Tajniacy / Codenames (Rebel)

[rattkin]

Wow, w życiu bym nie pomyślał. Wszystko to bardzo ciekawe.

[vojtas]

Po co tłumaczyć pumpkin na dynię, skoro żyjemy w Polsce i nie ma nic bardziej polskiego niż cebula?

Ja wiem? W Polsce cebuli nie je ani nie uprawia się aż tak dużo (w Europie znacznie więcej np. w Hiszpanii czy Rosji), ale rozumiem, że obecnie stereotypy kreuje i modyfikuje głównie Internet. Kiedyś czosnek też uważano za warzywo poślednie, które jest godne stołów co najwyżej plebsu i obszarpańców. Dla mnie polskim narodowym warzywem zawsze będzie kartofel. Myślę, że Poznaniacy mnie poprą. Pyry były brane pod uwagę w Tajniakach?

Oprócz tego, że jest to warzywo o dość wątpliwej reputacji,

No właśnie kompletnie nie rozumiem dlaczego. Bez cebuli kuchnia byłaby nieprawdopodobnie uboga, a wiele potraw, które znamy i kochamy, nie smakowałoby równie dobrze.

[ChlastBatem]

Po co tłumaczyć pumpkin na dynię, skoro żyjemy w Polsce i nie ma nic bardziej polskiego niż cebula?

Ja wiem? W Polsce cebuli nie je ani nie uprawia się aż tak dużo (w Europie znacznie więcej np. w Hiszpanii czy Rosji), ale rozumiem, że obecnie stereotypy kreuje i modyfikuje głównie Internet. Kiedyś czosnek też uważano za warzywo poślednie, które jest godne stołów co najwyżej plebsu i obszarpańców. Dla mnie polskim narodowym warzywem zawsze będzie kartofel. Myślę, że Poznaniacy mnie poprą. Pyry były brane pod uwagę w Tajniakach?

Może i tak ale ziemniak to był importowany do Polski. Nasze ziemie były bogate w buraki

[vojtas]

Może i tak ale ziemniak to był importowany do Polski. Nasze ziemie były bogate w buraki

Moim kryterium jest popularność, produkcja i zakorzenienie w tradycji kulinarnej, a nie pochodzenie (swoją drogą burak polski nie jest, bo znali go już starożytni:P). No ale to offtopic, więc kończę.

[Legun]

Nie zamierzam tu wchodzić w jakieś wielkie dyskusje, po prostu gra dla mnie jest nudna i dość przeciętna w swojej kategorii. Jest wycelowana w pewien konkretny typ graczy okazjonalnych, którzy lubią zgadywanki i nie chcą w grać w inne gry (bo nie chcą, bo nie lubią, bo się boją, bo się wstydzą, bo coś tam). Gra ma pełne prawo im się podobać

kontynuacja w odpowiednim wątku:
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 42#p733542

[michalw]

Notka o przekładzie Tajniaków jest bardzo ciekawa, a sam przekład świetny. Widać, że włożyliście w to sporo pracy, więc tym bardziej nie mogę zrozumieć, że nikt nie spojrzał na hasło ANTARKTYKA i nie pomyślał, że coś jest z nim chyba nie tak

[Nataniel]

Co jest nie tak z Antarktyką?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Antarktyka

[Pan_K]

Pewnie się topi i nie należy o tym głośno pisać...

[ChlastBatem]

No i jestem już po wielu partiach (ok. 20). Gra imprezowa, która zostaje w kolekcji i chętnie będę ją wyciągał dla graczy zielonych albo nowych. Łatwa w wytłumaczeniu i fajne główkowanie.

