Tajemnica opactwa - pierwsze wrażenia

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Tajemnica opactwa - pierwsze wrażenia

Post autor: Legun »

Wczoraj przygotowywaliśmy się do Wielkiego Postu pierwszą partią "Tajemnicy Opactwa" na gościnnych występach u znajomych. Z trudem wyrwaliśmy się do domu namawiani przez gospodarzy na drugą partię a i tak dzieci poszły spać po 22.00 :roll:.
Gra bardzo się wszystkim spodobała i wygląda na to, że nasi gospodarze zakupią sobie własny egzemplarz :) (uwaga, reedycja za "jedyne" 130PLN!).
Parę szczegółowych spraw:
* Gra ma jedną wielką zaletę - do końca nie wiadomo, kto wygra (przynajmniej tak mi się teraz wydaje). Jeden błąd popełniony przez któregoś z graczy i już outsider może zodbyć kluczowe informacje.
* Bardzo przyjemne jest narastające napięcie, gdy z początkowego chaosu wyłaniać się zaczyna jakiś klarowny obraz.
* Wygląda na to, że rozgrywka bardzo się zmienia w trakcie - działania, które są dobre na początku (myszkowanie po celach współbraci) są pod koniec stratą czasu.
* Bardzo są zabawne nieporozumienia, gdy część graczy jest przekonana, że wszyscy wiedzą to samo, gdy właśnie wcale tak nie jest.
* W grze bardzo dobre jest to, że w ogóle nie ma czekania na swój ruch - w trakcie posunięć innych graczy naprawdę wiele się dzieje i jest o czym myśleć.

Jeden problem, który mam zamiar zaraz rozwiązać - wygląda na to, że polska instrukcja nie obejmuje dodatkowych kart z dodatku (Kronika Pielgrzyma). W każdym razie trafiliśmy na kartę "Alibi", która miała inną treść niż ta, która została przetłumaczona. Jak sprawdzę wszystkie karty, to dam znać czy jest więcej takich przypadków.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Post autor: Legun »

Hmmm... Brakuje tylko tłumaczenia tej jednej karty "Alibi". Niemniej dalej nie mam pojęcia, co jest owym zapowiadanym na okładce rozszerzeniem a co wersją podstawową.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Andy
Posty: 5129
Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
Lokalizacja: Piastów
Has thanked: 77 times
Been thanked: 192 times

Re: Tajemnica opactwa - pierwsze wrażenia

Post autor: Andy »

A gdzie w końcu udało Ci się Opactwo kupić?
Legun pisze:a i tak dzieci poszły spać po 22.00 :roll:.
Nie narzekaj. Moje dzieci, jak tylko skończyły 7 lat, przestały chodzić spać wcześniej niż o północy. :)
EstEst
Posty: 282
Rejestracja: 02 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Kraków

Re: Tajemnica opactwa - pierwsze wrażenia

Post autor: EstEst »

Andy pisze:A gdzie w końcu udało Ci się Opactwo kupić?
W rebelu już można - do mnie właśnie dotarło.
Sługa Koła. Młot na humanistów. Miecz w ręku dyrekcji.

Gry EstEsta
Awatar użytkownika
Harun
Posty: 1095
Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
Lokalizacja: okolice Poznania
Has thanked: 646 times
Been thanked: 522 times

Post autor: Harun »

Od dawna myślę o zakupie tej gry, zwłaszcza że klimat idealnie mi pasuje. Mam jednak pytanie o powtarzalność - czy gra jest schematyczna, czy też jest szansa na wiele niepowtarzalnych partii? Chętnie przeczytam też i inne wasze komentarze o grze. Dzięki
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Post autor: Blue »

Grałem raz i srednio mi podeszlo. Moze dlatego, ze nas bylo duzo[6] i nie do konca wiedzielismy jak pytac itp. Do tego zapominalismy o swoim ruchu i o zasadach.

Ogólnie system[mechanika] fajny, tylko u nas przy 6 graczach nie bardzo "chodził".

