Warhammer 40,000: Conquest / Podbój LCG (Brad Andres, Nate French, Eric M. Lang)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Darboh
Posty: 859
Rejestracja: 18 wrz 2012, 09:15
Has thanked: 32 times
Been thanked: 19 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Darboh »

farmer pisze:
Darboh pisze:Szkoda tylko ze Tyranidów nie ma w Podboju.
Ale na szczęście będą, tak jak i Necroni - już w zasadach zostali zapowiedziani.
Mocnom ich ciekaw, swoją drogą.
Czyli czekamy :)
Awatar użytkownika
Neoberger
Posty: 190
Rejestracja: 09 lis 2009, 17:35
Been thanked: 1 time

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Neoberger »

Nie wiem z jakiego kraju tu ludzie piszą, ale w tym momencie Rebel ma 6 egzemplarzy wersji angielskiej.
Planszostrefa też ma na bieżąco.
I-szop naprawdę nie boli w używaniu. :-)

Ale lepiej tworzyć teorie jak to nie ma czegoś w kraju. I na świecie. Aaaaaaaa :-)

Ja tam od Galakty się trzymam z daleka. Zawsze kupuję wersje oryginalne. Współgraczy mam wiekowych, znają angielski na tyle by grać, a młodzi podobno wszyscy już znają język Szekspira? :-P
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 1 time

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: conus »

Neoberger pisze:Aaaaaaaa
wczoraj było niedostępne :wink:
to jest tylko moja subiektywna opinia a nie Obiektywna Prawda Objawiona
aryann
Posty: 270
Rejestracja: 11 kwie 2011, 11:16

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: aryann »

Neoberger pisze:Nie wiem z jakiego kraju tu ludzie piszą, ale w tym momencie Rebel ma 6 egzemplarzy wersji angielskiej.
Planszostrefa też ma na bieżąco.
I-szop naprawdę nie boli w używaniu. :-)

Ale lepiej tworzyć teorie jak to nie ma czegoś w kraju. I na świecie. Aaaaaaaa :-)

Ja tam od Galakty się trzymam z daleka. Zawsze kupuję wersje oryginalne. Współgraczy mam wiekowych, znają angielski na tyle by grać, a młodzi podobno wszyscy już znają język Szekspira? :-P
Sprawdzałem sklepy internetowe codziennie od premiery polskiej wersji (2 października) i wszędzie status widniał "niedostępne". Zaufanie też nie boli.
I dlaczego teraz tak to wygląda? Dlaczego polska wersja językowa trafia 2 tygodnie przed wersją angielską do sklepów? Chyba nie chcecie mi powiedzieć, że wersja polska płynęła innym statkiem niż angielska? Ja sam zawsze jestem daleki od teorii spiskowych, ale nawet na tym forum są osoby które przyznają się, że szły do sklepu z zamiarem zakupu wersji angielskiej, a wyszły z polską z braku tej pierwszej. Więc Galakta postawiłaby na swoim jeśli to prawda, a takich osób mogło być całkiem dużo. Przyznam się, że sam się prawie złamałem, ale w porę przyszedł sms o nadaniu paczki.
Zadałem sobie trud, żeby skontaktować się ze sklepem w którym zamówiłem grę, żeby wyjaśnić dlaczego wersja polska jest w sprzedaży a angielska nie. Dostałem mailem odpowiedź, że czekają aż Galakta wreszcie wyślę do nich wspomnianą grę. No coś jest chyba nie tak. Nie mniej dobrze, że wreszcie gra została wysłana.
Awatar użytkownika
adikom5777
Posty: 2231
Rejestracja: 28 gru 2009, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 81 times
Been thanked: 12 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: adikom5777 »

Angielska wersja była w sprzedaży 4 dni po polskiej. I jest cały czas dostępna.
pridebowl
Posty: 174
Rejestracja: 19 lip 2014, 22:24
Has thanked: 17 times
Been thanked: 21 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: pridebowl »

