Techniczna strona gier planszowych - kilka pytań

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Techniczna strona gier planszowych - kilka pytań

Post autor: dewodaa »

Już jakiś czas myślałem o założeniu tego tematu. Otóż chciałbym się was poradzić w sprawach dotyczących otoczki :) gier planszowych:

1.Dlaczego pudełka FFG są zrobione tak, że zamyka się je hermetycznie :)? (w przypadku DoWa juz tego nie zauważyłem). Wiąże się z tym moje następne pytanie; Czy znacie jakiś dobry sposób na naprawienie zepsutego pudełka? (sam osobiście delikatnie otwieram pudełko, ale że nie tylko ja korzystam z moich gier...). Dla przykładu powiem że moje pudełko do Runebounda niedługo będzie wyglądało jak dodatkowa plansza do gry... :) . Wolałbym wstrzymać się narazie ze zwykłą taśmą

2.Jaki jest najlepszy sposób transportowania gier, nie tylko pojedynczego egzemplarzu, ale całej kolekcji? (nie ufam zwykłym torbom plastikowym)

3. Czy macie jakieś dobre rady w związku z konserwacją gier? (zdaję sobie sprawę, że jako pionier w swym środowisku moje gry będą wyglądały jakby..no były używane ;) )

To by było na razie tyle
Awatar użytkownika
otgees
Posty: 50
Rejestracja: 21 lut 2006, 10:44
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: otgees »

Ja może dorzucę:

4. czy sztywne pudełka nowych gier można trzymać jedne na drugich np. po 5 sztuk? Wydaje się, że znoszą to bez problemu, ale jak spojrzę na stare gry z pooprzedniej epoki, które tak trzymałem i teraz pudełka się rozłażą na rogach, to trochę się obawiam i o te nowe.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 252 times

Re: Techniczna strona gier planszowych - kilka pytań

Post autor: jax »

dewodaa pisze:2.Jaki jest najlepszy sposób transportowania gier, nie tylko pojedynczego egzemplarzu, ale całej kolekcji? (nie ufam zwykłym torbom plastikowym)
Cokolwiek uzyjesz do transportu kazda gre najlepiej i tak dodatkowo (i osobno) wlozyc w plastikowa reklamowke. Jest to niezbedne jesli chcesz zachowac nienaganny wyglad pudelek. Plastik mocno niweluje tarcie i rogi nie sa ohydnie wytarte i postrzepione.
dewodaa pisze: 3. Czy macie jakieś dobre rady w związku z konserwacją gier? (zdaję sobie sprawę, że jako pionier w swym środowisku moje gry będą wyglądały jakby..no były używane ;) )
Absolutnym niezbednikiem jest Super Glue - wszelkie obtarcia plansz, pudelek itp, rozwarstwienia zetonow i inne tego typu defekty nalezy jak najszybciej po ich stwierdzeniu potraktowac tym klejem (skleja i co wazniejsze utwardza) i nie dosyc ze od razu mamy lepszy wyglad, to i jest zabezpieczenie na przyszlosc.
Awatar użytkownika
Misiołak
Posty: 245
Rejestracja: 05 cze 2004, 13:06
Lokalizacja: Bydgoszcz // Londyn
Been thanked: 20 times
Kontakt:

Re: Techniczna strona gier planszowych - kilka pytań

Post autor: Misiołak »

dewodaa pisze:2.Jaki jest najlepszy sposób transportowania gier, nie tylko pojedynczego egzemplarzu, ale całej kolekcji? (nie ufam zwykłym torbom plastikowym)
Plecak - co najmniej 80l ;)
Awatar użytkownika
rokter
Posty: 858
Rejestracja: 02 mar 2005, 14:18
Lokalizacja: Poznań

Post autor: rokter »

Ja na większe spotkania zawsze donoszę gry w torbie IKEI (do kupienia za kilka złotych, a jest praktycznie niezniszczalna).

Jej zalety:

- dno w kształcie prostokąta, którego krótszy bok to szerokość pudełka gier Days of Wonder; na długość wchodzą zaś dwa pudełka DoW)

- baaaardzo pojemne (nawet do 6 dużych pudeł typu Memoir + mniejsze wypełniacze); w związku z tym, że pudła leżą (a nie muszą byc ustawiane na sztorc, jak w wielu plecaczkach) ich zawartość donoszę we względnym porządku.

