Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rastula »

Jasne. Ocena w skali 1-10 to tylko przykład. Chodzi raczej o przesunięcie ocen , jakkolwiek kwantyfikowanych w stronę środka skali, a nie jej górnych obszarów.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: RUNner »

hipcio_stg pisze: 20 sie 2018, 14:28
Gizmoo pisze: 20 sie 2018, 14:05 ...
Ten lęk przed wyrażaniem własnego zdanie bierze się właśnie z obawy internetowego linczu. Kilka razy napisałem o paru grach niezbyt pochlebną opinię i skończyło się to jakimś totalnym, niepoważnym hejtem (wątek o jednej grze GW przypomniał mi, że nie wszyscy wyszli jeszcze z piaskownicy, a kilku osobników nie zeszło jeszcze z drzew. :D ). I jaki jest tego efekt? W wątkach dotyczących gier przestałem się udzielać. Niech wyszaleją się tam onaniści danego tytułu, bo i tak - podkreślając, że moja opinia i wrażenia z rozgrywki są odmienne od ich - zostanę nazwany głupkiem, który się nie zna, nie umie grać poprawnie z zasadami, nie zna kontekstu, etc. Skoro moje zdanie/wiedza jest dyskredytowane przez fanboyów i kończy się to jedynie na wyzwiskach, to w jakim celu psuć sobie krew i tracić cenny czas? Niech klepią dalej, że ich gra jest wybitna i każdy kto tego nie widzi jest kretynem.

...
Dobrze, że nie było mi kiedykolwiek dane napisać recenzji o Chaosie... To byłby dopiero koniec świata. Nie rozumiem ludzi grających w tę grę, bo dla mnie to 2/10 (tylko za grafikę planszy). Na szczęście tort ma wiele kawałków i wiele smaków. Po drugiej stronie są te słodkie euraski :P
Chyba każdy z nas posiada w swoim arsenale podobną petardę, której odpaleniem mógłby doprowadzić do sporych burd na forum. I chciałbym żeby recenzenci korzystali częściej z takiej możliwości, ale czy jest to możliwe?
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: kwiatosz »

Wiele osob zrobilo topki przereklamowanych gier, to sa takie petardy, o jakich mowisz (jesli dobrze rozumiem). Ale robienie duzego materialu jest problematyczne, bo pozniej obrona takiego zdania trwa makabryczne ilosci czasu. Jesli ma sie martwy okres w pracy to mozna :wink:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Koziełło
Posty: 905
Rejestracja: 13 cze 2018, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 234 times
Been thanked: 315 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Koziełło »

Gizmoo pisze: 20 sie 2018, 14:05 A w ogóle - kierowanie się przy zakupie czyjąś opinią jest dosyć niepoważne. Sam zakładam, czy coś mi ma szanse się spodobać i wtedy - na własnej skórze chcę tego doświadczyć. Zagraj zanim kupisz/nie kupisz - powinno być mantrą. Dlatego w recenzji kluczowe jest pokazanie dla mnie mechaniki gry. Szybkie, sprawne wytłumaczenie zasad. Dobra dykcja i porządek w głowie. A jak do tego ktoś ma jeszcze ciekawe wnioski, opowiada z pasją to już jest super. A wisienką na torcie jest inteligentny, błyskotliwy humor i... Własne zdanie.
I to jest sedno tego, co od dłuższego czasu chciałem tu napisać. Nie zdarzyło mi się kupić jakiejkolwiek gry pod wpływem jakiejkolwiek recenzji. Natomiast YouTube oszczędza mi troszkę PLNów, gdyż zamiast iść do wypożyczalni, mogę obejrzeć jakiegoś gameplaya i w ten sposób wyrobić sobie wstępną własną opinię na temat danej pozycji. Gorzej, że poza Graniem w Chmurach - prawie nikt takowych gameplayów w naszym rodzimym języku nie tworzy, więc jestem nań skazany - a niestety mam mu sporo do zarzucenia. Głównie pomyłki w zasadach (ale to nie jest aż tak istotne) oraz mnóstwo "yyyyy" i "eeeee", które rażą mnie ogromnie.
RUNner pisze: 20 sie 2018, 14:48
hipcio_stg pisze: 20 sie 2018, 14:28 Dobrze, że nie było mi kiedykolwiek dane napisać recenzji o Chaosie... To byłby dopiero koniec świata. Nie rozumiem ludzi grających w tę grę, bo dla mnie to 2/10 (tylko za grafikę planszy). Na szczęście tort ma wiele kawałków i wiele smaków. Po drugiej stronie są te słodkie euraski :P
Chyba każdy z nas posiada w swoim arsenale podobną petardę, której odpaleniem mógłby doprowadzić do sporych burd na forum. I chciałbym żeby recenzenci korzystali częściej z takiej możliwości, ale czy jest to możliwe?
Parę takich petard mam i ja (choćby Tajemnicze Domostwo, które u mnie ma powiedzmy 2/10). Natomiast u recenzentów raczej krytyki gry się nie doczekamy. Szczególnie u tych, którzy swoją recenzję zaczynają (lub kończą) zwrotem grę do testów przesłało nam wydawnistwo... - ze względów dość oczywistych
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 763
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 478 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Gizmo powiedział wiele mądrych zdań, które sprawdzają się przede wszystkim w dyskusjach na fejsie. Powiedzieć coś złego na jakiś tytuł, który jest niesamowicie popularny, to idealny sposób na wywołanie ogromnego krzykactwa. Ja sama odważyłam się umieści w topce przereklamowanych gier Terraformację Marsa i do tej pory dostaje na ten temat uwagi. Np. na swoim prywatnym profilu wkleiłam zdjęcie z rozgrywki w zupełnie inną grę. Okazało się, że źle grałam. Cóż, zdarza się. I nagle wyskakuje mi komentarz: W Terraformację też na pewno źle grałaś :D :D :D

