Android: Netrunner (Richard Garfield, Lukas Litzsinger)

[Skid_theDrifter]

Mam słabość do martwych gier. Martwych - czyli takich, które się kończą, tracą oficjalne wsparcie albo gruntownie się zmieniają. Tak długo jak gra wychodzi lub się nie zmienia trzymam się z daleka, bo zawsze pozostaje ta myśl, że jeszcze będzie czas. Netrunnerowi przyglądałem się od ponad roku, zachowując dość stonowaną opinię, że wygląda jak bardzo ciekawa gra, może najbardziej unikatowa z karcianek jakie widziałem, ale w zgodzie z moim indeksowaniem, "jeszcze będzie czas".

A gdy się okazało że czasu już nie będzie, ciśnienie na zakup tak mi skoczyło, że spokojnie mógłbym z niego nawodnić trawnik o powierzchni kilku hektarów.

Mimo wszystko postanowiłem być konserwatywny w swoich poczynaniach. To nie moje pierwsze rodeo i wiem jak to jest, gdy nagle zapala się czerwona lampka podpisana "kupować!", więc pooglądałem sobie jeszcze trochę meczy w necie, poczytałem... Ale ostatecznie kupiłem podstawkę. Wiem już, że tego zakupu nie pożałuję. Z drugiej jednak strony, nie wiem jakie jeszcze zakupy sobie sprawić; postanowiłem trzymać się dużych dodatków, których dostępność jest taka sobie. "Terminal Directive" już do mnie leci, "Data and Destiny" jest na mocnej wishliście, aczkolwiek ponoć średnio się gra tymi trzema runnerami bez posiadania wielu małych paczek. "Creation and Control" byłoby chyba dobre, ale dostępność mniejsza, tak jak i reszty dużych pudeł, których zdaje się nie być wcale. Reign and Reverie wydaje się wartościowym i różnorodnym zakupem, ale rozeszło się na pniu zanim się obejrzałem i nie do końca wiadomo chyba, jak to będzie z dostępnością dodruku. Być może niektórzy kupują dodatki kierując się upodobaniem dla określonej frakcji, wtedy łatwiej powiedzieć jaki zakup się opłaca. Ale ja nie mam jeszcze faworyta, chyba na to za wcześnie - a może i nigdy nie będę miał, kiepski zawsze byłem w totalnym faworyzowaniu, cenię sobie różnorodność.

Małe paczki z polskich sklepów to absolutny patchwork, chyba lepiej się kompletować na Amazonie, a i z tym bywa różnie. No i rzecz jasna, jeszcze co najmniej jedna podstawka. Jedyny plus jest taki, że koszt jest już zamknięty, policzalny.

A sama gra jest genialna, bez dwóch zdań. Myślę tylko, że talie początkowe sugerowane przez instrukcję dają mylny obraz rozgrywki, odbierają jej zęby i ważny niuans - bo runnerowi nic złego stać się nie może, tak więc stawka jest zawsze niska. Jako wersja demo nie sprawdza się to wcale i lepiej chyba od razu wskoczyć w nawet marnie zbudowane talie, niż grać tym co sugeruje książeczka. Ale jak już się to otworzy, to fantastycznie jasne jest, dlaczego warto mieć choćby i jedną podstawkę, jako nawet nie kolekcjonerską karciankę, ale grę planszową. Ilość kombinacji i możliwości jakie daje to samo jedno pudło jest bardzo wysoka, można bardzo wiele zmienić pod swój styl i upodobania. Ale najlepszym elementem tej gry nie są karty, a gra w chowanego. Jedyny minus dla mnie jest taki, że z uwagi na moją lokalizację nie będę miał okazji grać w tą grę zbyt często. Nie zmienia to faktu, że było warto, cholernie warto mieć cokolwiek. Unikatowy system do którego będę wracać, i wracać i wracać...

[rattkin]

Najlepiej to kupić wszystko - bez żalu. To najlepsza gra pod słońcem. Jesli jednak chce się pozostać konserwatywnym, to próbować ustrzelić wszystkie duże dodatki. ANR to nie jest gra w "zbieranie kart pod swoją preferowaną frakcję" - to tutaj tak nie działa. Im więcej kart, tym większe pole manewru. Im więcej opcji dla każdej z frakcji - tym większa zabawa z wypróbowywania ich.

[Skid_theDrifter]

Najlepiej to kupić wszystko - bez żalu.

