Eufrat i Tygrys (Reiner Knizia)

[Furan]

A i za nowszymi designami Knizii (poza doskonałym Blue Moon / Legends) jakoś specjalnie nie przepadam (tj. dostrzegam kunszt mechaniczny, ale jakoś gry całościowo wychodzą ostatecznie takie sobie).

Blue Moon Knizia wydał 360 gier i dodatków temu. A 2004 to czasy około Geniusza i Amuna-Re!

Ale tu! T&E przede wszystkim w życiu bym nie nazwał grą euro - to układanie kafelków i punktowanie, dobrze, ale to jednocześnie jedna z najbardziej "cutthroat" gier, jakie znam. Dociąg kafli! Różnorodność umiejętności liderów! Dwa sposoby walki! Dynamika rozgrywki, układy na planszy, podchody, trzymanie w szachu, niepewność wyniku bitew! Rewelacja. Miodnością rozkłada wiele współczesnych designów na łopatki. Gra warta każdych pieniędzy.

Nie ten cudzysłów. A gra jest jak najbardziej euro. Tylko takim, jakie robiono 20 lat temu, kiedy eurodziewczynki były jeszcze niegrzeczne.

I tak - takie podejście do kafelków nie pojawiło się w sumie nigdy później (podobnie jak to z Reef Encountera).

[rattkin]

No dla mnie rzeczy po 2000 to już u Knizii te "nowsze". Oczywiście, absolutnie rzecz biorąc, to Blue Moon ma już 15 lat.

[Furan]

To ja polecam Taj Mahal, jako coś co tak tłucze po... twarzy że łzy lecą i pot, a jest tylko niewinnym euro o dokładaniu małych słodkich mauzoleuków.

[kaszkiet]

@rattkin - ale żeby tak długo zwlekać w zagranie w ulubioną grę ulubionego recenzenta?

Tygrys jest znakomity, a Yellow dla mnie troszeczkę lepszy. Zgadzam się, że kontynuacja jest mniej drapieżna, ale daleko jej od klepania punktów w kąciku. Inaczej są rozłożone akcenty.

[rattkin]

To właśnie Mark i jego lista top10 skierowały mnie na trop T&E. A dlaczego wcześniej nie grałem, opisałem w historyjce na FB

W Yellow trochę przeszkadza mi estetyka. Ogólnie lubię azjatyckie klimaty, ale tutaj jakoś to tak nieporadnie zrealizowano. Nie jestem też fanem "bouncing temples" - podoba mi się ich ostateczność w T&E - są gdzie są, jak chcesz sobie chapnąć, to trzeba się do nich dostać. Ale mówię wszystko na podstawie instrukcji, jeszcze w Y&Y nie miałem okazji zagrać.

[kaszkiet]

Nie mam jak zalinkować z telefonu, ale rozpisałem się nieco o Y&Y w temacie Knizia 2018.

[Andy]

Nie mam jak zalinkować z telefonu, ale rozpisałem się nieco o Y&Y w temacie Knizia 2018.

Popatrz, a mnie się udało: viewtopic.php?f=1&t=56123&p=1043532&hil ... a#p1043532

[kaszkiet]

Nie miałem czasu i chęci, wiem że to wykonalne
Czyli trochę skłamałem
Dzięki!

[MichalStajszczak]

Zapewne Andy zrobił to, co poleca w stopce swoich postów

[Andy]

Tym razem wystarczyła intuicja.

[bardopondo]

Wczoraj zagrałem 3 raz odkąd sobie kupiłem tę grę , czyli od jakichś 2 lat (żona w końcu zgodziła się ze mną zagrać "za zasługi" .
Zawsze jak proponuje rozgrywkę ludzie jakoś kręcą nosami, nie przekonuje ich okładka ,wygląd planszy, jakaś taka pozorna prymitywność zasad. Sam myślałem podczas czytania instrukcji, że to jakieś takie prymitywne - kładziesz kafelek dostajesz punkt w odpowiednim kolorze, ale myliłem się sromotnie, tyle się w tej grze dzieje.
paradoksalnie gra bardzo cierpi na tym, że jest zbyt inna od innych gier - ludzie z którymi do tej pory grałem drapali się w głowy i pytali jak w to w ogóle grać "żeby trzaskać PZ-ty". Końcówka partii była niesamowita, reakcja łańcuchowa zdarzeń doprowadzała do niesamowitych zwrotów akcji, kombinowania jest co nie miara, a i klimat tej gry bardzo współgra z "z pierwotnością zasad". Każda partia coraz lepsza, kto wie , może przez kolejne 5 lat zagram następne 4 partie i ocenę podniosę do 10.
Może to zbyt późno aby pisać o grze niemal 20 letniej, ale mam jakaś wewnętrzną potrzebę aby to co stare i dobre nie zostawało zapominane

