż do Sztokholmu.
My graliśmy tak, że GRACZ 2 doprowadza swoją trasę do Essen, tam buduje stację (żeby pasażerowie przesiedli się do pociągu GRACZA 1 ;)
potem buduje stację w Kopenhadze, a dalej własną trasę Kopenhaga-Sztokholm (tu z kolei pasażerowie przesiadają się z powrotem na jego pociąg, na trasie Kopenhaga-Sztokholm). Czy dobrze rozumuję?
Oczywiście GRACZ 2 mógłby robić trasę naokoło, ale to za duża odległość. A tak, dzięki stacją jego ludziki korzystają z cudzego pociągu :)

Proszę o opinie.

PS. Z 5 akrt pociągów leżących na stole gracz może wziąśćalbo 1 lokomotywę, albo 2 karty? (bo w instrukcji pisze, że albo jedną odkrytą lokomotywę, albo 2 karty nieodkryte [losowe]). Mi się wydaje, że może też 2zwykłe karty spośród odkrytych.
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

po mojemu jest tak:
- z edynburgiem: musi postawic stacje w edynburgu albo w londynie, nie ma znaczenia, _o_ile_ktos_inny_zbudowal_polaczenie_ edynburg-londyn. stacja nie mozna uzywac 'pustej' trasy (bez niczyich wagonikow).
pod koniec gry mowimy ktore z polaczen wychodzace z miasta gdzie mamy stacje chcemy uzywac, i podczas sprawdzania czy zbudowalismy bilety traktujemy to polaczenie jakby bylo nasze.

czyli: stacja moze pomoc zaliczyc duzo biletow, ale jedna stacja daje kazdemu biletowi te samo polaczenie, stacja moze byc na dowolnym koncu polaczenia, polaczenie nie moze byc puste

- dociaganie kart:
w pierwszym wyborze bierzesz jedna z 5ciu albo 'w ciemno'
w drugim wyborze jesli wziales przed chwila odkryta lokomotywe pasujesz
w drugim wyborze wpp bierzesz jedna z 5ciu (ale nie lokomotywe) albo 'w ciemno'

mam nadzieje ze a) pomoglo b) to co pisze jest poprawne :-)
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

Gramy dokladnie tak samo jak napisal Bazik.

Wlasnie obecnie mam w domu T2R i T2RE. To drugie do porownania... osobiscie bardziej podoba mi sie T2R.
Wydanie jest rownie ladne w obu przypadkach... ale karty wole mniejsze. Przynajmniej mieszcza nam sie na stole ;-)
Zasady w klasycznym T2R sa wg. mnie "klarowniejsze". Motyw ze stacjami jest ciekawy, ale do konca mnie nie przekonuje... wiem ze przy tak krotkich trasach, dochodzilo by do zbyt szybkiego blokowania, ale co za problem oposcic kilka miast na mapie ;-)
Promy dosc ciekawe, ale tunele wzmagaja element losowosci...
Mam nadzieje ze trafi mi kiedys w rece edycja z mapa Niemiec... bede mogl porownac oby trzy ;-) Ogladajac zdjecia wiem jedno, graficznie bardziej podobaja sie mi sie T2R i T2RE :)
morciba
Posty: 381
Rejestracja: 15 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: morciba »

Stacje można budować w dowolnym mieście. Miasto nie musi być podłączone żadną linią kolejową. Natomiast na koniec gry, aby skorzystać ze stacji, ktoś inny musi miec zbudowane interesujące nas połączenie.
Awatar użytkownika
ram
Posty: 201
Rejestracja: 29 lis 2005, 16:07
Has thanked: 102 times
Been thanked: 23 times

Post autor: ram »

Hmm, ciekawe na ile skuteczne/użyteczne może być blefowanie w takiej sytuacji - "niech myślą, że ta trasa mnie interesuje" :)