Chociaż klasyki dotyczące recenzowania gier też pojawiają się bardzo często i gęsto np. o tym, że nie ma słabych ocen gier, szczególnie tych przesłanych przez wydawnictwo. Sama nigdy nie bałam się wystawiać słabych ocen, bo niby czego mam się obawiać (ostatnio zresztą mam jakąś serię słabych ocen). Jednak, jak gdziekolwiek zwrócę na to uwagę, to i tak będzie hurr durr nikt słabo nie ocenia, a "jedna" słaba ocena się nie liczy :D :D :D :D :twisted:

Zgadzam się też jednak z rastulą - ja również poszukuję wiedzy i stosownego stopnia ogrania u recenzenta. Interesuje mnie ocena mechaniki, wskazanie na ciekawe/nieciekawe mechanizmy, jak to się sprawdza w praniu. Tak staram się pisać i takich informacji poszukuje. Chyba jest to specyficzny target, ale dla mnie najważniejszy. Opinia podobało mi się/nie podobało, jest fajnie, dobrze się gra, niezły klimat, bez przykładów i argumentów, to zdania, które są frazesami i nic mi nie mówią. Uważam, że do recenzowania potrzeba zarówno wiedzy, jak i doświadczenia (jak w każdej dziedzinie). Dlatego też omijam blogi, po których widać, że autor/autorka/autorzy grali jedynie w kilka tytułów wydanych po polsku, ponieważ nie dowiem się od nich niczego ciekawego. Aczkolwiek rozumiem, że znajdą odbiorców wśród tych, co poszukują czegoś innego niż ja.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Yavi »

Koziełło pisze: 20 sie 2018, 15:33 Natomiast u recenzentów raczej krytyki gry się nie doczekamy. Szczególnie u tych, którzy swoją recenzję zaczynają (lub kończą) zwrotem grę do testów przesłało nam wydawnistwo... - ze względów dość oczywistych
Stanowczo protestuję, bo takie uogólnianie jest krzywdzące. Może po prostu trafiasz na złych recenzentów/oglądasz i czytasz materiały o grach, które się im podobają? Niektórzy też wprost mówią o tym, że nie recenzują gier, które im się nie podobają. Twierdzą, że szkoda na to ich czasu. Akurat z takim podejściem się nie zgadzam, no ale tak to wygląda.

Jeśli chodzi o jakieś negatywne "bomby", to trochę średnio widzę sens takiego zagrania. Recenzent miałby grać w jakiś popularny tytuł, którego wyraźnie nie lubi (+ musiałby go skądś pewnie pożyczyć, bo raczej nie trzyma się na półce nielubianych gier) tylko po to, by móc wrzucić jego negatywną recenzję? Toż to taki trochę strzał w stopę i użeranie się z zarzutami o tekst napisany tylko dla wywołania shitstormu. Pomijam już ciągnące się dyskusje o samej recenzji. Wg mnie zasięgi nie są tego warte ;).
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

