Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: Pan_K »

Mam pytanie: ktoś się przez to przegryzł?
W chwili obecnej próbuję do tego podejść, ale tak jakoś podchodzę jak pies do jeża. Kilka razy próbowałem (na razie tylko wariant solo), ale jakoś nie mogę się przemóc. Najpierw miałem problem z przejściem instrukcji: pewnie mój angielski za słaby. Potem jak już chwyciłem zasady, próbowałem pograć. I tak ze cztery razy i... odwłok, mówiąc delikatnie. Jak zachwyca, kiedy nie zachwyca? Może na 1 osobę nie działa tak fajnie i trzeba zacząć od przynajmniej dwóch?
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Greenland

Post autor: rastula »

dam 50 zł za toto, jak się poddasz :)
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Greenland

Post autor: Pan_K »

rastula pisze:dam 50 zł za toto, jak się poddasz :)
Nie tak prędko :) Twardem trzeba być, nie mientkiem. Jeszcze się pobiedzę chwilę.

Już nie wspominam zresztą, ile to w Essen kosztowało. A egzemplarz jest bonusowy: z autografem autora :D
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Greenland

Post autor: rastula »

Pan_K pisze:
rastula pisze:dam 50 zł za toto, jak się poddasz :)
Nie tak prędko :) Twardem trzeba być, nie mientkiem. Jeszcze się pobiedzę chwilę.

Już nie wspominam zresztą, ile to w Essen kosztowało. A egzemplarz jest bonusowy: z autografem autora :D

wiem ile kosztowało - dlatego nie mam ;) - pytanie ile jest warte ?


zresztą czekam na opinie bo tak naprawdę interesuje mnie w tej grze tylko solo ... nie miałbym z kim w taką grę ( zależną językowo o "dziwnej tematyce) grać... ale sam spróbowałbym chętnie
Awatar użytkownika
Vandal
Posty: 519
Rejestracja: 21 lut 2012, 10:10
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Greenland

Post autor: Vandal »

Za 2gim przeczytaniem zasady łyknąłem, jedyna słaba rzecz to ilość symboli na karcie, to że parę jest rozrzuconych po instrukcji, oraz ilość flavour tekstu na kartach (ale patrząc na High Frontier ten designer taki ma styl). Jak coś nie jest jasne to mogę pomóc.

Solo mnie nie interesuje, grałem tylko na 3. OK przepychanka połączona z worker placement, gdzie eventy biją jak solidna maczuga po każdym z graczy. Każda "rasa" jest inna i powinno się raczej dążyć do innego celu, mechanizm żon jest bardzo dobry i powinno się bardzo interesować cudzymi, ponieważ można uzyskać potężne skille (np. mi zwycięstwo dało wygrywanie na remisach w aukcjach handlarzy).
Jednak za dużo rzucania kośćmi i za długo żeby utrzymało się u mnie w kolekcji w kategorii 2-3 osoby.
Ostatnio zmieniony 29 paź 2014, 21:27 przez Vandal, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Greenland

Post autor: rastula »

Vandal pisze:1
50 to więcej niż 1 :P
Awatar użytkownika
Vandal
Posty: 519
Rejestracja: 21 lut 2012, 10:10
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Greenland

Post autor: Vandal »

Aj tam za wcześnie coś wcisnąłem, już jest dobry post.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Greenland

Post autor: Pan_K »

Vandal pisze:Za 2gim przeczytaniem zasady łyknąłem, jedyna słaba rzecz to ilość symboli na karcie, to że parę jest rozrzuconych po instrukcji, oraz ilość flavour tekstu na kartach (ale patrząc na High Frontier ten designer taki ma styl). Jak coś nie jest jasne to mogę pomóc.

