raj pisze: ↑23 cze 2018, 08:41
Czyli się zgadzamy, że się inspirowali.
Tak jak napisałem.
Petersen najpierw powiedział w tym wywiadzie, że "inpiracją był SW:R", a potem powiedział, że "próbowaliśmy zrobić w planszowym SW:R to samo, co robiła gra tzn." i leci co te gry robią podobnie
Dla mnie oznacza to, że wzorowali się przy na grze komputerowej na tyle na ile mogli, a przyznawać tego wprost nie musieli - IP najprawdopodobniej nie należy do twórców gry PC SW:R tylko do Lucasfilms, które pewnie udzielało licencji Lucasarts a teraz udziela jej FFG toteż ta kwestia została rozwiązana ponad głowami twórców gry PC sprzed 20 lat.
Tam gra PC, tu planszowa, więc można powiedzieć po prostu "w sumie to tak znamy, chcieliśmy zrobić coś co działa podobnie" tak jak to zrobił Petersen i nie wchodzić więcej w temat bo i w grze planszowej ogromu mechanizmów i sposobu funkcjonowania gry PC nie przeniesiesz/jest to inne medium rozgrywki (szczególnie, że SW:R (PC) jest bardzo unikalny jeżeli chodzi o sposób rozgrywki tzn. toczy się w tempie gry turowej, ale to tak naprawdę RTS - nie przeniesiesz tego mechanizmu), IP-eki ma Lucasfilms a nie twórcy gry PC i dysponujesz już nimi na licencji i masz spokój, natomiast z punktu widzenia gracza planszowy SW:R wygląda po prostu jak planszowa wersja gry komputerowej SW:R (PC) z 1998 roku i jest do niej na tyle podobna na ile może być bez spaceru twórców gry PC do prawnika - poza tym co napisałem wcześniej żadna inna gra strategiczna w świecie SW nie funkcjonowała w oparciu o tak rozgrywane misje i system politycznego wpływu na planetach poza komputerowym SW:R właśnie.
lou pisze: ↑23 cze 2018, 10:21
Widzę że nie zrozumiałeś co napisałem, więc wytłumaczę krok po kroku bo ja pisze o jednym a ty o drugim nie odnosząc się merytorycznie do tego co napisałem. Gdy atakujący wyrzuci na swoich kościach podczas ataku wynik specjalny (miecze) może dociągnąć karty i wśród nich może być karta blokująca obrażenia którą w tej rundzie podczas ataku broniącego może wykorzystać, natomiast jeżeli broniący wyciągnie taką kartę to może jej użyć najwcześniej w drugiej rundzie. Nic nie pisałem o kartach akcji przed walką, nie pisałem o kartach które otrzymuje się od liderów. Gdybyś trochę pograł w Rebelię wiedziałbyś że taka sytuacja nie raz występuje i ma znaczenie czy zablokujesz np. czwarte trafienie w niszczyciel gwiezdny czy karta doszła za późno
Spokojnie, korzystam ze streamlinowanych zasad czy tabel które od razu wrzucają wszystkie zasady związane z walką do kupy toteż napisałem o tym jak to wygląda od samego początku i z tego względu Twój wpis faktycznie zrozumiałem tak, że wykluczasz możliwość użycia dociągniętych kart taktyki do obrony przed obrażeniami przez gracza aktywnego w pierwszej rundzie walki ogóle, a nie tylko tych kart taktyki dociągniętych z kości.
lou pisze: ↑23 cze 2018, 10:21Jak widzisz najpierw całą sekwencję ataku przeprowadza atakujący a dopiero po nim broniący, nie dzieje się to jednocześnie. Warto trochę pograć a nie tylko teoretyzować.
Zwróć uwagę na to, że napisałem zdanie "efektywnie toczy się równocześnie" a nie zdanie "toczy się równocześnie" kolego i wyjaśniłem już co mam na myśli, ale mogę to zrobić jeszcze raz:
Ze względu na niszczenie jednostek którym przydzielono maksymalne obrażenia i tak po ich użyciu to to abstrakcyjne rozwiązanie powoduje, że nie ma zasadniczej przewagi atakującego - tak, karta chroniąca przed obrażeniami dociągnięta przez niego z kości nie może zostać użyta defensywnie w pierwszej rundzie walki (ale są jeszcze karty od liderów, o czym warto mimo wszystko przypomnieć jeżeli mówimy o szansach na obronę przed uszkodzeniami, a tego w opisie samej walki z zasad wprowadzających nie ma), na koniec pierwszej rundy walki obrońca i tak może spróbować z tej walki wyjść - co prawda po atakującym, ale atakujący raczej rzadko z tego prawa w pierwszej rundzie walki korzysta.
PS. Wycieczki
ad personam są zbędne.
tejot pisze: ↑23 cze 2018, 14:01
Miałem i to bardzo widoczne. Próbowałem prostowac ale sa na tyle słabej jakości, że się "pofalowały" nieco. Były bardzo wygięte w łódeczki
,
No niestety taka sama obserwacja i u mnie, karty są lekko powyginane. Jeżeli chodzi o samą zawartość, to dodatek jest raczej dość drogi, ale myślę, że i tak warto go mieć, przy czym raczej ze względu na całkowitą zawartość niż ze względu na sam system walki - dla mnie poprzedni system walki był ok i jeżeli ktoś miałby kupować Imperium u Władzy tylko ze względu na system walki, to chyba bym odradzał.