Co do T2R vs T2RE - wybrałem (jeszcze nie udało mi się zagrać) wersję europejską głównie ze względu na mapę, ale też mniejszą ponoć niż w T2R "konfliktogenność".
Do tego akurat są inne gry, np. Cytadela czy (w moich planach) Crusader Rex i Warrior Knights.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Rathi
Posty: 883
Rejestracja: 04 cze 2004, 10:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Rathi »

ram pisze:Co do T2R vs T2RE - wybrałem (jeszcze nie udało mi się zagrać) wersję europejską głównie ze względu na mapę, ale też mniejszą ponoć niż w T2R "konfliktogenność".
Ke?
Moim zdaniem w T2RE do "konfliktow" dochodzi duzo czesciej. Fakt, szansa na calkowice zablokowanie i brak mozliwosci zrobienia swojej trasy jest duza mniejsza niz w T2R, ale taki a nie inny uklad polaczen i tras powoduje szybsze "konflikty".
ram pisze:Do tego akurat są inne gry, np. Cytadela
"Konflikty" w Cytadeli? Niby jakie? Zabojca i Zlodziej? Przeciez to jest mniej lub bardziej losowe. Nie jestes w stanie (na 100%) przewidziec kto wzial jaka postac. W T2R predzej czy pozniej bedzie widac, ktoredy planuja isc/jechac inni gracze.
Warlord (nie pamietam polskiego odpowiednika)? Jak czesto zdarza sie, ze ktos komus zniszczyl jakis naprawde wazny (drogi) budynek? Raz na kilka gier?
Magik? Ile razy w ciagu jednej gry wymieniasz sie z tym samym graczem? Raz?
Prawde mowic nie widze nic bardzo "konfliktogennego" w Cytadeli. Duuuuzo bardziej "konfliktowa" gra jest T2R, w ktorej przeszkadzac mozesz z pelna premedytacja.
Robert Jaskuła
Dragonus - gry planszowe, sklep i wypożyczalnia
http://dragonus.pl/
Awatar użytkownika
folko
Posty: 2442
Rejestracja: 23 wrz 2004, 13:26
Lokalizacja: Wodzisław Śl.
Kontakt:

Post autor: folko »

Rathi pisze: Ke?
Moim zdaniem w T2RE do "konfliktow" dochodzi duzo czesciej. Fakt, szansa na calkowice zablokowanie i brak mozliwosci zrobienia swojej trasy jest duza mniejsza niz w T2R, ale taki a nie inny uklad polaczen i tras powoduje szybsze "konflikty".
Tylko to takie pseudo konflikty. Duzo trudniej zablokowac kogos w T2RE...
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

rathi: jesli uwazasz ze w cytadeli nie ma konfliktow to pewnie zmienilbys zdanie bedac krolem jesli ja jestem tuz po tobie... jesli mam do wyboru zlodzieja lub wiedzme to bede uwazal ze z moja kobieca intuicja mam duzo ponad 50% ze wiem co ty wybrales... a jesli akurat masz pecha przez 2-3 kolejki bo krol wypada, albo nikt go nie bierze (czeste u nas), a moja intuicja dobrze pracuje to spodziewam sie malych pretensji ze straciles szanse na wygranie... :twisted:
Awatar użytkownika
ram
Posty: 201
Rejestracja: 29 lis 2005, 16:07
Has thanked: 102 times
Been thanked: 23 times

Post autor: ram »

Tylko to takie pseudo konflikty. Duzo trudniej zablokowac kogos w T2RE...
No i właśnie o to mi chodziło.

Co do Cytadeli - post bazika.
I jeszcze - Zabójca, Złodziej, Magik, Generał(Warlord) - mają zdolności specjalne polegające na szkodzeniu innym. Fakt, nie zawsze ma się 100% pewności, ale często można rozgryźć strategię przeciwnika.
W T2RE natomiast łatwiej uniknąć zablokowania.

Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Rathi
Posty: 883
Rejestracja: 04 cze 2004, 10:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Rathi »

bazik pisze:rathi: jesli uwazasz ze w cytadeli nie ma konfliktow to pewnie zmienilbys zdanie bedac krolem jesli ja jestem tuz po tobie... jesli mam do wyboru zlodzieja lub wiedzme to bede uwazal ze z moja kobieca intuicja mam duzo ponad 50% ze wiem co ty wybrales... a jesli akurat masz pecha przez 2-3 kolejki bo krol wypada, albo nikt go nie bierze (czeste u nas), a moja intuicja dobrze pracuje to spodziewam sie malych pretensji ze straciles szanse na wygranie...
Zalezy w ile osob sie gra.
Zauwaz jednak, ze grajac dluzszy czas przeciwko jednej osobie, rowniez nie masz szans na wygrana. A nie wiem jak Ty, ale ja gram zawsze po to zeby wygrac, a nie po to, zeby komus dokopac.
Robert Jaskuła
Dragonus - gry planszowe, sklep i wypożyczalnia
http://dragonus.pl/
morciba
Posty: 381
Rejestracja: 15 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: morciba »

Rozegrałem w T2R-Europe kilkanaście partii w różnym towarzystwie i chciałbym podzielić się wrażeniami.
Zacznę mocno. Nie rozumiem dlaczego T2R jest tak wysoko w BGG.

