Graliśmy dzis pierwszy raz w Doomrock. Zacznę od tego ze nie liczyłem na mózgotrzepa jak Mage Knight ani gre konfrontacyjna jak Descent, liczyłem na lekka kooperacje z odrobina humoru i sarkazmu z gatunku. Czy gra spełniła te oczekiwania? I tak i nie.
Na minus:
1) Artefakty - ich wymogi powodują, że części nie da się użyć, o ile nie wylosuje się i dobierze pod nie umiejętności dających odpowiednie atrybuty.
Gambit pisze:Po trzecie podejście do cech postaci. Z jednej strony fajnie, że determinują to skille. To takie nowe. Z drugiej strony to podejście i losowość podczas awansu, sprawiają, że można nigdy nie użyć zdobytych artefaktów. Bo będzie się miało pecha.
zgodzę się w zupełności choć tu to wystarczy jakiś homerule na zasadzie w trakcie walki możesz użyć heroizmu by użyć przedmiotu, którego wymogów nie spełniasz.
2) Za mało okazji na zdobycie przedmiotów, rozwinięcie postaci - choć to może wynikać z małego ogrania i nie wykorzystania wszystkich możliwości.
3) Przydałby się mniejsze walki z kart zagrożeń i mechanizm zachęcający graczy do korzystania z nich, za mało efektów w grze wymusza branie tych kart. A jeśli gracze grają asekuracyjnie rozgrywka robi się nudniejsza.
4) Kwestia trudności walki np. boss Tennacle Monster
Na plus
1) System walki - przypisywanie kości do poszczególnych skili jest ciekawe i pozwala trochę rozplanować potyczkę. Grupowanie postaci też ciekawie działa w praktyce i powoduje, że walka jest bardziej dynamiczna.
Gambit pisze:Trzecia sprawa, chaos i losowość w walce. Co z tego, że coś sobie zaplanujemy, kiedy wszystko rozbije się o rzut kośćmi. Mało kto lubi przegrywać, bo ma pecha na kościach.
tutaj się nie do końca zgodzę, w naszej grze problemem nigdy nie były złe kości.
Przy podejściu, że planowanie potyczki zaczyna się w fazie bitwy Gambit ma racje, nie raz byłem sfrustrowany nic nie mogąc zrobić w mojej turze (choć nie z powodu kości, ale otoczenia przez wrogów, które blokowało moje zdolności ataku i bez zdolności pozwalającej odskoczyć). Jednak przy podejściu, iż
planowanie potyczki zaczyna się przed nią, przy możliwości wyboru 1 z 3 zdolności przy każdym awansie nic nie stoi na przeszkodzie by tak zróżnicować sobie skille przez starciem, że w zasadzie każdy wynik odpali coś przydatnego.
2) Najśmieszniejsza była drużyna bohaterów "śmierdzący mag", "sadystyczny łowca" "niecierpliwy wojownik" oraz "sfrustrowany łotrzyk" tworzyli barwna drużynę. Natomiast w trakcie, gry jakoś tego klimatu było mniej, być może przez to ze bardziej usiłowaliśmy zrozumieć mechanizmy gry niż wczuwać sie w lore na kartach.
3) Lepsze poznanie talii przedmiotów, i zdolności usprawni grę i pozwoli lepiej wydobyć jej potencjał.
4) Niektóre zdarzenia są ciekawe i daje różne opcje do wyboru dla graczy, choć mogłoby być ich więcej.
Na plus/minus
1) Lokacje - tu przydałoby się ciekawsze opcje do wyboru z lokacji, sporo efektów się powtarza, część jest mało użyteczna.
2) Nie powinno się siadać do tej gry traktując ją jako optymalizacyjną, jest zbyt wiele czynników losowych by dało się zrobić z niej euro.
3) Czas rozgrywki - tutaj wariant przyśpieszony by się faktycznie przydał.