Gizmoo pisze: 20 sie 2018, 14:05
rastula pisze: 19 sie 2018, 20:52 Większość gier jest obecnie przeciętna. Są absolutnie poprawne i grywalne, ale w zaden sposób nie wyjątkowe czy wybitne.
Przy takiej podaży tytułów oceny powinny oscylowac w stronę 5/10 a nie 8/10.
Ale to też jest generalizowanie!
Owszem, ale prawdziwe. Twierdzenie, że jest inaczej, to swego rodzaju chowanie głowy w piasek. Owszem, opinie mogą się różnić między osobami i to, co dla jednego będzie dobre, dla drugiego nie będzie - choć, akurat w przypadku gier planszowych, które nie są sztuką, uważam, że coś takiego powinno mieć miejsce wyjątkowo rzadko, gry planszowe da się analizować "w miarę" obiektywnie, dystansując się od własnych uprzedzeń/gustów. Ucieczka w "to nie jest gra dla mnie/Ciebie" to zbyt wygodny sposób na brak argumentacji.

Summa summarum ten rachunek powinien wychodzić na zero - Tobie się podoba A, a B uważasz za przeciętnie, a mnie się podoba B, a A uważam za przeciętne - dla nas obu liczba gier dobrych i przeciętnych nie zmieniła się. A rynek jest tak wysycony, że znacznie częściej powinna nam wypadać opinia "przeciętne", niż "bardzo dobre" - tyle, że ona może trafiać w różne (nie te same) tytuły.
Gizmoo pisze: 20 sie 2018, 14:05 O to chodzi, że różnimy się gustem i różnimy się opiniami. Chodzi o to, by nie bać się wypowiedzieć swojego zdania. A z tym jest największy problem. I u recenzentów i u użytkowników tego forum.
Zaryzykowałbym twierdzenie, że to może niekoniecznie z tym jest problem. Raczej z merytoryką i z analizą: co mi się właściwie podoba i dlaczego dokładnie. Argumentacja. Zdanie każdy jakieś ma. Ale niewielu umie je zwerablizować, by było zrozumiałe/ciekawe dla drugiej osoby. A, że to community jest jeszcze nieco niedojrzałe i źle reaguje na głosy negatywne (a szczególnie źle na głosy negatywne mało sprecyzowane)? Cóż, jak każde, u swoich początków. To minie i się dotrze. "Hejt" to o wiele za mocne słowo na głosy frustracji, że "się nie podoba, to co jak tak strasznie kocham, więc zamknij się i głupi jesteś". Wyrobienie gustu to rzecz czasu. Trzeba trochę pograć, by mieć punkt oparcia, referencję, kontekst, coś do porównania. Bez tego wszystko jest nowe i cudowne albo do bani.
Gizmoo pisze: 20 sie 2018, 14:05 Dlatego opinie w necie stały się zachowawcze. Ludzie boją się wypowiadać na głos swoją opinię w obawie przed atakiem wymierzonym w ich stronę. Nie chcą wkładać kija w mrowisko. Ci, którzy mają własne zdanie przestali je wypowiadać na głos, bo utracili taką potrzebę. Nie zmienią świata, a ich opinia zostanie i tak "zakrzyczana"

Inna sprawa, że ludzie jeżeli są czymś zafascynowani, to mają bardzo niezdrowe podejście do obiektów ich fascynacji i każdą krytykę owych (czy to będzie religia, film, muzyka, czy gra planszowa) odbierają jako personalny atak. Dlatego niestety - cytując Terrego Gilliama - "Naszą jedyną, ostatnią obroną jest humor". Możemy dzielić się z innymi swoim punktem widzenia, bez obawy, że ktoś zrobi nam krzywdę. Bo czy ktoś widział, żeby strzelano do błazna?
A to święta prawda. Niestety (?).
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: RUNner »

Yavi pisze: 20 sie 2018, 16:49 Jeśli chodzi o jakieś negatywne "bomby", to trochę średnio widzę sens takiego zagrania. Recenzent miałby grać w jakiś popularny tytuł, którego wyraźnie nie lubi (+ musiałby go skądś pewnie pożyczyć, bo raczej nie trzyma się na półce nielubianych gier) tylko po to, by móc wrzucić jego negatywną recenzję? Toż to taki trochę strzał w stopę i użeranie się z zarzutami o tekst napisany tylko dla wywołania shitstormu. Pomijam już ciągnące się dyskusje o samej recenzji. Wg mnie zasięgi nie są tego warte ;).
Nie chodzi o to żeby pluć na ślepo, ale o wytykanie różnych niedoskonałości mechaniki, które przecież często się zdarzają. No i oczywiście trzeba użyć odpowiedniej argumentacji, bo bez tego zamiast petardy jest kapiszon.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Yavi
Posty: 3186
Rejestracja: 08 lut 2013, 11:34
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 24 times
Been thanked: 40 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Yavi »

