Strona 5 z 7

Re: Mombasa

: 09 gru 2017, 13:13
autor: Trolliszcze
Spróbuj też strategii na maksymalną inwestycję w jedną spółkę. Maksymalna wartość udziału danej kompanii to 12 punktów, jeśli wszystkie domki są wyłożone. Przez całą grę inwestujesz mocno w tor wybranej kompanii, żeby zdobyć jak najwięcej udziałów (oczywiście kupujesz też karty z udziałami tej kompanii). Domki danej kompanii możesz wykładać, ale generalnie dość oszczędnie, bo szykujesz się na ostatnią rundę. To w niej chcesz zagrać jak najwięcej kart ekspansji jednocześnie (zdarzało mi się zagrać WYŁĄCZNIE takie karty). Oczywiście w przedostatniej rundzie koniecznie zarezerwuj także płytkę z bonusową ekspansją. Ta strategia działa jeszcze lepiej z kompanią, która daje ci dodatkowe kapelutki (A1) - można wygenerować blisko 20 punktów ekspansji. Rzutem na taśmę wykładasz w ten sposób większość domków swojej kompanii, usuwając przeciwnikom ich najlepiej punktowane domki. Można w ten sposób natrzaskać za pomocą jednej kompanii sto kilkadziesiąt punktów.

Wady tej strategii: jeśli zagrasz wyłącznie karty ekspansji, to prawdopodobnie inni gracze będą w stanie Cię wyczekać, tak żebyś Ty zrobił ekspansję jako pierwszy - w ten sposób oni poświęcą własne punkty ekspansji na usuwanie Twoich domków. Na dwie osoby o wiele łatwiej przeprowadzić tę strategię, bo jeden gracz nie będzie w stanie usunąć tych domków zbyt wiele (chyba że wpadnie na pomysł identycznej strategii - łatwo to poznać po tym, jakie karty kisi na ręce, a jakie już wyłożył). Ponadto jeśli Twój przeciwnik Cię przejrzy i będzie uparcie inwestować w tę samą kompanię, punkty dasz zarówno sobie, jak i jemu... Dlatego może lepiej nie rzucać się na wybraną kompanię od razu, żeby nie wysyłać zbyt czytelnych sygnałów, co chcemy zrobić.

Ach, jak ja lubię tę grę... :D

Re: Mombasa

: 03 sty 2018, 11:50
autor: Lee-Shu
Troszkę mnie nie było, a i grać nie było kiedy :?

Faktycznie pomysł na strategię dobry, ale czy nie wydaje się zbyt oczywisty? Tzn. może za pierwszym razem przywalę z zaskoczenia, ale nie sądzę, by taka akcja przeszła po raz drugi :)
W każdym razie spróbuję i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Re: Mombasa

: 15 mar 2018, 10:27
autor: Darboh
Wczoraj pierwsza gra i ja pierdzu :) Zajebista gra :)
Zakończona 128/123/110, gdzie zwycięstwo dał najbardziej rozwinięty tor księgowości, bo cała reszta szliśmy łeb w łeb. Trochę odruchowo z początku podzieliliśmy się kompaniami, jak przypisane były od początku wpływami. Później dopiero zaczęło się podkupywanie udziałów w innych i gra nabrała rumieńców. Ostatnia tura ,dwóch graczy już kombinuje jak zmaksymalizować to co mają na planszy w punkty, kiedy jeden z graczy (tak jak piszesz Troliszcze) zrobił rush na planszy na 14 punktów ekspansji. Zaczerwieniło się w Afryce, ale ponieważ ten gracz miał także udziały w Mombasie, cały "atak" poszedł w SL. Kairu przez całą grę nikt nie ruszył. I ta niepewność przy liczeniu punktów :)
Następna gra na pewno bardziej świadoma i przemyślana. No ale po prostu gra znakomita!
Nie dość że miks moich ulubionych mechanik to jeszcze w tak rewelacyjnie w miodny sposób połączonych. Suchość? Może i z czasem zapominam że tu chodzi o kolonizację Afryki, ale cały czas czuć ekonomiczną rywalizację i tarcie.

Re: Mombasa

: 15 mar 2018, 10:39
autor: Trolliszcze
Z tymi rushami to moim zdaniem też autor świetnie przemyślał. Jest z nimi jeden problem - taki mianowicie, że wszystkie karty ekspansji trzeba wykorzystać jednocześnie, jeśli więc ktoś idzie w ostatniej rundzie w mnóstwo kart ekspansji, to prawdopodobnie będzie musiał użyć ich jako pierwszy (inni gracze mogą go wyczekiwać, robiąc inne akcje). W rezultacie jeśli jeden gracz zrobi rush, a pozostali trzej mają też jakieś karty ekspansji, to będą mogli na koniec troszkę ostudzić jego zapędy i odebrać mu po kilka domków. To wszystko wydaje się bardzo przemyślane i zbalansowane.