[pyz]

Nigdy nie jest za późno na pisanie o dobrych rzeczach! Ja tez dopiero odkrywam Tygrysa... i podobnie jak u Ciebie, kupiłem go ze dwa lata temu i przeleżał na półce. Mam rozegrane ze cztery partie, z czego dwie z żoną, która ostatnio nie jest zachwycona nowymi grami, a po drugiej rozgrywce w Tygrysa powiedziała, że ta gra ma potencjał stać sie jej ulubionym tytułem.

Tak, jak pisaliście, gra jest zupełnie inna od wszystkiego, w co sie normalnie gra w dzisiejszych czasach i ta inność potrafi nowych graczy zrazić. Ja ostatnio częściej mam ochotę grać we względne starocie, niż w te wszystkie plastikowo-kolorowe nowości. Głównie gry Knizii tak mnie zauroczyły - Samuraj, Ra, Modern Art i właśnie Tygrysus i Eufratus. Do tego Taluva i Ostatnia Wola.

W każdym razie T&E oferuje takie możliwości kombinowania przy takiej prostocie zasad, że tylko za ten stosunek zasługuje na laury. Każda decyzja jest interesująca. Co najważniejsze i nasza i przeciwnika!

Co dziwne, widziałem gdzieś głosy na BGG, żeby grać w wariant z widocznymi punktami zwycięstwa. Nie próbowałem i raczej nie mam zamiaru, bo moim zdaniem spłyciłoby to rozgrywkę do patrzenia po wspolgraczach i autopilota...

Najlepsze póki co są pomyłki, które chyba można robić tylko jako początkujący, czyli np. zrobię sobie monument czarnymi, a potem wywołam wojnę, ale super plan. Szkoda tylko ze niepoliczyłem, że stracę 4 kafle i poszedłem na wojnę dalej będąc przekonanym, że mam po swojej stronie 6 czarnych... zwalam to na karby zmęczenia!

[MichalStajszczak]

Najlepsze póki co są pomyłki, które chyba można robić tylko jako początkujący, czyli np. zrobię sobie monument czarnymi, a potem wywołam wojnę, ale super plan. Szkoda tylko ze niepoliczyłem, że stracę 4 kafle i poszedłem na wojnę dalej będąc przekonanym, że mam po swojej stronie 6 czarnych.

O ile dobrze pamiętam (bo było to kilkanaście lat temu), ja w pierwszej partii zrobiłem coś znacznie głupszego - zbudowałem 2 monumenty, w tym jeden na czerwonych

[Markus]

Wbrew pozorom monument na czerwonych może być całkiem ciekawą opcją. (Pamiętajcie o tiebreakerach)
Największy błąd jaki robiłem w tej grze (taki mi wytłumaczono zasady , potem doczytałem jak jest naprawdę) to zdejmowanie WSZYSTKICH (te które brały udział w konflikcie) czerwonych kafelków po przegranym konflikcie zewnętrznym.
Instrukcja jasno jednak mówi że czerwone kafelki przylegające do liderów i te pod skarbami NIE SPADAJĄ.
Były to bardzo dziwne rozgrywki. Przegrany konflik na czerwone "zwijał" z planszy za dużo liderów (bo przecież nie przylegali do czerwonych kafelków)
Generowało to także nieprzyzwoite ilości czerwonych kostek dla zwycięzcy.

Wbrew pozorom czerwonych punktów aż tak dużo nie zdobywa się podczas rozgrywki. Może okazać się że czerwony zewnętrzny konflikt wygeneruje zwycięzcy 2 może 3 czerwone kostki (bo liczymy tylko te kafelki co spadły + spadający lider), a reszta czerwonych przylega do liderów i nie spada

Fajnie że T&E wraca do łask po tylu latach.