Zgodziłbym się, gdyby nie dwie rzeczy:
1) Ograniczone środki. Zwyczajnie mnie nie stać na to, żeby wyłożyć kilka tysięcy na grę karcianą - dlatego przyjąłem wariant konserwatywny, który rozkłada się w czasie (może trochę przesadzam z "nie stać", może lepszym określeniem jest "nie jest to finansowo odpowiedzialne");
2) Ograniczona dostępność. Ponieważ w pewnym momencie nie będzie więcej dodruków naturalne wydaje się to, że produktu zacznie zwyczajnie brakować lub już brakuje;

Łącząc 1 i 2 dochodzimy do sytuacji w której muszę posłużyć się priorytetem. Najpierw wyprzedadzą się najpewniej duże dodatki i podstawki, później małe paczki z najsilniejszymi kartami ("Crimson Dust" i Aumakua, eh?), później reszta.

ANR to nie jest gra w "zbieranie kart pod swoją preferowaną frakcję" - to tutaj tak nie działa. Im więcej kart, tym większe pole manewru. Im więcej opcji dla każdej z frakcji - tym większa zabawa z wypróbowywania ich.

A tu masz chyba rację, ponieważ ograniczenia są tak zbudowane, że możliwości są bardzo szerokie. Choć dalej pozostawia to kwestię Adama, Apex i Sunny Lebeau którzy (ponoć!) nie mają sensu jeśli nie ma się wielu małych paczek. Może jednak jakiś tam sens mają, pozostaje mieć nadzieję. Dlatego właśnie okiem laika "Reign and Reverie" to super sensowny zakup, bo ma wszystkiego po trochę dla każdej frakcji. Szkoda, że jego dalsza obecność w sklepach pozostaje pod znakiem zapytania.

[szutek]

Moim zdaniem najlepiej jest śledzić rynek gier używanych i wyłożyć ten 1.000-1.500 na raz za całość lub zdecydowaną większość kolekcji. Raz na jakiś czas pojawiają się takie oferty i dużo ludzi właśnie w taki sposób zaczyna przygodę z grą. Bo tak to będziesz kupować trochę tu trochę tam i za jakiś czas zobaczysz że wydałeś podobne pieniądze a kolekcji masz dopiero połowę.

[Skid_theDrifter]

Gdybym miał sobie za cel postawić zakup wszystkiego naraz to zrobiłbym to teraz bez wahania. A ja przyjąłem trochę inną priorytetyzację. A odkupować karcianek od kogoś hurtem nie zwykłem, zbyt wiele zachodu i nerwów. Generalnie nie przepadam za rynkiem używanym i traktuję go jako swego rodzaju ostateczność. Niemniej dzięki za wskazówki, póki co jednak pozostanę przy własnym kursie. Mam kilka relatywnie przyjaznych sklepów, zobaczymy czy nie wesprą moich starań w pozyskaniu co ważniejszych kąsków.

[rattkin]

Gdybym miał sobie za cel postawić zakup wszystkiego naraz to zrobiłbym to teraz bez wahania. A ja przyjąłem trochę inną priorytetyzację. A odkupować karcianek od kogoś hurtem nie zwykłem, zbyt wiele zachodu i nerwów.

Ja bym powiedział że dokładnie odwrotnie - skupując pojedyncze losowe dodatki z rynku po cenie sklepowej, więcej się nabiedzisz i więcej zapłacisz, niż gdyby odkupić wszystko hurtem od kogoś. Społeczność gier LCG traktuje zwykle karty z dużym namaszczeniem i wyłączając jakieś skrajności, jest ogromnie duża szansa, że dostaniesz karty "jak nowe".

Z dostępnością jest, niestety, tak jak mówisz - już bardzo ciężko, niektóre dodatki są już niedostępne i nigdy już nie będą ponownie. "Polowanie" polegać będzie więc na ewentualnym ich odkupywaniu od scalperów z ebaya za ciężkie pieniądze.

Oczywiście, nie jest moim celem "naganiać" kogokolwiek do zakupów. Jednak w tym wypadku uczulam szczególnie - z dostępnością jest źle, a tę grę mieć naprawdę - naprawdę - warto. A jeszcze lepiej: w nią grać.

[Skid_theDrifter]

Ja bym powiedział że dokładnie odwrotnie - skupując pojedyncze losowe dodatki z rynku po cenie sklepowej, więcej się nabiedzisz i więcej zapłacisz, niż gdyby odkupić wszystko hurtem od kogoś. Społeczność gier LCG traktuje zwykle karty z dużym namaszczeniem i wyłączając jakieś skrajności, jest ogromnie duża szansa, że dostaniesz karty "jak nowe".