RUNner pisze: 20 sie 2018, 17:09
Yavi pisze: 20 sie 2018, 16:49 Jeśli chodzi o jakieś negatywne "bomby", to trochę średnio widzę sens takiego zagrania. Recenzent miałby grać w jakiś popularny tytuł, którego wyraźnie nie lubi (+ musiałby go skądś pewnie pożyczyć, bo raczej nie trzyma się na półce nielubianych gier) tylko po to, by móc wrzucić jego negatywną recenzję? Toż to taki trochę strzał w stopę i użeranie się z zarzutami o tekst napisany tylko dla wywołania shitstormu. Pomijam już ciągnące się dyskusje o samej recenzji. Wg mnie zasięgi nie są tego warte ;).
Nie chodzi o to żeby pluć na ślepo, ale o wytykanie różnych niedoskonałości mechaniki, które przecież często się zdarzają. No i oczywiście trzeba użyć odpowiedniej argumentacji, bo bez tego zamiast petardy jest kapiszon.
To jasne, że trzeba wszystko dobrze uargumentować. To też sprawia, że teksty krytyczne pisze się turniej (nagrywa pewnie też). Żeby była jasność chodziło mi to tworzenie recenzji, żeby dać jakiejś popularnej grze 2/10 po to, by była "bomba". Jasne, wzbudzi to dyskusje, ale sam postrzegałbym to przez pryzmat chęci wywołania zamieszania i zaistnienia ;).
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5232
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1835 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

Koziełło pisze: 20 sie 2018, 15:33Natomiast u recenzentów raczej krytyki gry się nie doczekamy. Szczególnie u tych, którzy swoją recenzję zaczynają (lub kończą) zwrotem grę do testów przesłało nam wydawnistwo... - ze względów dość oczywistych
Dobre...ubawiłem się setnie :) Może podać Ci linki? :P

A co do bomb, też mam przynajmniej dwie takie. Tylko po co? Zdanie ogółu na temat tych gier jest dość jasne. Moim zdaniem zrobienie takiej "bomby" dla kilkuletniej gry, jest zwykłym nabijaniem wyświetleń na kontrowersji.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4104
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2631 times
Been thanked: 2546 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gizmoo »

rattkin pisze: 20 sie 2018, 17:00 gry planszowe da się analizować "w miarę" obiektywnie, dystansując się od własnych uprzedzeń/gustów.
Nope. Nigdy nie uciekniesz od własnych gustów i preferencji.

Dajmy na to dana gra X ma mechanikę worker placement i licytację. Uwielbiasz worker placment, ale nie znosisz licytacji. Nadal w tą grę będzie grało Ci się źle. Tak samo z interakcją. Każdy lubi inny jej poziom. Dla jakiegoś recenzenta może być niezjadliwa najdrobniejsza interakcja, bo lubi optymalizować swój pasjansik. Co z tego, że pozostali ocenią 10/10, bo lubią walić się po ryjkach? To teraz taki recenzent ma napisać, nie lubię boksu, ale knockout jest ok? Nie ma co tu się dystansować. Można docenić, że coś tam gdzieś działa, ale co z tego skoro recenzent bawił się przewujowo i był to dla niego zmarnowany czas. Ma napisać, że co? 5/10? Surowa ocena jest jak najbardziej ok.

Nie wspominam już o tym, że nawet gust się zmienia i z czasem inaczej zaczynamy postrzegać niektóre tytuły. Często jest tak, że czegoś gdzieś tam na jakimś etapie nie doceniliśmy, a teraz to nasz top. I na odwrót. I nie wiązałbym tego do końca z doświadczeniem. Ogranie pozwala bez wątpienia szybciej łapać zasady i dostrzegać drobne potknięcia designerskie, ale nadal - nie uciekniemy od naszych preferencji i też - jeżeli bawiliśmy się wyśmienicie - łatwiej będzie przymknąć nam oko na niedoróbki. Wystarczy zerknąć na topki prawdziwych recenzenckich wyjadaczy. Top 10 najlepszych i najgorszych gier. I często te, które u jednego są w jednej topce, u drugiego są na przeciwnym końcu skali.

Nigdy, przenigdy gust recenzencki nie powinien być wyrocznią absolutną. I decydować o tym, czy warto z czymś się zapoznać, czy nie. Warto poznać czyjś punkt widzenia, ale nie iść za nim drogą, jak baranek ze związanymi oczyma. ;)

A recenzja - by była fajnie spędzonym czasem - musi traktować odbiorcę z szacunkiem. Czyli powinna być podparta wiedzą i warsztatem.