- nie do zerwania - nawet przy obciążeniu kilkunastu kilogramów... (sprawdzane podczas zakupów w supermarketach ;-) )

Jej wady:

- wyglądasz jakbyś szedł na bazar

- dla niektórych wyglądasz też jak polaczek-cwaniaczek (nie wszyscy wiedzą, że torby w Ikei można też KUPIĆ :-)
zagraj w najlepsze planszówki w Poznaniu (każdy poniedziałek od 18.00 do 24.00; klub Alibi - Al.Niepodległości 8 (wejście od Taylora): http://www.gramajda.pl
Awatar użytkownika
Herr JoJoss
Posty: 181
Rejestracja: 03 mar 2005, 15:30
Lokalizacja: Manchester, Warszawa

Post autor: Herr JoJoss »

ja przenoszę gry w skrzynce z hipermakertu, takiej plastikowej za kilka złotych, ale przeważnie udaje sie na spotkania samochodem wiec mogę se na to pozwolić.
Czy macie jakieś dobre rady w związku z konserwacją gier? (zdaję sobie sprawę, że jako pionier w swym środowisku moje gry będą wyglądały jakby..no były używane
no wiec zakręcane pudełka na drewniane i plasikowe elementy i protectory na karty do gry (oczywiście tam gdzie sie da).
"Miecz jest duszą samuraja;
Jeżeli ktoś o nim zapomni lub go utraci
nie będzie mu to odpuszczone"
- fragment testamentu szoguna Ieyasu Tokugawa
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Jezeli pudla maja ten sam wymiar to stawianie jednych na drugich im nic nie zrobi, dzieki dobremu dopasowaniu i wkladkom w srodku sa zadziwiajaco mocne (moje bez problemu wytrzymaly transport samolotem w luku bagazowym!) Natomiast stawianie mniejszych pudel na wieksze to juz raczej niedobra idea (no dobra - wiochmen raczej nic nie zniszczy:)

I najwazniejsze co do konserwacji gier - tluszcz z chipsow i gryzienie kart ich nie konserwuje :wink: Chodzi mi o to ze moje niektore gry sa w bardzo intensywnym uzytku bez zadnych koszulek ani niczego takiego i przestrzeganie podstawowej zasady zabijania wspolgraczy za zachowania wyzej wymienione sprawia ze gry trzymaja sie naprawde dlugo. W osadnikach np, albo innym tytule gdzie nie uzywa sie wszystkich kart, dobrze jest tez te karty tasowac przed rozgrywka, wtedy zuzywaja sie w miare rownomiernie. Ja tak nie robilem i teraz mam polowe kart wytartych a polowe jak spod igly (co nie zmienia faktu ze te wytarte bardziej mi sie podobaja :twisted: )
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
AvantaR
Posty: 1071
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:27
Lokalizacja: Łaziska Górne
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: AvantaR »

kwiatosz pisze:Natomiast stawianie mniejszych pudel na wieksze to juz raczej niedobra idea (no dobra - wiochmen raczej nic nie zniszczy:)
Chyba na odwrot :> ?
kwiatosz pisze:Ja tak nie robilem i teraz mam polowe kart wytartych a polowe jak spod igly (co nie zmienia faktu ze te wytarte bardziej mi sie podobaja :twisted: )
Tez tak mam. Niestety - raczej trudno sprawic zeby karty byly rownomiernie uzywane. Prawda jest taka, ze wsrod moich gier, wlasnie osadnicy maja najbardziej zniszczone karty (pewnie dlatego, ze mam ten tytul najdluzej i nabylem go jako jedna z pierwszych planszowek, co spowodowalo, ze gralo sie w nia non stop praktycznie). Ale przynajmniej widac, ze pieniadze nie byly wyrzucone w bloto, gdyz osadnicy zwrocili mi sie jak malo ktora inna gra ;)
Gór mi mało i trzeba mi więcej
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Odwrotnie w sumie tez, chodzilo mi o to ze jak postawilem na blood feud (ktore ma dosyc duze pudelko) kilka mniejszych gier to wgniotlo mi to przykrywke (no, nakrywke, czyli te czesc wierzchnia, nie spod w kazdym razie), nie jakos dramatycznie, ale widac ze powierzchnia jest zalamana (w sensie ze byla w tym miejscy zgieta). Takiemu WoW sie nic nie dzieje, gdyz ma krotszy bok rowny bokom mniejszych kwadratowych pudel FFG, wiec sie rowno ukladaja, ale blood ma nieco inny wymiar i stad moja uwaga, ze nei zawsze ustawianie stosikow daje dobre rezultaty:)
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

