Bonaparte (Marcin Tomczyk)

Tutaj można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SA INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7875
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Ja w grę nie grałem, więc bardzo chętnie się wypowiem (parafrazując Tyma:) Argument że przez nieuregulowane negocjacje trudniej jest się bronić przed starciem z mapy trafia do mnie o tyle, że faktycznie jest nieco głupio jak ktoś odpada 2h przed końcem. Faktycznie generalnie to psuje nieco radość, ALE jestem zwolennikiem ostrej rywalizacji w grach wojennych, gdzie moim dążeniem niejako jest wyeliminować mojego głównego rywala. Tak się jakoś dziwnie składa że jest on zawsze dokładnie po drugiej strony mapy, więc po drodze muszę wyrąbać sobie ładną ścieżkę ukwieconą trupami wrogów:) A negocjacje dowolne powodują, że człowiek musi się nagimnastykować żeby się obronić przed rozbiorem całkowitym, nie jest broniony przez żadne mechanizmy. I mi to bardzo odpowiada - generalnie lubię zwycięstwo "ugadywać" (gdzieś już chyba o tym wspominałem:), jeżeli ktoś nie potrafi się dogadać to trudno, widać zbyt sztywne miał stanowisko dyplomatyczne :wink:

Natomiast w grach niebędących wojennymi każde rozwiązanie powodujące że wszyscy się bawią do końca witam z otwartymi ramionami :)

A Bonaparte kusi mnie coraz bardziej, dołączę go chyba do pozycji do zakupienia. Albo kogoś ugadam żeby to on kupił :lol:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Morgon
Posty: 618
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 28 times
Been thanked: 55 times

Post autor: Morgon »

Przeczytalem recenzje, sledze watek o grze od poczatku i generalnie, jak to w Polsce bywa, najwiecej sie jezdzi po rodakach. Uwazam, ze za ta cene gra jest dobrze wydana, dla bardziej wymagajacych napewno scenariusze historyczne beda pewnym spelnieniem ich oczekiwan odnosnie produktu. Jednak, nie oszukujmy sie, krytyka jest zbyt ostra i miejscami bezpodstawna. Smieszne wydaje mi sie porownywanie Bonapartego do gier-legend, krytykujacy celowo nie daje grze zadnych szans. A co do tych legend to maja to do siebie ze nie do konca sa prawdziwe. Mi GoT nie podszedl i ciesze sie ze nie wydalem na niego 170 zl. No i mamy kwestie ceny. Porownywanie gier o cenach rozniacych sie krotnosciami jest bez sensu. Gdy Bonaparte mial byc sprzedawany za 170 zl to napewno bylby duzo bardziej wypasiony, super wydany i lepiej dopracowany, tylko kto by to kupil? Gra nie jest przeciez skierowana tylko do doswiadczonych graczy, jacy (w wiekszosci) siedza na tym forum i sa juz na tyle rozpieszczenie czolowymi zachodnimi produkcjami, ze zjada bez problemu kazda polska produkcje,a przeciez nasz rynek jeszcze raczkuje. Najwieksze sukcesy odnosza Ci, ktorzy wydaja polskie wersje swiatowych hitow a nie wlasne produkcje. Chodzi o to by gra trafila takze do nowych graczy, ktorzy kupia ja, bo cena nie jest wygorowana i, jesli im sie spodoba (a powinna jesli nie maja takich wymagan jak starzy wyjadacze) to pewnie pozniej siegna po inne tytuly. Jak ktos zaczyna przygode z planszowkami, to pewnie woli kupic gre za 79 zl niz za 170, bo jeszcze nie wiem co mu sie podoba tak na dobra sprawe w grach planszowych. Pozatym Bonaparte jest latwiej dostepny niz np. GoT i jest wieksza szansa ze wciagnie do srodowiska graczy nowe osoby. Takze Panowie (i Panie) przystopujcie troche. Nie mozecie brac jedna miara gier wydawanych przez nasze wydawnictwa i gier wydawanych przez doswiadczonych zachodnich wydawcow. Nie mowie tu o jakims przymykaniu oczu na razace uchybienia, ale czepianie sie pewnych pierdol w tym przypadku jest bardziej marudzeniem rozpieszczonego gracza niz konstruktywna krytyka.
Awatar użytkownika
AvantaR
Posty: 1071
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
Lokalizacja: Łaziska Górne
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: AvantaR »