Cóż, będę to miał w pamięci i jak wypłynie coś konkretnego to się skuszę. Szybki skan forum wskazuje kilka potencjalnych opcji. Moje doświadczenie z kupowaniem kart hurtem jest jednak po tej drugiej stronie, gdzie karty są w nieładzie, nikt nie ma czasu ich poukładać, a jak coś się nie zgadza dojść swoich praw po fakcie już ciężko. Scalperów mam nadzieję uniknąć do pewnego stopnia.

Dodatkowo mam pewien... Hm. Nawyk? Fetysz? Do kupowania rzeczy nieużywanych. Czasem to niemożliwe, jasne. "Honor and Profit" oraz "Order and Chaos" będzie ciężko dopaść więc poszukam używanych. Jak znajdę kogoś kto wyprzedaje swoją kolekcję i wykazał się dbałością, najpewniej odkupię od kogoś takiego więcej. Muszę tylko znaleźć właściwego sprzedającego.

Natomiast tak jak napisałem: grać nie będę miał okazji tak często jak by wypadało. Moje bezpośrednie otoczenie jest relatywnie niegrające, a jak grające, to nie po angielsku. Zdecydowałem się pchnąć ten temat do przodu dla grania z jedną, góra dwiema osobami. To mnie nawet nie stawia w sytuacji, w której mógłbym pójść grać z obcymi ludźmi, bo moje własne doświadczenia z grą będą nieprzekładalne do ogólnie istniejącej meta-gry jaką budują Ci, którzy się spotykają regularnie i grają w większej grupie. Tak wiec taką będę miał słodko-gorzką relację z Netrunnerem, ale jest tak jak mówisz: warto w tą grę grać, bo poziom interakcji i asymetryczność są naprawdę unikatowe i naznaczone przebłyskiem geniuszu. Inne karcianki które znam bledną strasznie w porównaniu. Nie byłem nigdy jakimś wielkim fanem cyberpunka (który niedługo znów wróci do łask dzięki Cyberpunk 2077), ale tutaj łykam całość, hook, line and sinker, i potrzebuję więcej. Ciekaw jestem naprawdę ile mi się uda złowić.

[rattkin]

Powodzenia zatem :)

[Morgon]

Na grupie FB Netrunner Polska jest zdaje się oferta za 800 zł gdzie masz 4 deluxy, ponad 5 pełnych cykli i stary coreset. Swietna sprawa. Reign and Reverie będzie dodrukowane. Trzeba śledzić temat bo jak się pojawi to znowu rozejdzie się na pniu.

[morphine]

Na grupie FB Netrunner Polska jest zdaje się oferta za 800 zł gdzie masz 4 deluxy, ponad 5 pełnych cykli i stary coreset. Swietna sprawa. Reign and Reverie będzie dodrukowane. Trzeba śledzić temat bo jak się pojawi to znowu rozejdzie się na pniu.

1. nie ponad 5 cykli, tylko ponad 4
2. nie za 800 tylko 1500 zł

[Michał M]

Na grupie FB Netrunner Polska jest zdaje się oferta za 800 zł gdzie masz 4 deluxy, ponad 5 pełnych cykli i stary coreset. Swietna sprawa. Reign and Reverie będzie dodrukowane. Trzeba śledzić temat bo jak się pojawi to znowu rozejdzie się na pniu.

1. nie ponad 5 cykli, tylko ponad 4
2. nie za 800 tylko 150zł

Ło panie, za 150zł to by zniknęło w 3 sekundy.

[morphine]

Ło panie, za 150zł to by zniknęło w 3 sekundy.

opuściłem z pośpiechu jedno zero

1500 zł

[RUNner]

@Skid
A musisz mieć wersję angielską? Rozumiem że to żądza kolekcjonowania? Bo są oferty wersji polskiej, gdzie podstawkę z wszystkim co wyszło w pl można nabyć za 300-400zł. A to co wyszło po polsku, wystarczy na lata grania, chyba że człowiek wywali wszystkie inne gry. Netrunner już na etapie coreseta daje masę zabawy, a dokładając te 2 "polskie" cykle i jeden deluxe, zawartości jest od groma.

[Karit]

Ostatnio wróciłem do A:N i przeglądam forum i jednego nie rozumiem - o co chodzi z tym starym/nowym CS? Była jakaś kolejna edycja?

