Haspelknecht (Thomas Spitzer)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- WRS
- Administrator
- Posty: 2179
- Rejestracja: 09 sty 2009, 09:39
- Lokalizacja: Ropczyce
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 96 times
- Kontakt:
Re: Haspelknecht
Kompaktowa, w znaczeniu mniej rozbudowana.
Nie tworzymy nowej kopalni, nie wysyłamy robotników w różne (często intratne) miejsca, nie mamy aż tylu okazji do interakcji bezpośredniej.
Cenię sobie wysoko Magnum Sal (zwłaszcza z dodatkiem).
Być może za mało zaakcentowałem podobieństwo (w znaczeniu wrażenia z rozgrywki, nie bezpośrednie) do Małej Agricoli.
Mając niewiele akcji walczymy o optymalizację naszych działań wbrew przeciwnikom.
Węgiel jest kluczowy, bo daje gros punktów. Ale całe mnóstwo innych okazji też wymaga naszej uwagi.
Mam Magnum Sal, chętnie dodałbym do mojej ludoteki Haspelknechta (ale, że kolega ma, to na razie nie muszę).
Nie tworzymy nowej kopalni, nie wysyłamy robotników w różne (często intratne) miejsca, nie mamy aż tylu okazji do interakcji bezpośredniej.
Cenię sobie wysoko Magnum Sal (zwłaszcza z dodatkiem).
Być może za mało zaakcentowałem podobieństwo (w znaczeniu wrażenia z rozgrywki, nie bezpośrednie) do Małej Agricoli.
Mając niewiele akcji walczymy o optymalizację naszych działań wbrew przeciwnikom.
Węgiel jest kluczowy, bo daje gros punktów. Ale całe mnóstwo innych okazji też wymaga naszej uwagi.
Mam Magnum Sal, chętnie dodałbym do mojej ludoteki Haspelknechta (ale, że kolega ma, to na razie nie muszę).
- Ryu
- Posty: 2750
- Rejestracja: 28 gru 2009, 19:58
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 161 times
Re: Haspelknecht
9/10?
Wysoko cenisz tą grę WRS. Ja dla równowagi ocenie ją z perspektywy 2 poprzednich części i wyjdzie mi 5/10 czyli gra działa
Szkoda że tak wyszło. Tak byłem napalony na ten tytuł a wyszło jak wyszło. Poczekam jednak jeszcze na 3 cześć węglowa
Wysoko cenisz tą grę WRS. Ja dla równowagi ocenie ją z perspektywy 2 poprzednich części i wyjdzie mi 5/10 czyli gra działa
Szkoda że tak wyszło. Tak byłem napalony na ten tytuł a wyszło jak wyszło. Poczekam jednak jeszcze na 3 cześć węglowa
- ChlastBatem
- Posty: 1648
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
- Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 28 times
Re: Haspelknecht
jestem po pierwszej rogryzwce dwuosobowej, tuz przed western legends. W tej chwili to nie wiem czy już w dziki zachód zagramy. Ta gra to mała perełka. Pierwsza rok poszedł łatwo i sie zastaniawiśmy, gdzie tu głębia, gdzie planowanie itd jak my za chwilę cały węgiel wykopiemy. Drugi rok zaczeły się schody i od razu dostaliśmy strzał w ryj i już do konca nas gra zmiażdzyła. Nie byliśmy w stanie wydobywać węgla, nie, to jeszce jakoś szło ale problem zaczął się z wydobyciem go na powierzchnie, nie punktowaliśmy, do tego woda, brak żywności i ledwo uzbieraliśmy 8 i 6 punktów. Świetna gra, dużo myślenia, kombinowania, któe akcje wykorzystać teraz a które pozniej, oplaca sie byc pierwszym graczem czy może lepiej drugim.Miazga. Zaraz siadamy jeszce raz, wzbogaceni o wiedze jak ta gra działa i mając nadzieje na duzo lepsze wyniki
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
- Paskudnik
- Posty: 1431
- Rejestracja: 06 cze 2014, 16:49
- Lokalizacja: Ergsun-Tuek
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 3 times
Re: Haspelknecht