Co do scenariuszy do Bonaparte - nie wierze, ze pojawi sie ich choc kilka. Tak samo bylo z Wrogiem u bram. Tez mialy byc super scenariusze itd. A do tej pory, na stronie wydawnictwa widnieje zdaje sie jeden. Jesli nic nie obiecywali, to ok. Ale jesli mowili, ze beda dodatkowe scenariusze itp. to najzwyczajniej wpuscili klienta w maliny. No, ale to tylko kwestia scenariuszy ... Wydanie jest ladne (szczegolnie za taka cene), szkoda tylko, ze nie idzie glupich literowek i malych bledow sie wyzbyc. Psuje to troche obraz calosci i jest kolejnym elementem do, ktorego mozna sie doczepic ;)

Pzdr
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Awatar użytkownika
Bogoria
Posty: 105
Rejestracja: 23 sty 2005, 14:37
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 32 times
Been thanked: 6 times

Post autor: Bogoria »

A ja coraz bardziej skłaniam się do zakupu nowego dziecka Imperium. Nie wiem, czy jestem doświadczonym graczem czy nie, ale w parę tytułów miałem okazję pograć, zdarzyło mi się też napisać kilka recenzji, no i szczerze powiedziawszy na razie jestem bardziej na "tak" niż na "nie".
Historię lubię, okres napoleoński też i potraktowanie historii instrumentalnie w tym przypadku jakoś mi nie przeszkadza. Jeśli chcę zagrać w coś mocniej osadzonego w historii to wyciągam z szafy "Ardeny" :)
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Posty: 866
Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 2 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Post autor: Lord Voldemort »

kwiatosz pisze: Argument że przez nieuregulowane negocjacje trudniej jest się bronić przed starciem z mapy trafia do mnie o tyle, że faktycznie jest nieco głupio jak ktoś odpada 2h przed końcem.
Negocjacje i Polityka to dwie zupelnie rozne sprawy. W EiA negocjacje sa czescia - zlozonej polityki, w Bonaparte polityka to zimowy kongres, a negocjacje toczy sie przez caly czas i nie sa one w ogole uregulowane.
Faktycznie generalnie to psuje nieco radość, ALE jestem zwolennikiem ostrej rywalizacji w grach wojennych, gdzie moim dążeniem niejako jest wyeliminować mojego głównego rywala. Tak się jakoś dziwnie składa że jest on zawsze dokładnie po drugiej strony mapy, więc po drodze muszę wyrąbać sobie ładną ścieżkę ukwieconą trupami wrogów:) A negocjacje dowolne powodują, że człowiek musi się nagimnastykować żeby się obronić przed rozbiorem całkowitym, nie jest broniony przez żadne mechanizmy. I mi to bardzo odpowiada - generalnie lubię zwycięstwo "ugadywać" (gdzieś już chyba o tym wspominałem:), jeżeli ktoś nie potrafi się dogadać to trudno, widać zbyt sztywne miał stanowisko dyplomatyczne :wink:
Wojna jest tylko przedluzeniem polityki (Clausewitz). Z tego co piszesz, to najbardziej odpowiadalaby Ci gra w stylu "Gangi Nowego Jorku" - brutalnie, silniejszy wygrwa, itp. Skoro jednak mamy do czynienia z gra odwolujaca sie do wladania mocarstwami, to trzeba zauwazyc, iz w prawie miedzynarodowym obowiazuja pewne reguly. Jest stan wojny i stan pokoju. W Bonapartem jest chyba permanentny stan wojny i nie ma zadnych przeszkod, zeby wszyscy walczyli ze wszystkimi (o ile nie dogadaja sie inaczej).

Ja nie po to pisze, co jest w EiA, zeby udwododnic ze Bonaparte jest beznadziejne, ale zeby pokazac, jak mozna rozwiazac pewne kwestie w grze dyplomatyczno-wojennej. Np. jak rozwiazac kwestie, ze rywala mam daleko , a chce go dorwac (na podstawie regul EiA):
- moge dostac prawo przemarszu wojsk przez cudze terytorium,
- moga byc one nawet zaopatrywane przez mojego sojusznika (kasa do zwrotu w fazie ekonomicznej),
- mozna laczyc armie roznych panstw.
Przykladowo: za angielskie pieniadze, armia rosyjska moze przejsc przez terytorium Austrii zeby walczyc z Napoleonem (za co np. Anglia zgodzi sie na rosyjska protekcje nad Szwecja). Nie musze wcale niszczyc Austrii i Prus, zeby wejsc do Niemiec lub Wloch.
W rzeczywsitosci Suwrow nie musial zajmowac Wiednia, zeby walczyc z Massena w Szwajcarii.