Ostatnio wobec oczywistego pytania, nic konkretnego nie przyszło mi do głowy w wyniku czego przegrałem jedną z bitew w wojnie "propagowanie gier planszowych" :D . Postanowiłem podciągnąć to pytanie do tego tematu aby nie tworzyć nowego, pytanie brzmi:

"Czym różni się wspólne oglądanie telewizji od grania w gry planszowe?"

poproszę jak najwięcej argumentów
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Ezechiel
Posty: 253
Rejestracja: 18 sty 2006, 19:20
Lokalizacja: Gdynia
Been thanked: 1 time

Post autor: Ezechiel »

Oglądanie telewizji jest rozrywką bierną, angażuje mniej partii mózgu. Nie wspomaga rozwoju umysłu analitycznego, ani zdolności negocjacyjnych. Gry kształtują więcej umiejętności społecznych, ponieważ zachodzi więcej interakcji z drugim człowiekiem. Oczywiście powyższe twierdzenia odnoszą się tylko do niektórych gier i tylko do niektórych programów. Wspólne oglądanie "Wielkiej gry" jest bardziej rozwijające niż granie w Jungle Speeda. Tyle, że WG nie ma, a jest za to WN. ;-)
Amalgamaty kulturalne z mojej półki Muzyka, książki, planzówki

Moja kolekcja.
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

Głownie rozwija więzi miedzyludzkie, wymuszając kontakt, w czasie lekkich gier mozna rozmawiac ;)... co jak co, ale obecnie najwieszą bolączką jest brak porozumienia między pokoleniami[praktycznie brak kontaktu]. Rodzice idą na łatwizne - kupia dziecku zabawke, niech sie bawi, potem poogladaja tv z nim i juz po klopocie.... 0 kontaktu słownego,albo minimalny. Jakiś czas temu podawali w TV ze srednio rodzic poswieca dziecku 10 minut swojego czasu dziennie. Wspolne ogladanie telewizji to naprawde nie jest czynnosc sprzyjajaca rozwojowi więzi między rodziną... szczególnie ze kazdy ma troche inne gusta odnosnie filmow i u mnie konczy się to tym, ze ide do swojego odbiornika a rodzice do swojego ;). Granie jest przyjemne, często wywołuje salwy smiechu[jak wiadomo śmiech to zdrowie :D]. Łączy pokolenia, bo maja wspolne zajecie[fakt tu tez mozna ogladac tv :P].


Mozna by z tego prace magisterska napisac ;p.
Wozzie
Posty: 28
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:04
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Wozzie »

Blue pisze:Głownie rozwija więzi miedzyludzkie, wymuszając kontakt, w czasie lekkich gier mozna rozmawiac ;)... co jak co, ale obecnie najwieszą bolączką jest brak porozumienia między pokoleniami[praktycznie brak kontaktu]. Rodzice idą na łatwizne - kupia dziecku zabawke, niech sie bawi, potem poogladaja tv z nim i juz po klopocie.... 0 kontaktu słownego,albo minimalny. Jakiś czas temu podawali w TV ze srednio rodzic poswieca dziecku 10 minut swojego czasu dziennie. Wspolne ogladanie telewizji to naprawde nie jest czynnosc sprzyjajaca rozwojowi więzi między rodziną... szczególnie ze kazdy ma troche inne gusta odnosnie filmow i u mnie konczy się to tym, ze ide do swojego odbiornika a rodzice do swojego ;). Granie jest przyjemne, często wywołuje salwy smiechu[jak wiadomo śmiech to zdrowie :D]. Łączy pokolenia, bo maja wspolne zajecie[fakt tu tez mozna ogladac tv :P].


Mozna by z tego prace magisterska napisac ;p.
Słaby licencjat to maks co moze z tego być ;)
Niestety nie do końca zgodzę się, że wspólne granie ma 'interakcyjną' przewagę nad wspólnym oglądaniem telewizji. W obu przypadkach można wytworzyć świetną więź, wystarczy tak w przypadku gier jak i TV stawiać na pozycje ambitne lub/i rozrywkowe, przy których można się i pośmiać i podyskutować. Jeżeli rodzic nie ma ochoty (po robocie siadając na kanapie i mając wszystko dookoła w głębi) zacieśniać więzi z dzieckiem przy TV, to nie widze szans, żeby je znalazł na poświęcanie czasu dziecku przy planszy.
Blue, choć o gustach nie powinno się dyskutować, jednak również tu często gra jak i program tv nie podpasuje wszystkim domownikom w równym stopniu. Pozdrawiam Woz.
Alea iacta est!
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

Moze poprostu z mouch doswiadczen wynika, ze ogladanie TV to nic cikawego. Jakies teleturnieje/programy naukowe mozna razem poogladac czasem sie o tym pogada. Ale zwykle z mojego doswiadczenia sprowadza sie to do biernego siedzenia na kanapie i wgapiania sie w pudło :).

