Terraformacja Marsa (Jacob Fryxelius)

[Darkstorm]

To jakaś bzdura. W swoim egzemplarzu nie zaobserwowałem tego rodzaju wad. Mam edycję gra roku.

Weź do ręki kostkę, najlepiej złotą, bo jest największa i bardzo uważnie przyjrzyj się każdemu narożnikowi. Znajdziesz wtedy ten jeden który jest odcięty do gołego plastiku. Tego po prostu praktycznie nie widać, ale jest jak się dobrze przyjrzysz. Też mam edycję „Gra roku”.

Przyjrzałem się. Faktycznie są odcięcia ale są w Rudawym kolorze. Dopóki się nie Przyjrzałem nie było to widoczne. Absolutnie nie wygląda to tak paskudnie jak na zdjęciach Esperanzy.

[mk20336]

Dużo już napisano więc i ja dorzucę swoje trzy grosze na temat Terraformacji marsa - gry, która urzekła mnei od pierwszedgo spotkania i jakos nie nudzi się. Poniższa recenzja nei uzwglednia wszystkich rozszerzęń, ale ma na celu zwrócenie uwagi na głowne aspekty które - wg. mnie - powodują, że gra jest niesamowicie ciekawa i regrywalna.

Miłej lektury!

Terraformancja Marsa - recenzja

[kastration]

Mnie z kolei naszła taka refleksja: czy tego wszystkiego nie jest za dużo już? Terraformacja z mojej gry roku stała się już jakimś potworem pod względem możliwości i liczby kart. Nadal jest w ścisłej topce, ale gramy w nią już rzadko. Poleciałem za tendencjami "ogólnoświatowymi" i pokupowałem wszystkie te fanowskie rzeczy, ba nawet dla rodziny sam zaprojektowałem nieco kart, teraz jak się rozkłada ten tytuł, to w pełnym składzie na kilka pokoleń widzi się może jakiś marginalny odsetek kart, jest większa losowość, trzeba patrzeć na Wenus, Kolonie, teraz jeszcze nowy dodatek dochodzi. A fani nie próżnują i robią kolejne rzeczy. Nie oceniam oczywiście negatywnie osób idących za trendem "biorę, co wyjdzie", ale zrobił się z tego jakiś potwór i jestem bliski powiedzenia "nie" najnowszemu dodatkowi Rebela (będzie ciężko, no ale zobaczymy). Pamiętam starą, "gołą" Terraformację i efekt, jaki na mnie wywarła. Nada jak mówię jest to kapitalna gra, ale jej ogrom mnie powoli przeraża i poniekąd doskwiera czy nawet lekko zniechęca do grania (i to nawet pomimo magicznych czasów, jaki robi moja grupa w ten tytuł, w związku z czym z niedowierzaniem zawsze patrzyłem na mityczne dla mnie czasy podawane w tym wątku niekiedy).

[tomb]

Nadal można grać bez dodatków. Może warto rozważyć taki karkołomny pomysł.

[Dr. Nikczemniuk]

Ja z dodatków mam tylko Preludium, więcej dodatków nie kupuję, jestem usatysfakcjonowany tym co mam.

[rav126]

Ja z dodatków mam tylko Preludium, więcej dodatków nie kupuję, jestem usatysfakcjonowany tym co mam.

Kart na razie też mi nie brakuje, jednak nowa mapa oraz nagrody i tytuły pewnie jeszcze się zmieszczą

[Neysmeey]

Doszedłem do podobnych wniosków i pozbyłem się Pathfinders i Kolonii. Dla moich potrzeb Preludium wraz z Hellas i Elysium wystarcza w zupełnosci. Z założenia preferuje dodatki, które dają "więcej tego samego" nie komplikując zbytnio sprawy, a mimo wszystko zawsze sprawdzam i z zacięciem kolekcjonera zbieram wszystko by potem się tego pozbyć, gdyż nie ma nic gorszego niż mało używane, zajmujące miejsce i wprowadzające zamęt elementy. Ale kto co lubi dla mnie TM ze wszystkim to stanowczo za dużo, gra jest świetna bez tego.

[playerator]

(...) jestem bliski powiedzenia "nie" najnowszemu dodatkowi Rebela (będzie ciężko, no ale zobaczymy) (...)