No i dziś nie uciekniemy od jeszcze bardzo ważnej kwestii. Dobra recenzja - powinna być dobrą rozrywką! ;)

P.S. Żeby nie było, że wszystko leży po stronie biednych recenzentów - Czytający/oglądający recenzję odbiorca powinien włożyć (podobnie jak recenzent) wysiłek intelektualny i samemu ocenić na ile jego spostrzeżenia pokrywają się ze spostrzeżeniami recenzenta i SAMODZIELNIE wyciągnąć wnioski. :)
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 763
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 478 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Nope. Nigdy nie uciekniesz od własnych gustów i preferencji.

Dajmy na to dana gra X ma mechanikę worker placement i licytację. Uwielbiasz worker placment, ale nie znosisz licytacji. Nadal w tą grę będzie grało Ci się źle. Tak samo z interakcją. Każdy lubi inny jej poziom. Dla jakiegoś recenzenta może być niezjadliwa najdrobniejsza interakcja, bo lubi optymalizować swój pasjansik. Co z tego, że pozostali ocenią 10/10, bo lubią walić się po ryjkach? To teraz taki recenzent ma napisać, nie lubię boksu, ale knockout jest ok? Nie ma co tu się dystansować. Można docenić, że coś tam gdzieś działa, ale co z tego skoro recenzent bawił się przewujowo i był to dla niego zmarnowany czas. Ma napisać, że co? 5/10? Surowa ocena jest jak najbardziej ok.
Nigdy nie rozumiałam tego argumentu. Nie widzę przeszkód, aby oceniać czy dana mechanika działa, czy też nie, nawet jeśli za nią nie przepadam. Mogę jej nie lubić na poziomie emocjonalnym, ale nie oślepia mnie to na poziomie obserwacji mechanizmów. Dodając do tego branie pod uwagę do kogo skierowana jest gra, tak właśnie powstaje rzetelna opinia.
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

Gizmoo pisze: 20 sie 2018, 18:01 Nope. Nigdy nie uciekniesz od własnych gustów i preferencji.
Cóż, nie, nie zgadzam się. Może to kwestia tylko definicji i mglistych terminów. Mogę powiedzieć za siebie: wydaje mi się, że umiem, w trakcie analizy gry, stanąć obok swoich "gustów", a więc jest do dla mnie ostateczny argument, że owszem, można. Co więcej - kręci mnie to. Nie czuję, że istnieje jakiś konkretny typ gier, którego czuję się obowiązany "nie lubić". Każda gra mnie (potencjalnie) interesuje i stanowi ciekawe pole do analizy. Natomiast w gestii krytyka pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chciałby, by jego misją było ocenianie gier "obiektywnie", czy ocenianie gier przez przyzmat swojej wiedzy i doświadczenia, a pośrednio może i nawet upodobań. To drugie nie jest niczym złym, tak długo, jak owo ukierunkowanie jest jasne dla odbiorcy.

Cały chyba problem w tym, że miesza się recenzję i krytykę w jednym garze. Ja to widzę tak, że zadaniem recenzenta jest wypluć na końcu ocenę, wniosek, rekomendację. Analiza krytyczna może natomiast istnieć niezależnie od takowej "oceny".

Ale też nie czuję potrzeby żeby brnąć dalej z tą dyskusją, bo to taka dość jałowa wymiana, temat wraca jak bumerang (a tutaj na dokładkę w złym wątku) i zawsze powtarzają się te same wypowiedzi, tyle, że pisane przez kolejne osoby. Niewinne słówko "obiektywnie" działa jak płachta na byka.
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Błysk »

rattkin pisze: 20 sie 2018, 19:32
Cóż, nie, nie zgadzam się. Może to kwestia tylko definicji i mglistych terminów. Mogę powiedzieć za siebie: wydaje mi się, że umiem, w trakcie analizy gry, stanąć obok swoich "gustów", a więc jest do dla mnie ostateczny argument, że owszem, można.
Cóż. "Wydaje mi się" jest tutaj kluczowe. :) Póki co metodologie nawet nie tylko nauk społecznych dostrzegają to, że percepcja zależy od podmiotu. Chociaż w naukach społecznych to jest chyba najbardziej uwypuklone, bo badają bezpośrednio twory innych lub po prostu innych.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rastula »

To czy lubię licytację, czy nie, nijak ma się do ocenienia czy licytacja w grze działa czy jest słabo wykorzystana. To jest właśnie różnica pomiędzy lubienie a fachiwym ocenianiem.
Awatar użytkownika
rattkin
Posty: 6518
Rejestracja: 24 maja 2013, 15:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 382 times
Been thanked: 929 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rattkin »

