Belfort (Jay Cormier, Sen-Foong Lim)

[cezaras]

na BGG ranking z ichniego konwentu otwiera gra Belfort
miał ktoś styczność?? coś wiecie na jej temat??
wyszukiwanie po forum pokazało tylko, ze Folko miał ja na radarze przed Essen ...

[folko]

Miałem ale gra nie dotarła na targi

[eyrmin]

Ja mam i mialem jak na razie okazje zagrac tylko 1 raz partie na dwoch (przy czym nie uzywalismy zasad dla dwoch z rulebooka, tylko gralismy normalnie, jako ze byla to rozgrywka zapoznawcza) z moja lepsza polowka. Generalnie gra nam sie podobala (choc przez to ze nie uzywalismy tych zasad bylo troche luzno na planszy, ale wspolnie stwierdzilismy ze na wiecej osob bedzie naprawde ciekawie), zwlaszcza jej. Pod wzgledem wykonania gra stoi na naprawde wysokim poziomie - masa drewna i grube tektury. Jezeli chodzi o sama rozgrywke to jest to glownie area control z worker placementem (choc to jest raczej dodatek a nie podstawa mechaniki).

Jesli chcesz wiedziec cos konkretnego, to daj znac, to postaram sie odpowiedziec na kazde pytanie, aczkolwiek niestety nie jestem w stanie sie wypowiedziec (przynajmniej jak narazie) jak gra wyglada przy wiekszej liczbie graczy.

[newgameperson]

wiadomo może czy gra będzie kiedyś do nabycia w polsce ? jak tak to może jakaś przybliżona data ? czy raczej Belfort'a nie uraczymy w naszym kraju ?

[schizofretka]

Jest w planszomanii i zakamarach. Przyznać się, kto ma w Warszawie i przyniósłby na któreś ze spotkań? Albo chociaż poopowiadał o grze?

[ppski]

Właśnie, właśnie! Komentarze byłyby mile widziane, bo zastanawiam się nad nią jako alternatywą dla Agricoli. Niby kompletnie inne, ale jednak ... dodatkowo Belfort jest chyba szybsza, dynamiczniejsza i ma kilka fajnych mechanizmów (w tym bezpośrednia interakcja), ale ta cena ...... (chociaż z drugiej strony cena jest niższa np. od drogiego MK ale ilość elementów i jakość dużo lepsza...)

[jerrymagu]

graliśmy na jednym ze spotkań w Chwili.
Gra nie jest jakoś lżejsza i krótsza aniżeli Agricola. Przy zastosowaniu gildii Interakcyjnych, interakcji jest aż nadto
Grę oceniam bardzo pozytywnie. Jedna z lepszych w jakie grałem w ostatnich miesiącach, ma coś z Le Havre (budynki - z tym że tutaj z budynków które zbuduje gracz nikt inny nie może skorzystać, ale aby ciągnąć profity z budynku trzeba tam zawitać wysyłając Krasnoluda lub Elfa.

Najlepszy jest początek instrukcji gdzie Burmistrz miasta przeprasza Ciebie za to że nie będziesz jedynym inżynierem (że będą także i inni) i że tylko najlepszy dostanie nagrodę.
Jest tam trochę z Worker Placement i Area Control. Wykonanie świetne, czasem gracze mogą się zapowietrzyć (hmm tak było w moim przypadku). Tak jak w Comuni, nie dobrze być najlepszym na osi punktacji już od samego początku (bo TAX nas zabije i współgracze), trzeba wystrzelić w odpowiednim momencie
Czasem jedno pole do przodu spowoduję że tak wzrośnie o kilka monet i zamiast jednego do przodu będziemy musieli się cofać o kilka do tyłu

Grałem w 4 osoby i myślę że przy takim składzie zejście do 2,5h może byłoby możliwe po kilku partiach. W innym przypadku trzeba liczyć 3-3,5h

[ppski]

Jakbyś miał porównać bezpośrednio z Agricola, w kontekście dynamiki (czy jest nużąca przez te 3h?), progu wejścia dla nowych graczy i regrywalności/funu ?

