Level 7: Omega Protocol (Will Schoonover)

[schizofretka]

No niestety mini euro, chociaż topią się w nich. ja mam akurat od ffg, bo sztywne i chyba najmniejsze mini euro jakie miałem. Próbowałem mini chimer, ale nawet te ciut większe niż ustawa przewiduje były za małe. A karty zakoszulkować trzeba, bo cieńszych chyba nigdy nie widziałem


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

[Muttah]

@Deem:

Co do ilości obcych, to oczywiście że wracają do puli. Jedyny limit to taki, że ogranicza Cię ilość figurek tak więc nie wystawisz np. 50 klonów, tylko tyle ile jest modeli w grze.

W kwestii balansu - jeśli czytałeś moje posty, to pewnie już wiesz, że na początku ja też myślałem że obcy są bez szans. Może nagrałem się za dużo w Space Hulka i wydawało mi się, że wystarczy puścić większą zgraję kosmitów i komandosi będą mieli trudności. Ale to kompletna nieprawda w tej grze. Tutaj komandosi są panami sytuacji, a Overseer musi dobrze wykombinować początkowe rozłożenie i przewidzieć ich ogólną strategię. Po prostu trzeba sobie zadać pytania typu "gdzie faktycznie chcę ich powstrzymać", albo "co skłoni ich żeby w ogóle tam poszli", bądź też "co zrobię, jeśli ten patent się nie uda". Trzeba dużo przewidzieć i zagrać z pięć misji, żeby dobrze zrozumieć niektóre mechanizmy. Poniżej kilka myśli które mi się nasuwają:

Nie ma sensu po trochę "podgryzać" komandosów, bo i tak zaraz się uleczą (choć trochę ich to spowolni, ale nie zmienia to dużo). Jeśli już atakować, to skumulowaną zgrają z różnych stron i najlepiej POJEDYNCZEGO typa - jeśli uda się go mocno zranić (lub nawet lepiej - położyć), to dopiero wtedy można tak naprawdę zatrzymać morderczy pochód komandosów przez poziom. Posłanie typa na ziemię nie tylko psuje im tempo marszu (będą chcieli go podnieść), ale też odświeża cały dashboard Overseer'a i daje mu wprost do puli całą adrenalinę, jaką gościu miał w chwili padnięcia. Dlatego nie opłaca się atakować po trochę co turę - lepiej atakować rzadziej, a w międzyczasie tylko spowalniać i ranić ile się da (pułapki, goście odkrywani z kart itd.). Tak czy inaczej, uglebienie pierwszego typa znacznie pomaga - jeśli uda się permanentnie zabić komandosa, to robi to znaczną różnicę w kwestii limitu spawnów vs siły ognia drużyny (komandosów jest mniej, ale limity spawnów nadal wyznaczane są przez "the number of commandos that STARTED THE GAME").

Dobre wykorzystanie wentylacji to połowa sukcesu. Znacznie ułatwia to bezpieczne skumulowanie większej ilości klonów, a zręczne rozłożenie samych kratek pozwala lepiej atakować z różnych stron w konkretnych miejscach.

Odpowiednie gospodarowanie adrenaliną to absolutna podstawa sukcesu - na początku warto trochę zdrenować komandosów (np. dając kilku gości w pierwszym pomieszczeniu, bądź coś innego co zmusi ich chociaż do więcej niż minimalnych wydatków). Praktycznie każdy zabity przez nich obcy z karty to czysty zysk, bo nie płacimy za nich - a jeśli jeszcze przeżyją i coś zdziałają, to oczywiście tym lepiej. W każdym razie skumulowanie porządnego zapasu na początku gry pozwala znacznie lepiej atakować w późniejszych etapach i nie wolno tej rezerwy roztrwonić, wydając wszystko do zera tylko w newralgicznych momentach (np. kiedy mamy realną szansę posłać komandosa na glebę).

Spowalniać, spowalniać, i jeszcze raz spowalniać - jeśli uda się dotrwać do crisis point, to często ta jedna kostka więcej, bądź to jedno dodatkowe pole ruchu potrafi odmienić los bitwy.

Trzeba dobrze wybierać swoją ofiarę na zasadzie "jak ich osłabię kładąc tego typa?". Patrząc pod tym kątem możemy chcieć najpierw położyć grubego, żeby przestał zasrywać przejścia granatami. Jeśli boli nas bardzo któraś zdolność od Countermeasures Specialist, to można spróbować upolować właśnie jego (choć akurat ten typ potrafi być trudny do zdjęcia, za co jednak traci na mobilności w concentrating stance). Z kolei kropnięcie Rifleman'a porządkuje sprawy z upierdliwymi dronami (szczególnie taunter drone potrafi dać się we znaki), i tak dalej... Tak więc o ile każdego jest sens kropnąć, to jednak wybór umiejętności przez graczy może spowodować, że będzie nam warto za wszelką cenę ubić jednego, konkretnego gościa - i tego należy się (w miarę możliwości) trzymać.

