Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Moonday pisze: Eldritch Horror to zaawansowany chińczyk, taka opinia to zwykła ignorancja.
Hej, hej, poczytaj sobie wcześniejsze wpisy a złapiesz sarkazm w tej opinii. To po prostu riposta na wcześniejszą krytykę, napisana w takim samym tonie.
Też nie rozumiem zarzutu, że jak euro gra jest ładna i ma figurki to jest to oszustwo lub marnotrawstwo. Ameritrashe nie maja monopolu na figurki i ładną oprawę graficzną.
Ja kupiłem Scythe właśnie dlatego, że jest to Euro, chociaż bardzo lubię ameritrashe (szczególnie Clash of Cultures i Zimną Wojnę). Powód? Czułem, że spodoba się mojej żonie i się nie myliłem. W końcu odnalazłem kompromis między czymś, co nie odrzuca mnie wizualnie i nie zniechęca przez to do gry,a gustem żony, że gra nie jest za długa, nie przytłacza i wiadomo co trzeba robić, aby wygrać. Jeśli chodzi o eurasy to zawsze miałem problem z takimi grami jak zamki burgundii - gra z bardzo dobrą mechaniką, ale nie trafiała do mnie wizualnie, zaś żona ją lubiła. Fajnie, że jest kolejne ładne euro od tego samego autora (to samo mam z Viticulture).
Gdyby to była kolejna wojenna lub cywilizacyjna gra, nie znalazłaby się na mojej półce i nie grałbym w nią tyle, bo nie miałbym z kim i tym bardziej bym żałował, że takie solidne pudło nabiera kurzu.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2017, 22:42 przez veetee, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja dzisiaj zakupiłem preorder z dodatkiem. Obejrzałem przykładową rozgrywkę, kilka recenzji i myślę, że gra trafi w gust mój i mojej żony. Mam tylko nadzieję, że się załapię i nie dostanę wiadomości że jestem poza pierwszą setką.
Na pewno to jest gdzieś na tych 69 stronach, ale proszę poratujcie szybką odpowiedzią - czy Scythe na trzy osoby coś traci, czy w tej konfiguracji warto go poznać, jeśli to będzie nasza pierwsza rozgrywka?
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Deem pisze:Na pewno to jest gdzieś na tych 69 stronach, ale proszę poratujcie szybką odpowiedzią - czy Scythe na trzy osoby coś traci, czy w tej konfiguracji warto go poznać, jeśli to będzie nasza pierwsza rozgrywka?
Jeśli wszystkie 3 osoby grają pierwszy raz to zdecydowanie warto zagrać we trójkę.
Deem pisze:Na pewno to jest gdzieś na tych 69 stronach, ale proszę poratujcie szybką odpowiedzią - czy Scythe na trzy osoby coś traci, czy w tej konfiguracji warto go poznać, jeśli to będzie nasza pierwsza rozgrywka?
Jeśli wszystkie 3 osoby grają pierwszy raz to zdecydowanie warto zagrać we trójkę.
Tak, dla całej trójki będzie to pierwszy raz. Dzięki!
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Grając pierwszy raz we 3 osoby było całkiem przyjemnie.
Po drugim razie w tym samym składzie wspólnie stwierdziliśmy iż gra (pomimo że świetnie wydana) jest mocno średnia.
W dalszym ciągu czekam na rozgrywkę 4-osobową - tylko to może ją uratować od sprzedaży
nie grałem na dwie osoby. Po dziewięciu rozgrywkach w rożnym składzie osobowym nadal uważam, że to bardzo bardzo dobra gra. Pomijam fakt, że jeszcze nie dałem rady wygrać ale nawet sromotnie przegrywając gra sprawia mi ogrom frajdy. Póki co najlepsza gra , w którą zagrałem z zeszłego roku.
U mnie Scythe to gra wyjątkowa, każda osoba która w nią grała chce zagrać ponownie. Bardzo często na stole ląduje, a ja nadal nie wiem czy już umiemy w to grać Ostatnio pękło 104 albionem i 96 nordykami to jest dobry wynik?
Hazegiant pisze:U mnie Scythe to gra wyjątkowa, każda osoba która w nią grała chce zagrać ponownie. Bardzo często na stole ląduje, a ja nadal nie wiem czy już umiemy w to grać Ostatnio pękło 104 albionem i 96 nordykami to jest dobry wynik?
Hazegiant pisze:U mnie Scythe to gra wyjątkowa, każda osoba która w nią grała chce zagrać ponownie. Bardzo często na stole ląduje, a ja nadal nie wiem czy już umiemy w to grać Ostatnio pękło 104 albionem i 96 nordykami to jest dobry wynik?