Aczkolwiek mam parę uwag. Przede wszystkim losowość... momentami zbyt duża - np.: dałem hasło anatomia 5 i było to dziecinne proste. Odpowiedzieli w przeciągu 10 sekund (ręką, noga, nos, serce i coś tam jeszcze). Druga sprawa to ostatnie rundy, które są grane na siłę bo już wiadomo, że nie wygramy mając jeszcze 5 słów, a przeciwnik tylko 1.
Najbardziej jednak irytuje mnie pierwsza pozycja w rankingu na bgg jako gra imprezowa. IMO totalne nieporozumienie i sugerowanie się autorem i całym hypem... banalna gierka, która jest pochodną jakichś kalambur. Avalon albo Mafia de Cuba, Intryganci wypadają o wiele lepiej i są ciekawsze, widać też większy trud autora.

[BartP]

IMO totalne nieporozumienie i sugerowanie się autorem i całym hypem...

A może wytłumaczenie jest proste i ludziom się po prostu podoba? Ja na ten przykład za Vladą tak średnio przepadam, a Tajniacy podeszli (z kolei Pictomania to dla mnie pas).
Dziwny przypadek z tymi częściami ciała miałeś, w moich rozgrywkach oczywiście ręka, noga i nos były na stole, ale część moja, część przeciwników, a część neutralna.

[Her0d]

Kwestia przypadnięcia do gustu 'niedzielnym graczom' nie taka oczywista - jeśli w towarzystwie ludzi z dłuższym stażem Tajniacy okazali się sporym hitem, to wśród początkujących zwykle kończyło się czymś w stylu "e, to nie na moją głowę, dawajcie jeszcze raz w Dixita[*]"

* To bynajmniej nie zarzut dla Dixita. Ale proste, że układanie jednego luźnego skojarzenia do ładnego obrazka jest znacznie łatwiejsze od 3-4 precyzyjnych do pojedynczego słowa

Edit: korekta słusznie wytkniętego błędu

[Furan]

Kiedyś czosnek też uważano za warzywo poślednie, które jest godne stołów co najwyżej plebsu i obszarpańców.

Jak to kiedyś? Toż to paskudne i śmierdzące jest. Fe. (Tak, piszę to jak najbardziej serio)

No właśnie kompletnie nie rozumiem dlaczego. Bez cebuli kuchnia byłaby nieprawdopodobnie uboga, a wiele potraw, które znamy i kochamy, nie smakowałoby równie dobrze.

Ale memy, memy, memy tworzą ten świat!

[Legun]

Wczoraj wieczorem 4 partie w 8 osób - tak, żeby każdy był choć raz szefem siatki. Generalnie - przebój wieczoru, choć konkurencja była ostra i wcześniejsze ćwiczenia przepony przy Dixicie, 6.Bierze!, Fasolkach i Incan Gold dobrze już wszystkich rozruszały. Przy okazji wyszła taka taka modyfikacja:
W trakcie wymyślania hasła przez szefa wszyscy starają się milczeć, żeby nie rozpraszać i nie przedłużać. Za to kiedy hasło padnie i jego ludzie zaczynają się naradzać, druga ekipa (za wyjątkiem oczywiście szefa), prowadzi na całego akcję dezinformacyjną. Próbuje podpowiadać absurdalne tropy, podpuszcza do dalszych poszukiwań etc. Zaszkodzi czy pomoże - nie wiadomo, lecz zabawa jest przednia, zwłaszcza w mocno werbalnym towarzystwie.

[Legun]

Z ciekawości - jak wypadła polska wersja językowa? Ktoś ma porównanie z angielską?

Wczoraj w ramach głupawki zaczęliśmy rozważać, jak też wygląda niemiecka wersja językowa i czy wymógł jednego słowa jako hasła nie wymagał tam czasem obostrzeń co do liczby sylab.
Czy to może być np. Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentäter

https://pl.wikipedia.org/wiki/Hottentot ... t%C3%A4ter

[donmakaron]

U nich pewnie na porządku dziennym są zagrywki w stylu "Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentäter 6".

[Legun]

Raczej "Hottentottenstottertrottelmutterbeutelrattenlattengitterkofferattentäter 9"

[donPedro]

Czy też macie wszystkie karty lekko zagięte na jednym z rogów?

[BartP]

Nie.