Z grą nam zeszlo 1:30, ale juz nam sie zaczynalo nudzic i zaczelismy strzelac;)... jeszcze pol godziny i bylby normlany final.
EstEst
Posty: 282
Rejestracja: 02 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Kraków

Post autor: EstEst »

No, cóż...Towarzystwo matematyków przyjęło grę bardzo dobrze. Jednakże musieliśmy wprowadzić pewne reguły dotyczące pytań, bo niektóre zaczęły być za szczegółowe. Na razie podczas 3 partii (4-5 osobowych) bawiliśmy się świetnie, acz zagadka bywała rozwiązana najpóźniej do 5 mszy jak dotąd...Za szybko chyba myślimy :lol: .
Sługa Koła. Młot na humanistów. Miecz w ręku dyrekcji.

Gry EstEsta
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Post autor: Legun »

Po drugiej partii - z małżowinką i czwórką nowych graczych. W 5 osób jest chyba lepiej, gra trochę traci, gdy gracze zaczynają zbyt długo myśleć nad swoimi pytaniami. Co do powtarzalności, to wyszło tym razem zupełnie inaczej. Poprzednio była ostra końcówka, z trójką graczy idących łeb w łeb. Tym razem jedna osoba nagle, z zaskoczenia, postawiła trafne oskarżenie. Doszliśmy chyba ledwo do Tercji. Wbrew pozorom, element losowy jest dość istotny w przypadku ustalenia zwycięstwa, choć poczucie sprawstwa jest niezagrożone. Gra spełnia w 100% warunek dobrej gry towarzyskiej - wygrywa się dzięki własnej przewadze intelektualnej, zaś przegrawa z braku szczęścia :D. Wydarzenia losowe i efekty kart tworzą bardzo wiele wariantów i nadają każdej partii odmienną specyfikę. Na pewno jest wiele strategii prowadzących do zwycięstwa i bardzo dużo okazji do dobrej zabawy. Jednak potwierdza się opinia z recenzji - poczucie humoru graczy jest kluczowe dla uciechy z rozgrywki. Na pewno też sposób grania zmienia się wraz z doświadczeniem graczy - jednak bardzo łatwo się uczyć od pozostałych graczy, stąd jednak szanse nowicjusza nie są wcale małe.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Re: Tajemnica opactwa - pierwsze wrażenia

Post autor: Legun »

Andy pisze:A gdzie w końcu udało Ci się Opactwo kupić?
Legun pisze:a i tak dzieci poszły spać po 22.00 :roll:.
Nie narzekaj. Moje dzieci, jak tylko skończyły 7 lat, przestały chodzić spać wcześniej niż o północy. :)
Tym razem po partii "Tajemnicy" doszli jeszcze "Osadnicy" i wszystko kwalifikowało się do odbrania praw rodzicielskich - mniejsze dzieci pospały się pokotem na podłodze, gdy rodzice nad planszą zachwycali się "jak one się tam ładnie cicho bawią" :roll: . Ogólny komentarz do sytuacji brzmiał - "Nie ogryźli kości, nie dopili wina, resztek jedzenia szuka pies pod stołem..." :roll:
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
mistrz_yon
Posty: 705
Rejestracja: 26 kwie 2005, 11:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 252 times
Kontakt:

Post autor: mistrz_yon »

Grałem raz. Moje spostrzeżenia są następujące:
Po pierwsze, gra premiuje stworzenie własnego systemu notacji przekazywanych kart. Tak naprawdę od drugiej kolejki wszyscy zapisywali wszystko i zyskiwały te osoby, które wymyśliły to sobie najlepiej.
Po drugie, KONIECZNIE trzeba wykorzystywać klepsydry. Czas namysłu na zadanie pytania jest zabójczy dla rozgrywki. Szczególnie kiedy wszyscy czają się, żeby pytaniem nie zdradzić swoich podejrzeń, etc.

Byłem na tę grę mocno nakręcony, ale trochę mnie rozczarowała. Zbyt mało klimatu (mimo że wprowdziliśmy roleplay'owe rozwiązania w typie odpowiedniego zwracania się, etc.), zbyt długie przestoje.

