O właśnie takie porównanie ( a raczej wskazanie różnic ) mi chodziło. Dzięki. Mam nadzieję że w piątek zagram pierwszy raz (w końcu).Ascalogan pisze:Kamil przygotował wideo prezentację polskiej wersji Doom
http://www.przystole.org/2017/10/02/doo ... ezentacja/
Doom: The Boardgame (Christian T. Petersen, Kevin Wilson)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- mckil
- Posty: 598
- Rejestracja: 13 cze 2008, 18:44
- Lokalizacja: Ostrołęka
- Has thanked: 49 times
- Been thanked: 57 times
Re: DOOM: The Boardgame
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: DOOM: The Boardgame
Ja na razie tylko otworzyłem pudełko.
Gra i komponenty robią wrażenie.
https://www.youtube.com/watch?v=77mxp-ksbuo
Gra i komponenty robią wrażenie.
https://www.youtube.com/watch?v=77mxp-ksbuo
- maciejo
- Posty: 3356
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 129 times
Re: DOOM: The Boardgame
Pytanie:
Czy żeby fajnie się grało we dwie osoby Gracz Marines musi grać 4 postaciami i jeśli rzeczywiście tak jest to czy jest to do ogarnięcia dla 1 osoby
Już miałem kliknąć "kup" ale się opanowałem (co nie było łatwe) ponieważ będę grał tylko z synem i mam jednak wątpliwości
Czy żeby fajnie się grało we dwie osoby Gracz Marines musi grać 4 postaciami i jeśli rzeczywiście tak jest to czy jest to do ogarnięcia dla 1 osoby
Już miałem kliknąć "kup" ale się opanowałem (co nie było łatwe) ponieważ będę grał tylko z synem i mam jednak wątpliwości
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Re: DOOM: The Boardgame
Da się grać, ale jest trudno (dla najeźców). I jak Ty zagrasz demonami to napawdę będzie wyrównana walka
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
- maciejo
- Posty: 3356
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 129 times
Re: DOOM: The Boardgame
Mój syn leje mnie w gry jak chce także chyba on będzie grał PotworkamiFegat pisze:Da się grać, ale jest trudno (dla najeźców). I jak Ty zagrasz demonami to napawdę będzie wyrównana walka
A tak poważnie,czy 1 osoba ogarnie logistycznie grę 4 Marinsami
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
Re: DOOM: The Boardgame
Cóż... Do zarządzania 4 "ręce" po kilka kart każda... Da się ogarnąć spokojnie, zwłaszcza, że pomiędzy marines nie ma jakiejś ogromnej synergii - raczej kombinowanie kto gdzie pójdzie i co upoluje (i samemu łatwiej takie plany robić niż dyskutując ze współgraczami)maciejo pisze:Mój syn leje mnie w gry jak chce także chyba on będzie grał PotworkamiFegat pisze:Da się grać, ale jest trudno (dla najeźców). I jak Ty zagrasz demonami to napawdę będzie wyrównana walka
A tak poważnie,czy 1 osoba ogarnie logistycznie grę 4 Marinsami
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- malekith_86
- Posty: 791
- Rejestracja: 11 kwie 2016, 14:25
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 11 times
Re: DOOM: The Boardgame
no dobra ale czyli co?
jak się gra w 2 osoby to trzeba tak grać, że gracz marines gra jakby 4 postaciami? czy to jest tylko jedna z opcji?
a może zwyczajnie jakby się grało tylko jedną postacią jako marines to zwyczajnie nie ma się szans i stąd takie propozycje?
jak się gra w 2 osoby to trzeba tak grać, że gracz marines gra jakby 4 postaciami? czy to jest tylko jedna z opcji?
a może zwyczajnie jakby się grało tylko jedną postacią jako marines to zwyczajnie nie ma się szans i stąd takie propozycje?
