Strona 1 z 2

Signorie

: 27 sty 2016, 01:37
autor: evenstar

Re: Signorie

: 27 sty 2016, 08:41
autor: Marx
Zamówiłem, recenzja rahdo mnie zachęciła :-)

Re: Signorie

: 27 sty 2016, 09:51
autor: KubaP
Dzisiaj wieczorem zagramy, jestem już po lekturze instrukcji, zapowiada się taktyczne suchutkie euro na kostkach w nabijanie punkcików ;)

Re: Signorie

: 27 sty 2016, 23:42
autor: opiklus
KubaP pisze: zapowiada się taktyczne suchutkie euro na kostkach w nabijanie punkcików ;)
Recenzja Rahdo jest bardzo pozytywna i tak jak powiedziałeś, jest to po prostu eurosuchar. Ale wydaje się bardzo ciekawy, choć podobieństwo planszy (spójrzcie na tor punktów zwycięstwa!) do Nippona jest całkiem dużo :D. Pewnie robili na raz.
Czekam na relacje z rozgrywki!

Re: Signorie

: 28 sty 2016, 08:23
autor: detrytusek
opiklus pisze: Recenzja Rahdo jest bardzo pozytywna i tak jak powiedziałeś, jest to po prostu eurosuchar. Ale wydaje się bardzo ciekawy, choć podobieństwo planszy (spójrzcie na tor punktów zwycięstwa!) do Nippona jest całkiem dużo :D. Pewnie robili na raz.
Czekam na relacje z rozgrywki!
A plansza Nippona ma podobny tor do np. Vinhosa :). To jest jedno wydawnictwo i taki mają styl. Zresztą podobieństw jest więcej.

Re: Signorie

: 28 sty 2016, 09:52
autor: KubaP
Gra o średnio-wysokim poziomie skomplikowania. Niby 12 stron reguł, ale polecam każdemu graczowi przeczytać ją przed rozgrywką, jest bardzo dobrze napisana i ładnie układa grę w głowie. Sama gra zdecydowanie hard to master, trzeba mieć naprawdę pomysł na grę i każda rundę z osobna. Bardzo fajnie zaimplementowany mechanizm korzystania z kości. Na maleńki minus - trochę się trzeba napracować przy obsłudze gry (co runde musimy zdjąć z planszy, przetasować i rozłożyć z powrotem 10 żetonów zadań). Po pierwszej rozgrywce w dwie osoby jestem oczarowany i chcę więcej.
Przy czterech osobach przewiduję jednak nieprzyjemne downtime'y (wynikające z poziomu trudności gry).

Jeśli chodzi o porównanie - jeśli Zahn Guo w skali trudności jest 7,5/10, to Signorie to 6,5-7/10.

Re: Signorie

: 04 lut 2016, 10:28
autor: Board Game Girl
Wrażenia podsumowane w recenzji

Re: Signorie

: 04 lut 2016, 10:46
autor: Banan2
KubaP pisze:Jeśli chodzi o porównanie - jeśli Zahn Guo w skali trudności jest 7,5/10, to Signorie to 6,5-7/10.
A w skali fajności jak wypada porównanie tych gier (na 2 osoby)?
Pozdrawiam

Re: Signorie

: 04 lut 2016, 10:48
autor: KubaP
Porownywalnie. Obie to b dobre euro, a te zwykle aie niezle skaluja. W signorie przy dwoch osobach ma nieco wieksze znaczenie kolejnosc, bo wybor kostek mniejszy.

