BGG #69
Ta święta wojna pomiędzy "to nic dziwnego, że w pierwszej wersji są błędy" a "oddajcie mi pieniądze, albo dajcie elementy naprawiające grę" jest pół-śmieszna, pół-żałosna. Jedni i drudzy popadają w chorą skrajność. Nie myli się ten, co nic nie robi, a w biznesie nie zawsze można zrobić dobrze klientowi, bo się to nie opłaca - a klient i tak zostaje, kupuje kolejne produkty itd. tylko, że zostaje lekki niesmak.
(Ale to takie luźne przemyślenia po tonie bullshitu, który musiałem przeczytać, by wyłowić wartościowe informacje na trzech ostatnich stronach...)
Właśnie czekam na swój egzemplarz, mam nadzieję, że w środę dojedzie i będę mógł zmierzyć się z grą. Dziś (dopiero!) przeglądałem instrukcję i jestem mocno zaskoczony jej objętością. Niby 16 stron, ale zdrowo wypełnionych tekstem i to takim raczej drobnym. Trudno się w to wchodzi, czy jedna kawa jednak wystarczy?
Niestraszne mi cięższe gry, ale pytam, bo wydaje się jednak być ciężarowo zbliżona do gier cywilizacyjnych, które na ogół wymagają dłuższej chwili na wgryzienie, niż standardowe sucharki, które rozgryza się przy jednej kawie