Wykonanie jest ładne i solidne. Gra się w tą grę bardzo przyjemnie. Rozgrywka jest szybka i dynamiczna. Zasady proste. Każdemu kto zagrał gra się podoba i każdy chce w nią grać ponownie. To są niepodważalne zalety T2R. Wydawać by się mogło, że jest idealnie.
Moim zdaniem idealnie nie jest bo gra jest losowa do bólu. Kilka razy wygrałem, kilka razy przegrałem i tak naprawdę nie wiem jak to się stało. Gra mnie nudzi bo nie czuję, że zaangażowanie (myślenie) ma jakikolwiek wpływ na wynik. Zdarzało mi się, że wygrywałem poświęcając grze minimum uwagi, albo zajmowałem ostatnią pozycję kombinując i zastanawiając się długo nad każdym ruchem. Może ta losowość jest przyczyną sukcesu T2R. Może w nią wygrać każdy.

Mnie osobiście takie gry nie kręcą. Nie jestem typem, który 'musi wygrać', żeby mu się podobało. Lubię natomiast jeśli moja strategia w trakcie grania przynosi jakieś efekty. Czasem pozytywne, czasem negatywne, ale przynajmniej widzę zależność między tym co wymyślę a tym co dzieje się na planszy. W T2R tego praktycznie nie ma. Jedyny moment, gdzie w jakiś sposób czuję, że mam wpływ na to co się będzie działo jest na początku gry, po wylosowaniu misji. Tu jest trochę myślenia. Tylko co z tego jeśli uświadomię sobie, że i tak nie mam szans jeśli jakiś gracz trafi pokrywające się bilety, albo w terenie gdzie nikt mu nie będzie przeszkadzał. A nawet jeśli będę miał trochę szczęścia z misjami to nie wiadomo jakie karty pociągów będę ciągnął.

Tyle o T2R Europe. Gdyby mnie ktoś pytał, to taki trochę lepszy i ładniejszy monopol :) Na koniec trochę pozytywniej - z pewnością będę chętnie do gry wracał. Od czasu do czasu. Głównie dlatego, że jest lekka, przyjemna i niezobowiązująca, a taka rozrywka też czasem potrzebna.
Awatar użytkownika
Meanthord
Posty: 73
Rejestracja: 12 mar 2006, 22:26

Post autor: Meanthord »

Bo T2R nie jest 8 Cudem Swiata. To po prostu swietnie wykonana, losowa i totalnie przecietna gra planszowa z prostymi zasadami, ktora wciaga na jakis czas, ale nie na dlugo. Mozna w nia pograc z osobami zielonymi w temacie planszowek i to jest duzy plus. Jak dla mnie, to w dalszym ciagu polecam T2R jako DOBRA gre, ale jesli ktos spodziewa sie strategii na miare GOT-a czy Civilization, to szybko przekona sie, ze trafil pod zly adres ;).
Awatar użytkownika
qotsa
Posty: 91
Rejestracja: 28 cze 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: qotsa »

morciba pisze:Rozegrałem w T2R-Europe kilkanaście partii w różnym towarzystwie i chciałbym podzielić się wrażeniami.
Zacznę mocno. Nie rozumiem dlaczego T2R jest tak wysoko w BGG.

(...)

Tyle o T2R Europe. Gdyby mnie ktoś pytał, to taki trochę lepszy i ładniejszy monopol :) Na koniec trochę pozytywniej - z pewnością będę chętnie do gry wracał. Od czasu do czasu. Głównie dlatego, że jest lekka, przyjemna i niezobowiązująca, a taka rozrywka też czasem potrzebna.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. T2R wystarcza na bardzo krótko.
Jest jednak pewien aspekt tej gry, który sprawia, że polecałbym jej posiadanie każdemu fanowi gier planszowych.
Stanowi doskonały "starter" dla osób nie obeznanych kompletnie z grami planszowymi. Dla takich co to z hasłem "gry planszowe" kojarzą jedynie Monopoly albo Grzybobranie.
Bardzo ładne wykonanie, ciekawy temat (zarówno dla mężczyzn jak i kobiet), łatwe zasady, które po pierwsze łatwo pojąć, a po drugie potem przełożyć na strategię rozgrywki. Poza tym (co bardzo ważne na początkowym etapie) nie jest otwarcie konfliktowa.
A to, że szybko się nudzi... To nawet zaleta - szybko od zarażonego delikwenta usłyszymy "Ticke To Ride...? No fajny, ale może masz coś innego, bardziej skomplikowanego?"
I o to chodzi, nieprawdaż? :-)
You Think I Ain't Worth A Dollar, But I Feel Like A Millionaire
-----------
Moje pasje:
http://www.boardgamegeek.com/user/gooser
http://jpgmag.com/people/jarek
Awatar użytkownika
maluman
Posty: 445
Rejestracja: 20 gru 2005, 10:25
Lokalizacja: Poznań
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: maluman »