Ale ładna jest :)
EstEst
Posty: 282
Rejestracja: 02 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Kraków

Post autor: EstEst »

A nam służy...Klimat dla nas aż się sączył z pudełka... i te pytania:
"Bracie, ilu wykluczyłeś z podejrzeń mnichów tego samego zakonu i postury jak ten, którego przekazałeś mi podczas ostatniej mszy?" :lol:
I osławione pytanie, gdy były dozwolone tylko pytania na tak/nie, a pewien mnich nie miał ochoty na "kontrpytanie":
"Bracie Tadeuszu, czy przestałeś juz bić swojego psa?".

Nadal jednak nie wiem, po co są karty mszy dalszych niż Tercja - może w grze 3-osobowej się przydają? Do tego czasu można już na 100% dojść do zabójcy, nie mówiąc o opłacalnym strzelaniu na 50% - nawet jeśli jeden z braci się pomyli w skreślaniu i informacja "pójdzie w świat".
Sługa Koła. Młot na humanistów. Miecz w ręku dyrekcji.

Gry EstEsta
AcikCieslik
Posty: 200
Rejestracja: 17 wrz 2005, 21:52
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: AcikCieslik »

NIc dziwnego, ze tylko do III rundy zadajac takie pytania. Ja gralem w ten sposobn, ze zadajemy pytania na ktore odpowiedz jest tak lub nie. I zadajemy jedno pytanie. Rownie dobrze moglbys poprosic:
"Bracie pokaz mi prosze swoja kartke" albo "ilu braci wykresliles" :D
EstEst
Posty: 282
Rejestracja: 02 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Kraków

Post autor: EstEst »

Hmm... To, że mają być odpowiedzi tak/nie na pewno nie jest dobrą regułą - choćby dlatego, że jest karta wydarzeń, która mówi, że na czas JEDNEJ MSZY można tylko takie pytania zadawać. Poza tym można zadawać wszystkie pytania, w których nie chodzi o konkretne imię. A zadaje się oczywiście jedno pytanie.

Zadawanie pytań zbyt szczegółowych nie opłaca się bo:
a) Dajesz dużo informacji o tym, co Cię interesuje (chyba, że to pytanie - zmyła...)
b) Możesz nie dostać odpowiedzi
c) Odpowiedź słyszą również przeciwnicy, którzy mogą na tym więcej skorzystać.

Tak więc gra zgodna z instrukcją powoduje, że musisz wyważyć pytania tak, by Tobie dawały informacje, a innym nie.

Z innych uwag:

"Bracie, pokaż mi swoją kartkę" to nie pytanie, a w pytaniu "ilu braci wykreśliłeś" nie widzę nic złego.



A tercja to V runda.
Sługa Koła. Młot na humanistów. Miecz w ręku dyrekcji.

Gry EstEsta
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Post autor: Legun »

EstEst pisze:"Bracie, ilu wykluczyłeś z podejrzeń mnichów tego samego zakonu i postury jak ten, którego przekazałeś mi podczas ostatniej mszy?" :lol:
Dobre!
EstEst pisze:Nadal jednak nie wiem, po co są karty mszy dalszych niż Tercja - może w grze 3-osobowej się przydają? Do tego czasu można już na 100% dojść do zabójcy, nie mówiąc o opłacalnym strzelaniu na 50% - nawet jeśli jeden z braci się pomyli w skreślaniu i informacja "pójdzie w świat".
Wiesz, to jest gra wydana w USA - musi dawać równe szanse także tym inteligentnym inaczej ;). W sumie jednak się zgadzam - w trzy osoby poszło nam nawet szybciej.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Post autor: Legun »

mistrz_yon pisze:Ale ładna jest :)
Oj, ładna ...
mistrz_yon pisze:Po pierwsze, gra premiuje stworzenie własnego systemu notacji przekazywanych kart.
To prawda - myślałem nawet o tym, żeby zrobić własną kartę do notowania z małą tabelką dla każdego z podejrzanych :roll: (swoją drogą, to słowo to ma specyficzne znaczenie w tej grze - podejrzany "podejrzany" przestaje być podejrzanym :)). Małżowinka oponowała, że to podstawowa przewaga konkurencyjna.
mistrz_yon pisze:Po drugie, KONIECZNIE trzeba wykorzystywać klepsydry. Czas namysłu na zadanie pytania jest zabójczy dla rozgrywki.