Dzięki za opinię Podziel się wrażeniami również po drugiej (lub więcej) partii/-ach.jnowaczy pisze: ↑30 lis 2018, 20:54 jestem po pierwszej rogryzwce dwuosobowej, tuz przed western legends. W tej chwili to nie wiem czy już w dziki zachód zagramy. Ta gra to mała perełka. Pierwsza rok poszedł łatwo i sie zastaniawiśmy, gdzie tu głębia, gdzie planowanie itd jak my za chwilę cały węgiel wykopiemy. Drugi rok zaczeły się schody i od razu dostaliśmy strzał w ryj i już do konca nas gra zmiażdzyła. Nie byliśmy w stanie wydobywać węgla, nie, to jeszce jakoś szło ale problem zaczął się z wydobyciem go na powierzchnie, nie punktowaliśmy, do tego woda, brak żywności i ledwo uzbieraliśmy 8 i 6 punktów. Świetna gra, dużo myślenia, kombinowania, któe akcje wykorzystać teraz a które pozniej, oplaca sie byc pierwszym graczem czy może lepiej drugim.Miazga. Zaraz siadamy jeszce raz, wzbogaceni o wiedze jak ta gra działa i mając nadzieje na duzo lepsze wyniki
Też jestem fanem tej gry, mimo że do tej pory nie zdążyła trafić na stół. Może zatem najwyższy czas już ją wyłożyć
Nie gram w gry, których nie lubię a lubię tylko te gry, w które już grałem :P
- siepu
- Posty: 1177
- Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
- Lokalizacja: Olecko / Warszawa
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 276 times
Re: Haspelknecht (Thomas Spitzer)
Ja też grę bardzo lubię ale po paru partiach sprzedałem. Powód? Gra jest tragiczna do tłumaczenia - trwa jakieś 75 minut a tłumaczenia jest przynajmniej pół godziny. Jak grasz w stałym gronie to oczywiście nie ma znaczenia (chociaż trochę boję się o regrywalność), mi po prostu nie chciało się wyciągać gry na stół kiedy grał ktoś nowy.
Re: Haspelknecht
Najwyższy czas naprawić błąd bo gra jest mega dopracowana i dająca sporą dawkę glowkowania. Kolejna partia za mną tym razem 3- osobowa. Dużo lepiej to wyglądało jeśli chodzi o zdobycze punktowe ale także jak i sama gre. Przegralem z kretesem, nie wypracowywujac sobie zadnej strategi rozwoju a do tego popelnialem mase błędów. Kolega poszedł w rozwój budynków ulepszeń i wydobycie węgla. Drugi skupił się tylko na wydobyciu węgla stawiając jeden tylko budynek i przegral o zaledwie 2 punkty, popełniając w sumie jeden kardynalny błąd, który kosztował to żeton zadłużenia. Jeden więcej niż zwycięzca. To była fajna rozgrywka bo każdy z nas obrał inną droge, do tego bardzo fajnie wypadaly żetony akcji. Sporadycznie mieliśmy do wyboru 3 żetony jednej akcji a cztery to nam się trafiło może 2 razy. Podoba mi się to, że można różnie się rozwijać, jeśli popełniasz błędy to wiesz, że to albo twoja wina, gapiostwo albo podejmujesz zle decyzję myśląc, że robisz dobrze. Do tego dochodzi spora regrywalnosc. Zupełnie nie zgodzę się, że gra jest trudna lub trudna w tłumaczeniu. Kolega, który wygrał jest po części ameba umysłowa, można mówić do niego a on i tak czasami nie kuma( mam nadzieję, że nie przegląda tego forum). Po kilka minutach, rozegraniu tak na sucho jednej rundy zatrybil zasady a gdzie w okolicach pierwszej jesieni zaczal pojmowac mechanizmy i wygral, stosując najbardziej spójna strategię. Ja instrukcji nie czytałem i też dałem radę. To co mi brakuje to trochę klimatu. Ja jestem osobą jak i jeden z kolegów, którzy przy stole lubią opowiadac, budować klimat więc dla nas nawet najbardziej suche euro klimat ma. Ameba z nas śmieje i czasami go to wkurza ale sam podkreśla, że dzięki temu może się wczuć. Tutaj jest klimatycznie i być może dlatego, że nie jestem jeszcze obeznany z ta gra na tyle,często siegalusmy do instrukcji odnośnie działania ulepszeń i budynków co skutecznie wytracalo uwagę , że ten klimat buduje się trochęj trudniej. Do opanowania na pewno są wszystkie ulepszenia i budynki jeśli chce się w pełni optymalizować swój rozwój bo oznaczenia na nich nie pomagają.