W Bonapartem niczego takiego nie ma. Zaasdy prowadzenia oficjalnej polityki sa brutalnie proste. W moich oczach gra na tym traci.

V.
kosa
Posty: 39
Rejestracja: 21 gru 2006, 17:05
Lokalizacja: Elbląg

Post autor: kosa »

Blabla.
Prostuję: Nie jestem nowicjuszem. Napisałem kilka recenzji gier. Jungle Speed i Saloon na Nowej Gildii i Zombiaki na Strażnicy Starych Prawd ( http://www.ssp.int.pl). Zdjęć nie wrzuciłem bo nie mam cyfrowego aparatu. Korzystałem ze zdjęć ze strony Wydawnictwa.

Ogólnie wydźwięk dyskusji: Lord Voldemort spodziewał się innej gry. Dostał lekko strawną eurogrę, jest zawiedziony i nie może się z tym pogodzić.

Masakra i nie potrzebna dyskusja ludzi którzy w Bonapartego w większości nie grali.

Red Baron- mam podobne wrażenie co do Avantara. Obym nie był zawiedziony scenariuszami. Bo niesłowność to zła cecha :P. Swoją drogą można jakiś konkretów o scenariuszach ? ( Jakieś konkretne plany, terminy, kilka słów o pomysłach?)
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7875
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Lord Voldemort pisze: Z tego co piszesz, to najbardziej odpowiadalaby Ci gra w stylu "Gangi Nowego Jorku" - brutalnie, silniejszy wygrwa, itp.
:lol: Muszę przyznać, że faktycznie inspiracja tego postu był ostatni zachwyt Blood Feud in New York, gdzie większość bitew kończy się krwawą łaźnią, a przeciwnicy nie wybaczają najmniejszych błędów (ostatnio najsilniejszy gracz zostawił odrobinkę za mało pilnowanego Bossa [2 postacie za mało w "straży przybocznej"], drugi przeprowadził szybki atak za pomocą 2 helikopterów i tyle było najsilniejszego gracza, odpadł zupełnie)
Aż się nieswojo poczułem jak tak idealnie trafiłeś z tym tematem, paranoja lekka mnie dopadła :wink:

Swoją drogą będę musiał poczytać coś więcej o EiA, bo zapowiada się naprawdę łakomy kąsek:)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
kaimada
Posty: 1127
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 27 times
Been thanked: 124 times

Post autor: kaimada »

Voldemort: jak ci się nie podoba zmodyfikuj zasady :P
Awatar użytkownika
5zyderca
Posty: 94
Rejestracja: 07 mar 2006, 09:04
Lokalizacja: Trójmiasto & Olsztyn

Post autor: 5zyderca »

rajgildia pisze: W tym watku wczesniej ani razu nie pisalem o ahistorycznosci, wiec nadal z zainteresowaniem czekam na wskazanie przez Ciebie wlasciwej wypowiedzi.
Wybacz. Poprzez swoje krytyczne nastawienie zlałeś mi się w jedno z Lordem Voldemortem.
W dyskusyjnym "zacietrzewieniu" przypisałem Tobie jego słowa.
Wybaczysz mi? ;)
Morgon
Posty: 618
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 28 times
Been thanked: 55 times

Post autor: Morgon »

Co to jest EiA bo nie kojarze do ktorej gry ten skrot sie odnosi?
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Elitarna i Arcydługa :)

Na poważnie Empires in Arms.
Awatar użytkownika
TKIZZ
Posty: 12
Rejestracja: 08 gru 2006, 15:08

Post autor: TKIZZ »

Maly Off

Czy ktos z grajacych w EiA moze mi podac linka do manuala?
Z gory dziekuje! :)
Morgon
Posty: 618
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 28 times
Been thanked: 55 times

Post autor: Morgon »

Ja chyba zle widze ale na BGG pisze ze w EiA gra sie 132 tury co daje 100-150 godzin gry?
Awatar użytkownika
Pancho
Posty: 2687
Rejestracja: 18 cze 2004, 08:40
Lokalizacja: W-wa
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Pancho »

Przecież rozszyfrowałem ją powyżej :P

http://www.gry-planszowe.pl/article.php ... -Arms.html
"Żeby zagrać całą kampanie potrzeba (około) grać w każdą niedzielę po 8 godzin przez 2 lata....:)"
Morgon
Posty: 618
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 28 times
Been thanked: 55 times