Solo mnie nie interesuje, grałem tylko na 3. OK przepychanka połączona z worker placement, gdzie eventy biją jak solidna maczuga po każdym z graczy. Każda "rasa" jest inna i powinno się raczej dążyć do innego celu, mechanizm żon jest bardzo dobry i powinno się bardzo interesować cudzymi, ponieważ można uzyskać potężne skille (np. mi zwycięstwo dało wygrywanie na remisach w aukcjach handlarzy).
Jednak za dużo rzucania kośćmi i za długo żeby utrzymało się u mnie w kolekcji w kategorii 2-3 osoby.
Otóż ja nieprędko będę miał z kim zagrać w tę grę i kupiłem ją z uwagi na wariant solo. Co prawda planowałem w przyszłości grać w więcej osób, ale po przyjrzeniu się grze nie wiem, czy ona się do tego nada (spora zależność językowa).
Niemniej, właśnie o to mi chodziło, czy ona się dobrze sprawuje w grze w więcej osób. Bo wariant solo to kooperacja, w której muszę po kolei zagrywać akcje każdej "rasy" (raczej każdego plemienia). Wykluczona jest w tym momencie negatywna interakcja (co nie dziwi), ale skutek jest taki, że się "pyka" te kosteczki na karty i... już. Owszem, eventy dają popalić (szczególnie, że wariant solo jeszcze je zaostrza), ale... no nie wiem. Trochę to staje się niemrawe i mam problem z wczuciem się w klimat gry.

Który to klimat (poza tym, że raczej chłodny) też jest problematyczny: oprawa graficzna jakaś taka smętna się wydaje i naćkane tam wszystkiego na kartach. I choć mam duży szacunek dla waloru faktograficznego (i tym samym edukacyjnego), to nie wiem, czy będę miał ochotę przeczytać wszystkie przypisy dotyczące realiów dziejowych.

Mimo wszystko mam zaparcie raz jeszcze dokładnie przeczytać instrukcję i spróbować uchwycić "to coś", bo ogólnie mechanika wydaje się bez zarzutu. Argument losowości rozumiem, ale też poniekąd pasuje on do realiów, na które autor położył spory nacisk. Czekam jeszcze na inne głosy, żeby się "doprzekonać".

Przy okazji pytanie ad hoc o zwierzę u Wikingów (Norsmen bodaj się nazywają): rozumiem, że na początku gry wchodzi ono do talii na rękę i trzeba je zagrać na ogólnych zasadach zagrywania kart z ręki? Czy też od razu wchodzi do Tablau? Nie do końca jest też dla mnie jasne, jak ono potem punktuje w trakcie gry: co rundę profit?
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Vandal
Posty: 519
Rejestracja: 21 lut 2012, 10:10
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Greenland

Post autor: Vandal »

Oprawa graficzna to trochę specyfika wydań Sierra Madre.
Przypisy fajnie się czyta bo wiele rzeczy z nich ma odwzorowanie w mechanice.

Wikingowie biorą jednego zwierzaka i od razu dodają go do Tablau, robią to jednak po tym jak karty lokacji wyjdą na stół. Zyski foodowe ze zwierzaka mają równoważyć to że chłopaki nie mają żadnych bonusów do polowań tak jak inne frakcje.
Zgodnie z instrukcją zwierzak produkuje po Hunter Phase i zarazem wtedy ponosi się koszt utrzymania. Jeżeli ktoś jednak zrajdował ci zwierzaka to nie masz zysków ale koszt ponosisz (chyba że zwierzak pójdzie pod nóż).
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Greenland

Post autor: Pan_K »

No dobra.
Podbudowany wieściami, że gra mimo wszystko może być ciekawa, zrobiłem co następuje:

Siadłem dziś do uważnej i całościowej lektury instrukcji z przypisami włącznie. Trochę to uciechy mi przysporzyło, bo autor ma uroczo naiwne teorie balansujące na jakiejś dziwnej krawędzi biologistyczno-darwinowsko-psychologicznej przepaści, które to teorie ze szczerością dziecka w przypisach serwuje. Ale trzeba przyznać, że wplata je w potężną dawkę imponującej jak na takie miejsce faktografii historycznej, za co się mu szacun należy.

Oprócz tych uroczych i szacownych wrażeń, wyniosłem z tej lektury jeszcze i dodatkowy pożytek. Mianowicie wcześniejsze nieco zniechęcające podejścia przełożyły się jednak na dość obszerną orientację w grze, która przy takiej całościowej ponownej lekturze zasad pozwoliła na ułożenie sobie wszystkiego w poukładaną całość, tworzącą w sumie dość prostą do pojęcia mechanikę. Nie żebym nie miał już żadnych wątpliwości, ale o tym za chwilę.