Super gra, znienacka wpadła na stół i narazie nie zejdzie, dziś testuje wariant solo z bgg
Super gra, znienacka wpadła na stół i narazie nie zejdzie, dziś testuje wariant solo z bgg
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
Re: Haspelknecht (Thomas Spitzer)
Mam rozegranych prawie 30 partii w Haspelknechta i gra absolutnie nie cierpi na brak regrywalności. Gwarantem tego jest drzewko technologii. Mniejsza liczba graczy gwarantuje ogromną rotację technologii (nie wszystkie wchodzą do każdej rozgrywki), natomiast przy większej liczbie graczy drzewko technologii jest tak rozbudowane, że nie sposób zagrać drugi raz tak samo. Dodatkowo polecam dodatek do gry wprowadzający jeszcze większą regrywalność. Ogólnie nie jestem zwolennikiem dodatków do gier, ale do Haspelknechta się to sprawdza. Jeśli chodzi o tłumaczenie gry to również nie widzę problemu, zasad jest tyle co w przeciętnym euro, pewną trudność może jedynie rodzić zaznajomienie się z działaniem wszystkich technologii, ale z czasem wszystko staje się jasne. Ogólnie jest to jedna z moich ulubionych gier i na prawdę nie wiem z czego wynika jej mała popularność wśród graczy. Może ciężkość i krótka kołderka? Tym bardziej, że gra również cieszy oko, no ale to już kwestia gustu.
- ChlastBatem
- Posty: 1648
- Rejestracja: 14 kwie 2014, 15:35
- Lokalizacja: Gdynia/Gdańsk
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 28 times
Re: Haspelknecht (Thomas Spitzer)
Również stwierdzam, że gra jest podejrzanie mało popularna, a w Polsce to już szczególnie.
Graficznie to jest to jedno z ładniejszych euro, jakie mam (jakość wykonania również) i zdecydowanie ładniej się prezentuje niż The Gallerist czy nowy Vinhos. Ten tytuł to idealne wyważenie wszystkich najważniejszych elementów, czyli: krótko kołderka (jest krótsza niż dłuższa), regrywalność (ogromna), interakcja (istotna, ale nie chamska), czas rozgrywki (1h-2h), ciężkość zasad i losowość (równa prawie zeru). Jedynie brakuje parę dociągnięć w ikonografii, oznaczeniach, ale łatwo zapamiętać. Z ręką na sercu polecam ten świetny tytuł. Dla mnie 9.5/10.
PS: Gra z dodatkiem jest jeszcze lepsza i odrobinę rozgrywka się wydłuża, ale warto.
Graficznie to jest to jedno z ładniejszych euro, jakie mam (jakość wykonania również) i zdecydowanie ładniej się prezentuje niż The Gallerist czy nowy Vinhos. Ten tytuł to idealne wyważenie wszystkich najważniejszych elementów, czyli: krótko kołderka (jest krótsza niż dłuższa), regrywalność (ogromna), interakcja (istotna, ale nie chamska), czas rozgrywki (1h-2h), ciężkość zasad i losowość (równa prawie zeru). Jedynie brakuje parę dociągnięć w ikonografii, oznaczeniach, ale łatwo zapamiętać. Z ręką na sercu polecam ten świetny tytuł. Dla mnie 9.5/10.
PS: Gra z dodatkiem jest jeszcze lepsza i odrobinę rozgrywka się wydłuża, ale warto.
- BartP
- Administrator
- Posty: 4719
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 383 times
- Been thanked: 885 times
Re: Haspelknecht (Thomas Spitzer)
Grałem jak dotąd raz i pamiętam, że jedyne co mnie tak średnio motywowało do kolejnej gry (ale wciąż jest w kolekcji), to właśnie niska interakcja, która - o ile pamiętam - ogranicza się do kafli technologii i draftu dysków. Duży nacisk był na zabawę na swojej planszetce, od której innym graczom wara. Z chęcią zagram więcej, żeby sobie odświeżyć, bo wrażenie miałem pozytywne.
Sprzedam nic
Re: Haspelknecht (Thomas Spitzer)
Też wolę większą interakcję, dodatek zwiększa trochę interakcję poprzez wprowadzenie technologii, które mogą być osiągnięte tylko przez jednego gracza oraz żetony indywidualnej punktacji.