morciba pisze:Moim zdaniem idealnie nie jest bo gra jest losowa do bólu. Kilka razy wygrałem, kilka razy przegrałem i tak naprawdę nie wiem jak to się stało. Gra mnie nudzi bo nie czuję, że zaangażowanie (myślenie) ma jakikolwiek wpływ na wynik. Zdarzało mi się, że wygrywałem poświęcając grze minimum uwagi, albo zajmowałem ostatnią pozycję kombinując i zastanawiając się długo nad każdym ruchem. Może ta losowość jest przyczyną sukcesu T2R. Może w nią wygrać każdy.
Wtrącę swoje PLN0,03.
Z losowością 'do bólu' się nie zgodzę, uważam że jest to przesada. O takiej losowości można mówić w przypadku takich gier jak np. karciana wojna.
Fakt, że twierdzisz że zaangażowanie w grę nie ma wpływu na wynik znaczy, że albo gracie w grupie geniuszy, albo za słabo znasz swoich przeciwników. To nie jest gra, w której można sobie wyrobić strategię wygranej. Trzeba poznać przeciwników i wiedzieć czy grać pasywnie (walczyć o swoje) czy być mąciwodą.
Ten aspekt sprawia, że gra wciąż mi się podoba, bo gdybym sobie wyrobił optymalną strategię wygranej, pewnie by mi się znudziła.
Losowość oczywiście jest - jak w każdej DOBREJ grze rozrywkowej, jednak wydaje mi się że ktoś, kto jest w tą grę dobry, potrafi wygrać większość gier.

Odnosząc się jeszcze do:
morciba pisze:Zacznę mocno. Nie rozumiem dlaczego T2R jest tak wysoko w BGG.
A mnie to nie dziwi, ponieważ nie jest to ranking gier HEAVY DUTY, a wszystkich gier planszowych. Większość moich współgraczy jest tą grą zachwycona i tym jak przy prostych zasadach można mieć wiele dobrej rozrywki.

Polecam Ci spróbowanie T2R:Marklin (niestety nie ma chyba online), czytałem gdzieś że zmieniona mechanika daje więcej do myślenia.


Pozdrawiam, m.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 250 times

Post autor: jax »

Tez z 'losowoscia do bolu' w tej grze sie nie zgodze. Absolutnie sie nie zgodze. Z tego co zauwazylem wygrywaja jednak osoby angazujace sie w gre, obmysliwujace swoje posuniecia i strategie. Czynnik losowy moze czasem to zaburzyc ale bez przesady. Mimo ze wychowalem sie na klasycznych heksowkach i strategiach (oraz szachach), to nie jestem takim purysta tepiacym zawziecie czynnik losowy w niemal kazdej grze. A zauwazam czasem takie tendencje na forum. Co wiecej - uwazam ze umiarkowany czynnik losowy daje duzo funu i jest bardzo pozadany.
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

dla mnie nie jest 'losowa do bolu', wiem ze wygram pierwsze ~5 gier z nowa osoba na 99%. widze w tej grze duzo wiecej niz widzi (a przynajmniej opisal) morciba.

Gra jest jednak bardzo losowa w tym sensie ze duzo szybciej niz w 'heavy' grach doszlismy do etapu ze wsrod jakiejs tam wewnetrznej grupki mamy poczucie ze to ktory z nas wygra zalezy glownie od szczescia. w sensie ze moze i jeden z nas jest troche lepszy a drugi troche gorszy, ale w tej grze akurat duzo latwiej dojsc do etapu ze te 'troche lepszy' nie przeklada sie zbyt czesto na wygranie - to czy wygram ja czy zona zalezy od losowania, i obydwoje sie po grze zgadzamy ze ktos wygral bo lepiej wylosowal. Kto jest lepszy nie bardzo jest jak sprawdzic.

