Gracz z pełnym playsetem np. dwuletniego LCG ma znacznie większe szanse na zwycięstwo niż posiadacz jednego Core Seta. Dlaczego? Bo wydał więcej (znacznie więcej, tak na oko naście razy więcej) i ma większe pole do manewru.Błysk pisze: Ja nie jestem zawodowcem. Chcę grać w grę. Jeśli chcę brać udział w turnieju, to chcę mieć świadomość, że to moje umiejętności wygrywają, nie portfel. S.
Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Przy okazji wpisów o wpływie wchłonięcia przez Asmodee przypomnieć, że były CEO (i założyciel) FFG jest teraz szefem Asmodee North America. Inne osoby z byłej struktury zarządzającej też już mają w stopkach Asmodee jak np. Horvath. Innymi słowy Ci ludzie mają teraz na głowie znacznie więcej rzeczy niż samo FFG. A brak nadzoru czy wymóg ogarnięcia większej ilości spraw może spowodować pogorszenie wielu rzeczy.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8740
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 2332 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
A czy z cenami gier to nie jest teraz tak, że gra musi "swoje" kosztować, żeby gracz/klient w ogóle się nią zainteresował?
Na własnym przykładzie - praktycznie nie zwracam już uwagi na gry w cenie poniżej 100-150zł (oprócz imprezówek na 15 minut), bo nie oczekuję po nich za wiele. To tak samo jak z wielkością pudełek - małe pudełko świadczy o małej zawartości, więc w sklepie szukamy wzrokiem dużego pudełka (w 2/3 wypełnionego powietrzem, ale tego przed rozpakowaniem nie wiadomo).
Tak, wiem, że stare forumowe wygi są za sprytne na takie numery, ale niedzielny gracz już nie. Jak coś jest małe i tanie to jest bublem. A jak za coś zapłaciliśmy kupę siana, to nawet na siłę będziemy się w tym doszukiwać pozytywów.
Na własnym przykładzie - praktycznie nie zwracam już uwagi na gry w cenie poniżej 100-150zł (oprócz imprezówek na 15 minut), bo nie oczekuję po nich za wiele. To tak samo jak z wielkością pudełek - małe pudełko świadczy o małej zawartości, więc w sklepie szukamy wzrokiem dużego pudełka (w 2/3 wypełnionego powietrzem, ale tego przed rozpakowaniem nie wiadomo).
Tak, wiem, że stare forumowe wygi są za sprytne na takie numery, ale niedzielny gracz już nie. Jak coś jest małe i tanie to jest bublem. A jak za coś zapłaciliśmy kupę siana, to nawet na siłę będziemy się w tym doszukiwać pozytywów.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 3379
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 557 times
- Been thanked: 1263 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Poniżej 150 zł jest masa bardzo dobrych euro (np. Marco Polo, Terraformacja Marsa czy inne), niektóre euraski nawet poniżej 100 kosztują. Takie patrzenie to może się sprawdzą przy amerykańskich, gdzie production value ma większy wpływ na frajdę z gry.Curiosity pisze:A czy z cenami gier to nie jest teraz tak, że gra musi "swoje" kosztować, żeby gracz/klient w ogóle się nią zainteresował?
Na własnym przykładzie - praktycznie nie zwracam już uwagi na gry w cenie poniżej 100-150zł (oprócz imprezówek na 15 minut), bo nie oczekuję po nich za wiele. To tak samo jak z wielkością pudełek - małe pudełko świadczy o małej zawartości, więc w sklepie szukamy wzrokiem dużego pudełka (w 2/3 wypełnionego powietrzem, ale tego przed rozpakowaniem nie wiadomo).
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8740
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 2332 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Hmmm, topic o FFG, a Ty piszesz o euro?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Możliwe, że wynika to z Twoich doświadczeń - ja takim postępowaniem robiłbym sobie krzywdę.Curiosity pisze:Na własnym przykładzie - praktycznie nie zwracam już uwagi na gry w cenie poniżej 100-150zł (oprócz imprezówek na 15 minut), bo nie oczekuję po nich za wiele.
Ale różne są sposoby warunkowania wydatków - jednym z popularnych, zwłaszcza od czasów kickstartera, jest taki: gra jest dobra, bo ma figurki, a więc musi być droga, ale mogę tyle zapłacić, bo wyraźnie widzę, na co poszły moje pieniądze.