- Smoku
- Posty: 464
- Rejestracja: 17 lut 2006, 17:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 2 times
Re: DOOM: The Boardgame
W pierwszą edycję DOOM grałem kilka razy solo (według projektu gościa z BGG) i jedyną pomocą którą musiałem zrobić była plansza na karty "Overlorda" . Czyli byłem Złym i 4 Marinesami.maciejo pisze:Mój syn leje mnie w gry jak chce także chyba on będzie grał PotworkamiFegat pisze:Da się grać, ale jest trudno (dla najeźców). I jak Ty zagrasz demonami to napawdę będzie wyrównana walka
A tak poważnie,czy 1 osoba ogarnie logistycznie grę 4 Marinsami
Mam pytanie do osób znających obie edycje Doom , czy mając pierwszą edycję z dodatkiem ma sens kupowanie drugiej edycji. Czy raczej jest to powielanie rozgrywki i zmian nie ma zbyt dużo.
Oglądając zdjęcia planszy drugiej edycji mam wrażenie, że jest mniej mroczna (w pierwszej edycji były ślady krwi, mniej kolorów), ale może to tylko kwestia zdjęć.
-
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
- Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 55 times
Re: DOOM: The Boardgame
Unboxing zakończony, karty zakoszulkowane (aczkolwiek nie ma potrzeby koszulkować wszystkich, tylko te które się tasuje, czyli większość dużych i chwalebne zabójstwa), żetony w woreczkach. Całość jest śliczna, wykonanie jak zwykle na poziomie (jak to FFG). Niestety elementy planszy są przesadnie spasowane, co po pewnej ilości składań i rozkładań mapy spowoduje odklejanie się nadruku na miejscach łączeń tudzież przetarcia. Pudełko też tak spasowane, że ciężko się zamyka i otwiera bo się blokuje. W Zakazanych Gwiazdach było już super spasowane, ale tutaj to przesada. Może się wyrobi z czasem. To tyle jeśli idzie o wykonanie. O tłumaczeniu na razie się nie wypowiem, bo nie wczytałem się jeszcze dobrze. Póki co nic mnie nie razi. Figurki najładniejsze jakie widziałem w grach planszowych FFG dotychczas (gdyby nie słabe, rzucające się w oczy miejsca łączeń, można by już porównywać z bitewniakami). Czas na tutorial
- maciejo
- Posty: 3356
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 129 times
Re: DOOM: The Boardgame
Z tego co czytałem to tak właśnie jest.Ponoc jeśli grasz mniejszą ilością Marianów to Zły nie ma szans.malekith_86 pisze:no dobra ale czyli co?
jak się gra w 2 osoby to trzeba tak grać, że gracz marines gra jakby 4 postaciami? czy to jest tylko jedna z opcji?
a może zwyczajnie jakby się grało tylko jedną postacią jako marines to zwyczajnie nie ma się szans i stąd takie propozycje?
Smoku
mam pierwszą edycję i także wydaje mi się że gra straciła dużo na swoim mrocznym klimacie.Oprawa graficzna kart też taka sobie.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: DOOM: The Boardgame
Myślę nad sprzedaniem The Others 7 Sins i kupnem Doom. Czy ktoś kto zna obie gra może podpowiedzieć czy warto?
Re: DOOM: The Boardgame
Grałęm w Othersó 2 razy. W Dooma więcej. The Others wg mnie to niemal klasyczne "ameri" - turlanie z dozą jakiejś taktyki i strategi. Doomowi bliżej do hybrydy ameri/euro - bardzo mocno taktyczny jest (może nawet bliżej mu do gry taktycznej niż klasycznego ameri?). Większe znaczenie ma to co robisz niż w the others (gdzie dobre/złe kulnięcie może popsuć całkowicie plany).Rocy7 pisze:Myślę nad sprzedaniem The Others 7 Sins i kupnem Doom. Czy ktoś kto zna obie gra może podpowiedzieć czy warto?
Każdy lubi coś innego - mi się Doom bardziej podoba, daje większą decyzyjność, więcej kombinowania etc.