Zawsze jest jakaś wspólna baza. Bez tego nie moglibyśmy funkcjonować jako społeczeństwo. Jeden kierowca uważałby, że światło jest czerwone, a drugi, że ceglasto-czerwone, a skoro tak, to może jechać. Daltonista może nie widzieć dobrze czerwonego, ale nie zwalnia go to z zakazu jazdy na czerwonym. Nie mówimy o wartościach absolutnych, tylko w granicach pewnej ustalonej normy, kwantyfikowane: zielony, pomarańczowy, czerwony. Być może problemem gier planszowych jest to, że ta norma nie jest jeszcze precyzyjnie określona i przez to łatwo jest manipulować granicami (co jest dla designu gry na pewno korzystne, a co nie, itd. itp.).
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5232
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1835 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

rastula pisze: 20 sie 2018, 20:26 To czy lubię licytację, czy nie, nijak ma się do ocenienia czy licytacja w grze działa czy jest słabo wykorzystana. To jest właśnie różnica pomiędzy lubienie a fachiwym ocenianiem.
Rozumiem o czym piszesz. Ale mimo wszystko zastanawiam się na jakiej podstawie ja mam stwierdzić, że w tej konkretnej grze licytacja jest wykorzystana słabo, czy dobrze? W czym moje zdanie będzie lepsze od zdania dowolnego innego gracza, który powie coś odwrotnego? Tylko w tym, że nazywam się recenzentem i mam odwagę wypuszczać swoje opinie publicznie?
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 763
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 478 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Póki co metodologie nawet nie tylko nauk społecznych dostrzegają to, że percepcja zależy od podmiotu. Chociaż w naukach społecznych to jest chyba najbardziej uwypuklone, bo badają bezpośrednio twory innych lub po prostu innych
Metodologie nie mogą dostrzegać, ponieważ nie są ludźmi bądź zwierzętami, a jak na razie jedynie istotą żywym przyznajemy zdolność poznawania. Żadna nauka nie twierdzi, że percepcja zależy od podmiotu (jeśliby tak było, to nie możliwie byłoby tworzenie jakichkolwiek sądów na temat rzeczywistości). Percepcja to reakcja narządu zmysłowego na bodziec zewnętrzny, a wszyscy z nieuszkodzonymi narządami robimy to w ten sam sposób. Niektóre nauki (zwłaszcza humanistyczne) przyjmują, że wybór określonej metodologii badawczej jest zależny od specyficznej sytuacji (czas, przestrzeń, historia, kultura, przedsądy - do wyboru, do koloru) podmiotu. Jednakże kłóci się z tym stanowiskiem wiele innych dyscyplin. Spór trwa nadal :wink:

Wracając do głównego tematu, czyli strasznego obiektywizmu. Dlaczego warto wciąż się oto spierać? Z jednej strony może w końcu przebije się pogląd, że obiektywizm nie równa się przemawianiu z pozycji autorytetu lub narzucania własnego zdania maluczkim, lecz bezstronne ocenianie konkretnych elementów ze względu na zdobytą wiedzę i doświadczenie, podczas gdy z drugiej strony nie będziemy czytać wielu recenzji ograniczających się do "gra jest dobra, bo mi się podobało, a jak coś mi sprawia przyjemność to jest dobre".
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 763
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 478 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Rozumiem o czym piszesz. Ale mimo wszystko zastanawiam się na jakiej podstawie ja mam stwierdzić, że w tej konkretnej grze licytacja jest wykorzystana słabo, czy dobrze? W czym moje zdanie będzie lepsze od zdania dowolnego innego gracza, który powie coś odwrotnego? Tylko w tym, że nazywam się recenzentem i mam odwagę wypuszczać swoje opinie publicznie?
A w jaki sposób oceniamy, czy dana książka lub film jest słaby czy fenomenalny? Za pomocą wiedzy i doświadczenia. Podobnie powinno to wyglądać w przypadku gier planszowych. Jeżeli rozegrałam 200 tytułów z mechaniką licytacji mogę porównać, w której z nich lepiej ona działa. Czy nie rozwala innych mechanizmów w grze, czy nie ma zbyt wielkiego wpływu na wynik, czy nie powoduje przestojów, czy pasuje do pozostałych elementów, czy przewaga w licytacji nie odsyła innych graczy w niebyt, jakie mam mechanizmy broniące mnie przed niepowodzeniem w licytacji, czy jak przegrywam ciągle w licytacji, to czy mogę coś jeszcze zrobić itd. (wymyślam na bieżąco, bo nie myślę o żadnym konkretnym tytule). Bez obecności krytycznej analizy mechaniki recenzja albo jest tylko rozbudowanym gameplayem, albo ma taką samą wartość jak dowolna opinia innego gracza - a w takim razie po co mi recenzja?
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
Awatar użytkownika
playerator
Posty: 2873
Rejestracja: 01 lis 2015, 21:11
Has thanked: 904 times
Been thanked: 310 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: playerator »