A przy okazji - czy niektórzy z was nie myśleli o wysłaniu listu z poradami dla FFG? Skoro wydają gry za słabe, za drogie i w nieprzyszłościowych formatach, a wam nie przyszło do głowy zagłosować portfelami, to może warto, w interesie swoim i społeczności, ich o tym przestrzec.
Ostatnio zmieniony 30 sty 2017, 15:29 przez tomb, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
-
- Posty: 3379
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 557 times
- Been thanked: 1263 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
No w sumie fakt Zobaczyłem wypowiedź i mi żyłka wyskoczyła i zapomniałem w jakim temacie jestemCuriosity pisze:Hmmm, topic o FFG, a Ty piszesz o euro?
- rastula
- Posty: 10021
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1307 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Przeciętny klient buduje wizerunek produktu na bazie kilku spektakularnych danych.Curiosity pisze:Hmmm, topic o FFG, a Ty piszesz o euro?
W aparatach cyfrowych do dziś królują dwie wartości megapixele i zoom - chociaż obie same w sobie absolutnie nie przekładają się na końcową jakość zdjęć.
W przypadku gier planszowych możemy obecnie uznać że o "jakości" gry decyduje a) wielkość pudełka b) zawartość figurek . Wielkość pudełka oczywiście jest w chwili obecnej pewnym standardem ( tzn jest 5-6 wielkości pudełka) które w jakiś sposób przypisują grę do kategorii cenowej.
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Jasne, z tym, że tutaj ilość wydanych pieniędzy jest łatwo policzalna w danym momencie, kiedy ktoś chce wchodzić w system. Dodatkowo, jeśli wie jaki chce deck, to wie co i ile czego kupić. W CCG możesz kupić miliard tych boosterków i nic nie trafić. Głównie o to mi chodziło.kempy pisze: Gracz z pełnym playsetem np. dwuletniego LCG ma znacznie większe szanse na zwycięstwo niż posiadacz jednego Core Seta. Dlaczego? Bo wydał więcej (znacznie więcej, tak na oko naście razy więcej) i ma większe pole do manewru.
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Aż się uśmiechnąłemBłysk pisze:Jasne, z tym, że tutaj ilość wydanych pieniędzy jest łatwo policzalna w danym momencie, kiedy ktoś chce wchodzić w system. Dodatkowo, jeśli wie jaki chce deck, to wie co i ile czego kupić. W CCG możesz kupić miliard tych boosterków i nic nie trafić. Głównie o to mi chodziło.kempy pisze: Gracz z pełnym playsetem np. dwuletniego LCG ma znacznie większe szanse na zwycięstwo niż posiadacz jednego Core Seta. Dlaczego? Bo wydał więcej (znacznie więcej, tak na oko naście razy więcej) i ma większe pole do manewru.
Widać, że dawno wypadłeś już z obiegu w Magicu. Boosterów nie kupuje już praktycznie nikt. Oprócz tzw. turniejów draft (grasz tym co trafiłeś w boosterach) albo 1 sztukę dla samej przyjemności otworzenia. Boostery to jakby bilet wstępu na te drafty.
Wszyscy kupują karty na sztuki. https://www.magiccardmarket.eu/ To stronka w euro, na podstawie której "powinny być" ustalane ceny singli w Polsce.
Ale ja generalnie polecam kupowanie od razu z USA, jest kilka sklepów, w których jest wszystko i taniej jak w Europie
Narzekanie na boostery w MtG to tak jak narzekanie planszówkowca, że na pasażu w galerii/empiku/smyku planszówki są drogie i jest mały wybór.
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Od pewnego poziomu turniejowego wszyscy gracze graja tymi deckami, ktorymi chca bez wzgledu na to ile kosztuja. Na tym etapie portfel nie ma juz zadnego znaczenia. No moze zeby policzyc ilosc foili i fullbleedow.Błysk pisze:Jasne, z tym, że tutaj ilość wydanych pieniędzy jest łatwo policzalna w danym momencie, kiedy ktoś chce wchodzić w system. Dodatkowo, jeśli wie jaki chce deck, to wie co i ile czego kupić. W CCG możesz kupić miliard tych boosterków i nic nie trafić. Głównie o to mi chodziło.kempy pisze: Gracz z pełnym playsetem np. dwuletniego LCG ma znacznie większe szanse na zwycięstwo niż posiadacz jednego Core Seta. Dlaczego? Bo wydał więcej (znacznie więcej, tak na oko naście razy więcej) i ma większe pole do manewru.