Ale to już podobno ostatni, tylko dlatego go kupię

[kastration]

(...) jestem bliski powiedzenia "nie" najnowszemu dodatkowi Rebela (będzie ciężko, no ale zobaczymy) (...)

Ale to już podobno ostatni, tylko dlatego go kupię

Ha ha, celnie w punkt. Z drugiej strony, fani zrobią wiele - tak mi się wydaje - by ta gra żyła nadal, nawet jeśli autorzy postanowią już nie odcinać kuponów. Teraz to mnie się nie chce nawet oddzielać kart z tylu setek, w zależności od tego, z kim siadam, np. osoba nie grała w Kolonie, a ja musiałbym każdą kartę sprawdzić, bo już jest wszystko wtasowane w ogólną pulę. Albo mina siadającego: "o, to taka korporacja w ogóle istnieje?". Nie wiadomo, czy nie obrażę purystów, jak im pokażę "niestworzone" korporacje, fanowskie (w tym własne) udziwnienia, nakładki na tytuły i nagrody. Tych elementów jest tyle, że pudło już nadaje się do wywalenia, bo jest tak rozdęte, a Niepokoje wprowadzają kolejny odrębny mechanizm. Choć tak jak mówię, szanuję opinie tych, którzy najlepiej chcieliby, żeby gra miała 1000 kart i 10 nowych planszetek. Ale dla mnie to już nieco za dużo. Z drugiej strony, pomysłowość fanów mi imponuje i tak przy tym tytule. Obserwowałem całą jego ewolucję od początku. Mam za sobą ponad 100 partii na żywo w składach od solo po 5 osób i może to taki "egzystencjalny" kryzys gry w ten tytuł. Oby przeszedł

[Rigidigi]

W miniony weekend udało mi się rozegrać 3 rozgrywki. Dwie w trzy osoby i jedną w czteroosobowym składzie.
Poprzednim razem grałem w terraformację że dwa lata temu.
Gra daje dużo frajdy, naprawdę dobra pozycja, chociaż przy zamulaczach downtime może być męczący.
Graliśmy z dodatkiem Preludium oraz jedną rozgrywka na mapie Hellas. Wyrabialiśmy się poniżej 2h, aczkolwiek starałem się poganiac towarzystwo, żeby nie było przestojów.

W każdym razie obowiązkowe są nakładki na planszetki graczy, które zakupiliśmy po drugiej partii. Zdecydowanie poprawiają one komfort grania.

Nowe dodatki wydają się zbędne.

[polwac]

Nowe dodatki wydają się zbędne.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Grałeś z wszystkimi innymi dodatkami?

[Rigidigi]

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Grałeś z wszystkimi innymi dodatkami?

Przy czterech graczach i dodatku Preludium, który przyspiesza rozgrywkę, w oczekiwaniu na swoją kolej można czytać gazetę, albo grać w inną planszówke na drugim stole. Każdy kolejny dodatek tylko wydłuży rozgrywkę. Dlatego ja nie widzę sensu dokładać coś jeszcze.

[buhaj]

Kolonie skracają rozgrywkę w znaczący sposób

[Bludgeon]

Przy czterech graczach i dodatku Preludium, który przyspiesza rozgrywkę, w oczekiwaniu na swoją kolej można czytać gazetę, albo grać w inną planszówke na drugim stole. Każdy kolejny dodatek tylko wydłuży rozgrywkę. Dlatego ja nie widzę sensu dokładać coś jeszcze.

Bo preludium nie skraca czasu rozgrywki. Skraca ilość pokoleń, ale wydłuża czas trwania każdego z nich.

Kolonie skracają rozgrywkę w znaczący sposób

Serio? Po ok. 50 grach nie zauważyłem.

[seki]

Bo preludium nie skraca czasu rozgrywki. Skraca ilość pokoleń, ale wydłuża czas trwania każdego z nich.

W jaki sposób Preludium wydłuża wam każde pokolenie? U nas wydłuża tylko początkowy wybór kart. Nie ma wpływa na czas trwania kolejnych pokoleń.

[toblakai]

Bo preludium nie skraca czasu rozgrywki. Skraca ilość pokoleń, ale wydłuża czas trwania każdego z nich.

W jaki sposób Preludium wydłuża wam każde pokolenie? U nas wydłuża tylko początkowy wybór kart. Nie ma wpływa na czas trwania kolejnych pokoleń.