[Vester]

Gra zyskuje z partii na partię. Po pierwszej szału nie ma, ale po trzeciej satysfakcja gwarantowana. Ale podstawowy powód, dla którego zatrzymam grę (mimo potwornego AP) to moja LepszaPołowa: rzadko kiedy podoba się jej taki ciężki twór.

[schizofretka]

Może byś przyniósł za tydzień?

[jerrymagu]

Gra zyskuje z partii na partię. Po pierwszej szału nie ma, ale po trzeciej satysfakcja gwarantowana. Ale podstawowy powód, dla którego zatrzymam grę (mimo potwornego AP) to moja LepszaPołowa: rzadko kiedy podoba się jej taki ciężki twór.

ja mam dokładnie to samo - moja Małżonka bardzo lubi tą grę. Mi sama w sobie podoba się nie mniej aniżeli Agricola, a na pewno Jej bardziej

[lacerta]

Do wszystkich zainteresowanych otrzymaniem gry Belfort na początku grudnia:
Na naszej stronie internetowej, na facebooku i twitterze umieściliśmy informację o możliwości zamówienia tej gry z opcją transportu lotniczego. Wszyscy chętni otrzymają więc grę na 1.5 miesiąca przed tym, gdy pierwszy nakład trafi na półki sklepów (czyli dopiero w drugiej połowie stycznia 2013).

Wymagana jest jednak szybka decyzja, ponieważ listę chętnych musimy zamknąć w najbliższy czwartek (15 listopada 2012).

Wszysztkie szczegóły podaliśmy na naszej stronie internetowej.

[Atamán]

Rozważam dołączenie do tego zamówienia na Belforta.

Czy dobrze rozumiem, że za wysyłkę do Warszawy już nie będę musiał dopłacać?

edit: ok, dostałem potwierdzenie na maila, że do wysyłki nie muszę dopłacać...

Zrzuciłem się więc na Belfort, ale obawiam się, że wystarczającej liczby chętnych nie będzie

[TTR_1983]

zamówienie doszło do skutku?

[Atamán]

Jeszcze nie mam informacji na ten temat.

Jeśli nie dojdzie, to jutro Lacerta oddaje pieniądze.

Jak masz konto w mbanku to możesz się jeszcze spróbować podłączyć.

[schizofretka]

A regularne pre-ordery pojawią się przed świętami jeszcze?

[Senaszel]

Nie, dlatego jest to specjalne zamówienie, żeby ludzie, którzy chcą mieć przed gwiazdką mogli zamówić drożej pocztą lotniczą.

Póki co jest 11 zgłoszeń. Za mało na zgłoszenie zamówienia więc Jeśli chcecie Belforta przed Gwiazdką zwracajcie się bezpośrednio do Wydawnictwa. ku naszej wspólnej szczęśliwości. Jeśli zgłosi się więcej osób to może się uda!

[Borek224]

Widać ze kilka osób miało już przyjemność gry.

Gra się dobrze skaluje? Czy jednak trzeba mieć komplet żeby dobrze się grało?

[piton]

Gra się dobrze skaluje? Czy jednak trzeba mieć komplet żeby dobrze się grało?

Mam wersje ang. - grałem w 2, 3, 4 osoby (5 jeszcze nie):
2 osoby - mi się nie podobało, wariant chyba naciągany, bo niby taktyka, niby strategia...no niby działa gra już od 2-óch osób, ale jest słabo (pojawiają się wirtualni gracze wolę żywych współgraczy)
3 osoby - tu już jest fajnie, widać potencjał gry, ale wielkiego ciśnienia w rozgrywce nie ma
4 osoby - grało się nam najlepiej. Dużo się dzieje, trzeba walczyć o pozycję, dużo kombinować, zaczyna być ciasno na planszy.

Szczególnie polecam grę z tymi "interakcyjnymi" gildiami. Opcja kradniesz komuś forsę lub surowce wymusza walkę o pozycję, bo jak będę trzecim graczem, to drugi zdąży mnie okraść Właśnie negatywna interakcja i rozmowy przy stole dodają tej grze kolorytu

[TTR_1983]

Dostał ktoś wersję PL z poczty lotniczej? Jak wrażenia?