Zreszta przychylam sie do opini dreada - boosterboxy kupuje sie w ccgach wyjatkowo, pod drafty albo ewentualnie wspolnie w plejgrupach w celu (bezturniejowego) redraftu konkretnych pickow.
- Gothik
- Posty: 490
- Rejestracja: 02 sty 2012, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 34 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Ja bym powiedział, że on co najwyżej kolegą może być. Może i za dostosowanie do formuły LCG i dodatki on odpowiada, ale calusieńka mechanikę i gros kart zaprojektował nie kto inny, niż Richard Garfield (tak, ten pan od MTG) już w 1996 roku, kiedy to było jeszcze CCG nie było ufajdane tym beznadziejnym, quasi-mangowym i kompletnie bezwyrazowym światem AndroidaDarboh pisze:2. Lukas Litzsinger czyli ojciec, matka, dziadek i babka przede wszystkim AN LCG
- Gothik
- Posty: 490
- Rejestracja: 02 sty 2012, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 34 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
+100Valarus pisze:Doskonale się orientuje, jak wiarygodni są recenzanci w tych czasach - sam nie oglądam żadnego. Ale też nie o to mi chodziło. Ten zrobił się niezwykle absurdalny. Nagle okazuje się, że gry FFG są:DREADNOUGHT2 pisze: Ta parodia mi kiedyś otworzyła oczy na recenzentów.
Też się zastanawiałem czemu na to poświęcają tyle czasu i co dziwniejsze tak profesjonalnie to wszystko wygląda przy tych pozorach luzu.
Nawet jeżeli nie dostają pieniędzy to chodzi o dalsze produkty za darmo.
- beznadziejne
- pokrojone
- za drogie
A gracze to taki głupi naród, że nabierają się na kupione recenzje, stąd taka popularność FFG. Jak ten wątek potrwa jeszcze ze dwie strony, to się okaże, że FFG to reptilianie a ich gry zawierają przekazy podprogowe do kontrolowania biednych klientów. Litości.
Ich gry są bardzo dobre i bronią się same. A klientów mają, bo ludzie są z produktów zadowoleni. A to że wam się nie podoba w nich to czy tamto - peszek, kupcie coś innego.
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Akurat netrunner nie ucierpiał na wprowadzeniu frakcji. Miałem oryginał i miał słabe arty i mało wzorów kart.Gothik pisze:Ja bym powiedział, że on co najwyżej kolegą może być. Może i za dostosowanie do formuły LCG i dodatki on odpowiada, ale calusieńka mechanikę i gros kart zaprojektował nie kto inny, niż Richard Garfield (tak, ten pan od MTG) już w 1996 roku, kiedy to było jeszcze CCG nie było ufajdane tym beznadziejnym, quasi-mangowym i kompletnie bezwyrazowym światem AndroidaDarboh pisze:2. Lukas Litzsinger czyli ojciec, matka, dziadek i babka przede wszystkim AN LCG
FFG rozbudowalo znacznie cardpool dzięki długotrwałemu wydawaniu.
Netrunner to jedyne LCG, które w pełni się udało. Widać, że któryś z nich to lubił i się przykladal. Robił karty niekoniecznie doskonale, ale odpowiednie - czuł ta karcianke.
Doomtown tez miał potencjał. Ale arty są słabe i gra za szybko zbankrutowala. Rok dłużej i ta karcianka moglaby przechodzić do kanonu. Trochę zmarnowana szansa, raczej nie warto w to inwestować.
Reszta LCG niech dalej słusznie przechodzi w zapomnienie. No może oprócz waszego ukochanego Wladka pierścieni jako osobna kategoria
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
LCG. On jest odpowiedzialny za sukces Netrunera LCG. I on od lat nadzoruje go. I o to mi chodziło. Subiektywne oceny chowam, bo chodzi o fakt docenienia jego pracy.Gothik pisze:Ja bym powiedział, że on co najwyżej kolegą może być. Może i za dostosowanie do formuły LCG i dodatki on odpowiada, ale calusieńka mechanikę i gros kart zaprojektował nie kto inny, niż Richard Garfield (tak, ten pan od MTG) już w 1996 roku, kiedy to było jeszcze CCG nie było ufajdane tym beznadziejnym, quasi-mangowym i kompletnie bezwyrazowym światem AndroidaDarboh pisze:2. Lukas Litzsinger czyli ojciec, matka, dziadek i babka przede wszystkim AN LCG
- Gothik
- Posty: 490
- Rejestracja: 02 sty 2012, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 34 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Stary, wyjaśnij mi to, bo chyba za głupi jestem. Ludzie nie kupowali gry bo miała słabe arty i dlatego zbankrutowała? A jakby na początku arty miała trochę lepsze i ludzie kupowaliby ją jeszcze przez rok, to weszłaby do kanonu, czy nie?DREADNOUGHT2 pisze: Doomtown tez miał potencjał. Ale arty są słabe i gra za szybko zbankrutowala. Rok dłużej i ta karcianka moglaby przechodzić do kanonu.