Nawiasem mówiąc, autor zwierza się w jednym z przypisów, w którym stara się ile wlezie położyć po sobie uszy (żeby tylko feministki na niego nie wsiadły za handlowanie córkami w celach matrymonialnych): jaka to wielka odpowiedzialność ze strony kobiet i jaka wielka dawka odwagi, właściwie heroizmu, tak się udać w obce strony i między obcych ludzi, o czyn on sam wie jako Amerykanin w małej wiosce w Danii :D (przyp. 19., s. 31.) No po prostu gieroj na krawędzi życia i śmierci. Otóż jak na Amerykanina, to udało mu się kilka takich błędów językowych przemycić, które nawet ja, z moją w końcu niedoskonałą angielszczyzną, byłem w stanie dostrzec. Ciekawe. No chyba, że ona jest tak niedoskonała, że mi się tylko wydaje, że to błędy, co w sumie być może.

W każdym razie usiadłem po raz pierwszy do całościowej rozgrywki solo ("całościowej" oznacza, że po raz pierwszy zagrałem całą grę, wychodząc tym samym poza pierwszą rundę) ze wszystkimi szykanami koniecznymi i zalecanymi dla tego wariantu (czyli dodatkowe szykany przy "Global Cooling" itd., oraz plus zalecana wersja hard core, bez zastępowania kart branych do ręki i do tableau, bez "reguły żelaza" i coś tam jeszcze). Gra zjadła mnie w cztery tury. Wygar pełen i to bez najazdów, porywania kobiet i tłuczenia się na tych samych kartach "bioms". Jeśli solo tak to wygląda, to na prawdę ciekaw jestem rozgrywki w trzy osoby. Jednym słowem moje wcześniejsze zdystansowane podejście w tej chwili z pewnością zmieniło swoje ukierunkowanie, choć poczekam jeszcze kilka partii, żeby się to uleżało w jakąś w miarę ostateczną opinię.

Ale i tak mam kilka wątpliwości, z których i tak nie wszystkie teraz pamiętam ;)
1. W setupie (C0, p. 5.) mowa o zwierzętach domowych dla Wikingów: jedną kartę wybieramy, drugą "odkładamy na bok w celu możliwego użycia później". Nie zauważyłem, kiedy taka możliwość mogłaby się pojawić.
2. W Nowym Świecie myśliwi są lokowani na stałe. Ich sukces w czasie polowania przynosi wzrost populacji kolonii, który nie wlicza się do nieoznaczonych myśliwych w Tableau. Jasne. A jak z pozostałymi profitami (energia, żelazo)? Biorę do Tableau? Na zdrowy rozum tak, bo co z nimi robić w kolonii. Ale jeśli tak, to czy muszę mieć członka starszyzny na 6. żeby sobie przepłynąć te nabytki - a jeśli nie mam, to przepadają? Tymczasem grałem tak, że brałem, co dawali nie oglądając się na możliwości transportu.
3. Przyjmuję do wiadomości, że dziesiątkowanie znaczy co innego niż dziesiątkowanie, ale i tak nie mam pewności, jak traktować sformułowanie "remove at least half of your unassigned cubes". Zakładam, że chodzi o zaokrąglenie w górę.
4. Rozumiem, że ikona śnieżynki, kiedy to "player must expend the number of energy and/or elders specified by the event" (D3) ma taki sens, że zdarzenie o tyle "specifies" tę liczbę, że mam ją sobie wyliczyć na podstawie tego, ilu mam starszyzny (i ewentualnie kart zwierząt udomowionych). Bo same karty żadnej ilości właśnie nie specyfikują.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
maciejo
Posty: 3356
Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
Has thanked: 104 times
Been thanked: 129 times

Re: Greenland

Post autor: maciejo »

Pan_K pisze:
Siadłem dziś do uważnej i całościowej lektury instrukcji z przypisami włącznie. Trochę to uciechy mi przysporzyło, bo autor ma uroczo naiwne teorie balansujące na jakiejś dziwnej krawędzi biologistyczno-darwinowsko-psychologicznej przepaści,[/color] które to teorie ze szczerością dziecka w przypisach serwuje. Ale trzeba przyznać, że wplata je w potężną dawkę imponującej jak na takie miejsce faktografii historycznej, za co się mu szacun należy.
Jezusie Chrystusiasty - Co to jest za gra :shock:
Gry mają ponoć sprawiać nam przyjemność a nie wykańczać :| już samo przeczytanie tych kilku wpisów było męczące.
Nic dziwnego,że nigdzie tej gry w Essen nie widziałem - pewnie w prawym rogu Hali 4 była :lol:
Ostatnio zmieniony 31 paź 2014, 00:32 przez maciejo, łącznie zmieniany 1 raz.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Greenland