[Andy]

Zagrałem raz, kilka lat temu. Miałem poczucie, że obcuję z rzeczą wybitną i mózgożerną, ale niestety do końca partii nie udało mi się ogarnąć tego wszystkiego. Ściągnąłem bardzo chwaloną aplikację na Androida (https://play.google.com/store/apps/deta ... .euphrates, teraz za 10 PLN), popróbowałem trochę i chyba będę musiał do niej wrócić, bo bardzo chciałbym grę polubić.

[Lothrain]

Spróbuj Andy, bo gra warta polubienia. Aplikacja gra pewne początkowe schematy, ale w sumie na planszy otwarcia są też podobne. Fantastyczna gra, szkoda że od dłuższego czasu tylko na aplikacji, bo poziom interakcji i złośliwości był za duży na domowe granie

[Arachion]

Jak tygrys działa na dwóch graczy?
Oraz w porównaniu do yellow.

Są mieszane uczucia na bgg, nie widzę też ścisłych informacji odnośnie skalowania

[rattkin]

Ani jedno ani drugie nie działa specjalnie dobrze na dwie osoby. Jest za dużo miejsca i za duże "swingi" punktowe, głównie ze świątyń, które trudniej odbić w pojedynkę. Niby w Y&Y jest z tym trochę lepiej, ale wciąż, żadnej z tych gier bym na dwie osoby nie wyciagnął.

[Furan]

Y&Y działa lepiej, bo plansza jest znacznie ciaśniejsza (heksy zamiast kwadratów sprawiają, że można się gdzieś ,,dostać" na skos!, przez możliwość chłopskich buntów trudniej się zbunkrować w rogu i trzepać punkty z zigguratów. Moim zdaniem na 2 graczy Y&Y jest serio bardzo dobrym tytułem.

Nie tak dobrym, żeby kupować go do 2osobowych gier li tylko, ale nie odmówię takiego pojedynku.

[Arachion]

Zrobiłem pomoc graczy, przydaje się więc wrzucam do podzielenia się:
https://drive.google.com/open?id=1qViIJ ... S-Ag2aqbuY
Pomoc do Wersji od Fantasy Flight Games - (poniekąd jest przepiękna.)

[veljarek]

To może wrzuc na BGG

[wajwa]

Dwa lata z haczykiem ...
Jeżeli należy się "złota łopata" za odkopanie tematu to z przyjemnością od Dyrekcji Forum przyjmę
Całkiem przypadkowo zobaczyłem wczoraj u znajomych na półce , no i po stwierdzeniu , że "to fajna giera" usłyszałem "to wytłumacz , to zagramy".
Dwa razy nie trzeba było gadać , swego czasu moje TOP 5 , sprzedałem tylko dlatego , że nie było z kim grać ...
Tak dawno nie grałem , że aż nie byłem w stanie przypomnieć sobie ostatniej partii , zasady jednak w głowie pozostały , takich rzeczy się nie zapomina
Tylko o konfliktach musiałem doczytać , bo tu trochę nie pamiętałem.
No i zagraliśmy. Ło matko jakie to jest dobre
Jedna z pierwszych moich nowoczesnych planszówek , no i celowo nie wspomniałem współgraczom jaka to stara giera. Bynajmniej nie usłyszałem jakoby gra trąciła myszką ...
Wg mnie tytuł nic a nic się nie zestarzał , zawsze doceniałem tę grę za jej szachowy charakter , no bo niby zdobywamy w kolejnych rundach te PZety , ale niezwykle ważne jest rozstawienie naszych przywódców i stałe kształtowanie naszych królestw na planszy ...
Miło było zasiąść znowu nad tą zacną planszą.
Ktoś w to gra jeszcze ?

[bardopondo]

Ja mam, czasem proponuję partyjkę, ale dzisiejsze dzieciaki widząc planszę w kratkę, żetoniki w worku, czy drewniane kosteczki jakoś nie zabijają się o stołki.

[ENDryu]

Ktoś w to gra jeszcze ?

W mojej grupie planszówkowej jest nas 5 fanów tej gry i zwykle udaje się rozegrać 1-2 partie na rok. Też jestem fajnem i zagram zawsze i wszędzie, zwłaszcza z doświadczonymi graczami, bo wtedy jest dopiero ciekawie

[XLR8]

Miałem T&E ale sprzedałem i kupiłem Y&Y. Te drugie trafia na stół regularnie, czasem i dwa raz pod rząd, bo ktoś chce rewanżu. Jakoś hexy i grafiki Vincenta dużo bardziej podchodzą ludziom, mnie z resztą też.