Gambit pisze: 20 sie 2018, 20:32 (...) zastanawiam się na jakiej podstawie ja mam stwierdzić, że w tej konkretnej grze licytacja jest wykorzystana słabo, czy dobrze? W czym moje zdanie będzie lepsze od zdania dowolnego innego gracza, który powie coś odwrotnego? (...)
Bo grałeś wcześniej w inne gry z licytacją..? Bo było tych gier 150..? Bo niektóre z nich znasz na wylot..? I dobrze wiesz, czy ta tutaj licytacja działa jak trzeba..? Nie kokietuj :wink:.
tak że = w takim razie, więc
także = też, również
Piszmy po polsku :)
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5232
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1835 times
Kontakt:

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Gambit »

_Berenice_ pisze: 20 sie 2018, 20:41Bez obecności krytycznej analizy mechaniki recenzja albo jest tylko rozbudowanym gameplayem, albo ma taką samą wartość jak dowolna opinia innego gracza - a w takim razie po co mi recenzja?
Ale właśnie o tym piszę. Moja analiza mechaniki, ma taką samą wartość jak analiza każdego innego gracza. Najprostszy przykład. Roll and move, to przestarzała mechanika, która jest zbyt losowa i nie powinna być stosowana w grach. Zastanów się teraz, czy to samo powiedzą fani Talismana, którzy wcale nie muszą być początkującymi graczami. Mogą mieć na koncie mnóstwo innych tytułów, ale nadal uwielbiają Talisman, oparty na przestarzałych zbyt losowych mechanikach. I co teraz? Czyja opinia jest prawdziwa? Moja, czy ich?
Awatar użytkownika
Leser
Posty: 1737
Rejestracja: 22 lut 2009, 23:38
Lokalizacja: pod - Warszawa
Has thanked: 571 times
Been thanked: 1407 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: Leser »

_Berenice_ pisze: 20 sie 2018, 20:41 A w jaki sposób oceniamy, czy dana książka lub film jest słaby czy fenomenalny?
Są w tych tworach elementy, które można ocenić dość obiektywnie, co nie zmienia faktu, że generalnie oceniane są subiektywnie. Nie ma filmów uznawanych za wybitne, których jakieś liczące się w światku głosy nie oceniły chłodniej. Nie ma złych, które nikomu się nie spodobały. Nie brakuje filmów, których ocena diametralnie zmieniała się z czasem.

Recenzując grę można i, moim zdaniem, należy obiektywizować. Szukać racjonalnych argumentów w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie. Nie zmienia to faktu, ze nadal mamy do czynienia z oceną subiektywną (bo moja wiedza i doświadczenie są, no cóż, moje i tylko moje). Mym skromnym zdaniem naiwnością jest oczekiwanie obiektywizmu, co nie znaczy, że nie rozróżniam recenzji, które sprowadzają się do podoba/nie podoba mi się, od tych, które powyższe stwierdzenie popierają rzetelną, możliwie wolną od emocji analizą.
I rozjarzam się na mgnienie w uśmiechu z tych, co to trzeba mieć ten polor we krwi, żeby zmieścić bez pośpiechu pozdrowienie mimo energicznego pośpiechu przecież.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rastula »

To już jest czysta erystyka. Fani nie potrzebują recenzji, bo biorą w ciemno 84 płytę Depeche Mode...;). Recenzja jest dla osoby, która chce się czegoś dowiedzieć.
Ostatnio zmieniony 20 sie 2018, 21:00 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: rastula »

Leser pisze: 20 sie 2018, 20:55
_Berenice_ pisze: 20 sie 2018, 20:41 A w jaki sposób oceniamy, czy dana książka lub film jest słaby czy fenomenalny?
Są w tych tworach elementy, które można ocenić dość obiektywnie, co nie zmienia faktu, że generalnie oceniane są subiektywnie. Nie ma filmów uznawanych za wybitne, których jakieś liczące się w światku głosy nie oceniły chłodniej. Nie ma złych, które nikomu się nie spodobały. Nie brakuje filmów, których ocena diametralnie zmieniała się z czasem.