Aby nie było super różowo - na pewno ma też jakieś wady. Dla mnie - czas rozgrywki... 2-3h. Bardzo mocna asymetryczność i całkiem inne mechaniki gry najeźdźcami i marines - powoduje zwykle poczucie braku balansu. Najeźdźcą gra się trudno... Znacznie trudniej niż marinesami.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- Rocy7
- Posty: 5456
- Rejestracja: 05 maja 2013, 14:10
- Lokalizacja: Warszawa / Kobyłka
- Been thanked: 5 times
Re: DOOM: The Boardgame
dla mnie to nie wady a zalety.misioooo pisze:Bardzo mocna asymetryczność i całkiem inne mechaniki gry najeźdźcami i marines - powoduje zwykle poczucie braku balansu. Najeźdźcą gra się trudno... Znacznie trudniej niż marinesami.
- awawa
- Posty: 1101
- Rejestracja: 02 paź 2014, 10:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 38 times
Re: DOOM: The Boardgame
Dla mnie też. Mechanika zawsze była mocno asymetryczna, nawet w I edycji i poprawce do niej. Kto ma bardziej pod górkę to subiektywna ocena, ale faktycznie nie czuć tutaj takiego gnębienia marines jak w pierwszej edycji (a w przypadku tej gry zawsze wolałem grać tym złym ;) )
Granie na Bemowie
-
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
- Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 55 times
Re: DOOM: The Boardgame
Zagrałem tutorial jednym marinsem. Po rozprawieniu się z początkowymi demonami stwierdziłem, że popełniłem błąd. Użyłem w samouczku karty drużyny, mimo, że nigdzie nie było to napisane. Jednak zrobiło to kolosalną różnicę. Demony pozbawione mocy argentu nawet się stawiały na początku, ale apteczki załatały dziury. Po wzięciu wyrzutni rakiet i otwarciu drzwi cztery ataki z wyrzutni rakiet poprawione serią z karabinu zakończyły żywot wszystkich przyzwanych demonów zanim te zdążyły dotrwać do fazy warunków by cokolwiek zrobić. Ogólnie bardzo mi się fajnie grało, mimo, że grałem sam ze sobą. Tutorial jest jednak nieco popsuty jak się gra jednym marines. Karty wydarzeń, które zadają obrażenia celom obok obrońcy czy pozwalające zaatakować innego marines są tu zupełnie bezużyteczne. Gdyby chociaż była tu moc argentu to zrzuciłbym te karty dla żetonów mocy. A tak zapychały rękę. Do tego dwie apteczki to przesada. Jedna w zupełności na potrzeby nauki.
Ciekawe jak będzie w pierwszym scenariuszu, bo ponoć też jest popsuty na korzyść marines.
Ciekawe jak będzie w pierwszym scenariuszu, bo ponoć też jest popsuty na korzyść marines.
- maciejo
- Posty: 3356
- Rejestracja: 01 lut 2009, 14:20
- Lokalizacja: Gliwice-Bielefeld
- Has thanked: 104 times
- Been thanked: 129 times
Re: DOOM: The Boardgame
Samouczek popsuty, pierwszy scenariusz popsuty, chyba poczekam na poprawioną drugą edycję .Morgon pisze:Zagrałem tutorial jednym marinsem. Po rozprawieniu się z początkowymi demonami stwierdziłem, że popełniłem błąd. Użyłem w samouczku karty drużyny, mimo, że nigdzie nie było to napisane. Jednak zrobiło to kolosalną różnicę. Demony pozbawione mocy argentu nawet się stawiały na początku, ale apteczki załatały dziury. Po wzięciu wyrzutni rakiet i otwarciu drzwi cztery ataki z wyrzutni rakiet poprawione serią z karabinu zakończyły żywot wszystkich przyzwanych demonów zanim te zdążyły dotrwać do fazy warunków by cokolwiek zrobić. Ogólnie bardzo mi się fajnie grało, mimo, że grałem sam ze sobą. Tutorial jest jednak nieco popsuty jak się gra jednym marines. Karty wydarzeń, które zadają obrażenia celom obok obrońcy czy pozwalające zaatakować innego marines są tu zupełnie bezużyteczne. Gdyby chociaż była tu moc argentu to zrzuciłbym te karty dla żetonów mocy. A tak zapychały rękę. Do tego dwie apteczki to przesada. Jedna w zupełności na potrzeby nauki.
