Dla mnie, w zasadzie wszystkie ponadczasowe gry, w które nadal gram - to gatewaye. Od nich zaczynałem, z nimi byłem przez lata i na ich przykładzie wprowadzam nowych graczy w świat planszówek. Wiem, że nadal będę w nie grał, bo dają dużo satysfakcji, a dla początkujących - stanowią odkrycie, że planszówka to nie tylko przysłowiowy Monopol i Chińczyk.
1.
Potwory w Tokio - najlepsze na początek przygody, bo stanowią połączenie gry imprezowej z jakąś tam mechaniką. Są emocje, jest rywalizacja - a to dla początkujących jest najważniejsze! Gra ma mniej niż 5 lat, ale jestem absolutnie przekonany, że będę w to grał i za lat 20.
2.
Stone Age - Najlepsza gra, żeby pokazać trochę bardziej zaawansowaną planszówkę. Zazwyczaj każdy jest absolutnie oczarowany. W ogranym towarzystwie zamienia się w bardzo kompetetywny tytuł.
3.
7 Wonders - Uwielbiam i nigdy nie odmówię partyjki. Nie znoszę tłumaczenia 7 Cudów, ale jak ludzie zakapują - to jest super.
Poza podium:
4.
Scrabble - moja pierwsza planszówka na półce, obok Magii i Miecza. Mieliśmy kiedyś w naszej paczce straszną zajawkę na Scrabble, graliśmy całą ligę i niemal na każdy wyjazd ktoś ją zabierał. Dziś gram sporadycznie, ale nadal się dobrze bawię.
5.
Lords of Waterdeep - co tu dużo gadać. Genialny WP. To w zasadzie pierwsza gra, która mnie odciągnęła od MTG. I zrobiła to skutecznie. Będę w to grał do śmierci. Poza podium wyłącznie dla tego, że gram zdecydowanie rzadziej niż w trzy pierwsze gry, no i nie jest to dobry gateway na sam początek zabawy z planszówkami. Stone Age jest jednak dużo bardziej intuicyjny.
Warte wspomnienia:
Carcassonne - Osobiście mogę grać jedynie w wersję South Seas, co nie zmienia faktu, że gra jest ponadczasowa. Dziś wybrałbym zdecydowanie
Isle of Skye, lub
Kakao.
Tajniacy - nie znalazło się na liście wyłącznie ze względu na świeżość. Zdecydowanie będzie to ponadczasowy tytuł. To jest gra, w którą rozegrałem największą ilość partii poza M:TG
Magic: The Gathering - brak na liście z tego powodu, że to jednak CCG, a nie typowa planszówka. Gram w kolorowe kartoniki od blisko 20 lat i pewnie grał będę, ale raczej już poza turniejowymi strukturami.
Poza tym termin "ponadczasowa" w odniesieniu do tej gry nabiera nowego znaczenia (pozdrawiam tych co widzieli serial) 
I będziesz je kochał póki śmierć Was nie rozłączy?