Post autor: Pan_K »

maciejo pisze:
Jezusie Chrystusiasty - Co to jest za gra :shock:
Gry mają ponoć sprawiać nam przyjemność a nie wykańczać :|
Nic dziwnego,że nigdzie tej gry w Essen nie widziałem - pewnie w prawym rogu Hali 4 była :lol:
Nie no - folklor dotyczy przypisów odnoszących się do kontekstu historycznego. Sama gra jest od tego typu frywolności wolna :)

"Wykańczanie miało być pozytywną charakterystyką: nie jest łatwo, czyli nie jest banalnie. Trzeba kombinować i się starać.

W Essen stoisko było w co prawda nieco w rogu, ale w 3. a nie w 4. hali. Więc wcale nie tak na uboczu. Natomiast o grze mówiło się jeszcze przed Essen, wobec czego specjalnie poszukałem tego stoiska.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
Vandal
Posty: 519
Rejestracja: 21 lut 2012, 10:10
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Greenland

Post autor: Vandal »

1. W setupie (C0, p. 5.) mowa o zwierzętach domowych dla Wikingów: jedną kartę wybieramy, drugą "odkładamy na bok w celu możliwego użycia później". Nie zauważyłem, kiedy taka możliwość mogłaby się pojawić.
2. W Nowym Świecie myśliwi są lokowani na stałe. Ich sukces w czasie polowania przynosi wzrost populacji kolonii, który nie wlicza się do nieoznaczonych myśliwych w Tableau. Jasne. A jak z pozostałymi profitami (energia, żelazo)? Biorę do Tableau? Na zdrowy rozum tak, bo co z nimi robić w kolonii. Ale jeśli tak, to czy muszę mieć członka starszyzny na 6. żeby sobie przepłynąć te nabytki - a jeśli nie mam, to przepadają? Tymczasem grałem tak, że brałem, co dawali nie oglądając się na możliwości transportu.
3. Przyjmuję do wiadomości, że dziesiątkowanie znaczy co innego niż dziesiątkowanie, ale i tak nie mam pewności, jak traktować sformułowanie "remove at least half of your unassigned cubes". Zakładam, że chodzi o zaokrąglenie w górę.
4. Rozumiem, że ikona śnieżynki, kiedy to "player must expend the number of energy and/or elders specified by the event" (D3) ma taki sens, że zdarzenie o tyle "specifies" tę liczbę, że mam ją sobie wyliczyć na podstawie tego, ilu mam starszyzny (i ewentualnie kart zwierząt udomowionych). Bo same karty żadnej ilości właśnie nie specyfikują.
1. W jednym z handlowych eventów można je kupić.
2. Inne zasoby idą na rękę, w instrukcji nie ma ani słowa o przewożeniu dóbr.
3. 99% w górę, bo są itemki do kupienia zaokrąglające w dół (do tego decimation w angielskim wywodzi się od rzymskiej kary, ale jest pojęciem bardziej ogólnym).
4. Karty jak najbardziej określają ile płacimy - albo są same śnieżynki więc płacisz za każdą śnieżynkę, albo śnieżynka ma dopisek "for each elder", lub "for each D card in Tableu" i wartość jest zależna od tego co na stole. Swoją drogą to bardzo fajny sposób żeby szybko wykosić starców, by móc się przechrzcić.
Awatar użytkownika
Pan_K
Posty: 2504
Rejestracja: 24 wrz 2014, 19:16
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 189 times
Been thanked: 168 times

Re: Greenland

Post autor: Pan_K »

Vandal pisze: 1. W jednym z handlowych eventów można je kupić.
2. Inne zasoby idą na rękę, w instrukcji nie ma ani słowa o przewożeniu dóbr.
3. 99% w górę, bo są itemki do kupienia zaokrąglające w dół (do tego decimation w angielskim wywodzi się od rzymskiej kary, ale jest pojęciem bardziej ogólnym).
4. Karty jak najbardziej określają ile płacimy - albo są same śnieżynki więc płacisz za każdą śnieżynkę, albo śnieżynka ma dopisek "for each elder", lub "for each D card in Tableu" i wartość jest zależna od tego co na stole.
1. OK
2. Wiem, że nie ma - ale jest mowa o sposobach kontaktu z Nowym Światem (sanie nie działają, można tylko łodzią). Dlatego miałem wątpliwości. Niemniej, przyjąłem że jest dokładnie tak, jak mówisz i tak będę grał.
3. OK
4. No tu zrozumiałem w tak razie zupełnie niewłaściwie. Sprawdziłem teraz wszystkie karty wydarzeń: połowa z nich ma śnieżynki. Nie ma sytuacji "tylko śnieżynki", zawsze jest albo starszyzna (karty 30, 34, 39, 41, 42, 43), albo zwierzęta udomowione (33, 35). Z czego dodatkowy wniosek, że nie może być na raz i jedno, i drugie.