taki PowerGrid jest losowy (dla nas) duzo duzo mniej - zwykle ma sie poczucie ze wygral X bo zagral lepiej, poczucie ze wygral X bo 'pod niego' sie losowalo decyduje u nas o wygranej moze 1 na 6.

we wszystkich chyba grach gdzie sa (znaczace) decyzje gracza, i jest jakas losowosc jest taki poziom zaawansowania (od poczatkujacy do x) gdzie losowosc ma mniejsze znaczenie bo male roznice w umiejetnosciach maja duzo wieksze przelozenie na gre niz element losowy, i jest taki poziom (od y do ekspert) gdzie male roznice w umiejetnosciach nie beda widoczne bo przesloni je element losowy.
Zwykle po prostu wsrod 2 nowicjuszy jak jeden cos zalapal to pozwala mu to ograc drugiego bardzo duzo, a wsrod 2 ekspertow jak jeden jest lepszy to pozwala mu to minimalnie tego pierwszego wyprzedzic.

tak wiec pytanie jest jak blisko poziomu eksperta musisz byc zeby wplyw losowosci na wynik byl wiekszy niz przewaga jaka zwykle osiaga ten troche lepszy. w Ticket To Ride czy Osadnikach ten poziom niewapliwie jest nieporownywalnie nizszy niz w PowerGrid, choc i tu i tu istnieje. I tak, jesli graja 2 osoby ktore ten poziom przekrocza, to moze ich meczyc ze gra zaczyna sie wydawac losowa - bo za duzo gier musieliby zagrac zeby to kto wygral wiecej oznaczalo kto gral lepiej
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 250 times

Post autor: jax »

Ale co bazik udowodniłes swoim wywodem :) ?
To ze T2RE jest bardziej losowy niz Power Grid (czy Caylus)? Ze T2R moze (znacznie) szybciej niz one znuzyc graczy nie lubiacych losowosci? Ok - nikt temu nie przeczy. Ale jesli zaczynamy zwracac uwage ze w Power Grida tylko raz na 6 zwyciezce wylania los (jak napisales), w T2R np. 1 na 2 razy, w osadnikach 1 na 3 razy, w Manili 1 na 4 razy a w Industrii 1 na 5 razy (wyliczenia zmyslone), to swiadczy to o malej tolerancji na czynnik losowy w grach. I tyle. Osobiscie nie mam nic przeciwko ze cos jest o wiele bardziej losowe niz cos innego. Byle ta losowosc miescila sie w akceptowalnych granicach (oczywiscie dla kazdego gracza te granice moga byc inne).
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2437
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 537 times
Been thanked: 269 times

Post autor: Markus »

czy wy nie chcecie z tego ticketa zrobic puerto rico na kółkach :D , przecież dla wielu osób była to jedna z pierwszych gier planszowych i ŚWIETNIE się w tej roli sprawdziła , jest łatwa , leciutka i przyjemna i taka ma pozostać , dla nowicjuszy to rewelacja , jak ktoś już wcześniej napisał po tej grze chce się sięgać po cięższe produkcje np PUERTO RICO i ... tak się rzeczywiście dzieje , znam wiele osób które dzięki T2RE " zainfekował" się graniem , a może problem leży gdzieś indziej , ludzie piszący na tym forum grali już w wiele planszówek więc są tzw "ograni" i może ciężko im wrócić do gier typu T2RE /prawie jak z muzyką - po pewnym czasie do niektórych wykonawców już się nie wraca/ T2RE jest bardzo dobrą grą na wciągniecie się w świat planszy i kostki
Awatar użytkownika
bazik
Posty: 2407
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:03
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 6 times

Post autor: bazik »

faktycznie troche bez skladu. chcialem wyrazic ze kazda gra z elementem losowym w pewnym momencie staje sie 'losowa do bolu' w sensie tego ze dla odpowiedniej grupy osob o zwycieztwie decyduje glownie (tylko) losowosc. tak wiec zdanie morciby 'moim zdaniem jest losowa do bolu' nie mowi za wiele o grze, tylko bardziej o graczu/grupie.
funky_kamyk
Posty: 22
Rejestracja: 04 lut 2006, 23:53

Post autor: funky_kamyk »

A za chwilę przejdziemy do wykorzystywania nielosowości talii w blackjacku.. I matematyki aktuarialnej.