Conquest, Netrunner, Dommtown - to wszystko są gry reaktywowane. I bardzo dobrze. W latach 90. nie załapałem się na żadne gry karciane - raz brak wiedzy na temat takiej rozrywki, dwa - dostępność trzy - inne zainteresowania :) głównie gry na moim IBM 386 sprawiły, że ominęła mnie ta frajda.
Teraz jako człowiek 30+ doceniam taką formę spędzania czau wolnego i cieszę się z reedycji tych gier. A z conquesta zwłaszcza bo kupuje te gry nie po to, żeby je kolekcjonować, ale właśnie chodzi o wyjście z domu i granie towarzyskie przy piwku. A póki co conquest się do tego świetnie nadaje. Proste zasady, stwarzają pole dla umiejętności graczy, które w zdecydowanym stopniu decydują o tym , kto wygrywa. Świetny balans, zróżnicowanie frakcji, mechanik i sojuszy - czyni tą grę stworzoną do turniejowego grania.
No i scena turniejowa ... już nie mogę doczekać się MP w Conquesta, na które mam nadzieje uda mi się wybrać. Ostatni raz w takim wydarzeniu brałem udział dwa lata temu w Inwazję i wiem, że są to niezapomniane emocje.
Awatar użytkownika
zioombel
Posty: 1148
Rejestracja: 21 wrz 2010, 13:19
Lokalizacja: Wołomin
Has thanked: 200 times
Been thanked: 98 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: zioombel »

Cos przycichł temat :-)
Jak sprawa wyglada po większej liczbie partii? Nic nie piszecie bo ciagle gracie i nie ma czasu czy nic nie piszecie bo zrobiło sie nudno i gracie w co innego pisząc w innych wątkach. Ja ciagle się zastanawiam. Nigdy ze światem Warhammera 40 000 nie mialem styczności. Sama mechanika sie broni ?
Darboh
Posty: 859
Rejestracja: 18 wrz 2012, 09:15
Has thanked: 32 times
Been thanked: 19 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Darboh »

pridebowl pisze:Conquest, Netrunner, Dommtown - to wszystko są gry reaktywowane. I bardzo dobrze. W latach 90. nie załapałem się na żadne gry karciane - raz brak wiedzy na temat takiej rozrywki, dwa - dostępność trzy - inne zainteresowania :) głównie gry na moim IBM 386 sprawiły, że ominęła mnie ta frajda.
W przypadku Conquestu ciężko mówić o reaktywacji, oryginał był mimo wszystko inną grą. Conquest jest podobny, ale zarazem inny. Gdyby tak było to zachowaliby starą nazwę moim zdaniem. W przypadku Netrunnera musieli dodać "Android" bo gra mechanicznie się nie zmieniła, ale świat w którym się dzieje tak.
Darboh
Posty: 859
Rejestracja: 18 wrz 2012, 09:15
Has thanked: 32 times
Been thanked: 19 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Darboh »

zioombel pisze:Cos przycichł temat :-)
Jak sprawa wyglada po większej liczbie partii? Nic nie piszecie bo ciagle gracie i nie ma czasu czy nic nie piszecie bo zrobiło sie nudno i gracie w co innego pisząc w innych wątkach. Ja ciagle się zastanawiam. Nigdy ze światem Warhammera 40 000 nie mialem styczności. Sama mechanika sie broni ?
Ja mam problem z tą większą liczbą partii :) Chłopaki właśnie tłuką turnieja a ja w robocie muszę siedzieć :?
Opinie pewnie zaczną się dzielić, od dalszego zachwytu po pewne znudzenie czy zaobserowowane schematy. Jak to zwykle bywa po opadnięciu hajpu :)
Awatar użytkownika
Troll z bagien
Posty: 86
Rejestracja: 31 mar 2011, 10:25

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Troll z bagien »

zioombel pisze:Cos przycichł temat :-)
Jak sprawa wyglada po większej liczbie partii? Nic nie piszecie bo ciagle gracie i nie ma czasu czy nic nie piszecie bo zrobiło sie nudno i gracie w co innego pisząc w innych wątkach. Ja ciagle się zastanawiam. Nigdy ze światem Warhammera 40 000 nie mialem styczności. Sama mechanika sie broni ?
Gramy, gramy. :D W Trójmieście pierwszy turniej na 18 osób, zapowiedziany jest już pierwszy turniej regionalny w Warszawie i 40 osób zapisanych, a jest jeszcze cały miesiąc do niego.

Na karku partii mam sporo i wciąż zaskakują mnie nowe zagrania i pomysły. Ostatnio np. grałem z Tau, którzy oparci są na dodatkach. Taka taktyka zawsze w karciankach była raczej słaba (bo jedna karta kontrolna niszczy stwora i wszystkie dodatki na nim), a tutaj przy dobrze złożonej talii śmiga aż miło. Dodatki wkładasz w środku walki, przerzucasz z jednostki na jednostkę na akcji, wkładasz je do gry za darmo... Jest mnóstwo zabawy przy robieniu takich tricków.

