Zagraj w wariant, który proponował Phil w Living Rules. Gra się nie wydłuża, ale komety są trochę głębiej schowane, jak dla mnie idealnie.
Kim grałeś? Fuggerem?warlock pisze: ↑22 sie 2018, 08:29 Swoją drogą - wczoraj zostałem tak bardzo mocno zbity w partii 1v1, że aż strach . Od pierwszej tury miałem wrażenie grania pod górkę, męczyłem się strasznie ze zrobieniem czegokolwiek - znajomy postawił 2-3 koncesje na wschodzie i miałem straszne trudności w powstrzymaniu jego ciągłego napływu gotówki ze szlaków handlowych. Jak sobie radzicie w takich sytuacjach w partiach dwuosobowych?
Bez zmiany szlaku jest ciężko, a tych na kartach jest niestety mało, a jeszcze zmiana białego szlaku wymaga dodatkowego przygotownia. Jeśli przeciwnik rozsiadł się na jednym szlaku, to najczęściej całkowicie odpuszczam karty z tego rynku, chyba że trafia się jakaś niesamowita okazja (tania królowa lub możliwość wrzucenia swoich koncesji gdzieś na ten szlak). Skoro jest taki cwany, to niech sam sobie nabija kasę na tym szlaku
Ja z kolei jestem zachwycony regrywalnością. Jedna z pierwszych rzeczy, których się nauczyłem, to zysk jaki płynie z szybkiego przejęcia Osmanów. Ostatnio moi współgracze doszli do tych samych wniosków i wspaniale było patrzeć, jak zawsze mocarni Osmanowie w rzeczonej partii w ogóle się nie liczyli. Przechodzili (a raczej byli wyrywania) z rąk do rąk kilkukrotnie, więc niemal przez całą grę błąkała się tam tylko jedna czy dwie jednostki. Dodatkowo już na początku partii ktoś zrobił tam jihad, co dodatkowo osłabiło osmański potencjał militarny.
Po kilkunastu partiach jestem nadal zachwycony i nie mogę się doczekać partii z dodatkiem