- Gizmoo
- Posty: 4105
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2634 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
To jest tak potworna bzdura, że aż musiałem włączyć się w tą (niestety urągającą logice) dyskusję. Otóż jest to PODSTAWOWY produkt, dzięki któremu MTG jest tak bardzo rentowny. Poza turniejami w limited, gdzie poza pulą do gry boostery stanowią też większość nagród, booserki są kupowane przez dzieciaki w ilościach niepojętych. Nawet prosi lubią sobie od czasu otworzyć paczkę, lub rozegrać sobie pack-warsy. Jeżeli WOTC i Hasbro nie zarabiają według Ciebie dzięki sprzedaży paczek, to powiedz mi drogi kolego co im przynosi zysk? Rynek wtórny nie przynosi ŻADNYCH przychodów producentowi karcianek.DREADNOUGHT2 pisze: Boosterów nie kupuje już praktycznie nikt.
Gdyby nie sprzedaż booserków, to firmy produkujące CCG i TCG nie miały by prawa istnieć. A tak się składa, że one stanowią gros sprzedaży w sklepach stacjonarnych. Więcej - sporo sklepów utrzymuje się na rynku WYŁĄCZNIE dzięki organizowaniu turniejów i sprzedaży, którą owe turnieje napędzają. Medżik utrzymuje przy życiu wiele stacjonarnych sklepów w Polsce ( w USA również)
Błagam choćby o jedno - nie wypowiadajmy się w tematach, o których nie mamy bladego pojęcia. Sorry, ale gram w kolorowe kartoniki od 20 lat i jak słyszę takie brednie, to mi się nóż w kieszeni otwiera.
Wracając do dyskusji o FFG. Ich polityka biznesowa może nie do końca się podobać, ale klienci głosują na nią portfelami. Jak widać - ich decyzje biznesowe przynoszą wymierne efekty i firma nadal się rozwija. Jako gracz mogę narzekać, bo choć uwielbiam uniwersum SW, to nie bawię się ani w Armadę, ani X-Winga, ani IA. Powód jest prosty - wolę mieć na półce kilka gier, niż kilka nowych figurek. Co absolutnie nie przeszkadza mi w akceptacji takiej polityki sprzedaży. Fani i tak kupią. Ja zwyczajnie nie jestem targetem. Jak cię nie stać na części do Mercedesa, to wybierasz inną markę. Tańszą i być może wygodniejszą dla ciebie.
Przypomniała mi się kiedyś dyskusja z moim znajomym, który handluje odkurzaczami Rainbow. Ciężko było mi przełknąć fakt, że ktoś jest w stanie dać za odkurzacz kilka tysięcy złotych. Ale są zadowoleni klienci, firma zarabia swoje - więc skoro jedna i druga strona jest zadowolona, produkt znajduje swoją grupę docelową - to wszystko jest cacy. Ja nie kupię, bo nie widzę takiej potrzeby. Przecież nikt mnie do tego nie zmusza pod pistoletem. Mój papa kupił kiedyś eleganckie, ale zabytkowe auto. Samochód non-stop się psuł i tato zainwestował w jego naprawy pięciokrotną wartość jego zakupu. Za nic nie szło mu wytłumaczyć, że z ekonomicznego punktu widzenia nie ma to najmniejszego sensu. Bawiło go to auto. Dopiero z czasem zrozumiał, że mu kompletnie nie jest do niczego potrzebne auto, które nie jeździ i można mieć dobry, niepsujący się samochód za ćwierć tej sumy. Co zabawne - bez problemu znalazł kolejnego chętnego "jelenia", który był zachwycony zakupem. Albo więc wyłączasz zdrowy rozsądek - i możesz wtedy mieć pretensję wyłącznie do siebie, albo akceptujesz to, że bulisz za markę i jesteś kontent, że jesteś częścią tego rynku.