Wszystko zależy od osób z którymi się gra. Moja żona, zobaczywszy nowe karty i posiadając większe możliwości produkcyjne jedyne o czym pomyślała to BUDOWAĆ WIĘCEJ Tak więc jeżeli nie przycisnę jej poprzez sukcesywne inwesowanie w terraformację to ona będzie sobie rozbudowywać silniczek bo to ją kręci w tej grze.

Niektórzy użyją środków z preludium/kolonii aby przyspieszyć terraformację a inni będą cisnąć w punkty.

[Bludgeon]

W jaki sposób Preludium wydłuża wam każde pokolenie?

W taki sam sposób w jaki późniejsze rundy są dłuższe od początkowych - więcej możliwości wyboru i rzeczy do zrobienia.

[buhaj]

Przy czterech graczach i dodatku Preludium, który przyspiesza rozgrywkę, w oczekiwaniu na swoją kolej można czytać gazetę, albo grać w inną planszówke na drugim stole. Każdy kolejny dodatek tylko wydłuży rozgrywkę. Dlatego ja nie widzę sensu dokładać coś jeszcze.

Bo preludium nie skraca czasu rozgrywki. Skraca ilość pokoleń, ale wydłuża czas trwania każdego z nich.

Kolonie skracają rozgrywkę w znaczący sposób

Serio? Po ok. 50 grach nie zauważyłem.

Serio. Pewnie słabo gracie

[seki]

W jaki sposób Preludium wydłuża wam każde pokolenie?

W taki sam sposób w jaki późniejsze rundy są dłuższe od początkowych - więcej możliwości wyboru i rzeczy do zrobienia.

Naprawdę te parę kart jakie otrzymujecie na wstępie wydłuża wam późniejsze wybory zagrywanych kart? Skoro tak piszesz to tak pewnie jest. Ale chciałbym zwrócić uwagę innym, którzy z dodatkami nie grali, że to raczej odosobniony przypadek nie będący regułą. Terraformacja to raczej dynamiczna gra, z szybkimi wyborami pod warunkiem, że to jakie karty zagrać mamy opracowane w turze innych graczy. Jeśli ktoś zaczyna myśleć dopiero w swojej turze to rzeczywiście nawet najmniejsza zmiana parametrów na własnej planszetce może wpłynąć na czas gry ale to wina graczy i sposobu gry w nie dodatku Preludium.

[Bludgeon]

Serio. Pewnie słabo gracie

Nie wiem co to znaczy w tym kontekście więc nie skomentuję.

[buhaj]

Serio. Pewnie słabo gracie

Nie wiem co to znaczy w tym kontekście więc nie skomentuję.

Dodatkowe zasoby: kasa, tytan, itd przyspieszają koniec gry, a co za tym idzie skracają jej czas. Moje gry z koloniami zawsze trwały krócej niż te bez nich. To oczywiste chyba, że gra się nie korzystając z nich i wtedy zazwyczaj się przegrywa

[Bludgeon]

Nie wiem jak mam prościej opisać moje doświadczenia (z wielu gier). Rund jest zawsze mniej, i zawsze są dłuższe bo wszyscy więcej kombinują co zrobić.

[buhaj]

Ok. W twojej grupie gra się dłużej. Ja aby zrownowazyc tę opinię twierdzę, że w mojej grupie z koloniami i preludium gra się krócej. Jest mniej zarówno pokoleń (rund) jak i czasu potrzebnego do rozegrania partii.

[Muad'Dib]

Ja ze znajomymi to jesteśmy takimi niedzielnymi graczami, raz w miesiącu się spotykamy na cały dzień terraformowania bo to ulubiona gra znajomej, wszystkie inne opluwa W naszym przypadku żaden z dodatków nie skrócił gry, zawsze kończymy 10-11 pokolenie. Natomiast wpłynęły na ilość punktów, zdecydowanie więcej wyciągamy. Gdybym miał grać bez któregoś to chyba Wenus, jedyne co ratuje ten dodatek to dryfowce, na których można zrobić ciekawy silniczek. Dodam jeszcze, że nigdy nie graliśmy z fazą Rządu Światowego, nie odczuwaliśmy takiej potrzeby.

[ravenone]

Pytanko odnośnie dodatków do TM. Czy któryś z nich możecie polecić pod kątem gry solo?