Nawiasem mówiąc, mojej wersji było bardziej hardcorowo, bo grałem tak, że zawsze liczyłem starszyznę, ewentualnie doliczając zwierzęta, a nie albo, albo.
Swoją drogą to bardzo fajny sposób żeby szybko wykosić starców, by móc się przechrzcić.
Chyba "ochrzcić" ;)

Dzięki za pomoc.
„Rzekł głupi w swoim sercu: nie ma Boga.”

Ryba bez roweru, to tylko ryba...
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 195 times
Kontakt:

Re: Greenland

Post autor: orzeh »

Ostatni post dawno, jako że wkrótce przyjdzie nowa wersja z KS, mam pytanie ogólne: czy są dostępne jakieś opracowania w ojczystym naszym jezyku dot. okresu w której gra się "dzieje"? (Książki,pdf,ebooki,audio)
Chciałbym się fabularnie "wprowadzić' - bardzo przy BIOSie to pomogło.
z góry dziękuję za odpowiedź!
Awatar użytkownika
Ryu
Posty: 2750
Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 83 times
Been thanked: 161 times

Re: Greenland

Post autor: Ryu »

Gra wyszła. Pewnie ktoś już zagrał i taka cisza... Nikt nic?

Ja tak tylko napiszę iż udało mi się zagrać. Wiem też, że kilka zasad zagraliśmy błędnie ale grę odbieram bardzo pozytywnie.
Jak na Eklunda przystało losowo jest strasznie ale jak to u Eklunda w ogóle mi to nie przeszkadza :mrgreen:
Jak zagram kolejną partię z poprawnymi zasadami to dam znać :)
feniks_ciapek
Posty: 2284
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Re: Greenland

Post autor: feniks_ciapek »

Tak, gra do mnie dotarła i w porównaniu do poprzedniej edycji to pudełko jest wyższe i wszystko ładniejsze, ale jeszcze nie miałem okazji zagrać.
Awatar użytkownika
Jan_1980
Posty: 2513
Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 25 times
Been thanked: 75 times

Re: Greenland

Post autor: Jan_1980 »

Trzy raz czytałem instrukcję i się przegryzłem. Nie jest to takie trudne jak się wydaje. Jestem na razie po partii solo z 2 ma nacjami. Teraz czeka mnie instrukcja do Neandertal.
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
feniks_ciapek
Posty: 2284
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1593 times
Been thanked: 926 times

Re: Greenland (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: feniks_ciapek »

Ja też po pierwszej rozgrywce. Jest trochę trudniej niż w Bios: Genesis, ale łatwiej, niż w Pax Renaissance :)

Podoba mi się to, że faktycznie czuć tę historię, którą Eklund chce przekazać. Pewnie pomogło to, że była to próbna rozgrywka solo i nie patrzyłem specjalnie na punktację, tylko na to, jak działa mechanizm i nie musiałem się wkurzać na kości. Dobra gra, chociaż trochę niszowa - w zasadzie jak to wszystkie gry Eklunda.
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 195 times
Kontakt:

Re: Greenland (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: orzeh »

Hej
zaspojluje tylko mały zrzut ekranu z nadchodzącej implementacji Greenland na Androida/IOS
Spoiler:
Awatar użytkownika
Markus
Posty: 2442
Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 548 times
Been thanked: 270 times

Re: Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: Markus »

Kiedy apka ma mieć premierę?
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 195 times
Kontakt:

Re: Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: orzeh »

Markus pisze: 19 paź 2020, 16:37 Kiedy apka ma mieć premierę?
Niestety nie jestem w stanie napisać ale z dużą pewnością można powiedzieć że jest bliżej niż dalej :)
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1114
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 855 times
Been thanked: 631 times

Re: Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: bajbaj »

Jakiś czas temu w moje ręce wpadł Neanderthal. Na grę czaiłem się dość długo, ale - jak to się mówi - zawsze było "coś". Gdy zbliżałem się do Eklunda, to kupowałem zazwyczaj inną grę (Porfiriana, Em, Renesans). W końcu przyszła kolej i na grę z serii Dominanta.