Balans póki co zapowiada się bardzo dobrze. Po pierwszych turniejach topki są mocno zróżnicowane (SM, którzy mieli być niby najmocniejsi, wygrali tylko jeden).

Ja też na WH:40k w ogóle się nie znam, ale nie przeszkadza to w czerpaniu radości z gry. ;)
Awatar użytkownika
Kondzio167
Posty: 241
Rejestracja: 13 mar 2012, 23:28
Has thanked: 70 times
Been thanked: 42 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Kondzio167 »

Dzisiaj odbył sie kolejny turniej w Krakowie i muszę przyznać gra wymiata. Bardzo duże znaczenie mają zagrywki gracza. Kupować! Najlepiej jak znalazło by się trochę czasu by pograć na turniejach w fantastycznym towarzystwie :D
Awatar użytkownika
kudlacz135
Posty: 645
Rejestracja: 15 sie 2013, 21:39
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: kudlacz135 »

Szukałem pełnego spisu kart i natknąłem się na coś takiego: http://www.cardgamedb.com/index.php/wh4 ... ml/_/core/
Jest gdzieś może lista kart po polsku?

EDIT:
Harth pisze:http://www.conquestdb.com zakładka karty.
Dzięki bardzo :).
Ostatnio zmieniony 23 paź 2014, 22:20 przez kudlacz135, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Harth
Posty: 272
Rejestracja: 28 lis 2013, 12:38
Lokalizacja: Skierniewice
Has thanked: 9 times
Been thanked: 18 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Harth »

kudlacz135 pisze:Szukałem pełnego spisu kart i natknąłem się na coś takiego: http://www.cardgamedb.com/index.php/wh4 ... ml/_/core/
Jest gdzieś może lista kart po polsku?
http://www.conquestdb.com zakładka karty.
Mam/Miałem
3Trolle 7%
Awatar użytkownika
hallas
Posty: 187
Rejestracja: 09 wrz 2009, 14:06
Lokalizacja: Brodnica, Toruń

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: hallas »

Żal tylko pozostaje, że nie udało mi się pograć więcej gdy jeszcze pudełka były dostępne (te jedyne słuszne - z angielskimi napisami). Teraz będę się kisił z jednym pudłem przez kilka miesięcy.

Co do instrukcji, mimo tego "innowacyjnego" podziału na dwie części nadal jest niefajna, jak to instrukcje od FFG.

Dobra rozpiska tury znajduje się dopiero w zasadach szczegółowych. Nie rozumiem co znaczy "Dealing Zero Damage" w tych zasadach, w "Nested abilitu sequences" najpierw jest coś o kolejce FIFO, potem, że to jednak nie jest kolejka FIFO a po prostu rozpatrywanie zaraz po zagraniu, następnie zaś pojawia się, że w bardziej skomplikowanych sytuacjach funkcjonuje kolejka LIFO... ciekawe.

Jeszcze bardziej sytuację komplikuje wpis w "Priority of Simultaneous Resolution" o tym, że jednak jak kilka rzeczy ma się uruchomić w tym samym czasie (może chodzi o forced reaction?)to gracz z inicjatywą wybiera kolejność. Dysonans między tymi zasadami nie może chyba być większy.

Powiem szczerze, że jak pisałem tego posta to udało mi się rozwikłać zagadkę "co te wszystkie zasady opisują" ale wyjaśnienie tego komuś tak by zrozumiał - nie podejmuję się.

Dobrze, że na razie nie ma takich sytuacji by to miało wpływ na przyjemność płynącą z rozgrywki.
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2442
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 545 times
Been thanked: 270 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Markus »

hallas pisze: Dobra rozpiska tury znajduje się dopiero w zasadach szczegółowych
Taka byla idea. Pierwsza ksiazeczka miala sluzyc poczatkujacym w latwym wskoczeni w ten lcg
Nie rozumiem co znaczy "Dealing Zero Damage" w tych zasadach,
Ze obrazenia nie zostaly zadana i efekty ktore w swoim warunku aktywacji mialy zadanie obrazen nie zachodza
w "Nested abilitu sequences" najpierw jest coś o kolejce FIFO, potem, że to jednak nie jest kolejka FIFO a po prostu rozpatrywanie zaraz po zagraniu, następnie zaś pojawia się, że w bardziej skomplikowanych sytuacjach funkcjonuje kolejka LIFO... ciekawe.