Post autor: Morgon »

Dla mnie ta gra jest chora, dobre dla dziadkow na emeryturze, albo mlodziezy podczas deszczowych wakacji. Poza tym odpada.
Wojpajek
Posty: 64
Rejestracja: 21 gru 2004, 15:06

Post autor: Wojpajek »

Ja osobiście spodziewałem się po grze bonaparte, dobrej gry dyplomatyczno-wojenno-ekonomicznej. Nie mam czasu na gry w stylu EiA. Szkoda mi życia na tak dłguą grę. Liczyłem, że Bonaparte będzię taką dobrą, polską kondensacją tego co w EiA jest piękne.
Jeszcze co do ceny, bo tu dużo się mówiło, że za taką cenę dostajemy grę przyzwoitą, i że lepsza gra kosztowała by więcej, gorsza mniej.... Gra wydana za cenę X na przyzwoitym poziomie to gra, która ma dobrą jakość elementów, ładną grafikę. Jesli zaś chodzi o część "reżyserską", o część zasad, o pomysły autora zawsze zakładam, ze jest to maksimum tego na co stać takiego twórcę. I tu nie ma kryterium takiego, że jak gra kosztuje 200 zł to jest genialna a za 70 zł, to się komuś nie chce myśleć i zrobi grę gorzej, nie dopracowując pewnych zasad, etc... NIe wyobrażam sobie by ktoś w dzisiejszych czasach mógł coś zrobić po łebkach dlatego, że coś kosztuje 70 a nie 300 zł.
Morgon
Posty: 618
Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
Has thanked: 28 times
Been thanked: 55 times

Post autor: Morgon »

Eeeeee nie nie nie! W Bonaparte nie gra sie tak dlugo! Czas gry rzedu 100-150 h tyczyl sie EiA wylacznie! W Bonaparte gra sie kilka godzinek chyba ! :lol:
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5145
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 264 times
Been thanked: 861 times
Kontakt:

Post autor: raj »

5zyderca pisze:Wybacz. Poprzez swoje krytyczne nastawienie zlałeś mi się w jedno z Lordem Voldemortem.
W dyskusyjnym "zacietrzewieniu" przypisałem Tobie jego słowa.
Wybaczysz mi? ;)
No nie wiem, bede musial powaznie to przemyslec. :)
Oczywiscie nie ma problemu.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Post autor: ragozd »

5zyderca pisze: Możliwe, że z dodatkowymi testami i zasadami gra musiałaby kosztować 99 złotych. Wtedy by było gadanie, że za droga (albo Wydawca sprzedałby o wiele mniej egzemplarzy i nie zrobiłby następnej, już lepszej, gry).
Nie wiesz o czym piszesz. Sa tu na forum srodowiska ktore przetestuja gre dla samej satysfakcji sprawdzenia nowego produktu i jego udoskonalenia. I to dziala. Kwoty o ktorych piszesz sa wziete z sufitu.
Dodatkowo wydawca sprzedal juz o wiele mniej niz moglby egzemplarzy dwu gier - zasluzenie czy nie ale fama jest.
Awatar użytkownika
psborsuk
Posty: 280
Rejestracja: 10 maja 2006, 01:04
Lokalizacja: Łódź, Koluszki
Has thanked: 297 times
Been thanked: 73 times

Post autor: psborsuk »

Wojpajek pisze:NIe wyobrażam sobie by ktoś w dzisiejszych czasach mógł coś zrobić po łebkach dlatego, że coś kosztuje 70 a nie 300 zł.
Serio? Spójrz na Wroga... :wink:
Świt Rebelii... ]:->
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Posty: 866
Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
Lokalizacja: Opole
Has thanked: 2 times
Been thanked: 23 times
Kontakt:

Post autor: Lord Voldemort »

seba90 pisze:Voldemort: jak ci się nie podoba zmodyfikuj zasady :P
Nie wiem czy mi Wydawca pozwoli ;)
A tak na serio, to pracuje nad wlasna gra i nie mam czasu na poprawianie cudzych. Wiecej informacji na jej temat zainteresowani moga znalezc na forum Strategie: http://strategie.rwi.pl/viewtopic.php?t=1345

:arrow: kosa
Ja nie mam nic przeciwko lekko strawnym eurogrom. Istotnie spodziewalem sie po Bonaparte czegos lepszego. Ale na pewno nie drugiego EiA/EiH - raczej czegos na miare Fryderyka, osadzonego w realiach poczarku XIX w.
Wszak nie od dzis wiadomo, ze lepsze jest wrogiem dobrego :P


V.