Recenzując grę można i, moim zdaniem, należy obiektywizować. Szukać racjonalnych argumentów w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie. Nie zmienia to faktu, ze nadal mamy do czynienia z oceną subiektywną (bo moja wiedza i doświadczenie są, no cóż, moje i tylko moje). Mym skromnym zdaniem naiwnością jest oczekiwanie obiektywizmu, co nie znaczy, że nie rozróżniam recenzji, które sprowadzają się do podoba/nie podoba mi się, od tych, które powyższe stwierdzenie popierają rzetelną, możliwie wolną od emocji analizą.
"Subiektywne" eksperta ma jednak inną wartość niż "subiektywne" ignoranta...przynajmniej na ogół i dla większości.
Awatar użytkownika
_Berenice_
Posty: 763
Rejestracja: 17 lis 2012, 14:36
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 62 times
Been thanked: 478 times

Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy

Post autor: _Berenice_ »

Ale właśnie o tym piszę. Moja analiza mechaniki, ma taką samą wartość jak analiza każdego innego gracza. Najprostszy przykład. Roll and move, to przestarzała mechanika, która jest zbyt losowa i nie powinna być stosowana w grach. Zastanów się teraz, czy to samo powiedzą fani Talismana, którzy wcale nie muszą być początkującymi graczami. Mogą mieć na koncie mnóstwo innych tytułów, ale nadal uwielbiają Talisman, oparty na przestarzałych zbyt losowych mechanikach. I co teraz? Czyja opinia jest prawdziwa? Moja, czy ich?
Ale w tym stwierdzeniu mieszasz gusta z recenzją. Mogę gustować w filmach z Adamem Sandlerem i książka Meyer i przy okazji mieć świadomość, że nie są to wybitne dzieła :wink: Jeśli dostałabym do recenzji tytuł z mechaniką roll and move, to byłabym ocenić, porównując to z moją wiedzą i doświadczeniem, do innych tytułów z tej kategorii, w jaki sposób autor skorzystał z tej mechaniki i np. dzięki temu ocenić lepiej użycie roll and move w Niebezpiecznej Wyprawie niż w Talismanie. Recenzuje zawsze konkretny tytuł, a nie czyjś gust. Jeżeli ktoś świetnie bawi się przy Talismanie, to fantastycznie. Jednak, jeżeli ktoś szuka opinii na temat Talismana i czyta jakąś recenzję, to uważam że zadaniem autora jest wytknięcie wszystkich wad i zalet. Potem możemy przejść do polemiki. :wink:
Są w tych tworach elementy, które można ocenić dość obiektywnie, co nie zmienia faktu, że generalnie oceniane są subiektywnie. Nie ma filmów uznawanych za wybitne, których jakieś liczące się w światku głosy nie oceniły chłodniej. Nie ma złych, które nikomu się nie spodobały. Nie brakuje filmów, których ocena diametralnie zmieniała się z czasem.

Recenzując grę można i, moim zdaniem, należy obiektywizować. Szukać racjonalnych argumentów w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie. Nie zmienia to faktu, ze nadal mamy do czynienia z oceną subiektywną (bo moja wiedza i doświadczenie są, no cóż, moje i tylko moje). Mym skromnym zdaniem naiwnością jest oczekiwanie obiektywizmu, co nie znaczy, że nie rozróżniam recenzji, które sprowadzają się do podoba/nie podoba mi się, od tych, które powyższe stwierdzenie popierają rzetelną, możliwie wolną od emocji analizą.
Jak ja lubię, jak pojawia się ktoś, kto potrafi w jasny i bezpośredni sposób przedstawić moje zdanie :wink: Pełny obiektywizm nie jest możliwy (może kiedyś u robotów ;) ), ale są elementy możliwe do ujęcia na chłodno, a inne nie. Dla mnie zawsze czymś absolutnie subiektywnym będzie klimat (ja nigdy nie czułam go w żadnej grze). Dlatego też w fandomie jest miejsce dla tych recenzji, które koncentrują się na klimacie (bo dla wielu graczy, to kwestiach podstawowa), jak i tych skupiających się na mechanice (dobra jednak jestem przywiązana do obowiązku krytycznej analizy mechaniki ;) ).
Moja kolekcja

Planszówkowy PKS - gdzie planszówki kupujemy sami, a wy decydujecie, czy również chcecie wydać na nie swoje pieniądze!

ZnadPlanszy.pl - zapraszamy też do naszego bloga, gdzie także dzieją się różniste rzeczy :>
ODPOWIEDZ