Jeszcze bardziej sytuację komplikuje wpis w "Priority of Simultaneous Resolution" o tym, że jednak jak kilka rzeczy ma się uruchomić w tym samym czasie (może chodzi o forced reaction?)to gracz z inicjatywą wybiera kolejność. Dysonans między tymi zasadami nie może chyba być większy.
.
Upraszczajac
generalnie zwykle akcje maja Fifo.
Lifo to głownie przerwania
Np.
Efekt anulujacy (przerwanie)musi wejsc przed wydarzeniem ktore ma anulowac. Inaczej to niemialoby sensu. Mamy wiec Lifo :-)
Awatar użytkownika
hallas
Posty: 187
Rejestracja: 09 wrz 2009, 14:06
Lokalizacja: Brodnica, Toruń

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: hallas »

Markus pisze: Upraszczajac
generalnie zwykle akcje maja Fifo.
Lifo to głownie przerwania
Np.
Efekt anulujacy (przerwanie)musi wejsc przed wydarzeniem ktore ma anulowac. Inaczej to niemialoby sensu. Mamy wiec Lifo :-)
Problem polega na tym, że tak Ci się wydaje i tak grasz ale zasady tak nie mówią.

"Upraszając", wedle tego co mówią zasady w pewnych złożonych sytuacjach formuje się drzewo wydarzeń prowokujących przerwania i odpowiedzi. W przeciwieństwie do MTG nie jest to żadna kolejka LIFO czy nawet FIFO (te terminy w ogóle nie powinny się tam pojawić), na której układają się efekty. Tu efekt po zagraniu ma być natychmiast rozpatrzony (2), następnie drugi gracz otrzymuje możliwość rozpatrzenia jakiegoś efektu (1) (oczywiście to jest w dwóch osobnych instancjach - najpierw przerwania, potem reakcje, jeśli wciąż są możliwe).

Niemniej wprowadzenie w życie każdego przerwania i każdej reakcji daje możliwość odpalania nowych przerwań i nowych reakcji (4). Właśnie te możliwości układają się drzewko, które wcale nie jest LIFO, bo może się rozgałęziać (3).

Przykład (abstrakcyjny, bo w tej chwili nie ma chyba takich kart, które pozwalałby taki przykład realizować): ginie jednostka A armii gracza z inicjatywą. Ten odpala zdolność, która pozwala mu na włożenie tej jednostki z powrotem do gry. Zgodnie z zasadami wykonuje tą czynność. Teraz w reakcji na wejście jej do gry odpowiada zdolność jednostki A mówiąca, że wchodząc do gry zadaje jedno obrażenie jednostce na tej samej planecie (znów, gracz z inicjatywą ma pierwszeństwo). Zadaje to jedno obrażenie zabijając jednostkę B drugiego gracza. Teraz drugi gracz może działać. Najpierw ma możliwość odpowiedzi na zniszczenie jednostki B, potem ma możliwość odpowiedzi na wejście jednostki A do gry, następnie na samym końcu ma możliwość odpowiedzi na zniszczenie jednostki A (a po drodze gracz z inicjatywą będzie miał kilka możliwości by się wtrącić i jeszcze bardziej skomplikować sytuację).

1. Reactions: [...]The player with the initiative always has the
frst opportunity to use an ability in reaction to a given
triggering condition, followed by his opponent, after
which the player with the initiative may use another
reaction, and so forth. [...]

2. Nested Ability Sequences: [...] if a player has two reaction
abilities he wishes to trigger in reaction to a single
triggering condition, the frst reaction is triggered and
resolved in its entirety, and then the second reaction is
triggered and resolved.[...]

3. Nested Ability Sequences: [...] Interrupt and reaction effects may, however, cause
new conditions that can initiate a subsequent series
of interrupt and reaction abilities. Such abilities
will nest on top of one another, creating a sequence
of abilities, and these sequences need to be
resolved in a “last in, frst out” manner.

4. Nested Ability Sequences: When such a sequence of abilities occurs, players
should keep triggering abilities until the chain of
sequences runs dry (i.e. there are no interrupts or
reactions to the resolution of all abilities from the
last ability triggered in the sequence).