Dla wszystkich, którzy zastanawiają się jak wypada Scythe w stosunku do hype'u, który był przed premierą tego tytułu - najprawdopodobniej ostatnia recenzja w Polsce
Czy tylko na mnie gra nie zrobiła takiego wrażenia jak ją wszędzie opisują? Gra jest w porządku, poprawna mechanicznie, gra sie przyjemnie ale nie było stania nad stołem i wyczekiwania koncówki z wypiekami na twarzy (co zdarza się w innych tytułach). Nad stołem było stosunkowo cicho, każdy sobie w spokoju myslał nad swoim ruchem i budował w glowie odpowiedni silniczek mało nawet zwracając uwagę na innych graczy. Wykonanie świetne, przyznaję. Zagram z przyjemnościa ale na pewno nie będę ogliczał godzin do kolejnej partii jak w kilku innych tytułach ;p
siekan pisze:Czy tylko na mnie gra nie zrobiła takiego wrażenia jak ją wszędzie opisują? Gra jest w porządku, poprawna mechanicznie, gra sie przyjemnie ale nie było stania nad stołem i wyczekiwania koncówki z wypiekami na twarzy (co zdarza się w innych tytułach). Nad stołem było stosunkowo cicho, każdy sobie w spokoju myslał nad swoim ruchem i budował w glowie odpowiedni silniczek mało nawet zwracając uwagę na innych graczy. Wykonanie świetne, przyznaję. Zagram z przyjemnościa ale na pewno nie będę ogliczał godzin do kolejnej partii jak w kilku innych tytułach ;p
siekan pisze:Czy tylko na mnie gra nie zrobiła takiego wrażenia jak ją wszędzie opisują? Gra jest w porządku, poprawna mechanicznie, gra sie przyjemnie ale nie było stania nad stołem i wyczekiwania koncówki z wypiekami na twarzy (co zdarza się w innych tytułach). Nad stołem było stosunkowo cicho, każdy sobie w spokoju myslał nad swoim ruchem i budował w glowie odpowiedni silniczek mało nawet zwracając uwagę na innych graczy. Wykonanie świetne, przyznaję. Zagram z przyjemnościa ale na pewno nie będę ogliczał godzin do kolejnej partii jak w kilku innych tytułach ;p
Nie tylko. Zagrałem zaledwie raz i niestety nie czuję potrzeby powtórzenia tego doświadczenia - solidne euro z kilkoma sympatycznymi pomysłami (planszetki graczy, akcja usprawnienia), ale totalnie bez rewelacji. Gdyby nie ochy i achy nad grafikami, nie wyróżniałaby się niczym spośród dziesiątek innych zmyślnych sucharków. Do tego karty spotkań sprawiające wrażenie dorzuconych na siłę. Rozumiem, że miały tworzyć klimat a wprowadzają tylko niepotrzebną losowość i zamieszanie (w sumie najzabawniejsze było dochodzenie do tego,co niektóre z nich prezentują, zwłaszcza, że opcje wyboru są rozstrzelone od sasa do lasa w stylu: "zerwij owoc i podaj go kobiecie" -> "podwieź kobietę na mechu" -> "wygnaj kobietę z jej rodzinnej ziemi" ).
To, że ta gra wylądowała na tylu topkach pokazuje, że albo hype odwalił większość roboty albo rok 2016 był naprawdę słaby.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Niezła gra, ale zawód roku. I nie dlatego, że są mechy, a gra jest euro i nie dlatego, że miało być 4x, a jest tych iksów ileś tam.
Pod pierzyną cudnego wydania, w mrowiu świetnych pomysłów mechanicznych ukryto przeciętną grę ekonomiczną.
Możliwe, że na 4-5 graczy rozgrzewa zwoje, ale w gruncie rzeczy Scythe to dość prosta zabawa optymalizacyjna. W całej grze występują bodaj dwa czynniki losowe - karty spotkań/fabryki oraz walka (jej wystąpienie i wynik możemy przewidywać, ale nie mamy pewności co do wyborów przeciwnika). Reszta jest policzalna i wymaga niespecjalnie złożonych obliczeń.
Gdyby plansza była dostosowana do liczby graczy, gdyby była modularna, gdyby za walkę nie było gwiazdek, lecz wyłącznie zdobycze terytorialne, gdyby cele były osiągane tylko przez jednego gracza...
Zostaje cieszyć się z megapłynnej rozgrywki, rewelacyjnego pomysłu na planszetki (podział góra-dół) i klimatycznego wydania.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."