Co do gust. Moze zle sie wyrazilem, dla mnie przy rozgrywce jeszcze nie bylo tak[chyba ze ktos byl z góry nastawiony na NIE! I chcial podtrzymac swoje przekonanie o tym,ze gry są głupie - wtedy gosc robi byle jakie ruchy i sie tylko utwierdza w tym przekonaniu], zeby komus sie chcialo odejsc od stołu. A przy TV to roznie bywa... zreszta głownie ja odchodze bo ogladanie czegos jak obok mnie biernie siedza rodzice i nic nie mowia to jakos malo ciekawe zajacie.
Awatar użytkownika
demnogonis
Posty: 241
Rejestracja: 19 paź 2006, 13:28
Lokalizacja: Piekło
Has thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: demnogonis »

Jezeli leci juz w TV jekis sensowny program , jest on zazwyczaj o nieodpowiedniej porze i ciezko sie zgrac. Na umawianie sie na planszowke latwiej znalesc wspolny termin. (raczej nie wynegocjuje z TVP, ze o 14:00 mi nie pasuje bo robie obiad i niech puszcza mi program xxx o godz 16:00)

Ponaddto jezeli jest dobry program to powiedzmy konczy sie po powiedzmny 1h (ew + reklamy ktore doprowadzaja do obledu), po programie nie ma co robic, chyba nie bede nagrywal go na VHS (czy bardziej w 21 wieku na dvd) zeby go zaraz obejzec ponownie.
Gra jezeli nam sie spodoba mozemy zagrac ponownie .. a potem jeszcze raz .. i jak nam starczy checi to jeszcze raz ... Niewiele jest gier ktore sa powtarzalne, czesto sie zdarza ze rozgrywki sa za kazdym razem inne. Zawsze mozna zagrac tez w ruzne gry.
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

demnogonis akurat obecnie jest era Tv/DVD z twardym dyskiem i telewizji satelitarnej[cyfra+ powiedzmy ;)]. Takze zgrac pierdoly na twardy w TV to zaden problem. No i wybor jest dosc duzy w przypadku pelnego pakietu cyfry+.

A fakt ze nie kazdego na to stac to juz osobna kwestia[na planszowki tez nie kazdego stac ;p].
Awatar użytkownika
Magma
Posty: 1166
Rejestracja: 01 wrz 2004, 01:00
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Magma »

ad. 1

Co do naprawiania zepsutego pudełka (a wszczególności w takim stanie jak napisał Dewodaa o pudełku Runebound'a) spróbowałbym także z klejami typu super glue. Złozyć, zakleić od wewnątrz - może sie uda. Ewentualnie taśma, ale także od wenwnątrz, żeby nie psuć wyglądu pudełka od zewnątrz (choć w takim stanie jak w/w Runebound, juz chyba nic mu nie zaszkodzi :roll: ).

ad. 2

Ja zawsze wkładam gry do plecaka, w taki sposób, żeby nie mogły one latac po nim swobodnie. Dobrym pomysłem wydaje mi się także pomysł jax'a - wkładanie ich jeszcze osobno w plastikowe torby. Pamiętac nalezy o tym, że najbardziej narażone na zniszczenia, są rogi pudełek i z tym trzeba "walczyć" :wink:

ad. 3

Co do konserwacji, sam także mam z tym problem. Będąc straszym pedantem, drażni mnie niesamowicie najdrobniejsze zniszczenie. Np. ze wszystkich kart cytadeli mam jedną (Złodziej) która ma delikatnie ztarty rewers. Wrrrr :evil: W przypadku kart, niezastapione są koszulki i to moge powiedzieć z praktyki. Plansze do Na Sygnale zalaminowałem :lol: do pudełka niestety juz nie wchodzi, ale napewno nie zniszczy się prędko :wink: Jeżeli chodzi o heksy (np. osadnicy, czy M'44) warto przechowywać je w oddzielnych woreczkach - plastikowych bądź materiałowych. Większe plansze stważają problem. Tutaj jedynym rozwiazaniem jakie przychodzi mido głowy, to granie na czystym stole zdala od wszelakich pokarmów i napojów - można je postawić na sąsiednim stole, albo poprostu uważać.

ad. 4

Można trzymać. Sam mam "wieże" złożone z Warcraft'a, GoT'a, Osadników, Runebounda itd. Ważne jest to żeby pudełka były jednakowej wielkości (np. moje pudło od Cywilizacji wyglada jak wielka depresja, a to z takiej racji, że leżą na niej mniejsze gry).