[Andy]

Była: https://www.fantasyflightgames.com/en/p ... card-game/

[rattkin]

A to co wyszło po polsku, wystarczy na lata grania, chyba że człowiek wywali wszystkie inne gry. Netrunner już na etapie coreseta daje masę zabawy, a dokładając te 2 "polskie" cykle i jeden deluxe, zawartości jest od groma.

Nope. Jest trochę zawartości, ale nie jest to bynajmniej "od groma" w kontekście gry LCG, u której podstawy leży wieczne dłubanie w talii.

[RUNner]

A to co wyszło po polsku, wystarczy na lata grania, chyba że człowiek wywali wszystkie inne gry. Netrunner już na etapie coreseta daje masę zabawy, a dokładając te 2 "polskie" cykle i jeden deluxe, zawartości jest od groma.

Nope. Jest trochę zawartości, ale nie jest to bynajmniej "od groma" w kontekście gry LCG, u której podstawy leży wieczne dłubanie w talii.

Do grania domowego? Weź nie żartuj

[mat_eyo]

To ja niejako podbijając pytanie o Revised CS. Przejrzałem zmiany w cs i bardzo mi się podobają, zwłaszcza wywalenie SE i Parasite i "ogarnięcie" ekonomii.
Czy Waszym (wyjadaczy) zdaniem lepiej będzie kupić nowy cs (pewnie w dwóch egzemplarzach) i jeden-dwa dostępne, duże dodatki czy za tę samą, a nawet niższą, cenę zgarnąć wszystko, co wyszło po polsku? Język mi nie robi różnicy.

Ktoś orientuje się, czy ludzie sprzedają jeszcze jedynki i dwójki z nowego cs na sztuki?

[rattkin]

Do grania domowego? Weź nie żartuj :D

Nie żartuję. Ja rozumiem, że człowiek patrzy na metrykę "ilość kart" i oczy mu się świecą (ilość pikseli, ramu, przekątna ekranu, konie mechaniczne, itd.), ale ilość sensownych talii, które można z tego złożyć jest relatywnie ograniczona, szczególnie, że na końcu Spin ten balans to jeszcze nie był tak pewnie ustabilizowany.

Ja to wszystko mówię w kontekście kupienia gry LCG/deckbuildingowej, własnie po to by te talie składać - bo jeśli mówimy o jakimś tam ulotnym koncepcie regrywalności w ogólności, to w szachy można grać bez końca. Ale szachy nie zostały zaprojektowane z myślą o tym, że gracze moga wybierać z jakim zestawem pionków chcą zacząć grę. Ten pomysł na mechanikę nie jest zawarty w szachach, przez co można w nie grać wielokrotnie tym samym zestawem i nie czuć znużenia.

W ANR można grać długo coresetem na poziomie "podstawowym" i jeśli chodzi tylko o przypadkowe granie od czasu do czasu, to tutaj dyskusja się zamyka i można na tym zakończyć. Coreset wystarczy. Jeśli jednak ktoś ma ambicję do czegoś więcej (a jestem pewien, że Skid ma, wnioskująć po jego analitycznych postach odnośnie AH LCG), to prędzej niż później zacznie pukać w szklany sufit i dwa cykle mogą jego głodu nie zaspokoić. Granie domowe nie musi oznaczać "grania na pałę". Znam ludzi, którzy grają w ANR po domach, a optymalizują z równym zacięciem, co gracze turniejowi.

To ja niejako podbijając pytanie o Revised CS. Przejrzałem zmiany w cs i bardzo mi się podobają, zwłaszcza wywalenie SE i Parasite i "ogarnięcie" ekonomii.
Czy Waszym (wyjadaczy) zdaniem lepiej będzie kupić nowy cs (pewnie w dwóch egzemplarzach) i jeden-dwa dostępne, duże dodatki czy za tę samą, a nawet niższą, cenę zgarnąć wszystko, co wyszło po polsku? Język mi nie robi różnicy.

Zdecydowanie to drugie. A to dlatego, że nowy coreset składa się częściowo z kart, które wyszły w pierwszych dwóch cyklach (a zatem tych, które są po polsku). Można go potraktować jako "najlepsze to co z oryginalnego coreseta i pierwszych dwóch cykli, w jedym pudełku". Plus odświeżona instrukcja. Kupując stary coreset i dwa cykle po polsku osadzasz się niejako w "w przeszłości", podczas gdy kupując obecny i duże dodatki - w "teraźniejszości".