Re: Mombasa

: 24 cze 2018, 16:22
autor: Dr. Nikczemniuk
Jaki jest rozmiar kart?

Re: Mombasa

: 24 cze 2018, 17:37
autor: hamish
Dr. Nikczemniuk pisze: 24 cze 2018, 16:22 Jaki jest rozmiar kart?
Mini euro.

Re: Mombasa

: 27 cze 2018, 16:13
autor: Dr. Nikczemniuk
Opinie na temat tej gry są takie że jest to ciężka gra.
Moja opinia jest taka że owszem , ciężka jest ale instrukcja (czyli zapoznanie się z nią i rozkminienie wszystkiego bo to trochę czasu zajmuje). Po zapoznaniu się z nią nie stwierdzam żeby gra była trudniejsza niż Lorenzo, Trajan czy nawet Zamki Burgundii. :wink:
Oto przykłady:
Mombasa ma trzy główne strategie/źródła punktów. Proste? Bardzo proste!
(a teraz wyjaśnij komuś jak zdobywać i za co punkty w Zamkach Burgundii, już nie mówiąc o tym co robi każdy budynek :wink: )
Owszem, najbardziej mózgożerna jest strategia z torem kałamarza, ale można ją przecież olać, rewelacja! Czyli można rozegrać trzy partie zapoznawcze ze świeżakiem na zasadzie: w tej partii skup się na rozwijaniu kompani, a w tej na torze diamentów a teraz ogarniemy tor z kałamarzem. Dla mnie bomba!
I kolejna rzecz która świadczy o elegancji i "prostocie" Mombasy to... notes punktacji!
7 Cudów Świata to prosta i szybka gra ale liczenie punktów na końcu gry bywa upierdliwe. Natomiast w Mombasie jeden rzut okiem na dwa tory i pyk, monety pyk, kompanie pyk i podliczamy punkty. Rewelacja!
Kolejna rzecz to planowanie akcji. Owszem trzeba to rozkminić i dobrze zaplanować ale na pewno nie jest to trudniejsze niż planowanie w Tzolkinie, Lorenzo, Trajanie czy Keyflowerze. Kto ma ogarnięte te gry to uważam że i Mombasę ogarnie bez problemu.

Re: Mombasa

: 28 cze 2018, 09:39
autor: Tycjan
Dr. Nikczemniuk pisze: 27 cze 2018, 16:13...I kolejna rzecz która świadczy o elegancji i "prostocie" Mombasy to... notes punktacji! 7 Cudów Świata to prosta i szybka gra ale liczenie punktów na końcu gry bywa upierdliwe...
Tutaj (i ogólnie również w innych grach) warto zastosować taką aplikację: https://play.google.com/store/apps/deta ... d.scorepal Wtedy liczenie jest już całkowicie bajką. ;) Sorry, za małego OT.

Re: Mombasa

: 02 lip 2018, 08:46
autor: pezetto
Kolonizuje-Marsa pisze: 28 cze 2018, 12:00 Czy ja wiem, czy ta gra jest taka ciężka. Jest to jedna z tego typu gier które są straszne przy pierwszej i drugiej partii, ale potem już wszyscy wiedzą co się z czym je i już nie ma żadnych problemów ;)
Zagrałem w weekend pierwszą partię i "ciężkość" podzieliłbym na 2 tradycyjne aspekty:

1. Ciężkość zasad + instrukcja - zasady proste, bardzo klarowne. Instrukcja napisana naprawdę baaardzo dobrze i przystępnie.

2. Ciężkość samej gry - mój mózg praktycznie do samego końca nie ogarniał tego, że planować należy min. na 1-2 rundy do przodu (ze szczególnym naciskiem na to kiedy wrócą nam na rękę te wykorzystane karty). Planowanie musi być ultra precyzyjne, gdyż popełnione po drodze błędy są praktycznie nie do odrobienia (inaczej niż w przypadku podobnych euro gier, tutaj niestety niema alternatywy dla wykorzystania tego co sobie uszykujemy na daną rundę w trakcie jej planowania).