[Atamán]

Ja zamówiłem, cały czas nie dostałem i jestem lekko wk****, bo transportem lotniczym miałem dostać grę "już na początku grudnia". Połowa grudnia już minęła, a ja się zastanawiam czy dostanę grę przed czy już po premierze jej zwykłej wersji.

edit: dziś Belfort do mnie dotrał, napiszę coś więcej ok. północy

edit2: wrażeń z gry jeszcze nie mam, ale grę rozpakowałem i ją przejrzałem - wersja PL bez zarzutów, nie natknąłem się na żadne błędy czy braki, w pudełku jest dużo drewna i tektury, mało powietrza. Drewniane elementy były od razu posegregowane w torebkach strunowych, a kolejne torebki zostały dostarczone na elementy tekturowe. Plansze i żetony są takie jakby bardziej błyszczące niż w innych znanych mi grach - podoba mi się. Karty za to cienkie - jakość podobna do tych z 7 Cudów albo Warhammera Inwazji, ich rozmiar to na oko standard card game.

[Furan]

[...]

I jak wrażenia?

[Atamán]

Na razie tylko 2 partie: jedna 3- druga 4-osobowa.

Chyba jeszcze za wcześnie na jakieś konkretniejsze opinie, ale wstępnie gra mi się podoba. Belfort w ciekawy sposób łączy worker placement, rozbudowę własnego silniczka z area control czyli punktowaniem za przewagi w regionach. Super jest to, że dużo rozwiązań w grze ma sens z punktu widzenia klimatu, dzięki temu grę łatwo się tłumaczy, rozgrywka jest intuicyjna.

Mimo tej intuicyjności zasad w trakcie gry zdarzają się paraliże decyzyjne, bo gra jest dosyć złożona. Czytałem wcześniej w recenzjach jakieś porównania do Stone Age'a, ale takie porównanie jest mylące, bo gra jest jednak sporo cięższa.

W grze jedyna losowość to karty pozwoleń na budowę, które są potrzebne do tego, by wybudować konkretny typ budynku, ale to my decydujemy gdzie go postawimy - trochę jak te karty konkretnego typu przemysłu w Brassie. Nie mamy przez to pełnej swobody w podejmowaniu decyzji co zbudować. W niektórych grach to nie przeszkadza, ale w Belforcie typów budynków jest aż 10, więc bardzo często musimy dostosować się do tego, co nam podejdzie na rękę i raczej nie ma co liczyć na to, że nam coś podejdzie. Ja nie mogę narzekać, bo 2 razy wygrałem grę startując z przydatnymi budynkami - raz z karczmą (ułatwia zdobywanie nowych workerów - chyba najlepszy budynek na początek), a raz z piwiarnią (ulepsza krasnoluda, który dzięki temu wydobywa m.in. więcej kamienia, a w grze nie było wtedy gildii, która daje kamień, więc ten surowiec był najbardziej krytyczny). Jeden z graczy po grze narzekał na to, że miał słabe karty na początku gry (na początku gry dostajemy 5 kart, z tego 2 odrzucamy). Możliwe, że coś w tym jest i ta losowość związana z kartami pozwoleń na budowę może być za mocna. Ja jeszcze muszę pograć, by to ocenić.

Ale po tych 2 grach ponarzekać mogę na skalowalność. Gra 4-osobowa była dużo bardziej zacięta, pod koniec gry zaczęło być bardzo ciasno na planszy, by walczyć o przewagi w dzielnicach gracze zaczęli stawiać mury (mało opłacalne budynki, ale nie potrzebują pozwoleń na budowę). Było ostro.

[piton]

Wczoraj zagraliśmy partię w 5 osób. Downtime w tym wariancie jest bardzo, bardzo męczący. Jednak wpisy z BGG o długiej rozgrywce na 5 osób nie są przesadzone przy samym końcu czekanie na ruch innych graczy, w tym liczenie gdzie dołożyć budynek - wykańcza i psuje przyjemność z gry.