Raz: nie pamiętam dokładnie, jak to było w latach 90-tych. ale chyba w MTG też było takie rozgałęzianie się kolejek, tyle że efektów a sytuacji pozwalających na ich zagrywanie, zostało to zmienione na jakże stosowną, prostą i zrozumiałą jedną kolejkę LIFO.

Dwa: czy to ma wpływ na grę? Ma, może być tak, że gracz bez inicjatywy gra Space Marines potrzebuje jednego surowca na zagranie reakcji za zabicie jednostki przeciwnika, ale nie dostanie go do czasu (zgodnie z zasadami), gdy nie zostaną rozpatrzone reakcje na wejście jednostki A do gry, a jeszcze wcześniej reakcje na zniszczenie jego jednostki B.
Ba, sytuacja stanie "hardcore" jeśli wprowadzona zostanie możliwość grania w kilka osób.

Trzy: zgodnie z punktem (2) gracz może rozpatrzyć pod rząd kilka efektów co jeszcze bardziej komplikuje sytuacje, bo każdy z tych efektów może prowokować kolejne gałęzie wspomnianego wcześniej drzewa.

Cztery: (chyba cała istota problemu) tak mówią zasady, ale czy takie były intencje twórców? Czy po prostu ktoś skopał tą całą sprawę bojąc się zastosować zasadę stosu i priorytetu, bo to przecież takie MTG-owe?

Pięć (?): wnioskuję za wprowadzeniem priorytetu i stosu (LIFO).
Awatar użytkownika
farmer
Posty: 1768
Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
Lokalizacja: Oleśnica
Has thanked: 373 times
Been thanked: 94 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: farmer »

#edycja#
A jednak jest coś w tym co piszesz...
Musze sobie nad tym podumać w wolnej chwili....

***

Hallas,
Twój przykład jest od samego początku błędny.
Nie mówiąc już o wnioskach które wyciągasz później.

Bardzo krótko (bo pisze z telefonu, a tego nie lubię) -
po zniszczeniu jednostki A, obaj gracze
mają szansę zagrać jakąś reakcje.
Naprzemiennie, gracz z inicjatywą pierwszy.
Jest to jedyny moment gdy można reagować na zajście tego faktu (zniszczenia jednostki A). Reakcje rozpatruje się natychmiast.

Jeśli gracz drugi nie anuluje jakoś akcji przywrócenia jednostki A do gry, to jednostka A wchodzi do gry.
Obaj gracze mogą na to reagować, Naprzemiennie, ten z inicjatywą pierwszy.... Itd


Bardzo, bardzo, ale to bardzo skomplikowales sobie bardzo prosty i jasny system... :O
Jak wyszły Ci z tego drzewa akcji, to sam zachodzew głowę
W czasie wojny, milczą prawa.
Pierwszą ofiarą wojny jest prawda.


W to gram...
Awatar użytkownika
hallas
Posty: 187
Rejestracja: 09 wrz 2009, 14:06
Lokalizacja: Brodnica, Toruń

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: hallas »

Przemyślałem jednak jeszcze raz i jeden błąd na pewno popełniłem - to drzewo, o którym mówiłem, jest jednak kolejką LIFO. Ono się rozgałęzia tylko jeśli staramy się narysować wszystko co się stało, natomiast w dowolnej chwili w grze ścieżka powinna być tylko jedna.

Pomijasz całkowicie punkt 3. Jeśli pozwolisz następnemu graczowi rozpatrzyć zdolność to przepada możliwość podpowiedzi na wejście do gry. Pamiętaj, że jego zdolność również może pozwolić na odpalenie innych zdolności. Przy tym co napisałeś byłby jednocześnie dwa czynniki powodujące możliwości uruchamiania różnych zdolności interrupt i response i wtedy naprawdę by się tworzyło drzewo.

Tak patrząc z daleka to znacznie łatwiej mi się czytało comprehensive rules do MTG niż instrukcje FFG. Brak tu słów kluczowych opisanych na początku (czasem coś o tym powiedzą, rzadko i nigdy nie jest to kompletna lista), brak porządnych odnośników. Wiem, że wspomniany wcześniej dokument to owoc wieloletniej pracy wielu osób, niemniej nie widzę powodu by do takiego przedstawienia reguł nie dążyć (co zastosowano w opisie tury w W40k:C, tak na marginesie - chyba najbardziej czytelna i wyczerpująca cześć instrukcji). Nie wiem, ludzie się boją numerków? A jak widzą 3.2.2 to wpadają w panikę?
Awatar użytkownika
zephyr
Posty: 2373
Rejestracja: 27 paź 2007, 00:12
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: zephyr »

FFG ma talent do opisywania reguł karcianek w bezsensowny sposób, ale powoli się uczą...
(przy 7 LCGu mogliby wreszcie zrobić bardziej dopracowany timing i go sensownie opisać w FAQ )
.. albo nie.