TV a gry planszowe:

Oczywiście oglądanie TV jak już było to pisane, jest rozrywką bierną. Nie ma tu żadnej interakcji, no chyba, że uwzględnimy komentowanie filmów. Nie rozwija człowieka tak jak robią to gry planszowe.
Gry planszowe zmuszają nas do myślenia. Przwidywania ruchów przeciwnika, kombinowania, czy zwyczajnej zręczności (np. Jungle Speed). Scrabble urozmaicają nasz język na przykład. Poza tym kontakt z innymi ludźmi jest nieporównywalnie większy niż podczas ogladania TV. Poznaje się nowych ludzi, nawiązuje się nowe przyjaźnie. Można by tak wymieniać jeszcze długo, niezaprzeczalny jest fakt, że jest to rozrywka bardziej kształtująca człowieka niż zwykłe oglądanie TV.

Tak BTW Wozzie powiedz mi jak chcesz oglądać TV i dyskutować ? Wtedy chyba, ani jedno, ani drugie nie ma sensu :wink: Tu akurat popieram Blue :)

W kwestie ceny bym się nie zagłebiał raczej, bo tutaj każdy ma inne preferencje. Owszem w TV lecą ciekawe programy przy pełnym pakiecie cyfry+ czy innych pakietach kablowych itp. Nie zmienia to faktu, że ja wolę poświęcić 5h na granie niż 3h na oglądnie TV :wink:

To chyba tyle .. :wink: Jak na początek :twisted:
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

co do tego pudełka Runebounda; super glue czyni cuda, naprawde, nie wyroznia sie specjalnie. Podczas większej feriowej podrózy, gdy zabierałem wszystkie swoje gry, użyłem do tego plastikowych skrzynek z hipermarketu + kazda gra w reklamowce. Wszystko dojechalo i wrocilo bez zadnej rysy :) (inna sprawa ze jak ojciec zobaczyl 2 skrzynki gier planszowych to nie chcial mnie do auta wposcic ;) )
Jesli chodzi zas o konserwacje gier to dalem za wygrana; karty to odczuwaja ale trudno, takie jest zycie pioniera :) poza tym przynajmniej widac ze gra jest uzywana :D . Obecnie tylko staram sie miec wszystko w osobnych woreczkach strunowych do szybszego rozkładania gier.
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Wozzie
Posty: 28
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:04
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Wozzie »

Zwyczajnie obejrzysz coś - przedyskutujesz, wymienisz opinie wytworzy sie jakaś forma interakcji, która niekoniecznie musi być gorsza od interakcji podczas siedzenia przy planszy. Przykładem niech będzie choćby wspólne oglądanie meczu (w barze, czy ze znajomymi w domu), komentujesz, klniesz, wpadasz przypadkowym facetom w barze w ramiona :wink:. Przy planszy ciężko tego uświadczyć. Wyjątek? Może, ale nie zgodzę się z tym że TV jest rozrywką do końca bierną interakcyjnie.
Alea iacta est!
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

Wozzie, nie kazdy tak sie wczuwa w sport ;]. Ja przynajmniej nikogo takiego nie znam, a jezeli juz jest to reakcja społeczna, ze wzgledu na panujacy klimat w baze itp. Tak samo śmiech to jest głównie reakcja spoleczna- komedie sie oglada okropnie samemu w porownaniu do ogladania z przyjaciolmi.
Wozzie
Posty: 28
Rejestracja: 11 wrz 2005, 15:04
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Wozzie »

Nie do końca się zgodzę :) Jak kopacze grają "piach" to przeklinam ich nie dlatego, że robi tak cały bar, tylko dlatego że grają słabo i przysłowiowy żal ściska przysłowiową dupę ;) Swoją drogą pod tak szeroko pojmowaną definicję "reakcji społecznej" (jaką zaprezentowałeś w ostatnim poście) można by podpiąć każde zachowanie społeczne.
Alea iacta est!
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