Pierwsze wrażenia: ponieważ uwielbiam te małe pudełeczka wypchane po brzegi, to pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Wzmocnione dodatkowo bardzo odpowiadającą mi szatą graficzną. Nie jest to pudło wypchane aż tak jak np. Pax Emancipation, niemniej jak na wielkość pudełka kart jest sporo i są - jak dla mnie - bardzo fajnie zilustrowane. W ogólnej ocenie komponenty wypadają naprawdę bardzo porządnie. Małe pudło, ale niewyglądające na kilkadziesiąt PLN, raczej na grę za 100-150 PLN (kupiłem nowe za ok. 130 PLN).

Instrukcja jest napisana dość jasno, choć - jak to często u Eklunda - zaczyna się z nie tej części ciała. Najpierw dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy, ale nie z czym mamy do czynienia, co jest w pudełku i co się z tym robi. Spis komponentów jest dopiero na którejś tam stronie, co mnie zazwyczaj irytuje, ponieważ pierwszą rzeczą którą zazwyczaj robię po otwarciu gry, to sprawdzenie kompletności komponentów. Niemniej, instrukcję dobrze się czyta. Mnie wręcz zachęcała do rozgrywki, choć trudno było mi sobie wyobrazić jak ta rozgrywka będzie wyglądać... Na pomoc przyszedł Ronnie ze swoim plajsru https://www.youtube.com/watch?v=meppcOlZdd4. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale jego szkocki akcent, jakoś bardzo konweniował mi z grą :roll: :D

Na razie jestem po trzech rozgrywkach solo na dwie i trzy ręce i jestem bardzo zadowolony. Jak na Eklunda to tytuł w wersji light. Mikrozasad jest oczywiście bardzo wiele, ale ... przez jakieś 60% rozgrywki gra się dość proste tury, ograniczające się w większości do kilku podstawowych akcji. Im dalej w las, tym bardziej sytuacja się rozwija i paleta akcji do wykonania się zwiększa. Zasadniczo więc przez początkową część gry staramy się przeżyć i rozwinąć ilościowo i jakościowo jeden z rodzajów człowieka. Rozwój ilościowy to prosta sprawa, staramy się, aby na skutek udanych polowań liczebność naszych myśliwych rosła. Rozwój jakościowy jest bardziej złożony. Składa się on z co najmniej dwóch wymiarów - rozwoju poznawczego i społecznego. W ramach pierwszego staramy się rozwinąć ewolucyjnie mózg naszego archaicznego człowieka (mamy na stracie trzy typy do wyboru). Ten rozwój reprezentowany jest w grze przez dyski, które - po osiągnięciu pewnych sukcesów reprodukcyjnych (określone umiejętności tzw. "córek") - możemy kłaść w określonych domenach mózgu. Te dyski z kolei pozwalają nam na rozwój społeczny, wraz z kolejnym domenami w mózgu zapełnianymi dyskami, komplikuje się nam struktura społeczna i mamy możliwość "wykształcenia" starszyzny plemiennej o określonych cechach, które są super skillami, ułatwiającymi nam rozgrywkę.