Re: Signorie

: 22 lut 2016, 18:58
autor: opiklus
Jestem po trzech partiach w Signorie. Pierwsza partia bolała nas bardzo. Nie dość że źle doczytałem jedną zasadę (którą odkryliśmy po pierwszej turze), to jeszcze partia wydłużyła się do prawie trzech godzin. Graliśmy oczywiście w pełnym składzie, ustalając wcześniej że każdy ma tyle czasu na ruch ile będzie potrzebował, bez zbędnego pośpieszania. Nic z tych rzeczy. Po przeczytaniu instrukcji i pierwszych dwóch turach byłem kompletnie zawiedziony, jednak pod koniec gry czułem tylko lekki niesmak.
Zrobiłem sobie około tygodnia przerwy i przez cały ten czas chciałem zagrać jeszcze raz, żeby przekonać się: "a może to jednak tylko ten standardowy syndrom pierwszej, nieudanej partii?".
Do drugiej i trzeciej rozgrywki podszedłem już tylko w trybie dwuosobowym, żeby nie przedłużać i nie psuć sobie rozgrywki. I tak, Kuba ma racje. To bardzo dobre euro, które ma w sobie wiele głębi, ale można ją bardzo łatwo przegapić ze względu na wiele aspektów, które musimy rozważyć podczas gry. Moim zdaniem, rzeczywiście, pomimo niezbyt skomplikowanych zasad, jest masa kombinacji...w końcu to lubimy w euro, prawda?
Mechanizm draftu kostek jest bardzo standardowy, ale dla mnie był ekscytujący - ze względu na to, że możemy wybrać tylko cztery kostki a miejsc jest aż (!) pięć, to zawsze trzeba pogłowić się nad tym, czy aby na pewno przesuwanie się na tym torze będzie lepsze, niż wstawianie swojego pionka do miasta.
Poza tym, to co ja bardzo lubię, to wysokie wyniki oscylujące gdzieś w granicach 200 punktów niezależnie od liczby graczy, choć oczywiście na trzech i czterech łatwiej jest wbijać kolejne punkty.
Jestem zaskoczony i polecam serdecznie każdemu eurofanowi, który lubi mechanizm wybierania kostek, masę komponentów (świetnie wykonanych!) i liczy na świetną skalowalność.
Nie wiem czy każdemu przypadnie do gustu, ale jestem przekonany, że każdy spróbować powinien.

Re: Signorie

: 09 mar 2016, 23:00
autor: orzeh
Hobbity wystawiły na swojej stronie "nowe warianty" gry?

Re: Signorie

: 10 mar 2016, 07:37
autor: windziarz44
Ale te warianty to trochę jakby odpowiedź na narzekania graczy, że gra za długa, że nie ma co robić w ostatniej rundzie bo wszystko jest zajęte. To nie dotestowali tego?

Re: Signorie

: 10 mar 2016, 10:33
autor: KubaP
windziarz44 pisze:Ale te warianty to trochę jakby odpowiedź na narzekania graczy, że gra za długa, że nie ma co robić w ostatniej rundzie bo wszystko jest zajęte. To nie dotestowali tego?
Hm, nie wiem, kto na to narzeka, u mnie zwykle ostatnia tura jest kluczowa.

Re: Signorie

: 10 mar 2016, 12:56
autor: DarkSide
To ja mam nietypowe pytanie :roll:
Jak się ma "Signorie" do "Marco Polo"? Chodzi mi o miodność, złożoność, czas rozgrywki, ciężar, losowość, wrażenia, etc.
Dałem się niestety zhypować na "Marco Polo" i gra niestety nie podeszła. Czy podobnie "Signorie" nie jest "przefajnowana", czy nie ma elementów gry pokomplikowanych na siłę?

Re: Signorie

: 01 kwie 2016, 10:59
autor: cezaras
orzeh pisze:Hobbity wystawiły na swojej stronie "nowe warianty" gry?
i jak gracie ??
z wariantami?? ze wszystkimi??

do mnie gra dopiero jedzie, ale już się zastanawiam jak ją tłumaczyć - w sensie, o których regułach opowiedzieć przy pierwszej grze??
domyślam się, że opcja "otwarte bramy" jest alternatywą dla "zmniejszenia liczby rundy" - obu nie ma już sensu wprowadzać
a opcja z zakrywaniem po wykorzystaniu żetonów zadań zwiększa interakcję

Re: Signorie

: 01 kwie 2016, 11:14
autor: orzeh
Zależy na ile osób, my najcześciej gramy w dwie i jeszcze nigdy nie użyliśmy wariantu.

Re: Signorie

: 11 kwie 2016, 20:02
autor: hamish
Szczerze mówiąc to te warianty nieistotne są. Po co zmieniać coś, co jest dobre i działa doskonale? Jak pisał Kuba, ostatnia runda jest kluczowa, jak się wcześniej nie rozstawiło po torach i nie ma jak wysyłać ludzi na misje, to wtedy lipa. Ale to właśnie planowanie długofalowe. Coś jak w Tzolkinie - trzeba było dużo wcześniej się na kole wystawić, żeby pózniej spijać miód. I tutaj mechanizm jest taki sam, bo trzeba mężczyzn wysyłać na tory awansu, tylko dodatkowo trzeba ich tam cisnąć w górę, bo koła nie ma i nie pójdą sami na szczyt. I zdejmowanie w odpowiedniej chwili jest kluczowe. Zdarzyło mi się, że ktoś zablokował mi miasto, w którym był żeton potrzebny mi do skompletowania sojuszu. I lipa. To właśnie na mapie się dużo dzieje i dodatkowe zakrywanie żetonów jest niepotrzebne. Ba! Przecież gracz wcale nie musi wybierać tej samej kości, czasem nawet nie może, bo gdzieś indziej ma lepszy wybór albo najzwyczajniej nie chce przekroczyć "trzynastki", żeby bonus otrzymać. Jest różnorodnie i kolorowo. Jest miodnie.