Z tego co widzę jest sensowne odpalanie Akcji na zmianę. Odpalona akcja wykonuje się, jak skończy można odpalić następną. Brzmi ok.

Ale znowu nie ma sensownego frameworka dla warunków i akcje nie są atomowe (niepodzielne).
W czasie wykonywania akcji mogą się odpalić interrupty i responsy. Każdy fragment wykonania akcji może spowodować odpalenie jakiegoś innego efektu którego warunek właśnie został spełniony. Interrupty odpalają się zanim zostanie wykonany ich warunek, responce po wprowadzeniu w życie warunku.

Ponieważ kilka kart może mieć ten sam warunek muszą się wykonać w jakiejś kolejności. W tym wypadku pierwszy odpala się 1 wybrany interrupt gracza z inicjatywą, potem 1 wybrany drugiego gracza itd aż się nie skończą. Forced mają priorytet ale nie wiem jak dokładnie to się ma do odpalania efektów na zmianę i inicjatywy.

Ponieważ podczas wykonywania interrupta/responce może wydarzyć się warunek jakiegoś zupełnie innego interrupta/responce tworzy się stos (LIFO). Na stosie odkładane są częściowo wykonane efekty kart wraz z warunkiem, na którym mogą jeszcze odpalić w przyszłości interrupt/responce, które jeszcze nie zostały rozpatrzone, ale czekają na koniec rozpatrywania odpalonych wcześniej response/interrupt.

Generalnie znowu jakiś potworek timingowy. Jest stos, ale tylko responce/interrupt trafiają na stos, a na stosie leżą nie całe efekty tylko częściowo już wykonane efekty. Ale przynajmniej napisali to wreszcie w miarę w wprost (przy innych LCGach często jest podobna struktura, ale nie napisali tego wprost, a przynajmniej mniej czytelnie).

Najgorsze jest to że efekty interrupt/responce odpalają się w środku rozpatrywania efektu akcji i mogą zmienić stan gry tak że akcja przestaje mieć sens, a już częściowo została wykonana. Na to nakładają się jeszcze pasywne modyfikatory (Constant Effects), które nie mają timingów zaczyna się masakra. Zwłaszcza że część efektów może być replacement efectem i po zamianie znowu fragmenty efektu mogą przestać mieć sens.
Nie wiem też co się dzieje jeśli 2 interrupty by się odpaliły w tym samym fragmencie efektu, gracz z inicjatywą wybrał jakiś swój, a ten efekt zmienił stan tak, że warunek odpalenia drugiego nie jest już spełniony.

Kolejek (FIFO) tu nie widzę, bo efekty nie są kolejkowane, tylko wykonywane jak już skończy się poprzednia, więc nic nigdzie nie czeka (poza stosem interruptów) tylko jest wykonywane na bieżąco.

Opis przykładu z jednostką która wraca i zadaje dmg wydaje mi się poprawny. Z tym że prawie każde słowo efektu może być warunkiem odpalenia responce/interrupt i jak gracz z inicjatywą nie zareaguje gracz bez inicjatywy też może się wciąć w to co jest wykonywane na wierzchu stosu.

Na szczęście zwykle nie ma to wpływu na rozgrywkę, bo takie łańcuszki nie pojawiają się za często w rzeczywistej rozgrywce, bo najcześciej karty odnoszą się do różnych warunków, większość to Akcje a nie responce/interrupt i w konsekwencji nie ma aż tylu responce/interrupt żeby większy stos powstał. A rozpatrywanie efektów jeden po drugim, jest proste czytelne i IMO lepsze niż stos. (gorzej przy okazjonalnych skomplikowanych interakcjach gdzie wchodzi i stos i inne cuda, ale tego zwykle nie ma za dużo w praktyce, przynajmniej nie w CoC i A:NR). Bardziej popularne problemy trafiają do FAQ, a do FFG można wysłać maila z pytaniem o rozstrzygnięcie konkretnego problemu z rulingiem (nawet odpowiadają). Poza tym LCG to nie MtG i dużo więcej graczy gra casualowo nie szukając dziur w timingach, a na turniejach stawka jest niższa i jest mniejszy stres. (chyba muszę się bardziej zainteresować MtG, bo w sumie jakoś unikałem i znam tylko z fragmentów opowieści)