Moze i moznaby. Dla mnie poprostu pewne sytuacje robi sie tylko w otoczeniu danej grupy osob. Samemu sie zadko do siebie smiejesz... a na pewno zadziej niz w otoczeniu kolegow nawet jak uslyszysz ten sam tekst. No chyba ze ty masz inaczej niz ja :). Znowu jezeli kolegow nie rozbawi to co ciebie, to szybciej przestajesz sie śmiać.
Awatar użytkownika
Magma
Posty: 1166
Rejestracja: 01 wrz 2004, 01:00
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Post autor: Magma »

dewodaa pisze: jak ojciec zobaczyl 2 skrzynki gier planszowych to nie chcial mnie do auta wposcic ;)
Ostatnio na jednym z naszych wrocławskich cotygodniowych spotkań zastanawialiśmy się kiedy rozpracujemy wszystki nasze gry, bo ciagle jest coś nowego, a nigdy nie starcza czasu, żeby zagrać we wszystko :P Istnieje pewna analogia między tymi sytuacjami. Może Tato przestraszył się, bo chciał odpocząć, a tu własny syn, podpisuje na niego "wyrok", skazujący na cały urlop przy planszy :lol: Też bym Cie nie wpuścił .. Dla mnie musiały by być 4 skrzynki :wink:

Co do kart, naprawde przetestuj koszulki, to pomaga, a póki co wyjątkiem dla mnie są Osadnicy, bo takich koszulek to nawet nie produkują (chyba) :lol: Woreczki strunowe .. mmm .. To jest to :!: :wink:



Co do klniecia w czasie gry - klniesz bo graja słabo, cały bar robi to samo, bo dla innych też grają słabo :P Trudno się tutaj sprzeczać. Jedni lubią gry planszowe inni mecze, która mnie osobiście nudzą niemiłosiernie. Wyjątkiem jest, kiedy grają dwie naprawde dobre drużyny, albo nasza reprezentacja :P Tak czy inaczej, ja nie mówiłem o biernej interakcji, tylko o biernej formie rozrywki. Dla mnie siedzenie przed TV i klepanie filmu po raz 28, jest poprostu nudą straszną. Siedzenie w barze, z naprutym do granic możliwości towarzystwem (we Wrocławiu zdarza się to często w miejscach wspólnego oglądania meczów) nie sprawia mi też żadnej przyjemności. Dam już jednak spokój z meczami etc. Ogólnie ogladanie telewizji, nie rozwija człowieka, gry planszowe to robią. To jest dla mnie wyższość gier nad TV. Pomijając fakt, że w ogromna wiekszość gier gram w większym gronie, a wspólne oglądanie filmów zdarza mi się niezmiernie rzadko. Ot co .. :wink:
Awatar użytkownika
dewodaa
Posty: 356
Rejestracja: 12 lis 2006, 10:30
Lokalizacja: Piotrków Tryb.
Has thanked: 1 time

Post autor: dewodaa »

wydaje mi sie ze przyklad meczu jest tutaj totalnie abstrakcyjny, nie dosc ze jest to rozrywka wyraznie tylko meska to jeszcze nie sa one znow tak czesto w tv pokazywane. Trudno mi sie zgodzic z tym ze wspolne ogladanie jakiegos filmu/programu/etc. jest tak samo interaktywne jak gry planszowe. Nie wiem jak jest u ciebie wozzie ale u mnie podczas ogladania tv nie ma zadnych wspolnych dyskusji, wymiany zdan i pogladow. To dosc naiwnie w ogole brzmi.. ale to tylko moja opinia,a pytanie postawilem przez pryzmat rodzinnego spedzania czasu.
Nie jestem jakims maniakiem, lubie ogladac mecze, ale teraz widze ze tv nie tylko ograbia nas z wolnego czasu ale jeszcze z kontaktow miedzyludzkich i chyba co do tego nikogo nie trzeba przekonywac.
Moja kolekcja. Sprzedałem/wymieniłem/sprezentowałem
"To będzie jedna z tych okoliczności, którą ludzie bez znajomości prawa wielkich liczb nazwaliby przypadkiem."
Awatar użytkownika
Amen
Posty: 62
Rejestracja: 26 lis 2006, 22:34
Lokalizacja: Czeladź

Post autor: Amen »

Jeśli chodzi o przechowywanie gier to z powodu ograniczonego miejsca jestem zmusozny układac kilka gier na sobie i niestety przez to wgniotły się troche przykrywki gier na spodzie, teraz na górze dolnego pudełka w rogach układam kawałki gąbki i musze powiedzieć że problemy z wgnieceniami się skończyły :D

Pozdrawiam
The spice must flow
Gamer tag: AmennPL
ODPOWIEDZ