[RunMan]

Nie jestem fanem gier narracyjno-słownych, no ale niska cena, szum wokół tej gry i wysoka pozycja na którą wskoczyła na BGG zachęciła mnie do kupna. Wczoraj wyciągnąłem tę grę w 6cio osobowym gronie. Było ŚWIETNIE, skończyło się na 6 partiach, wszystkim się podobało. Grę serdecznie polecam, a Rebelowi dziękuję za bardzo dobre tłumaczenie.

Odnośnie łatwiejszych/trudniejszych układów kart, u nas w ciągu jednej z sześciu partii trafiło się Ubrania 5 (guzik, kaptur, szafa, bawełna, moda) - także faktycznie czasem niektóre drużyny mogą mieć fory. Ale z racji długości trwania jednej partii i charakteru gry jest to dla mnie jak najbardziej do wybaczenia

Czy też macie wszystkie karty lekko zagięte na jednym z rogów?

U mnie też jest okej

[zakwas]

W trakcie wymyślania hasła przez szefa wszyscy starają się milczeć, żeby nie rozpraszać i nie przedłużać. Za to kiedy hasło padnie i jego ludzie zaczynają się naradzać, druga ekipa (za wyjątkiem oczywiście szefa), prowadzi na całego akcję dezinformacyjną. Próbuje podpowiadać absurdalne tropy, podpuszcza do dalszych poszukiwań etc. Zaszkodzi czy pomoże - nie wiadomo, lecz zabawa jest przednia, zwłaszcza w mocno werbalnym towarzystwie.

U nas to było tak naturalne, że nawet nie pomyślałem, żeby grać bez mylącego podpowiadania ekipie przeciwnej.

[Baartoszz]

Konfrontujemy Tajniaków z Mamy Szpiega, zachęcam

Tajniacy vs Mamy Szpiega!

Zobacz na ZnadPlanszy
Zobacz na YouTube

[Veridiana]

Recenzja na GF

[Legun]

Po pierwszej z czterech dzisiejszych partii wprowadziliśmy regułę, że nie można dawać haseł z numerem 1. Zawsze musi pasować przynajmniej do 2. Jest to urozmaicenie rozgrywki potrzebne w sytuacji, gdy jednej grupie podwinie się noga od razu, w dwóch turach. Wtedy druga strona może może dojechać do końca z dosłownymi hasłami dla jednej karty - tylko po co? Konieczność wymyślania haseł do co najmniej dwóch kart zwiększa szansę na pomyłki, co jest jednym z uroków tej gry. W każdym razie wyszło całkiem zgrabnie.

[JimmyPL]

Po pierwszej z czterech dzisiejszych partii wprowadziliśmy regułę, że nie można dawać haseł z numerem 1. Zawsze musi pasować przynajmniej do 2. Jest to urozmaicenie rozgrywki potrzebne w sytuacji, gdy jednej grupie podwinie się noga od razu, w dwóch turach. Wtedy druga strona może może dojechać do końca z dosłownymi hasłami dla jednej karty - tylko po co? Konieczność wymyślania haseł do co najmniej dwóch kart zwiększa szansę na pomyłki, co jest jednym z uroków tej gry. W każdym razie wyszło całkiem zgrabnie.

Nie do konca...przeciez mozna odgadnac wiecej o jedbo haslo niz podana cyfra. Wiec np w mojej parze bylismy umowieni ze jak nie odgadniemy to ppdajemy o jedno wiecej tak by moc odgadnac zalegle

[Nataniel]

Przecież cały urok tej gry jest taki, że *zawsze* można jeszcze wygrać, nawet jeżeli od początku nic nie odgadliśmy - wystarczy, że pamiętamy co mówił nasz szef szpiegów W ostatniej kolejce (czyli kiedy przeciwnicy są już bardzo blisko zwycięstwa) szef mówi jakieś słowo i "nieskończoność" zamiast liczby i możemy zgadnąć wszystko. W ogóle łatwo się nadgania - w czasie gry kolejne karty są zakrywane i łatwiej wtedy dojść do tego, co szef miał na myśli w pierwszych kolejkach.