W conquesta nie grałem (jeszcze) ale gram w CoC i Netrunnera.
Science is a way of trying not to fool yourself. The first principle is that you must not fool yourself, and you are the easiest person to fool.
R.Feynman
Darboh
Posty: 859
Rejestracja: 18 wrz 2012, 09:15
Has thanked: 32 times
Been thanked: 19 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Darboh »

Także uważam że akurat temat akcji został skopany w Podboju. Daje duże pole do manewru dla 1500 faqów, errat i banów. Testerzy testerami ale i tak nasi gracze znajdą dziurę w całym i potworzą chore komba :)

Jest to jakaś ewolucja mechanik Langa, ale moim zdaniem w tym przypadku skopał sprawe. Skomplikował ten temat, gdzie w SW działał lepiej i przejrzyściej (z tego co pamiętam).
bellatrix850
Posty: 35
Rejestracja: 26 kwie 2014, 12:31
Has thanked: 1 time

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: bellatrix850 »

No cóż, w naszym gronie jesteśmy na tę chwilę grą bardzo rozczarowani i nie wiem czy to z nami coś nie tak, czy gra jest ogromnie przehypowana.
Największym problemem jest totalny brak emocji jaki towarzyszy nam podczas rozgrywki, wygląda to tak, że teraz Ty wystaw kartę, potem ja wystawię kartę, a potem porównamy wydrukowane na nich cyferki. Jasne, ktoś może powiedzieć, że to olbrzymie uproszczenie, bo przecież karty wchodzą ze sobą w interakcję, ale w jakiej karciance LCG nie wchodzą? Graliśmy już kilka razy i jeszcze nie było pojedynku, który miałby jakieś zwroty akcji, czy do ostatniej chwili nie było pewności kto wygra.
Innym problemem jest to, że mechanicznie wszystko to już gdzieś widzieliśmy i nawet to słynne "blefowanie przy przydzielaniu lidera" nie robi na nas wrażenia, bo z reguły doskonale wiemy, gdzie takowy się pojawi.
Kolejna sprawa-wydaje się, że frakcje są bardzo niezbalansowane, póki co ciężko ugrać nam coś Eldarami przeciw Chaosowi, a z drugiej strony wczorajsza potyczka KM vs. Chaos zakończyła się po trzech rundach, na korzyść tych pierwszych. I tu dochodzimy do kolejnej sprawy, ten nieszczęsny układ planet, który naszym zdaniem za bardzo wpływa na rozgrywkę, kiedy na początku wpadają planety, które chce mieć każdy, albo takie, które nikogo nie interesują. Przez to równie często zdarza się, że po dwóch rundach jedyną możliwością zwycięstwa jest atak na lidera.

Wiele razy czytałem, że gra jest bardziej złożona od Inwazji, ale nijak tego na razie nie widzimy, bo gdy porównamy nasze pojedynki w jedną i drugą grę, to w Podbój zwyczajnie odechciewa się nam grać. Podobnie z Podbojem wygrywa SW, gdzie pojedynki na razie na dwóch zestawach podstawowych dostarczają nam niesamowitych emocji, a zwycięstwo waży się do samego końca.
Przez litość nie wspomnę o królu LCG czyli Netrunnerze, gdzie po skończonej partii często jesteśmy wyczerpani od kombinowania. Ogólnie nie znamy tylko CoC, ale z każdą z pozostałych karcianek Podbój sromotnie na razie przegrywa, a powodem tego jest właśnie ta prostacka mechanika, która przywodzi nam też na myśl Duel of Champions czyli uderz uderz, uderz, uderz.
Mam nadzieje, że coś się zmieni gdy do rozgrywek włączymy drugi Core Set, ale jest ona chyba płonna, bo poprawić się może tylko balans, mechanicznie gra zostanie jaka jest.

Zaznaczam, że moim celem nie jest tu prowokowanie nikogo, tylko jestem zwyczajnie rozczarowany i zawiedziony, bo uniwersum bardzo lubię i miałem nadzieje na coś wielkiego, a spotkało mnie drugie rozczarowanie (pierwszym były Listy z Whitechapel).
Może miał ktoś z Was podobne odczucia i jakoś to rozwiązał, bo bardzo chciałbym, by mi się gra jednak spodobała.

