kwiatosz pisze: ↑23 kwie 2019, 09:11Pojawia sie tu, mam wrażenie, założenie, że działające mechaniki i przyjemność z grania w grę to jakieś odrębne sprawy. Jeśli dla kogoś ogranego dana gra jest fajna, to znaczy, że daje satysfakcję w postaci efektów podejmowanych działań. I odwrotnie, nuda podczas partii zdecydowanie częściej jest słabością gry, a nie recenzenta.
Kurczę, piszesz o rzeczach tak niemierzalnych... Zabezpieczyłeś się co prawda tym "zdecydowanie częściej", więc łatwo Ci będzie uciec spod topora - ale dlaczego mnie, fanowi eurogier, dice placementów, zmiennych warunków rozgrywki i punktowania i wszelkich możliwych Feldów kompletnie nie podeszło
Troyes?! (Przynajmniej te kilka lat temu, gdy w nie grałem, może dziś odbiór byłby inny - co tylko zresztą wzmacnia moje przekonanie, że nie ma czegoś takiego jak ustalony
fun factor danej gry). Ale nawet, jeśli masz rację i recenzent powinien skupiać się na przyjemności płynącej z gry, to... dobry recenzent powinien wiedzieć, z czego ta przyjemność wynika!
Ile razy zdarzyło Wam się czytać recenzje/opinie w rodzaju: "Niby nic nowego, same znane mechaniki, więc nie powinno nas niczym zaskoczyć - a jednak bawiliśmy się wyśmienicie i sami nie wiemy, dlaczego!". Jeśli nie wiesz, dlaczego coś Ci się podoba - albo dlaczego Ci się nie podoba - to w moim odczuciu nie posiadasz narzędzi niezbędnych do tego, by recenzować gry. I gdybym ja chciał dziś napisać recenzję
Troyes, to - pomijając fakt, że musiałbym usiąść do tej gry ponownie, przynajmniej parę razy, żeby ją sobie odświeżyć - musiałbym najpierw uchwycić, skąd się bierze moja niechęć. Bez zrozumienia tego elementu moja ocena nie niosłaby żadnej treści, byłaby tym, co pisałem wcześniej: stwierdzeniem podobnym do tego, że mnie podoba się najbardziej kolor niebieski. Tu raczej nikt nie będzie dyskutować z faktem, że to nic o samym kolorze niebieskim nie mówi, prawda?
I o to mi właśnie chodzi, gdy piszę, że ktoś, kto nie umie pisać recenzji, skupia się na odczuciach, a ktoś, kto to potrafi, na analizie gry, z której powinno wyniknąć, DLACZEGO te odczucia są takie a nie inne. W końcu planszówki to nie żadna magia, nie ma tam żadnej tajemniczej chemii, która w jakiś wyjątkowy sposób oddziałuje z moim organizmem i prowadzi do wytwarzania endorfin. Jeśli więc coś Ci się nie podoba, to napisz, dlaczego to Ci się nie podoba, bo to prawdopodobnie wynika z czegoś bardzo konkretnego. Jeśli coś ci sprawia przyjemność, napisz, dlaczego prowadzi do uzyskania tej przyjemności. I tu jest już mnóstwo miejsca na bezstronną analizę: na pokazanie, jak wybory, do których zmusza mechanika, tworzą pewne odczucia (konkurencji, zysku, napięcia), jak mogą prowadzić do sytuacji małego poczucia kontroli nad grą i braku satysfakcji z wykonywanych ruchów i tak dalej. To można zrobić na wiele sposobów, od bardzo ogólnikowych, po bardzo złożone i analityczne.
A wracając jeszcze do
Troyes i do tej mojej recenzji... Mimo, że gra nie sprawiła mi w swoim czasie spodziewanej przyjemności, to ja wiem, że to jest gra w swojej kategorii co najmniej dobra - doceniam zastosowane w niej mechanizmy, dostrzegam ich dopracowanie i na tej podstawie mogę odciąć się od własnych uczuć i pokazać, co jest w niej świetnego. Rozumiem, dlaczego podoba się innym graczom; wiem nawet, jakim graczom będzie się podobać bardzo! Potrafię wskazać, fani jakich tytułów czy autorów powinni się
Troyes przyjrzeć z bliska (co oczywiście nie daje żadnej gwarancji tego funu, bo wedle wszelkiego prawdopodobieństwa u mnie gra też powinna była zaskoczyć, a z jakiegoś powodu nie zaskoczyła). Czy na podstawie własnych odczuć zaryzykowałbym odradzanie
Troyes innym graczom? W życiu! Nie trzeba czegoś lubić, żeby dostrzegać oczywiste zalety tej rzeczy. I w tym kontekście, tak, działające mechaniki i przyjemność z grania to dwie odrębne sprawy. Mam natomiast wrażenie, że niewielu recenzentów od własnych odczuć odciąć się potrafi. Można i warto o nich pisać, owszem, ale dopóki nie są poparte analizą, nie niosą żadnej treści dla kogoś, kto próbuje podjąć decyzję, czy gra jest przeznaczona dla niego, czy nie.