Należy dobrze nauczyć się wszystkich zdolności i modyfikatorów. Pamiętać zawsze o stealth dla Rogue Clones, o tym że przy 4 i 5 komandosach wszyscy obcy leczą się co turę o jeden (!!!, oczywiście ci którzy mają więcej niż 1 zdrowia), należy też zawsze pamiętać o bonusach dla klonów (attacking the same target) oraz za wymaksowanie adrenaliny przy melee attacks (+1 red die), oraz jeszcze wielu innych rzecach - przyznaję że sam początkowo wiele z tych kwestii przeoczyłem, a są to dla Overseera kwestie priorytetowe, jeśli chce on myśleć o wygranej.

Podsumowując, należy dobrze nauczyć się gry, poważnie przemyśleć ułożenie mapy (warto też spróbować polecanego w instrukcji wariantu, a mianowicie Overseer dowolnie przydziela karty scenaiursza, olewając przygotowane wcześniej zestawy - jeszcze tak do tej pory nie grałem, ale wydaje mi się, że pozwoli to na bardziej elastyczne planowanie i jeszcze ciekawsze rozgrywki). No i atakować dużymi falami, z różnych stron i to koniecznie w pojedynczego, najbardziej upierdliwego typa. Wtedy szansa na wygraną jest całkiem spora, chyba że komandosi też grają bardzo dobrze. Ostatnio grałem z komandosami, którzy jechali wręcz idealnie. Po prostu zachodziłem w głowę, czy dałoby się zrobić to co robili jeszcze lepiej. Natomiast ja popełniłem kilka mniejszych lub większych błędów, a mimo to i tak byłem o krok od wygranej (graliśmy trzeci scenariusz, ale musieliśmy skończyć bo zabrakło czasu - komandosi bardzo dużo się naradzali i deliberowali, ale może właśnie dzięki temu grali tak dobrze Skończyło się lekkim impasem, bo byli już w pomieszczeniu końcowym, gdzie zabiłem jednego z nich, ale nadal mieli jeszcze sansę wygrać - niestety skończył nam się czas :/).

Tak czy inaczej, mnie się gra bardzo podoba. Po wstępnych k... jakie rzucałem na balans muszę powiedzieć, że granie Overseerem to jedno z najciekawszych wyzwań jakie miałem w tego typu grach. Bo naprawdę można przeciwstawić się tej sile, ale trzeba bardzo, ale to bardzo dobrze wszystko wykombinować. No i mieć jeszcze trochę szczęścia, lub roztargnionych komandosów

Pozdrawiam i miłego odkrywania L7:OP

[Deem]

Dzięki za wskazówki Jest cała masa szczegółów, której trzeba pilnować.

[Rocy7]

Gra jest znowu dostępna w Rebelu.

[Rocy7]

Grając Overseedem, zauważyłem, że cieżko jest jak jest 5 komandosów i trzymają się razem. W mojej grze w misji 5 wszyscy chodzili "żółwikiem" przez co każda aura działała na każdego komandosa. The Countermeasures Specialist raz nawet zablokował mi transfer 8 adrenaliny dzięki temu, Team Leader mógł boostować wszystkich, będąc w zasadzie nietykalnym.

Jakieś porady?

[Muttah]

Już się rozpisywałem kilka razy, ale moje rady to:

-jeszcze raz porządnie sprawdzić zasady
-dobrze zaplanować rozkład kart
-atakować tylko z kilku stron jednocześnie
-atakować pojedynczego typa
-od początku mieć dokładny plan gdzie i jak powstrzymać komandosów, a potem się go trzymać

Sorry, jeśli to nie działa to daj komandosom mniej kit cards, albo zwiększ sobie limit minimalnej adrenaliny, albo zrób cokolwiek innego co (według Ciebie) zbalansuje grę. Ja jedyne co wprowadziłem, to proponowaną w scenario booku opcję z dowolnym rozkładem kart (nie musisz się trzymać kombinacji narzuconych przez scenariusz, tylko siadasz nad całą pulą kart i sam decydujesz co idzie z czym).