Co do rozgrywki - graliśmy z 2 interakcyjnymi gildiami - kradnij forsę/surowce, zatrudnij dowolnego ludzia, +4 drzewka i booster do wymiany na targu (nikt z tego nie korzystał)
Na początku był to problem dla każdego, ale w połowie gry każdy łatwo sobie z tym radził. Ja niwelowałem efekty tych budynków utrzymując cały czas pierwsze miejsce w kolejności rozgrywania. Mimo max liczby osób nie czuło się presji, ze coś nie wyjdzie. jakaś taka niepełna frajda z rozgrywki.

Lekkie resume wg mnie, po kilku partiach: gra w 4 osoby jest najlepsza. im szybciej mamy więcej ludzi do roboty, tym lepiej - wiadomo
Losowość budynków nie jest taka uciążliwa, cokolwiek nie podejdzie można to dobrze wykorzystać. Można zawsze wybudować Library albo grac z gildią pozwalającą na wymianę kart (do ustalenia).
Zawsze na początku lepiej budować budynki dające duże korzyści, potem te dające po dwa domki. Wiadomo silniczek działa, potem masakrujemy przeciwników
Brak forsy jest zły, jednak trzeba dbać o poziom gotówki - zatrudnianie, wchodzenie do budynków, no i karty - ale na wszystko jest metoda wczoraj miałem mało gotówki od 3 rundy, ale w fazie rozmieszczania korzystałem właściwie tylko z moich budynków, nie tych z miasta - gotówka dochodziła w dobrym momencie (marketx2) i było na gnoma, wymianę, kartę. Poza tym taka taktyka sprawiła, ze nikt nie kradł mi złota

W sumie doszliśmy do wniosku - po pierwszej grze we 3, bez gildii interakcyjnych - że nie warto na początku robić dużo punktów, no bo podatki...ale nagle wyskoczyć z budynkami jak się nazbiera mnóstwo surowców i zrobić wielką ekspansję na planszy Przy takich "pokojowych" ustawieniach gry brakuje czegoś takiego jak limit surowców na gracza.

Następnym razem protestujemy opcję z graniem z większą ilością gildii interakcyjnych i bez tych surowcowych, jednak zbyt pasjansowy charakter mi nie podchodzi

[RasTafari]

Jak dla mnie gra jest poprawna, ale szału nie ma, ot takie kolejne solidne euro ale bez jakichś specjalnych zachwytów.

Fakt że na 5 osób downtime zrobił się koszmarny i w dwóch ostatnich rundach wstawałem od stołu bo nie miałem za wiele do roboty a nie chciało mi się siedzieć i obczajać jakiego pasjansa sobie inni stawiają

Co do kolejności to na początku powalczyłem o jedynkę ale szybko ją straciłem na rzecz trójki i z trójką dojechałem do końca i tak sobie myślę że ta trójka nie jest zła, nikt ci tego raczej nie odbierze (wiadomo, lepiej jedynkę lub dwójkę zgarnąć) a to że jesteś trzecim graczem wcale tak nie przeszkadza, do tego nie "tracisz" ludzika co turę na zapewnienie sobie że nikt ci jedynki nie zgarnie.

Brak złota zabija grę i nie ma co przeinwestować w gnomiaki bo będziesz miał możliwości ale nie będziesz mógł z nich korzystać z braku kasy Grunt to zapewnić sobie stały dopływ gotówki i można walczyć o zwycięstwo.

Gildia pozwalająca wymieniać jest daremna i zdecydowanie nie opłaca się nią grać, szkoda miejsca na planszy, lepiej dać jakąś inną.

Co do kart to nie mam jakichś specjalnych zastrzeżeń, 5 kopi każdego budynku to wystarczająco, do tego przy stałym dopływie gotówki co turę możemy sobie dokupić kolejną kartę i jest git, trzeba grać jak nam karty pozwalaj i wedle nich się ustawiać a nie tak jakby się chciało, ot taki urok tej gry.