Troszkę prehistorii, bo nadrobiłem zaległości i wreszcie zagrałem ze wszystkimi poprzednimi oficjalnymi dodatkami! Preludium i Kolonie czekały w zasadzie od momentu ich zakupu (a więc w zasadzie od momentu ich wydania) i nie spodziewałem się, że tak pozytywnie wpłyną na rozgrywkę.
Kompilacja wszystkiego co wyszło, to bardzo ciekawe doświadczenie i polecam je wszystkim fanom Terraformacji. Żeby jednak nie był to tylko nic nie wnoszący post pochwalny to kilka faktów:
I tak:
- Dodatkowe plansze Hellas i Eysium - super. Kto nie ma w swojej kolekcji, to polecam rozważenie zakupu. Ja lubię grać na tych planszach bardziej niż na podstawowej. Poza inaczej rozłożonymi polami z oceanami i bonusami - Są super ciekawe nagrody i tytuły. Jeżeli jednak posiadasz customowe nakładki z tytułami - to ostatecznie można je sobie odpuścić. Ja polecam.
- Venus - Świetny dodatek! Raz - zasady z przyspieszeniem rozgrywki i podnoszeniem co pokolenie jakiegoś współczynnika są super. Dwa - karty z dryftowcami mają ciekawe interakcje i można się nimi fajnie bawić. Stworzyłem wczoraj mały łańcuszek zależności i mogłem np. produkować sobie z nich tytan, albo na nich punktować. Po trzecie - Planszetka z Venus też jest ciekawa, a podnoszenie kolejnego współczynnika terraformacji, to dodatkowe źródło punktów. Grałem już wcześniej z tym dodatkiem, mam za sobą rozegrane już trzy partie, ale dopiero wczoraj podeszło mi bardzo dużo kart związanych z Venus, by rzeczywiście docenić nowe interakcje z kartami z tego dodatku.
- Kolonie - Moim zdaniem najlepszy, a na pewno najciekawszy dodatek. Mocno miesza w rozgrywce, dodaje ciekawe opcje i stanowi jeszcze jedną intrygującą planszę do śledzenia. Bardzo dużo się w nim dzieje, bardzo dużo można zyskać na handlu i kolonizacji. Jakbym miał wybrać tylko jeden dodatek ze wszystkich - to byłyby to właśnie kolonie. Absolutnie polecam!!!
- Preludium - Karty preludiów są ciekawe, dają mocnego kopa na samym początku, ale... Tak na prawdę nie wiele wnoszą poza tym. Moim zdaniem są absolutnie zbędne, ale jak ktoś nie chce zaczynać od zera grając z erą korporacyjną, to powinien zainteresować się tym dodatkiem. Lekkie rozczarowanie, ale w sumie i tak na plus.
Połączenie wszystkiego i granie z wszystkimi dodatkami ma trzy małe wady:
1. Talia kart jest wtedy OLBRZYMIA. Polowanie na konkterną kartę i planowanie do przodu długofalowej strategi jest niestety pozbawione sensu. Trzeba grać taktycznie i albo się coś uda, albo gucio. Wczoraj rozwinąłem sobie świetną produkcję stali i... Nie miałem jak z tej wyprodukowanej stali efektywnie korzystać. W ogóle nie dostawałem kart, za które mógłbym płacić stalą i leżało wszystko odłogiem...
2. Rozgrywka trwa trochę dłużej, bo kolonie dodają sporo do procesu decyzyjnego. Trzeba się mocno zastanowić co zrobić i w jakiej właściwej kolejności. Jest tu nad czym rozkminiać.
3. Rozdzielanie kart po rozgrywce ze wszystkich dodatków... To makabra!
To są jednak "wady" niewielkie, bo całość jest po prostu genialna!!!
Moja miłość do Terraformacji odżyła na nowo, ze zdwojoną siłą. Już wiem, że pomimo zwiększonej losowości - raczej będę chciał grać ze wszystkim, a na pewno będę ZAWSZE chciał grać z Koloniami.
Pozostał do rozegrania Pathfinder, który przynajmniej na papierze wygląda super.
A co z Turmoil? No cóż... Mam wrażenie, że TM to gra kompletna. Na pewno nie potrzebuję już więcej kart projektów. Już i tak jest tego wszystkiego za dużo. Turmoil musiałby się okazać dziełem wybitnym i oferować coś więcej. I tak z dodatkami można grać przez najbliższe miliony generacji.