Ktoś orientuje się, czy ludzie sprzedają jeszcze jedynki i dwójki z nowego cs na sztuki?

Raczej nie. Bardzo rzadko znajdziesz pojedyncze aukcje na ebayu, ale to raczej dotyczy pojedynczych kart w ogólności, a nie zestawu "z nowego coreseta". Najlepiej chyba kupić z kimś na spółkę, podzielić się dwójkami, a jeden z graczy dopłaca więcej za jedynki.

[Markus]

Ostatnio wróciłem do A:N i przeglądam forum i jednego nie rozumiem - o co chodzi z tym starym/nowym CS? Była jakaś kolejna edycja?

Tak. Jest nowa edycja CS. Są w nim troszkę inne kart niż w pierwszej podstawce. Jeśli się nie mylę, to do nowego CS dodano niektóre karty z cykli które wyrotowały. I wyrzucono jakieś karty OP które były w pierwszymCS

[kozz84]

Zmienili jeszcze grafikę na niektórych kartach

[RUNner]

Pytanie tylko czy to:

Jeśli jednak ktoś ma ambicję do czegoś więcej (a jestem pewien, że Skid ma, wnioskująć po jego analitycznych postach odnośnie AH LCG), to prędzej niż później zacznie pukać w szklany sufit i dwa cykle mogą jego głodu nie zaspokoić. Granie domowe nie musi oznaczać "grania na pałę". Znam ludzi, którzy grają w ANR po domach, a optymalizują z równym zacięciem, co gracze turniejowi.

da się pogodzić z tym?:

Natomiast tak jak napisałem: grać nie będę miał okazji tak często jak by wypadało. Moje bezpośrednie otoczenie jest relatywnie niegrające,...

[Galatolol]

Znów mnie coś wzięło na Netrunnera (pewnie dlatego, że jest zakończony, więc widać dno studni, że tak powiem).

Zastanawiam się, czy 3x Revised Core Set udanie zastąpiłby 3x starą podstawkę i dwa pierwsze cykle, czy też pominięto w nim jakieś ważne karty z nich?

[kozz84]

3x Revised Core Set = 3x stare podstawki + dwa pierwsze cykle

Niezależnie co kupisz dostajesz to samo. Jedyne czego revised core set nie ma to karty wywalone z obiegu i zbanowane, ale nimi i tak nie można grać (tzn. w domu można, ale nie polecam).

[rattkin]

Znów mnie coś wzięło na Netrunnera (pewnie dlatego, że jest zakończony, więc widać dno studni, że tak powiem).

Zastanawiam się, czy 3x Revised Core Set udanie zastąpiłby 3x starą podstawkę i dwa pierwsze cykle, czy też pominięto w nim jakieś ważne karty z nich?

Całkowicie, naturalnie, nie zastąpi, bo revised coreset nie zawiera wszystkich tych kart. Owszem w tamtych cyklach były karty mocno definiujące grę, które z powodzeniem można nazwać "ważnymi" (Plascrete Carapce, Jackson Howard, Account Siphon, Parasite, Astroscript Pilot Program), a których nie ma w coresecie 2.0. Jest wiele skrajnych opinii czy to dobrze, że tych kart nie ma, czy źle. Na potrzeby nowego gracza, możesz założyć, że gra bez starej podstawki i pierwszych dwóch cykli jest nieco mniej spolaryzowana, mniej dzika, bardziej "ułożona" - co chyba stanowi zaletę na początek. Jako "completionist", gdybym miał wybierać, kupiłbym 3x coreset stary i pierwsze dwa cykle, zamiast 3x revised coreset. Jako gracz turniejowy (w sensie: competitive, turniejów jako takich to pewnie już wiele nie będzie) lub potencjalnie turniejowy, olałbym zupełnie starą podstawkę i dwa pierwsze cykle, bo wszystkie te produkty wyrotowały w zasadach turniejowych. Z drugiej strony, zasady dot. rotacji w obecnej sytuacji mają niewielką moc sprawczą, jeśli pamiętać, że żadnej kolejnej rotacji nie będzie, itd. Trzeba będzie wymyslić własne formaty, a te mogą potencjalnie sięgać po karty, które "niby to" wyrotowały (co wątpliwe, bo wprowadziłoby to pewne zamieszanie wśród nowych graczy, ale niewykluczone).

Niezależnie co kupisz dostajesz to samo.

Trochę zbyt duże uproszczenie. Revised coreset = subset starego coresetu i dwóch cykli.