Święte słowa! Klepsydra byłaby bardzo klimatyczna 8) . Nie wiecie, gdzie można kupić jakąś małą klepsydrę? - Najlepsza byłaby półminutówka lub ostatecznie minutówka.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Zulu Frh. von Auffenberg

Post autor: Zulu Frh. von Auffenberg »

Powiedzcie, o co w tej grze chodzi?
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Post autor: Legun »

Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
Awatar użytkownika
Ajgor
Posty: 49
Rejestracja: 24 cze 2006, 17:17

Post autor: Ajgor »

A jak wygląda granie bez znajomości Angielskiego? Można spokojnie grać z tłumaczeniem kart w ręku? Jest duży ruch kart.
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7874
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 132 times
Been thanked: 416 times
Kontakt:

Post autor: kwiatosz »

Karty, które się trzyma na ręce maja tylko obrazki, tekst mają karty specjalne, których się nie nadużywa, także tłumaczenie kart na oddzielnej kartce w zupełności daje radę.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Ajgor
Posty: 49
Rejestracja: 24 cze 2006, 17:17

Post autor: Ajgor »

No to idę do sklepu! Mam nadzieję że przy tej okazji podszkolimy się w czytaniu opisów po Angielsku. Może moje Dziecko się nieco rozwinie w tym kierunku.
Awatar użytkownika
otgees
Posty: 50
Rejestracja: 21 lut 2006, 10:44
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: otgees »

Jestem po pierwszej, 4-osobowej rozgrywce.

Niestety z uwagi na błąd jednego z graczy przy udzielaniu odpowiedzi skończyło się tak, że wszyscy wykreślili wszystkich i nie mieliśmy zabójcy. Konieczne więc było żmudne odtwarzanie całego rozumowania i wreszczie dopiero bodaj piąte oskarżenie okazało się trafne. Było mnóstwo śmiechu, ale mało dedukcji.

Pomimo tego, że rozgrywka nam się trochę zepsuła, rozrywka była przednia, wyniosłem z niej też garść refleksji.

Już wcześniej, jeszcze przed zakupem, naczytałem sie trochę o tej grze - w szczególności zmartwiły mnie opinie, że w istocie zadawanie pytań nie jest najistotniejsze, najważniejsze jest to jak zmieniają właścicieli karty. Wydaje mi się, że tak jest w istocie. Podstawową przesłanką wygranej jest jak najdłużej trzymać przy orderach karty, których jeszcze nikt nie widział. Jednak podczas późniejszych mszy większość graczy oddaje już wszystkie swoje karty, więc zabieg ten przestaje działać.

Same pytania nie wnosiły do naszej gry zbyt wiele. Być może nie umieliśmy ich odpowiednio zadawć, ale myślę jednak, że co do zasady nie będą decydować o zwycięstwie. Chociaż dzięki nim gra wciąga i chce się zagrać jeszcze raz, żeby wypróbować nowe metody.

Z jednej strony sprawia to, że gra ma mniej dedukcyjny charakter, z drugiej jednak dzięki temu mniej przypomina Cluedo.

Niemniej bawiliśmy się doskonale i moim zdaniem gra naprawdę warta jest te 130 złotych (sam niestety sprowadzałem ją na Boże Narodzenie ze Stanów i lekko przepłaciłem, teraz jest taniocha).

Na BGG dałem jej na razie 7.5/10, chociaż potrzeba będzie pewnie 3-5 rozgrywek żeby ocenić ją w pełni.
Awatar użytkownika
Ajgor
Posty: 49
Rejestracja: 24 cze 2006, 17:17

Post autor: Ajgor »

Kupiłem i zagrałem!