Ciekawe jak będzie w pierwszym scenariuszu, bo ponoć też jest popsuty na korzyść marines.
Planszówkowym skrytożercom mówię stanowcze NIE !!!
-
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
- Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 55 times
Re: DOOM: The Boardgame
Trzeba pamiętać, że samouczek jest okrojoną wersją normalnej gry, która uczy podstaw. Stąd brak mocy argentu, kart zagrożeń, celów, chwalebnych zabójstw, kart klas oraz kart drużyny (którą popsułem sobie grę). To musi wypaczać rozgrywkę, aczkolwiek swoje zadanie spełniło - nauczyłem się podstaw. Pierwsza misja (z dwunastu) będzie już pełną wersją, więc tutaj balans będzie ważny. Dam znać jak zagram - oczywiście jednym marinsem, bo ponoć solo jest najtrudniej dla najeźdźcy
-
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
- Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 55 times
Re: DOOM: The Boardgame
Jestem po pierwszej misji. Żona grała Marinsem, ja Najeźdźcą. Początek wyglądał nie najgorzej, demony poległy ale wbiłem pierwsze zabójstwo. Potem jednak do gry weszła piła łańcuchowa i... nie wiedziałem, że ma ona tak nietypową mechanikę działania. Zdziwiłem się bardzo gdy ruszyłem sporą grupą diablików do przodu a po chwili wszystkie leżały martwe. Marins się po nich po prostu przebiegł robiąc 6 zabójstw chwały. Nie bardzo rozumiem jak można zamknąć w małym pomieszczeniu grupę diablików, które nie mogą otworzyć drzwi, a zaraz przy wejściu umieścić piłę. Masakra. Fakt, że zagrałem dość nieudolnie i nie znałem zasady działania piły ale i tak nie rozumiem co projektant chciał osiągnąć. Do tego na mapie są aż 4 apteczki! Gra zakończyła się zwycięstwem ludzi, demony zabiły tylko jednego Marinsa. W sumie była szansa na trzy zabójstwa, ale seria zabójstw chwały podleczyła człowieka, dwie apteczki też zrobiły swoje. Piła jest przegięta jak jej posiadacz w czasie jednej rundy aktywuje się dwa razy i w sumie wykonuje cztery akcje główne. Jest wtedy zdecydowanie zbyt mobilny. Bez piły ta potyczka byłaby bardziej wyrównana.
Okazało się również, że jest za mało kości czarnych. Miałem tak przy Cacodemonie gdy atakowałem z bliska i zamieniłem kości na czarne po czym z wydarzenia dodałem jedną czarną kość i okazało się, że mam rzucać trzema czarnymi a są tylko dwie. Żenada.
Okazało się również, że jest za mało kości czarnych. Miałem tak przy Cacodemonie gdy atakowałem z bliska i zamieniłem kości na czarne po czym z wydarzenia dodałem jedną czarną kość i okazało się, że mam rzucać trzema czarnymi a są tylko dwie. Żenada.
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: DOOM: The Boardgame
Ja jestem po tutorial i pierwszej misji 1v1. Tragedia. Demony nic nie mogą przy dwóch podwójnych aktywacjach marine. Nie wiem po co w ogole tryb dla jednego marinesa powstał. Ludzie na BGG tez narzekali (szukałem czy czegoś nie pocieszaliśmy z zasadami, ale nie) i nawet sam autor gry nie bronił tego trybu za bardzo, tylko zasugerował homerule’y. Bubel straszny. Może spróbuje na więcej graczy, ale póki co - kicha, na dwóch graczy nie tykać kijem przez szmatę.
