Dogs of War (Paolo Mori)

[adikom5777]

Miałem wczoraj przyjemność poznać w końcu grę Dogs of War, którą wydało wydawnictwo Cool Mini Or Not znane min. z gier Super Dungeon Explore oraz Zombicide. Gra Dogs of War nie przypomina tych dwóch tytułów, jest to najczystszej postaci eurogra (z klimatem) z minimalną losowością (karty taktyk). Gra jest pięknie wykonana, plansza z grubej tektury, wielkie figurki, grube żetony i świetnej jakości karty, ale do tego to wydawnictwo zdążyło już graczy przyzwyczaić. W grze 6 rodów szlacheckich, skłóconych ze sobą, uczestniczy w serii bitew, a gracze dowodzą grupami najemników, którzy wysyłają swoje armie, aby wspierać rody w tych potyczkach. Gra trwa 4 rundy (w grze to lata) i w każdej rundzie odbywają się 3 bitwy. Przed każdym rokiem wybiera się walczące rody (jeden na jednego) oraz gracze za zdobyte pieniądze, mogą kupić jednostki wysyłane później do walki. Następnie zaczyna się faza akcji, w której gracze wysyłają swoich kapitanów wraz z jednostkami na pole walki wspierając jedną ze stron. Karty jednostek mają siłę +1/+3/+5 i +7. W zależności od położonej karty jednostki, o tyle pół przesuwamy suwak przy tej bitwie na wspieraną stronę. Przypomina to przeciąganie liny. Runda akcji się kończy jak wszyscy spasują, czyli żaden z graczy nie będzie miał już kapitanów i jednostek lub nie będzie chciał ich użyć. Potem następuje podliczenie bitew. Wygrany ród awansuje o 1 lub 2 pola na torze chwały, a gracze, którzy wspierali wygraną stronę otrzymują punkty zwycięstwa w liczbie kapitanów po przeciwnej stronie. Po 4 rundach (latach) następuje końcowe podliczenie. Do zdobytych w czasie gry PZtów należy doliczyć punkty za zebrane w czasie gry znaczniki (tarcze) rodów. Każda tarcza warta jest tyle punktów, jaka jest wartość rodu na torze chwały. Czyli im lepszy ród, im częściej wygrywa bitwy, tym jego tarcze są wartościowsze. Tak to wygląda w dużym skrócie, nie powiedziałem jeszcze o kartach taktyk, które gracze mogą zagrywać przed ruchem, nie wspomniałem o bonusach (tarcze rodów, PZty, monety, jednostki...), które gracze otrzymują za wstawianie kapitanów na odpowiednie pola.
Po zagraniu jednej partii 5 osobowej, mam wielką chęć na kolejne. Jest ciasno, jest dużo kombinowania, a minimalna losowość, która występuje jedynie na poziomie dociągania kart taktyk sprawia, że gra będzie często gościć na moim stole. Zwłaszcza w wariancie 4+. Po następnej partii postaram się opisać wrażenia.

[Vester]

Też grałem. Bardzo fajny tytuł. Autor Libertaliów potwierdza talent do robienia gier prostych ale nie banalnych. Interakcja bardzo wysoka, ale podana inteligentnie. Euro pełną gębą, a zwroty akcji powodują salwy śmiechu. Prostota reguł trąci najlepszym oldschoolem. Dziś tak eleganckich gier już się nie robi.

[adikom5777]

Zgadza się, u nas też były zwroty akcji, szczucie, łamanie słownych obietnic i kupa śmiechu. Bardzo dobry tytuł.

[pingus]

Autor Libertalii i już jestem bardzo zainteresowany.

[Vester]

Gry są bardzo różne, ale ewidentnie trącają we mnie te same struny. Jeśli ktoś lubi Libertalia, na bank polubi Dogs of War.

[Trampon]

czy ta gra jest niezależna językowo, czy też jest jakiś tekst np tekst na kartach taktyki?

[adikom5777]

Sa teksty na kartach taktyki, ale ja przygotowałem tłumaczenie i wydrukowałem na małych kartkach i każdy z graczy nie znający języka miał przed sobą ściągę i grało się świetnie.

[Palmer]

Zgadza się, u nas też były zwroty akcji, szczucie, łamanie słownych obietnic i kupa śmiechu. Bardzo dobry tytuł.

Pachnie Książętami Renesansu

[adikom5777]

Tak, końcowa punktacja jest podobna, natomiast Dogs of War jest grą szybszą i prostszą niż PoR. Wczoraj zagrałem dwie partie pod rząd, co mi się w zasadzie nie zdarza. W składzie 3 i 4 osobowym, każda partia sprawiła mi ogromną frajdę. Żałuję, że straciłem tyle czasu, bo gra leży u mnie już ponad 2 miesiące, a bałem się w to zagrać, bo wcześniejsze gry tego wydawnictwa oraz plastik trochę mnie zniechęcały. A niepotrzebnie, bo to rasowe euro, tyle że z figurkami

[Furan]

O! Wcześniej nie zauważyłem, że to od P. Morii. Muszę przestać czytać to cholerne forum, bo zbankrutuję. Wrrr.

[trabiniu]

Świetna gra. Prosta, lekka i zacięta. Do tego wydanie też niezłe. Pytanie czemu tak cicho jest o tym tytule?

[adikom5777]

Wczoraj w klubie zagraliśmy dwie pięcioosobowe partie pod rząd i było genialnie. Wszystkim się bardzo podobało, też nie rozumiem dlaczego jest tak cicho o tak świetnej grze.