Zdecydowanie jednak chcę zagrać jeszcze raz :wink:

Re: Mombasa

: 02 lip 2018, 09:25
autor: Pan_K
pezetto pisze: 02 lip 2018, 08:46
2. Ciężkość samej gry - mój mózg praktycznie do samego końca nie ogarniał tego, że planować należy min. na 1-2 rundy do przodu (ze szczególnym naciskiem na to kiedy wrócą nam na rękę te wykorzystane karty). Planowanie musi być ultra precyzyjne, gdyż popełnione po drodze błędy są praktycznie nie do odrobienia (inaczej niż w przypadku podobnych euro gier, tutaj niestety niema praktycznie alternatywy dla wykorzystania tego co sobie uszykujemy na daną rundę w trakcie jej planowania).
No właśnie ten aspekt mnie najbardziej porwał. Po kilku rozgrywkach jest już bardziej oczywiste owo planowanie do przodu i rozgrywka nabiera przez to specyficznej głębi "wprzód", która mi się bardzo podoba. Co więcej: wszystko, co potrzebne do planów masz naocznie przedłożone na stole i na ręce (no i oczywiście trzeba wziąć pod uwagę to, co możesz zebrać z planszy). To jest smaczek Mombasy, bez którego gra byłaby "mniejszą połową" samej siebie... 8)

Re: Mombasa

: 02 lip 2018, 10:44
autor: Dr. Nikczemniuk
Genialne jest też to że wszelkiej maści surowce znajdują się w... kartach akcji!
To sprawia że gra jest bardzo przejrzysta, bez tego całego walającego się po stole stosu surowców.
Kiedyś taki pierdyliard surowców na stole mnie jarał lecz teraz bardziej skłaniam się w stronę gier "prostych".
Jeśli chodzi o mechanizm zarządzania kartami akcji to przypomina mi on mankalę w Trajanie :wink:

Re: Mombasa

: 03 lip 2018, 21:31
autor: suburbius
To ja może co do ciężkości zasad.

Instrukcja bardzo klarownie napisana, ani przez moment nie miałem z nią problemu. I teraz napiszę coś, co niektórych z Was zegnie - usiadłem do pierwszej gry z moją 9-letnią córką. Wytłumaczyłem jej, co i jak. Ogarnęła od razu i w pierwszej partii skopała mi tyłek. Także wydaje mi się, że zasady nie są jakieś w wyższej półki, to mit. Być może dlatego, że gra składa się z pęczka minigierek, które trzeba równolegle ogarniać, a nie każdy ma takie skłonności syntetyczne. Wielu eurograczy nie lubi takiego stylu :)

Re: Mombasa

: 04 lip 2018, 07:58
autor: pezetto
suburbius pisze: 03 lip 2018, 21:31 Usiadłem do pierwszej gry z moją 9-letnią córką. Wytłumaczyłem jej, co i jak. Ogarnęła od razu i w pierwszej partii skopała mi tyłek.
Rezolutna po mamusi. A mówiąc serio... proszę córce pogratulować od forumowej braci :wink:

Re: Mombasa

: 04 lip 2018, 12:56
autor: Dr. Nikczemniuk
Dzieciaki, w przeciwieństwie do dorosłych, chętnie się uczą więc zasady w mig ogarniają.
Taka myśl mi się nasunęła: Dzieci grają w gry dla dorosłych a dorośli w gry dla dzieci. :wink:

Re: Mombasa

: 04 lip 2018, 14:32
autor: suburbius
pezetto pisze: 04 lip 2018, 07:58 Rezolutna po mamusi. A mówiąc serio... proszę córce pogratulować od forumowej braci :wink:
a jak!; poza tym najchętniej rozklepuje nowe gry ze mną, więc element dobrze szkolony :)

Re: Mombasa

: 12 lip 2018, 13:34
autor: kmd7
Nabyłem niedawno Mombasę i rozegrałem dwie partie dwuosobowe. Oj, baaardzo mi się podoba! Wredna, ale w elegancki sposób. Tylko do siebie można mieć pretensje za złe zagrania, np. w pewnym momencie byłem z siebie zadowolony - elegancko ułożyłem ciąg 5 ksiąg i na ręku miałem odpowiednie karty. Zadowolenie przeszło mi natychmiast, jak zdałem sobie sprawę, że nijak nie zmieszczę potrzebnych kart w dostępnych na nie miejscach ;). Cieszę się, że dopiero liznąłem z wierzchu możliwości "Mombasy" i dopiero muszę się nauczyć gry.