Pytanie z innej beczki: czy Wasze plansze idealnie przylegają do blatu? Moja po rozłożeniu podnosi się na łączeniach i wygina. Po pierwszym jej rozłożeniu już były ubytki lakieru na łączeniu w okolicy miast. I jeszcze niechlujnie przycięta. Jak na razie to najgorszej jakości plansza jaką posiadam (do tego za takie pieniądze).

Re: Signorie

: 11 kwie 2016, 20:06
autor: orzeh
Gry tego wydawnictwa chyba ogólnie mają problem z planszami, w Nipponie mam dokładnie to samo jak w Signorie - plansza się rozchodzi po rozlozeniu.

Re: Signorie

: 11 kwie 2016, 20:16
autor: Marx
To samo tutaj. W dodatku na zgięciu utworzyły się takie nieestetyczne pofałdowania. Słowem, słabo. A gra tania nie była.

Re: Signorie

: 11 kwie 2016, 20:37
autor: hamish
Marx pisze:To samo tutaj. W dodatku na zgięciu utworzyły się takie nieestetyczne pofałdowania. Słowem, słabo. A gra tania nie była.
Dokładnie! Też mam w tym miejscu takie fałdy, z których zszedł lakier. No to super. Zobaczymy czy druga noc pod stoperami zapobiegającymi zamykaniu się drzwi i pięciokilowym pudle Age of Discovery coś pomoże. Tylko obawiam się, że po złożeniu plansza wróci do pierwotnego "stanu"... czyli będzie jak nowa :|

Re: Signorie

: 11 kwie 2016, 20:52
autor: Quetzalcoatl
Wczoraj kolejna partia Signorie i parę spostrzeżeń:
- 4-osobowa rozgrywka zamknęła się w 2 godziny. Uważam, że to świetny czas. Do tego jeden gracz był debiutantem, choć i tak nie myślał wcale dłużej niż inni. Zawsze (raptem 5 gier :p ) staramy się grać w pełnym składzie, bo do tego gra jak dla mnie jest stworzona. Raz tylko machnęliśmy na 3 osoby. Na 2-osoby chyba nigdy nie zagram; nie widzę tego.
Granie w mniejszym gronie ma plus - znacznie obniża długość gry, tak jakby podwójnie, zarówno ze względu na samą liczbę graczy (czyli 1/4 krótszy czas) jak i krótsze myślenie każdego uczestnika, którą kość wziąć, (również jest ich 1/4 mniej).
- zwycięzca od początku mocno poszedł w książki. Zawsze był pierwszy, i często w pierwszym ruchu wysyłał typa, by zgarnąć jakiś żeton z 5-tką. Zupełnie zignorował niebieskie kości, a miał dużo pomocników na żółtych. Jako że reszta umiarkowanie pchała się po żółte, wzięcie tej kości było jego ostatnią akcją. Tym bardziej, że to zależało mu na wysokich nominałach. Dodam, że wygrał. I uzyskał rekordowy u nas wynik, coś ponad 210 punktów.
- następną grę zagramy na wariant skrócony, od 2 rundy. Po pierwsze skróci to grę. Po drugie bonus w pierwszej rundzie jest słaby (nie daje dwóch kasy). Po trzecie zmusi to graczy do starania się o premię w każdej rundzie, żeby zdobyć komplet białych dam. I po czwarte, najważniejsze!, miasta są w ostatniej rundzie przepełnione i nie bardzo jest co robić. Na początku ostatniej rundy mieliśmy już tylko 2 wolne pola na czwórce, i to do tego w jednym mieście, więc niewiele było żetonów do wykładania i zdobywania. Uważam to za duży minus.