Re: DOOM: The Boardgame
Wiele osób gra "źle" - czyli walą demonami do przodu i tyle. To jest gra taktyczna - często wręcz trzeba np. cofnąć szkieletorki, osłonić je słabeuszami, wykorzystywać zasłony etc Ta gra nie polega na "wszyscy naprzód i walić z czego się da!" To nie jest typowy dungeon crawler.
Sprzedam / wymienięKeyflower+dodatki, Nemo's War, Alien Uprising, Hunt Unknown Quarry, inne
- zakwas
- Posty: 1777
- Rejestracja: 19 mar 2014, 00:45
- Lokalizacja: Zgierz
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 12 times
Re: DOOM: The Boardgame
Ja bym z chęcią się cofnął gdybym mógł cokolwiek zrobić. Marine w trybie dla dwóch graczy ma po prostu za dużo akcji i nie ma szans na zrobienie czegokolwiek.
Re: DOOM: The Boardgame
Morgon pisze:Jestem po pierwszej misji. Żona grała Marinsem, ja Najeźdźcą. Początek wyglądał nie najgorzej, demony poległy ale wbiłem pierwsze zabójstwo. Potem jednak do gry weszła piła łańcuchowa i... nie wiedziałem, że ma ona tak nietypową mechanikę działania. Zdziwiłem się bardzo gdy ruszyłem sporą grupą diablików do przodu a po chwili wszystkie leżały martwe. Marins się po nich po prostu przebiegł robiąc 6 zabójstw chwały. Nie bardzo rozumiem jak można zamknąć w małym pomieszczeniu grupę diablików, które nie mogą otworzyć drzwi, a zaraz przy wejściu umieścić piłę. Masakra. Fakt, że zagrałem dość nieudolnie i nie znałem zasady działania piły ale i tak nie rozumiem co projektant chciał osiągnąć. Do tego na mapie są aż 4 apteczki! Gra zakończyła się zwycięstwem ludzi, demony zabiły tylko jednego Marinsa. W sumie była szansa na trzy zabójstwa, ale seria zabójstw chwały podleczyła człowieka, dwie apteczki też zrobiły swoje. Piła jest przegięta jak jej posiadacz w czasie jednej rundy aktywuje się dwa razy i w sumie wykonuje cztery akcje główne. Jest wtedy zdecydowanie zbyt mobilny. Bez piły ta potyczka byłaby bardziej wyrównana.
Okazało się również, że jest za mało kości czarnych. Miałem tak przy Cacodemonie gdy atakowałem z bliska i zamieniłem kości na czarne po czym z wydarzenia dodałem jedną czarną kość i okazało się, że mam rzucać trzema czarnymi a są tylko dwie. Żenada.
Fatalnie zagrałeś. Też popełniłem ten błąd na początku 2 rozgrywki i przez to przegrałem.
Nie można stać w grupie w tej grze. Za dużo efektów ma typowy "splash" lub inne ataki obszarowe. Kluczem jest korzystanie z zasłon i ataków dystansowych.
Diabliki po ataku mają 2 dodatkowe punkty ruchu, naprawdę bardzo łatwo rozstawić je tak, aby piła zabiła maksymalnie 2 jednostki
A co projektant chciał osiągnąć? Grałeś w wersję komputerową? Tam też jest zabijanie "melee"
Gra marines to chodzenie i zabijanie, gra złym to kontrolowanie mapy, kart i celów misji.