To wszystko okraszone jest bardzo klimatyczną losowością, osadzoną w plejstocenie. Regularnie staramy się polować na faunę plejstoceńską, co nam różnie wychodzi. Podstawowa metoda mitygowania wyników kości, to wysłać na tyle dużo chłopa, że powinno się udać. Ew. wysłać chłopa na takie cele, które sukcesy mają nie tylko na jedynce (w k6), ale i na dwójce. Dodatkowo wyniki pozwalają nam mitygować niektóre umiejętności określonych osobników ze starszyzny plemiennej. Co rundę losujemy kartę wydarzenia, która pokazuje nam, co się dzieje. A dziać się może bardzo wiele. Może zmieniać się klimat. W przypadku ochłodzenia pojawia się pokrywa lodowa, która reprezentowana jest przez karty ułożone rewersem do góry najpierw w rzędzie północy, ale która przy dalszym ochłodzeniu może przesuwać się na południe, wywalając karty południa (a zatem zmniejszając zdecydowanie pulę dostępnych miejsc, gdzie można polować). W przypadku ocieplania się klimatu zachodzą procesy odwrotne. Te dramatyczne procesy są często dodatkowo okraszone symbolami oznaczającymi trudną sytuację naszych gatunków, podczas której musimy sprawdzać, czy nasze zdolności mózgu (tj. dostępne dyski) względem wielkości naszego gatunku są wystarczające. Jeśli nie, to zmniejsza nam się populacja, co utrudnia kolejne tury. Żeby nieco zwiększyć nasze szanse przetrwania chcemy premiować rozwojowo pewne pojawiające się cechy, reprezentowane przez cechy tzw. córek, dorzucając im naszego "męża", co ma reprezentować postępującą ewolucję okraszoną elementami doboru naturalnego. A to tylko może 40-50% rzeczy, które w tej grze możemy robić :D

Jak już wcześniej zaznaczano, to gra-symulacja. Gramy niby na punkty, ktoś finalnie wygra, ale najfajniejsza wydaje się sama zabawa. Nie mam pojęcia jak się gra w Neanderthal rywalizacyjnie (rywalizacja ręki lewej z prawą jednak słabo to symuluje :lol:), ale jako gra solo sprawdza się świetnie. Można próbować różnych strategii, które i tak są wywracane do góry nogami przez kostki. Jeśli ktoś nie lubi takiej losowości, niech omija grę z daleka. Jeśli jednak zaakceptuje się ją jako dość prosto, ale i klimatycznie, odwzorowaną losowość wpisaną w rozwój i przetrwanie różnych rodzajów człowieka, to można się przy Neanderthalu naprawdę znakomicie bawić, choć gra po tych trzech rozgrywkach i pomimo losowości wydaje się trochę powtarzalna.
Awatar użytkownika
orzeh
Posty: 1281
Rejestracja: 04 lut 2015, 10:05
Lokalizacja: Mysłowice
Has thanked: 127 times
Been thanked: 195 times
Kontakt:

Re: Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: orzeh »

Świetna gra - u mnie zaczęła być swego rodzaju fillerem. Z czasem pojawia się duży nacisk na córki (aukcje), dzięki nim mozna namieszać. Udomowione zwierzęta i narzędzia mogą się pojawić dość późno, większa szansa na nie gdy przedłuża się epoka lodowcowa.
Z moich doświadczeń rywalizacyjna gra bywa BARDZO brutalna.
Edit - co do powtarzalności kompletnie się nie zgadzam, układ setupu eventów (a za tym córek) + układ północ - południe tworzą za każdym razem inne doświadczenie, poza tym to jednak jest gra symulacyjna.
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1114
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 855 times
Been thanked: 631 times

Re: Gry z serii Dominanta (Neanderthal, Greenland) (Phil Eklund, Philipp Klarmann)

Post autor: bajbaj »

orzeh pisze: 31 maja 2022, 08:26 Świetna gra - u mnie zaczęła być swego rodzaju fillerem. Z czasem pojawia się duży nacisk na córki (aukcje), dzięki nim mozna namieszać. Udomowione zwierzęta i narzędzia mogą się pojawić dość późno, większa szansa na nie gdy przedłuża się epoka lodowcowa.
Z moich doświadczeń rywalizacyjna gra bywa BARDZO brutalna.
Edit - co do powtarzalności kompletnie się nie zgadzam, układ setupu eventów (a za tym córek) + układ północ - południe tworzą za każdym razem inne doświadczenie, poza tym to jednak jest gra symulacyjna.
To właśnie Twoje wpisy narobiły mi dużą ochotę poznać grę! Na pewno to czego jest mało w moich rozgrywkach solo, to wjazdy łowcami na karty, na których inny gracz chce polować. Wydaje mi się, że w grze rywalizacyjnej to dość częsta sprawa. Najpewniej o wiele częściej gracze starają się też ubijać mężów. Co do powtarzalności, to mało precyzyjnie napisałem, chodziło mi o generalny flow gry w porównaniu choćby z paxami. Tak - możliwych układów jest bardzo dużo. Sam byłem zaskoczony, widząc, że gra to przecież dość niewiele kart. Cóż, pozostaje tylko grać więcej, w tym rywalizacyjnie!
ODPOWIEDZ