Losowość i chaos nie są w grach planszowych czymś złym. Trzeba nauczyć się nimi zarządzać (wykorzystywać pozytywne stany i minimalizować straty) lub czerpać radochę z nieoczekiwanych zwrotów akcji.
morciba
Posty: 381
Rejestracja: 15 lut 2006, 12:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: morciba »

Heh......miało być o T2R a jest o losowości w grach dzięki mojemu może troche niefortunnemu stwierdzeniu - 'losowa do bólu'

No nic. Dzięki za Wasze zdanie na ten temat. Jeśli chodzi o T2R to chyba wszystko jest jasne. Najważniejszą kwestią jest jak widać tolerancja na losowość w grach. Chciałem tylko zaznaczyć, że nie jestem zagożałym przeciwnikiem losowości w grach. W T2R wadzi mi to, że początek gry (bilety) determinuje prawie wszystko. W tym momencie odbywa się losowość, a później cała rozgrywka jest dla mnie trochę jałowa jeśli chodzi o myślenie. Gra płynie a gracze dostosowują się do sytuacji na planszy, zazwyczaj bez problemu wybierając najlepszą dla nich w danym momencie strategię. Co nie zmienia faktu, że gra się przyjemnie :)
Mnie osobiście bardziej odpowiada losowość jaka jest np. w Risku. Tam też jest jej sporo, ale pojawia się w kulminacyjnych momentach (bitwy). Różnica polega na tym, że w Risku obmyślasz strategie, a w decydujących momentach zdajesz się na los. W T2R obmyślasz strategię na początku gry a później cały czas los :)
Awatar użytkownika
Rathi
Posty: 883
Rejestracja: 04 cze 2004, 10:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Rathi »

morciba pisze:W T2R obmyślasz strategię na początku gry a później cały czas los :)
Po tym zdaniu mam wrazenie, ze jestes jeszcze bardzo slabym graczem w T2R.
Dlaczego?
Dlatego, ze zdajesz sie na los.
Losowosc w T2R wystepuje tylko na poczatku gry.
Owszem, moze byc tak, ze jeden gracz (np. najslabiej grajacy) zawsze bedzie dociagal takie wagoniki jakich potrzebuje. Owszem, moze byc tak, ze zawsze uda mu sie tak laczyc miasta, ze innym cos popsuje. I wtedy rzeczywiscie wygra, mimo, ze jest, teoretycznie, najslabszy.
Ale tak moze sie wydarzyc raz na 100 gier.
W pozostalych 99 przypadkach taki gracz przegra.
Bardzo dobrzy gracze znaja wszystkie trasy na pamiec. I bardzo czesto po tym jak wylozy sie pierwsze polaczenie, to juz wiadomo jakie trasy ktos wylosowal. No, moze nie wszystkie, moze nie po pierwszym polaczeniu. Ale doswiadczeni gracze beda widzieli duuuuzo wiecej.
To prawie jak w brydzu.
Nowicjusze znaja (+/-) do 50% kart przeciwnikow (rozklad najwazniejszych walorow). Eksperci blisko 100%. Oczywiscie zaleznie od licytacji.
W T2R nowicjusze wymyslaja jakimi polaczeniami wypelnic swoje trasy.
Sredniacy wymyslaja jedna trase laczaca wszystkie punkty. I zdaja sie na los (czytaj: zmieniaja trase zaleznie od zdarzen na planszy).
Eksperci dodatkowo wiedza jakie trasy maja inni i wymyslaja jak najlatwiej przeszkadzac innym, nie tracac zbyt wiele. Np. polozyc cos w strategicznym miejscu innego gracza, zmuszajac go do nadkladania drogi. Albo zabierac wagoniki, ktore inny gracz bardzo potrzebuje.
Jesli gra sie w T2R ciagle w tym samym skladzie, i nie ma wsrod grajacych takich osob, ktore nie tylko robia swoje trasy, ale rowniez staraja sie przeszkadzac, to kazda rozgrywka bedzie wygladala tak samo. I zazwyczaj wygra ta osoba, ktora wylosuje na poczatku najlepsze trasy. I wtedy rzeczywiscie moze byc nudno.
A porownanie do Riska uwazam za chybione. Tam jest zupelnie inna losowosc. Niestety, jestem takim pechowcem, ktoremu kostki zazwyczaj "robia na zlosc". Dlatego wielokrotnie bardziej wole grac w T2R niz w Riska.
Robert Jaskuła
Dragonus - gry planszowe, sklep i wypożyczalnia
http://dragonus.pl/
ODPOWIEDZ