Re: Signorie

: 28 kwie 2016, 08:53
autor: cezaras
orzeh pisze:Zależy na ile osób, my najcześciej gramy w dwie i jeszcze nigdy nie użyliśmy wariantu.
hamish pisze:Szczerze mówiąc to te warianty nieistotne są. Po co zmieniać coś, co jest dobre i działa doskonale? Jak pisał Kuba, ostatnia runda jest kluczowa, jak się wcześniej nie rozstawiło po torach i nie ma jak wysyłać ludzi na misje, to wtedy lipa. Ale to właśnie planowanie długofalowe. Coś jak w Tzolkinie - trzeba było dużo wcześniej się na kole wystawić, żeby pózniej spijać miód. I tutaj mechanizm jest taki sam, bo trzeba mężczyzn wysyłać na tory awansu, tylko dodatkowo trzeba ich tam cisnąć w górę, bo koła nie ma i nie pójdą sami na szczyt. I zdejmowanie w odpowiedniej chwili jest kluczowe. Zdarzyło mi się, że ktoś zablokował mi miasto, w którym był żeton potrzebny mi do skompletowania sojuszu. I lipa. To właśnie na mapie się dużo dzieje i dodatkowe zakrywanie żetonów jest niepotrzebne. Ba! Przecież gracz wcale nie musi wybierać tej samej kości, czasem nawet nie może, bo gdzieś indziej ma lepszy wybór albo najzwyczajniej nie chce przekroczyć "trzynastki", żeby bonus otrzymać. Jest różnorodnie i kolorowo. Jest miodnie.
Quetzalcoatl pisze: - następną grę zagramy na wariant skrócony, od 2 rundy.
(...)
I po czwarte, najważniejsze!, miasta są w ostatniej rundzie przepełnione i nie bardzo jest co robić. Na początku ostatniej rundy mieliśmy już tylko 2 wolne pola na czwórce, i to do tego w jednym mieście, więc niewiele było żetonów do wykładania i zdobywania. Uważam to za duży minus.
I o to chyba chodzi z tymi wariantem skróconym i potrzebą jego wykorzystania.
Jeśli grasz w dwie osoby, to na planszy są 3 miasta.
Dla 4ech osób powinno być symetrycznie 6, a jest 5.
czyli 8 pól mniej do zajęcia, i to jest SZALONA różnica.
(nam też, w 4 osoby, zostały na ostatnią rundę 2 ostatnie miejsca w miastach - i nic tu nie pomaga długofalowe inwestowanie w rozwój synów rodu. I tak nie ma ich gdzie przestawić)

Bardzo fajna gra, bardzo fajne kombinowanie. Kosteczki użyte miodnie.
Patent z pomocnikami znakomity.
ale 7ma runda w 4 osoby to porażka -> Tylko i AŻ tyle

Gracie w 4 osoby?? - koniecznie grajcie wariant skrócony....

Re: Signorie

: 10 maja 2016, 11:17
autor: htomek
Podniose temat, Signiore w sklepach dostepne w dobrych cenach wiec warto dopytac o wiecej szczgolow:

Ktos pytal jak ma sie do Marco Polo - no wlasnie jak ? Ze wzgledu na MP chce kupic Signiore. Podpaswala mi mechanika w MP ale sama gra mega, mega nudna i sucha za mala zazebiania sie akcji.
Jak jest w Signiore ?
Jak sprawdza sie sam temat gry, intrygi, malzenstwa, misje itp ?
LAtwo wprowadzic gracza 14stoletniego?


Podrzuccie wrazenia z gry mysle, ze wielu niezdecydowanych bedzie wdziecnzych :)

Re: Signorie

: 10 maja 2016, 11:26
autor: bukimi
Ja odniosłem wrażenie, że temat jest ciut "doklejony". Mechanika jest super, trzeba się mocno nakombinować, żeby wygrać.
Jest też raczej oryginalna, nie przypominam sobie żebym grał w coś podobnego, ale od razu zaznaczę, że nie grałem w Marco Polo.
Niemniej jednak gra jest ciut "sucha" - miasta, małżeństwa, sojusze? Ja tego klimatu w ogóle nie poczułem. Nie żebym był fanem klimatycznych gier, bo bawiłem się bardzo dobrze, ale jeśli zależy Ci akurat na klimacie to moim zdaniem nie jest dobry wybór. Co do "zazębiania się akcji" to ja to widzę jako element mechaniki i tu działa świetnie. Rozwijasz tory, planujesz co gdzie pójdzie i co zdobędziesz, jak wykorzystasz dostępne akcje i zasoby. Wszystko do czegoś się przydaje, więc jest cały czas ciekawie, na pewno nie wieje nudą!

Re: Signorie

: 10 maja 2016, 11:49
autor: htomek
Specjalnie na klimacie mi nie zalezy w sumie wszedzie bedzie go wiecej nic z MP :) wg mnie. No wlasnie tego zazebiania sie mechanizmow zabralklo w MP jedyny wspolny mianownik to byly surowce. Tak z opisow wynika mi ze jednal w MP jest wiecej interakcji blokowanie pol na kosci itp ale pewnie podobnie jest i w Signorie.