[Vandal]

Z KS w świat poszło 1150 sztuk, plus to co mają na magazynie w firmie. Wg. BGG 410 osób ma na półce, a 40 na wishliście. Po prostu brak jest masy krytycznej żeby zrobić też o grze szum.
Mogli też na Essen czy na innym konwencie się nie pokazać jeżeli daty zbiórki nie współgrały z terminem eventu, więc jeszcze mniej osób miało okazję zobaczyć.
Trochę to jest ból KS, jeżeli nie zainwestujesz na ślepo w coś co okaże się fajne to zazwyczaj później ciężko już mieć okazje dostać grę bo nie będzie drugiego printu.

[Galatolol]

Trochę to jest ból KS, jeżeli nie zainwestujesz na ślepo w coś co okaże się fajne to zazwyczaj później ciężko już mieć okazje dostać grę bo nie będzie drugiego printu.

Akurat ten tytuł jest obecnie dostępny w trzech polskich sklepach (i to przeceniony). Mnie ten wątek skłonił do zakupu

[veljarek]

Zagrałem i .... było wielkie wow. Bardzo prosta gra bardzo szybka z potężną dozą interakcji i sojuszy (ale krótkotrwałych).
Wskakuje n moją wishlist

[Galatolol]

Ponarzekam na wykonanie. Do jakości elementów nie można się doczepić, ale pudełko mogłoby być dwa razy niższe, wypraska jest niepraktyczna, a zamiast ludków sprawdziłyby się zwykłe pionki, co pewnie by znacznie zmniejszyło cenę. W takim Zombicide w pełni rozumiem figurki, tutaj wydają mi się dołożone na siłę.

[Vandal]

Yep, syndrom Wielkiego Pudełka jak w Nations z niepotrzebną wypraską.
Figurki może trochę na siłę, mógłby by być markery, ale gra była robiona przez Cool Minis or Not, specjalizujących się w KS z fajnymi figurkami. Wybór był pewnie wydać grę u nich z figurkami jadąc na ich dobrej opinii z projektami KS, albo nie wydać jej zupełnie.

[veljarek]

Dla mnie gra by dużo stracila gdyby nie miała figurek. Jak czekam na swoją turę to oglądam figurki.

[Epyon]

Grałem dzisiaj i dołączam się do zachwytów. Mina przeciwników, gdy w dwóch ostatnich ruchach czwartego roku za pomocą dwóch kapitanów i machin wojennych wygrywam z sześcioma kapitanami po stronie przeciwnej (nabijając w sumie 13 punktów) - bezcenna.

[Epyon]

Kolejna rozgrywka - tym razem trzyosobowa. Było zdecydowanie słabiej, bo od początku wyszedł syndrom 2 na 1 i kolega sobie za bardzo nie pograł, nie udało mu się wygrać ani jednej bitwy w ciągu gry (choć może to też kwestia tego, że grał pierwszy raz... i pewnie mógłby parę rzeczy rozegrać lepiej). Graliśmy wariant na dwie bitwy, bo na trzy z kolei obawiam się że byłoby zbyt luźno.

[veljarek]

Po 2 rozgrywkach grę zakupiłem. Jest rewelacyjna. Szoda ze nie mozna zdobyć dodatków z Kickstartera w postaci nowych nacji.
Naprawdę dobra ta gra jest

[Vester]

Inne nacje to żaden kłopot. Wydrukować wszystkie (8? 9?) karty z opisem specjalnej zdolności, potasować, rozdać graczom i już. Co za różnica, jakimi figurkami kto gra?

[Zet]

Inne nacje to żaden kłopot. Wydrukować wszystkie (8? 9?) karty z opisem specjalnej zdolności, potasować, rozdać graczom i już. Co za różnica, jakimi figurkami kto gra?

To samo można powiedzieć o wielu grach - wiele dodatków lub całych gier można wydrukować, można grać pionkami po kilka gr/szt. itp.
I widzę takie podejście już w wielu wątkach, zwłaszcza jeśli mowa o dodatkach z KS. Czy naprawdę tak wielu nie potrafi zrozumieć, że to jest fajnie mieć oryginalny dodatek i że to właśnie oryginał chce się mieć, a nie drukować i mieć pionki albo inne figurki? Co za różnica czy gra się oryginałem czy samoróbką/podróbką? Tak, to JEST różnica. Przynajmniej dla mnie i dla chyba nielicznych innych.

[Galatolol]

Nie zgadzam się. Sam też nie lubię, gdy nie mam wszystkiego (dotyczy to tylko rzeczy mających wpływ na rozgrywkę, inne typu karty z alternatywnym obrazkiem tego wrażenia już nie wywołują - dlatego nienawidzę promosów), ale gdy można to uzyskać w tak prosty sposób (wydrukowanie kilku kart), to już jest w porządku.
Czyli jestem typem kolekcjonera, któremu nie chodzi o pełną kolekcję fizycznych elementów, tylko zasad, wariantów i innych rzeczy związanych z samym graniem.

[Vester]

Zet, rozumiem (chyba) Twój stan umysłu, bo sam sie łamałem przed zakupem. Ale w przypadku Dogs of War mówimy o dopłaceniu gory pieniedzy za kosmetyke. Jezeli chcesz powalczyc z chorobą kompleciarską, DoW jest idealnym kandydatem na szczepionkę.