Graliśmy w składzie 3-osobowym, Ja, Żona i Córka. Zapoznałem się z instrukcją przetłumaczoną przez "Rebel", przygotowałem planszę i zaczęliśmy. Od pierwszej chwili wszyscy starali się zadawać przemyślane pytania i robili notatki, mnich morderca wiedział że niczego jeszcze nie podejrzewamy! Snując się po opactwie natrafiłem na pewnego braciszka, który bardzo mnie zdenerwował swoimi ślubami milczenia, a że źle sobie o nim pomyślałem, postanowiłem się troszkę wyspowiadać. Po kilku minutach zaczaiłem się za rogiem i zrobiłem małą rewizję w jego pokoju, co zaowocowało ciekawym odkryciem. Dzięki starym księgom zdobyłem kilka cennych informacji które pomogły mi postawić prawidłowe pytania, wiedziałem że mordercą jest szczupły Franciszkanin. Udałem się do Opata aby go poinformować o wynikach mojego dochodzenia, co spowodowało że jeden z braci nabrał wody w usta. W koło narastała coraz bardziej tajemnicza atmosfera, mnisi jeden po drugim się spowiadali i wertowali księgi. Ja w tym czasie postanowiłem odwiedzić starą bibliotekę gdzie dowiedziałem się pewnych istotnych drobiazgów na temat pewnego brodatego mnicha. W tym momencie morderca wiedział że jestem blisko! Jednak nie tylko morderca to wiedział - pewien braciszek po mszy podsłuchał moją rozmowę na dziedzińcu i pobiegł do opata wskazać mordercę!

Wracając do moich pytań o znajomość Angielskiego!
Bez obawy! Nawet moja 8 letnia Córka traktowała tłumaczenie kart jako niewinne zaglądnięcie do instrukcji celem sprawdzenia zasad. Praktycznie podczas gry taki problem nie istnieje, jest sporo czasu na czytanie i wiele kart z czasem można zapamiętać. Ja, sam czytając kartę kojarzę co drugie słowo a sens zdania co piątą kartę, więc siłą rzeczy musiałem czytać tłumaczenie, i nawet nie pamiętam kiedy zerkałem do opisu. Tak więc jeżeli ktoś ma problemy z Angielskim, to proszę się tym nie przejmować tylko kupować grę i grać bo może wam sprawić wiele radości.
Ja mam jeszcze do wypróbowania taką ilość wariantów że pewnie mi czasu zabraknie. Jako rekomendację napiszę że jeżeli kiedyś ktoś wyda grę po Polsku to z całą pewnością kupię takie wydanie i będę miał dwie sztuki!
EstEst
Posty: 282
Rejestracja: 02 sty 2007, 13:29
Lokalizacja: Kraków

Post autor: EstEst »

Co do grzebania w czyjejś celi: uważam, że to czynność nad wyraz opłacalna, a na dodatek niemal nie opłaca się łapać kogoś na gorącym uczynku (traci się turę tylko...i co z tego, że jeden z rywali też straci?).

Uważam, że zasady powinno się zmodyfikować - gracz przyłapany na grzebaniu musi oddać jedną kartę więcej "za straty moralne".
Sługa Koła. Młot na humanistów. Miecz w ręku dyrekcji.

Gry EstEsta
Awatar użytkownika
Ajgor
Posty: 49
Rejestracja: 24 cze 2006, 17:17

Post autor: Ajgor »

Zgadzam się, zabraną oddać, pokazać inną i odpokutować. Mam wrażenie że można wprowadzić wiele ciekawych zasad. Ciągłe milczenie powinno być karane.
Awatar użytkownika
Legun
Posty: 1786
Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 76 times
Been thanked: 158 times

Post autor: Legun »

EstEst pisze:Co do grzebania w czyjejś celi: uważam, że to czynność nad wyraz opłacalna, a na dodatek niemal nie opłaca się łapać kogoś na gorącym uczynku (traci się turę tylko...i co z tego, że jeden z rywali też straci?).

Uważam, że zasady powinno się zmodyfikować - gracz przyłapany na grzebaniu musi oddać jedną kartę więcej "za straty moralne".
Zaiste - święte to słowa! Kto wie czy nawet nie dwie. W końcu przyłapanie kogoś, za wyjątkiem czyjejś błędnej kalkulacji lub jakiejś karty wydarzeń, wymaga raczej użycia karty Krypty.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
ODPOWIEDZ