Pozdrowienia.
Tobiaco
Posty: 22
Rejestracja: 24 sie 2014, 20:38

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Tobiaco »

Ja napiszę tylko tyle, bo piszę z telefonu, że zawsze jest tak, że niektóre rasy radzą sobie o wiele lepiej w niektórych matchupach, nie wiem jak można zarzucać brak balansu, bo przegrałes chaosem z marynatami. Z tego co mogę polecić, to przejść się na turniej i wtedy ocenić grę ponownie.
Awatar użytkownika
janekbossko
Posty: 2612
Rejestracja: 09 lut 2006, 21:44
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 26 times
Been thanked: 27 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: janekbossko »

Problem jest taki ze gra na jednym coresecie jest...mocno srednia. Ja mam 3 podstawki i dopiero wtedy mozna skladac cokolwiek i planowac jakiekolwiek combosy.
Na jednym cs przy skladaniu talii jestes zmuszony uzyc wszystkich kart rasy sasiadujacej inaczej 50 kartowej talii nie da sie zlozyc.

Dla mnie po nastu partiach gra jest wybitna. Netrunner jest bardziej zlozony, jest wiecej emicji ale co z tego kiedy nie mialem z kim grac :(
Awatar użytkownika
conus
Posty: 293
Rejestracja: 17 kwie 2009, 17:08
Lokalizacja: opacz kolonia - prawie wawa
Has thanked: 1 time

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: conus »

Po kilku rozegranych partiach mam niedosyt emocji. Wiem, że te porównania mogą być wkurzające, ale w WHccg było emocji było aż nadto. Lokacje miały „tarcze”(o różnej wartości) coś jak wymagania, co do ilości „młotków” pozwalające kontrolować dane miejsce teraz planetę – teraz układ planet determinuje taktykę i jeżeli wyskoczą trzy pierwsze z tym samym zasobem to gra staje się mocno liniowa. Oddziały lądowały zakryte razem z dowódcami, więc do końca nie było wiadomo czy to tylko zmyła czy prawdziwy atak. Sama walka była bardziej dynamiczna i ciekawsza o kolejności ataków decydowała inicjatywa a większość kart taktyki i specjalnych zdolności miała losowy warunek wystąpienia np. na 4+ (wadą była mała ilość jednostek i ograniczenie ilości akcji podczas bitwy). I ostatecznie te nieszczęsne stopniujące się reakcje w WH:C (to chyba przez podobieństwo do kart z Inwazji).
Gra mi się podoba, ale nie zachwyca – miałem co do niej większe oczekiwania :)
Zobaczymy czy 3cs i więcej rozgrywek wpłynie dodatnio na ocenę...
to jest tylko moja subiektywna opinia a nie Obiektywna Prawda Objawiona
Darboh
Posty: 859
Rejestracja: 18 wrz 2012, 09:15
Has thanked: 32 times
Been thanked: 19 times

Re: Warhammer 40k Conquest (Podbój) LCG

Post autor: Darboh »

bellatrix850 pisze:No cóż, w naszym gronie jesteśmy na tę chwilę grą bardzo rozczarowani i nie wiem czy to z nami coś nie tak, czy gra jest ogromnie przehypowana.
Ja bym to nazwał "kac pohajpowy" :) Czyli nie wszyscy radośnie fapują o grze :) No ale wcześniejsze głosy rozsądku były skutecznie hejtowane. I co niektórym ciężko przychodzi zaakceptowanie że komuś po prostu gra nie podchodzi. Się nie zna, nie?

Podbój, jeżeli porównujemy podstawki, to moim zdaniem wygrywa z Inwazją. Nie przeczę że gdzieś mi ciąży nad tą grą widmo szybkiego wypalenia i znudzenia (choćby potwierdzę poprzez odczucie że to już było jak i poprzez wrażenie mimo wszystko jakiejś schematyczności tej gry). Jak mówię gdzieś mi to dzwoni ale nie wiem jeszcze dokładnie gdzie.
Co do emocji to są, może nie kalibru tych z Netrunnera czy Doomtowna, ale pod tym kątem mi gra frajde też daje.

@Conus - zasadniczo to zainteresowałem się oryginałem :) Fajniejszy.
ODPOWIEDZ