P.S. Zasady do Empires in Arms (po angielsku) znajdziecie tutaj: http://www.boardgaming.info/EIA-archive/
Awatar użytkownika
5zyderca
Posty: 94
Rejestracja: 07 mar 2006, 09:04
Lokalizacja: Trójmiasto & Olsztyn

Post autor: 5zyderca »

ragozd pisze: Nie wiesz o czym piszesz. Sa tu na forum srodowiska ktore przetestuja gre dla samej satysfakcji sprawdzenia nowego produktu i jego udoskonalenia. I to dziala. Kwoty o ktorych piszesz sa wziete z sufitu.
Dodatkowo wydawca sprzedal juz o wiele mniej niz moglby egzemplarzy dwu gier - zasluzenie czy nie ale fama jest.
Piszę o ekonomii. Istnieje coś takiego jak "płynność finansowa". Możliwe, że jak Imperium nie wydałoby tej gry teraz, to nie miałoby na chleb (lub miałoby mniej niż chce). To że testy przeprowadzonoby bez wydawania pieniędzy nie oznacza, że nie zwiększyłoby to kosztów. Wiesz - taka magia - koszty stałe...
Możliwe też, że najpierw zrobiono grę, a potem okazało się, że ma ona tyle wad, że powinna kosztować koło 80 złotych, by dało się ją sprzedać.

Oczywiście, że kwoty są wzięte z sufitu, bo nie mam dostępu do danych finansowych Imperium. Zresztą sam o tym pisałem (podawałem, że równie dobrze mogłoby to być kilkadziesiąt złotych jak i jedna złotówka). Czytaj ze zrozumieniem...

Skąd wiesz, że wydawca sprzedał mniej gier? Komu sprzedał mniej gier? Podaj źródło danych.

Z innej beczki: Hannibal, w którego testach uczestniczyłeś(?) też będzie grą "gorszą" niż mógłby być. Miast mgły wojny, odwzorowania rzeczywistości mamy jakieś udawanie historii, prawda? Przecież było tyle darmowych testów... No powiedz dlaczego wydawca wypuszcza grę gorszą niż mogłaby ona być?

"Fama" mnie obchodzi średnio. Fama głosi, że Neuroshima to cud - miód (te super oceny na bgg...), a ja po pierwszej rozgrywce nie wezmę tej gry do ręki, nie mówiąc o kładzeniu jej na stół, przez długi, długi czas.

W sprawie Bonaparte najbardziej wkurzało mnie krytykowanie tej gry zanim się pojawiła. Gra jest tania, zdaje się, że ludziom dostarcza sporo rozrywki, Imperium obiecuje wsparcie tytułu. Jeżeli poślizg Imperium będzie zbyt długi, a gra się okaże zbyt powtarzalną wtedy można ją skreślić. Natomiast chwilowo zdaje się, że Bonaparte jest w miarę znośnym tytułem do spokojnego rozgrywania w gronie przyjaciół zainteresowanych lekkimi grami strategicznymi.
Nawet Days of Wonder miało poślizg ze wspieraniem BattleLore...

Kończąc: gry nie kupiłem, ale tylko dlatego, że widząc na opakowaniu napis: "od 2 do 6 graczy" wiem, że tak naprawdę oznacza to: "od 4-5 do 6 graczy", a mam kłopot, żeby umówić się z kimś na rozgrywkę w BattleLore. Gdyby było inaczej na pewno bym ja kupił - za taką kwotę warto (6 graczy bawiących się za 79 złotych; 13 złotych na głowę; 2 godziny rozgrywki; wychodzi korzystnie zważywszy na to, że nie każdej żonie/dziewczynie/rodzicowi da się wytłumaczyć, że gra za 180 złotych, to cudowny sposób wydania pieniędzy).
Ostatnio zmieniony 13 sty 2007, 22:32 przez 5zyderca, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
ragozd
Posty: 3429
Rejestracja: 09 lut 2005, 14:27
Lokalizacja: W-wa CK Tar-ho-min
Kontakt:

Post autor: ragozd »

