bukimi pisze:
Oczywiście zawsze pada zdanie, że to gra dla frajdy, a nie pod optymalizację punktacji, ale niestety kiepski balans tu nie pomaga. Trzeba chyba grać bez premii za legalne dobra - większa presja na przemyt daje większe znaczenie roli szeryfa i podnosi ogólne ryzyko i przy transporcie i przy sprawdzaniu graczy. Muszę przetestować ten wariant.
i tutaj niestety kłania się fakt, że nawet gra imprezowa, może zostać pozbawiona sensu, jeśli siadają "spinacze", którzy zaczynają liczyć, zamiast grać
rozegrałem grę dwukrotnie, w towarzystwie dwóch osób, z którymi turniejowo ciśniemy w karcianki (a więc jesteśmy spinaczami w konkretnej grze); tutaj gra trafiła na stół jako zapychacz, w wolnej chwili. co się okazało? nie było jakiejś wielkiej kalkulacji punktów, za to było patrzenie w oczy, przenikliwe spojrzenia, próba wyczytania, czy patrzę na oszusta, czy uśmiecha się uczciwy wieśniak... a właśnie, bo zupełnie niechcący, bez umawiania się, zaczęliśmy odgrywać role typu:
szeryf: co tam wieziesz szczurze?
sprawdzany: a ja nic takiego szeryfie, zwykłe jabłka tam mam, jestem uczciwym wieśniakiem
po kilku rundach uczciwy wieśniak potrafił jednak rzucić już:
ja tam nic nie mam szeryfie, choć jak chcesz to sprawdź, ale jak sprawdzisz tego drugiego, to ci dopłacę 10 złota
szczerze mówiąc, chciałbym w tę grę zagrać kiedyś ze swoimi dzieciakami; dzieci potrafią docenić takie zabawy; starzy - niekoniecznie