Reasumując, nie ma co płakać tylko kombinować Ja ostatnio wreszcie wygrałem drugą misję (którą do tej pory zawsze topiłem), mimo tego że komandosi jak zwykle odgadli krótszą drogę. Ale byłem na to przygotowany - podwójny gaz + cave in skutecznie ich spowolniły, ambush szybciej odkrył objective room, a Fear Hunter który wyszedł w wyniku powyższego przebiegł szybko przez pół planszy aktywując całą hordę klonów za pół darmo. Do tego całą grę miałem opcje ataku z dwóch lub trzech stron naraz. Komandosów było czterech - najpierw padł Heavy (pomimo wzmocnionego pancerza), a zaraz potem dopadłem Team Leadera. Komandosi nawet nie weszli do objective roomu

Tyle że najpierw siedziałem chyba z 2 godziny nad tym wszystkim i kminiłem - opcja luźnego rozłożenia kart daje znacznie większą elastyczność, ale przekłada się to na trudniejsze wybory.

Good luck

[Rocy7]

Nie zauwazylem opcji dowolnego rozlozenia kart, a to zmienia postac rzeczy:P

[Muttah]

Zmienia, i to bardzo - co prawda piszą, że to opcja "dla doświadczonego overseera", ale.... komuś najwyraźniej wydawało się, że te "proponowane" kombinacje ułatwią początkującym (a moim zdaniem jest dokładnie na odwrót, ponieważ często są niedorzeczne i nie pozwalają uwolnić pełnego potencjału morderczych combosów ). Zagrałem do tej pory raz ze "swobodnymi kartami" i już na pewno do podstawowego wariantu nie wrócę

[Nycte]

Niepotrzebnie tu wchodziłem gra zamówiona...

[Rocy7]

Tłumaczenie kits i stance komandosów

http://boardgamegeek.com/filepage/10763 ... lumaczenie

[Muttah]

Właśnie jestem po kolejnej rozgrywce, tym razem misja 5 (po raz drugi). Jeszcze raz wczytałem się w zasady, przeglądnąłem dobrze stance cards od komandosów, zaplanowałem rozkład kart (w wariancie luźnej dystrybucji ) i... Po raz kolejny wygrałem overseerem. Walka była bardzo wyrównana, kill team parł naprzód, ale ostatecznie nie upilnował technika - w związku z czym kilka refleksji które naszły mnie po rozgrywce:

-ta gra jest naprawdę dobrze zbalansowana, tyle że obcy ma o wiele trudniejszą naukę. Jeśli jednak overseer dobrze kuma bazę, to spokojnie jest w stanie ogarnąć komandosów.

-trzeba bardzo uważnie czytać to co jest na kartach. Ja w sumie dopiero niedawno zdałem sobie sprawę z ograniczeń jakie są wypisane na kartach "cautious advance". Zanim to zrobiłem, komandosi radośnie używali sobie overwatcha i wycinali nim całe hordy klonów, co oczywiście mocno utrudniało mi grę. Teraz przy każdym +1 do obrony, +1 red die itd. każę sobie za pierwszym razem przeczytać tekst z karty, a później po prostu podawać skąd te bonusy wynikają, bo często okazuje się że np. w danej sytuacji konkretny bonus nie ma zastosowania.

-w sytuacjach kiedy jedna postać chroni drugą (Lab Tech, Team Leader w commanding stance itd.), najlepiej użyć Fear Huntera i jego knocback'a Tak właśnie wygrałem wczoraj - jeden atak na odsunięcie obrońcy, a potem chlast i po sprawie...

Im dłużej gram, tym bardziej mi się ta gra podoba... Martwię się tylko że jak przejdę wszystkie scenariusze i nie wyjdzie żaden dodatek, to trzeba będzie zrobić swoje własne

[Gambit]

Wczoraj wyjąłem grę z folii i zacząłem czytać instrukcję. Jest moc.

[Dwntn]

Wczoraj wyjąłem grę z folii i zacząłem czytać instrukcję. Jest moc.

+1 tutaj

[skolo]

a ja pomalowalem cale towarzystwo...uff

[schizofretka]

daj fotki, może się 'zainspiruję'. Najbardziej nie cierpię w tym całym malowaniu wymyślania kolorów i przemalowywania jak źle wybiorę. Na szczęście figurki przeciętne, nie czuję potrzeby się spinać, więc nie herkulesowa praca będzie.


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

[Gambit]

Jakby ktoś potrzebował zachęty do zainteresowania się grą, oto jej unboxing na moim kanale:
https://www.youtube.com/watch?v=KDQOQEnI_uk

[CydPL]

Mnie zachęcać już nie trzeba. Od tygodnia czy dwóch, raz na kilka dni oglądam jakiś filmik z tą grą (katuję się) ;P
Wpadłem w sidła. Okładka - miodzio. Grafika na elementach przypomina tytuły, takie jak "HALO" czy "Ghost Recon: Future Soldier"

Mechanika zapowiada się bardzo ciekawie. Teraz tylko muszę zorganizować jakieś wolne środki...