5zyderca pisze: Piszę o ekonomii. Istnieje coś takiego jak "płynność finansowa". Możliwe, że jak Imperium nie wydałoby tej gry teraz, to nie miałoby na chleb (lub miałoby mniej niż chce). To że testy przeprowadzonoby bez wydawania pieniędzy nie oznacza, że nie zwiększyłoby to kosztów. Wiesz - taka magia - koszty stałe...
Idziesz bledna sciezka, bo generujesz kolejne koszty bez dbania o zysk
5zyderca pisze: Możliwe też, że najpierw zrobiono grę, a potem okazało się, że ma ona tyle wad, że powinna kosztować koło 80 złotych, by dało się ją sprzedać.
Kolejne bledne zalozenie. jesli gra jest kiepska, to nawet jak zaplaca, to ja wole grac w dobre gry, no chybazeby placono naprawde dobrze.
5zyderca pisze: Skąd wiesz, że wydawca sprzedał mniej gier? Komu sprzedał mniej gier? Podaj źródło danych.
Znam kilka osob, ktore zniechecily sie zo zakupu Stalingradu, bedaz zywo zianteresowanymi. Kilkanascie takich osob, wraz z soba, znam jesli chodzi o CG ...
5zyderca pisze: Z innej beczki: Hannibal, w którego testach uczestniczyłeś(?) też będzie grą "gorszą" niż mógłby być. Miast mgły wojny, odwzorowania rzeczywistości mamy jakieś udawanie historii, prawda? Przecież było tyle darmowych testów... No powiedz dlaczego wydawca wypuszcza grę gorszą niż mogłaby ona być?
Nieprawda. Prostsza nie znaczy gorsza, a czasem wrecz przeciwnie. Jesli ma sie opinie kiludziesieciu osob od starych wyjadaczy do zupelnych zoltodziobow. to mozna latwo okreslic wersje odpowiadajaca grupie docelowej. Bo gry dla wszystkich zrobic sie nie da.
5zyderca pisze: W sprawie Bonaparte najbardziej wkurzało mnie krytykowanie tej gry zanim się pojawiła.
To sie wkurzales niepotrzebnie, bo krytykowano wtedy wydawce, nie gre - tej nikt nie znal :P
5zyderca pisze: Gra jest tania,
??? Na polskim rynku do 30 zl mozna tak powiedziec. Jesli juz, to raczej niedroga albo z dobra relacja ceny do jakosci wydania. Co do jakosci gry - to nie wiem - jakos wole wydac 2 x wiecej na SoE ...
5zyderca pisze: zdaje się, że ludziom dostarcza sporo rozrywki, Imperium obiecuje wsparcie tytułu.
Ja ci obiecam 2 x wieksze wsparcie. Przyklad Stalingradu pokazuje, ze nie bede sie wysilal chyba :P
5zyderca pisze: Gdyby było inaczej na pewno bym ja kupił - za taką kwotę warto (6 graczy bawiących się za 79 złotych; 13 złotych na głowę; 2 godziny rozgrywki; wychodzi korzystnie zważywszy na to, że nie każdej żonie/dziewczynie/rodzicowi da się wytłumaczyć, że gra za 180 złotych, to cudowny sposób wydania pieniędzy).
I tu jest problem - swietna gra to gdy żona/dziewczyna/rodzice sami chca grac. W przeciwnym wypadku to tylko i wylacznie twoja sprawa i kwestia zaufania i zrozumienia. Ja tam nie musze sie tlumaczyc - moja zona wie ze nie robie zlych zakupow :P Albo ja sie dobrze bawie ze znajomymi, albo bawimy sie dobrze razem.
Awatar użytkownika
kaimada
Posty: 1127
Rejestracja: 06 sty 2007, 13:58
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 27 times
Been thanked: 124 times

Post autor: kaimada »

dziś zakupiłem tę grę, bardzo wkurza pudełko, ale mapa mimo, że się wygina to widać, ze nie będzie utrudniała gry. Miło byłem zaskoczony tym, że w Empiku był zarówno Bonaparte jaki i Carsaccone, Runebound, Wings of War, Władca Pierścieni Konfrontacja, Dungeoneer i wiele innych mniej mi znanych gier :)
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5145
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 264 times
Been thanked: 861 times
Kontakt:

Post autor: raj »

Co prawda nie ma to nic wspolnego z Bonaparte ale to bedzie taki maly przyczynek do dyskusji o tym ze gry historyczne sa jednoliniowe i jest to tylko nudne odtwarzanie historii:
http://www.planszowki.gildia.pl/gry/han ... i_testowej
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
ODPOWIEDZ