ps. samouczek jest wg mnie zepsuty
ps2. z każdą kolejną grą odkrywam, jak bardzo planszówka ta jest taktyczna i różni się na plus od innych dungeon crawlerów
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D
-
- Posty: 618
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
- Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
- Has thanked: 28 times
- Been thanked: 55 times
Re: DOOM: The Boardgame
Wczoraj zacząłem misję 2. Póki co gram cały czas na kartach sugerowanych Najeźdźcy. Znowu 1 vs 1. Misję musieliśmy przerwać z braku czasu gdzieś w okolicach 40%. Zdobyłem jedno zabójstwo do tego czasu, ale jeszcze sporo demonów żyło i były z 3-4 portale nieaktywne. Mimo to dobić do 6 zabójstw nie wyobrażam sobie. Jak już pisałem, problem tkwi w mobilności Marinsa. Opętani Żołnierze spisywali się w tej misji najlepiej, bo nie dość, że mają duży zasięg to jeszcze przerzut i zdolność strzelania w odpowiedzi. Najgorzej niestety Różaki, bo jak jednostka ma 5 ruchu i 1 zasięgu ataku, to jak ma dogonić gościa, który potrafi przebiec spokojnie z 8-11 pól nie używając sprintu? Bawimy się w ganianego? Super. Naprawdę brakuje mi tutaj jednej zasady, że w drugiej głównej akcji nie można korzystać z punktów ruchu przez nią dawanych. Bo to, że gość ma 4 ataki główne, w sumie 8 kart i 15 życia jest ok. Czterech Marines ma łącznie 4 ataki główne i 12 kart, lecz tylko 10 życia każdy. Tutaj jest balans, ale nikt nie pomyślał o punktach ruchu i wynikających z tego konsekwencjach.misioooo pisze:Wiele osób gra "źle" - czyli walą demonami do przodu i tyle. To jest gra taktyczna - często wręcz trzeba np. cofnąć szkieletorki, osłonić je słabeuszami, wykorzystywać zasłony etc Ta gra nie polega na "wszyscy naprzód i walić z czego się da!" To nie jest typowy dungeon crawler.
Teraz gdy znam zasady działania piły i kilku broni podstawowych oraz wyrzutni rakiet to staram się grać inaczej. To nie problem ataku na hurra. Już nie.
Re: DOOM: The Boardgame
Polecam taktykę oddania pierwszej rundy. Rekrutujesz jednostki i uciekasz nimi tak, aby w drugiej rundzie zaatakować pełną siłą.Morgon pisze:Wczoraj zacząłem misję 2. Póki co gram cały czas na kartach sugerowanych Najeźdźcy. Znowu 1 vs 1. Misję musieliśmy przerwać z braku czasu gdzieś w okolicach 40%. Zdobyłem jedno zabójstwo do tego czasu, ale jeszcze sporo demonów żyło i były z 3-4 portale nieaktywne. Mimo to dobić do 6 zabójstw nie wyobrażam sobie. Jak już pisałem, problem tkwi w mobilności Marinsa. Opętani Żołnierze spisywali się w tej misji najlepiej, bo nie dość, że mają duży zasięg to jeszcze przerzut i zdolność strzelania w odpowiedzi. Najgorzej niestety Różaki, bo jak jednostka ma 5 ruchu i 1 zasięgu ataku, to jak ma dogonić gościa, który potrafi przebiec spokojnie z 8-11 pól nie używając sprintu? Bawimy się w ganianego? Super. Naprawdę brakuje mi tutaj jednej zasady, że w drugiej głównej akcji nie można korzystać z punktów ruchu przez nią dawanych. Bo to, że gość ma 4 ataki główne, w sumie 8 kart i 15 życia jest ok. Czterech Marines ma łącznie 4 ataki główne i 12 kart, lecz tylko 10 życia każdy. Tutaj jest balans, ale nikt nie pomyślał o punktach ruchu i wynikających z tego konsekwencjach.misioooo pisze:Wiele osób gra "źle" - czyli walą demonami do przodu i tyle. To jest gra taktyczna - często wręcz trzeba np. cofnąć szkieletorki, osłonić je słabeuszami, wykorzystywać zasłony etc Ta gra nie polega na "wszyscy naprzód i walić z czego się da!" To nie jest typowy dungeon crawler.
Teraz gdy znam zasady działania piły i kilku broni podstawowych oraz wyrzutni rakiet to staram się grać inaczej. To nie problem ataku na hurra. Już nie.
www.przystole.org <<=== Ameri, ameri i więcej ameri! :D