Szkoda tylko, że jest taki problem z dostępnością w naszych sklepach.
Ktoś zna sklep, w którym to, w razie czego, dostępne jest od ręki?
Czas oczekiwania 30dni trochę odstrasza :/
Może do czasu uciułania kasy uda się używkę od ręki za przyzwoite pieniądze dostać.

[schizofretka]

Na grafikę bym się nie napalał, bo jest dość toporna jak całe wykonanie (figurki, karton, itd). Jest za to wszystkiego naprawdę sporo i mechanicznie jest to najlepsza gra w tym gatunku, w którą grałem, i dość specyficzna przez to, że overseer wymaga dużego doswiadczenia i główkowania, a komandosami gra się w porównaniu mocno przygodówkowo (znaczy niespecjalnie bardziej taktycznie niż Descent np.)


Sent from my awesome mobile I want to brag about. May contain trace elements of tpos.

[Gambit]

Mnie najbardziej martwi, że to wygląda na zamkniętą całość (Invasion nie liczę). Czyli 9 misji i koniec pieśni. Nie widziałem na razie żadnych planów rozszerzeń do Omega Protocol.

[Muttah]

Hmm, no mnie się gra wydaje bardzo mocno taktyczna, zdecydowanie bardziej niż Descent (grałem w obie edycje i mimo że ogółem uwielbiam tego typu gry, to Descenty zupełnie mi nie podeszły). No ale wiadomo - może to akurat problem po mojej stronie a nie wina gry, bo w końcu ich popularność nie wzięła się z niczego.

Tak czy inaczej, pomijając fakt iż L7:OP nie jest wykonany na najwyższym poziomie, to jednak w moim rankingu należy do ścisłej czołówki gatunku. Stąd też czekam na dodatek i bardzo chętnie przygarnę jakieś nowe misje (jedna nowa już się pojawiła - korzysta z reject swarms oraz passkeys).

Chociaż w sumie (biorąc pod uwagę jak bardzo regrywalne są te misje) - gra starczy mi jeszcze na długo. A potem, gdyby nie było dodatku... Cóż, przysiądzie się i zrobi nowe misje samemu IMHO ta gra jest tego zdecydowanie warta.

[Wintermute]

Mnie najbardziej martwi, że to wygląda na zamkniętą całość (Invasion nie liczę). Czyli 9 misji i koniec pieśni. Nie widziałem na razie żadnych planów rozszerzeń do Omega Protocol.

Gralem tylko raz ale chce jeszcze bo czuje, ze w grze drzemie spory potencjal. Misje sa mocno regrywalne i wydaje mi sie, ze rozni gracze, wybierajac rozne postaci i skille mocno zmieniaja taktyke, dzieki czemu rozegranie dwa razy tej samej misji nie jest nudne. Ponadto overseer ma dosc duza swobode w doborze kart...

A Omega Protocol jest w pewnym sensie rozszerzeniem (kolejna edycja?) tekturowego Level 7, wiec nie ma rzeczy niemozliwych.

I osobiscie uwazam, ze poziom taktyczny jest duzo wiekszy niz w descencie, chociaz mniejszy niz w space hulku.

[Muttah]

Z szacunku do Space Hulka nie będę się spierał, choć tak naprawdę good guysi to tylko jedna strona medalu, gdyż jeśli chodzi o stopień rozbudowania oraz fun (a przede wszystkim wyzwanie) dla złego, to L7:OP miażdży SH doszczętnie (już samo układanie misji w L7 jest przeważnie ciekawsze niż cała gra genem )

[Wintermute]

Z szacunku do Space Hulka nie będę się spierał, choć tak naprawdę good guysi to tylko jedna strona medalu, gdyż jeśli chodzi o stopień rozbudowania oraz fun (a przede wszystkim wyzwanie) dla złego, to L7:OP miażdży SH doszczętnie (już samo układanie misji w L7 jest przeważnie ciekawsze niż cała gra genem )

Wierze na slowo, bo na razie gralem jedna strona medalu - marinami. Ale dostrzegam potencjal w byciu overseerem i nastepna gra to ja bede tym zlym:)

[Muttah]

No to ciekaw jestem jak Ci się spodoba... Bo ja po pierwszych kilku grach kląłem jak szewc, gdyż niewiele byłem w stanie zrobić

[CydPL]

Dobra a teraz drobne pytanie do ludzi, którzy mają doświadczenie w grach "figurkowych"
Jest jakiś sprytny, bezpieczny sposób na ich wyprostowanie?
Większość mi się chyli i da się je ciut podgiąć, ale trafił mi się też Małysz ;]
https://onedrive.live.com/redir?resid=E ... hoto%2cjpg

Coś mi się jakaś gorąca woda o uszy obiła, ale wolałbym spytać kogoś kto ma doświadczenie aby niczego nie zniszczyć.