Re: Mombasa

: 15 gru 2018, 00:10
autor: bogas
Ależ to jest dobra gra! Coś tam wcześniej słyszałem i czytałem, ale jakoś nie było dane nam się spotkać. Jednak ostatnia akcja na merlinie i uzyskana cena 55zł stawia Mombase na podium gier w kategorii cena do jakości. Przy czym jakość to nie tylko "opasłość zawartości", ale też radocha z gry i palenie zwojów mózgowych. Niby nic mega odkrywczego tu nie ma, ale też i wtórności nie odczuwaliśmy wcale. Dlatego Mombasa na pewno z nami zostaje. Niezwykle przyjemna gra i pomimo sporej złożoności i wyborów nie powoduje przestojów i większych zwiech. Jest też poczucie, że jeszcze sporo tu jest do odkrycia i spróbowania. Być może to się niestety zmieni po kilkunastu (oby nie) albo kilkudziesięciu (może być) partiach, ale na razie jest super. Te przepychanki na planszy faktycznie niby wredne, ale w jakiś taki zjadliwy sposób, że nawet moja żona, która brzydzi się każda inną interakcją niż "kto pierwszy zajmie pole akcji ten lepszy", nie miała tutaj problemu. Także jeśli ktoś się zastanawia to polecam i radzę się spieszyć, bo jak poinformowała Lacerta nakład się skończył i na razie dodruku nie będzie.

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 04 maja 2019, 19:38
autor: Arcziwald
Również zakupiłem Mombasę na koniec zeszłego roku gdy była bardzo mocno przeceniona. Czekała na swoją kolej bardzo długo głównie dlatego, że spodziewaliśmy się gry nieco bardziej złożonej od pozostałych w naszej kolekcji. Okazało się jednak, że bardzo łatwo jest zacząć w nią grać i dawno już nie czekałem na drugą rozgrywkę w jakąś grę tak jak na Mombasę.

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 04 maja 2019, 21:35
autor: rav126
Dodrukuj sobie taki mini dodatek - cooked books, który sprawia, że chętniej gra się księgowymi :wink:

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 06 maja 2019, 16:20
autor: Arcziwald
Akurat w 1 grze oboje poszliśmy mocno w księgowych ;)

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 08 maja 2019, 17:31
autor: suburbius
rav126 pisze: 04 maja 2019, 21:35 Dodrukuj sobie taki mini dodatek - cooked books, który sprawia, że chętniej gra się księgowymi :wink:
a są gdzieś pliki do wydrukowania?

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 08 maja 2019, 18:18
autor: rav126
Wpisz sobie w grafice Google mombasa mini cooked books, ja szukałem jak najlepszych jpegów, wydrukowałem na papierze kredowym i przykleiłem na kartoniki które mi zostały z wyprasek po żetonach. Za 3 dni będę w domu to mogę Ci podesłać.

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 13 cze 2019, 09:21
autor: michal147
rav126 pisze: 08 maja 2019, 18:18 Wpisz sobie w grafice Google mombasa mini cooked books, ja szukałem jak najlepszych jpegów, wydrukowałem na papierze kredowym i przykleiłem na kartoniki które mi zostały z wyprasek po żetonach. Za 3 dni będę w domu to mogę Ci podesłać.
Również jestem zainteresowany. Jak wyszedł samodzielny dodruk. Podeślesz pliki na priv?

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 13 cze 2019, 09:59
autor: rav126
Sam druk wyszedł ok, ale wycięcie z kartonu już słabiej, ale grać się da 😁

Obrazek

Obrazek
to wkleiłem do worda i jakoś w miarę dopasowałem, żeby wielkościowo sobie książki odpowiadały.

Re: Mombasa (Alexander Pfister)

: 26 kwie 2020, 11:55
autor: NestorZolo
Wczoraj mega pasjonująca 2-osobowa rozgrywka. Wynik 184-183 dla mnie 8) przeciwnik na samej Mombasie zrobił 110 punkciorów. Jednak nie wystarczyło to, żeby wygrać. Świetna gra. Ze względu na interakcję zauważyliśmy, że częściej ląduje na stole niż Gwt czy Blackout (Maracaibo jeszcze totalnie nieograne ale z wielkim potencjałem). Przynajmniej wspólne pierwsze miejsce z dotychczasowym liderem Gwt. Gwt ma tą swoją lekkość, niski próg, ale Mombasa rządzi jeśli chodzi o interakcję. Te wyścigi na torach inwestycyjnych, wyczekiwanie kto pierwszy odwróci kartę, żeby móc zająć pole większości. Ekspansja. Super sprawa. Głowa się pali przy tych wszystkich zależnościach.

Co śmieszniejsze, to pierwszy raz graliśmy zgodnie z zasadami. Bo wcześniej błędnie najpierw kładliśmy karty na stosy, a dopiero potem braliśmy stos do ręki. Czyli jak w Blackout. A tu trzeba najpierw wziąć stos, a dopiero później kłaść karty na stosy. Taki niuansik, a gra się zupełnie inaczej :P