Co mi szczególnie przeszkadza, to to, że te małe żetony są z rodzaju znaczników ran do NS HEX. Przecież tam też było z tym duzo problemu. Czy Wydawnictwo Portal nie wyciągnęło wniosków? Czy to znaczy, że jak w następnych grach będą takie elementy, to będą one równie fatalne?
Dobra dość narzekania na jakość. Sama gra bardzo miła, choć nie było salw śmiechu jak kiedyś przy jedynce. Nie wiem, czy to przez atmosferę, która się tworzy przy rozpakowaniu, czy po prostu gra mnie aż tak nie zachwyciła. Na pewno gra się zdecydowanie szybciej od jedynki. Trochę szkoda, że jest tak mało kart specjalnych. To mi się podobało w poprzedniej edycji, masa kart, którymi mozna robić świństwa Tutaj nie mamy aż takiego nacisku na karty. Motyw z hurtownią i recyklingiem bardzo ciekawy. Elementy się pojawiają, ale jak nie weźmiemy czegoś od razu, to albo zrobi to następny gracz, albo element wróci do hali. Fajnie, że jest plansza na Machinę, ma to znaczenie przy spawaniu. Spawanie to też fajny patent, nie wystarczy już jak w jedynce mieć po prostu dwa elementy, ale jeszcze trzeba poświęcić na to akcje, by je połączyć. Tylko dwa elementy machin każdego typu wymusza bitwy o potrzebne elementy. Plus. Elemeny specjalne tez fajny motyw.
Teraz wady gry. Nie do końca sprawdza się montowanie czegoś w machinie innego gracza. Wiadomo, że będzie to coś z puntami zanieczyszczeń, tyle, ze większość takich elementów daje też energię. Jak gracz potrzebuję do swojego projektu sporo energii, to i tak często prawie, że musi zamontować taki element, a potem schodzić z PZ. Przez to mocno zostaje osłabione to co było siłą pierwszej Machiny, czyli interakcja negatywna (kart tez jest mało i tylko jedna na turę).
Same machiny też dziwne. Każda potrzebuję dokładnie pięciu elementów, ale różną ilość energii. Dlaczego tak? W jedynce mieliśmy elementy zbędne, tylko, że była jedna machina bez elementów zbędnych, za to z większą ilością wymaganych i sytuacja przeciwna, mniej wymaganych, ale za to najwięcej ze wszystkich zbędnych. A w Przeładowaniu niektórym Machinom wystarcza tylko 3 PE, a inne potrzebują aż 5! Czy ja czegoś nie doczytałem, czy przez to jedne zdecydowanie trudniej zbudowac od innych (szczególnie, że możliwości na dodanie PE jest dosyć mało).
No i żetony prezentów. Sam pomysł niezwykle zabawny (w pozytywnym znaczeniu). Niestety rzucanie tymi żetonami jest mało praktyczne. Chyba w następnej partii wyprubuję kostek. Zresztą zmniejszają się trochę możliwości gry. W domu nie ma problemy, ale na przykład w pubie nie widze możliwości rzucania prezentami.
Machina II była mocno wyczekiwana przez wiele osób. Sprzedaż sensacyjna, jednak gra nie jest aż tak dobra jak się wydawało. Choć nie jest tez pozycją złą. Już po zakończeniu partii wykonanie nie przeszkadza. Chętnie zagram następne partie, choć raczej nie będę się tak dobrze bawił jak przy pierwszej edycji. Określenie serii "dobra gra" nie jest na wyrost. Dobrze jest, ale nie bardzo dobrze.
Unexploded Cows moze i kupię, ale nie od razu. Wolę przeczekać eksperymentalną pierwszą partię.
P.S. spawane żetony muszą ze soba sąsiadować - tylko w poziomie, czy mogą też w pionie?
Edit: Kolejne pytania, tym razem co do licytacji:
1. Jak to w końcu jest. Na forum Portala ktoś się już pytał.
Forum Portal pisze:
http://forum.wydawnictwoportal.pl/viewt ... 84&start=0
2. Licytacja prezentow
Czy licytacja przebiega zawsze tylko do pierwszego "pasa" - w takim przypadku
gracz atakujacy moze miec maksymalna przewage jednego prezentu?
Czy tylko w przypadku prywatnego demontazu mozna wrzucic do wlasnej puli
dowolna ilosc prezentow?
ad2. Licytacja przebiega do pierwszego "pasa", ale nie ma obowiązku licytować po jednym prezencie! Możesz od razu rzucić trzy kawki i winko...
Trochę to dziwne. W instrukcji wyraźnie napisano "Gracz który atakuje (...) a nastepnie poświęca jeden Żeton Prezentu. Gracz broniący się może powiedzieć pass lub poświęcić swój Żeton Prezentu."
To jak to w koncu jest?
2. Co jest jak chcemy coś zamontować w laboratorium innego gracza, a ten nie broni się prezentami. Czy w takim razie automatycznie nam się powiodło?
Z jednej strony "nie", ponieważ atakujący beż rzucania ma zero sukcesów, broniący też. Z drugiej strony zaznaczono przy demontażu, że atakujący musi miec przynajmniej jeden sukces. W instrukcji jest też o tym, że przy kradzieży dopłacając jeden dodatkowy prezent, kradniemy automatycznie (jak broniący się nie poświęca żadnego prezentu). Dlaczego przy demontażu trzeba mieć ten sukces, a rteguły nie wspominają, że przy zamontowaniu w cudzym laboratorium też?