Jeżeli wchodzę w jakiś system karciany, lub bitewny - to muszę mieć świadomość ciągłego pakowania weń pieniędzy. Albo zadecyduje, że chce inwestować w coś dalej i sprawia mi to przyjemność, albo rezygnuję. Ludzie nadal będą wyłączali mózg i wydawali pieniądze, bo sprawia im przyjemność posiadanie rozmaitych rzeczy. Biadolenie na ten proces niczego nie zmieni.
Gdyby coś nie było opłacalne - nie było by biznesu. Nikt nie produkuje niczego charytatywnie, bo każdy poza wykarmieniem swojej rodziny, dąży do poprawy swojego statusu finansowego. Gdyby biznes gier planszowych nie był by opłacalny - to gralibyśmy nadal w "klasy", albo "gumę"* i byłaby to jedyna rozrywka na dzielni. Gdyby model linii sprzedaży LCG i systemów bitewnych FFG nie był rentowny, to rekcja na zmianę podaży byłaby natychmiastowa. I jest - bo u nas np. nie przyjęły się niektóre karcianki, nie ma z nich oczekiwanego zysku, więc i nie ma sensu kontynuować ich wydawania w naszym kraju. Stracić na czymś jest łatwo. Zarobić - niezmiernie trudno. A dla wszystkich hejtrerów mam drobną propozycję - albo przestańcie kupować ich produkty, albo sami załóżcie biznes i pokażcie jak zrobić to lepiej.
P.S. Nie mam w swojej kolekcji ani jednej gry FFG, nie jestem nawet ich fanem. Staram się bronić zdrowego rozsądku, bo kilka osób rozbestwiło się z jego brakiem.
*
Spoiler:
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Dzięki. Myślałem, że coś ze mną jest nie tak. Sam nie grałem w Magica, ale wydawało mi się oczywiste na czym zarabiają.Gizmoo pisze:
To jest tak potworna bzdura, że aż musiałem włączyć się w tą (niestety urągającą logice) dyskusję. Otóż jest to PODSTAWOWY produkt, dzięki któremu MTG jest tak bardzo rentowny. Poza turniejami w limited, gdzie poza pulą do gry boostery stanowią też większość nagród, booserki są kupowane przez dzieciaki w ilościach niepojętych. Nawet prosi lubią sobie od czasu otworzyć paczkę, lub rozegrać sobie pack-warsy. Jeżeli WOTC i Hasbro nie zarabiają według Ciebie dzięki sprzedaży paczek, to powiedz mi drogi kolego co im przynosi zysk? Rynek wtórny nie przynosi ŻADNYCH przychodów producentowi karcianek.
Gdyby nie sprzedaż booserków, to firmy produkujące CCG i TCG nie miały by prawa istnieć. A tak się składa, że one stanowią gros sprzedaży w sklepach stacjonarnych. Więcej - sporo sklepów utrzymuje się na rynku WYŁĄCZNIE dzięki organizowaniu turniejów i sprzedaży, którą owe turnieje napędzają. Medżik utrzymuje przy życiu wiele stacjonarnych sklepów w Polsce ( w USA również)
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Moze autorowi chodzilo o to, ze ludzie nie kupuja tyle boosterow co dawniej, tylko czesciej kupuja pojedyczne karty od sklepow. A znow sklepy same otwieraja cale pudla boosterow (kasa idzie do wydawcy), a sami sprzedaja pojedynczo karty i zarabiaja na tym wiecej, niz by zarobili na sprzedazy boosterow klientom. Wszyscy sa szczesliwi.
Dawniej cale dnie spedzalem w sklepie i karty mialm glownie z wymiany. Dzis juz w to nie gram, ale gra moj siostrzeniec i widze ze wsrod mlodych modne jest kupowanie kart (a nawet calych zlozonych talii) w internecie. Wg niego malo kto kupuje ryzykowne boostery, jak moze kupic konkretna karte.
Dawniej cale dnie spedzalem w sklepie i karty mialm glownie z wymiany. Dzis juz w to nie gram, ale gra moj siostrzeniec i widze ze wsrod mlodych modne jest kupowanie kart (a nawet calych zlozonych talii) w internecie. Wg niego malo kto kupuje ryzykowne boostery, jak moze kupic konkretna karte.
- Gizmoo
- Posty: 4105
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2634 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Ilość organizowanych eventów w constructed stanowi niewielki procent w stosunku do organizowanych eventów limited. Poza tym - nawet turnieje constructed mają zazwyczaj nagrody w boosterach. Wpisowe na każdy sankcjonowany turniej organizowany w sklepie - to jest zwykle koszt paczek stanowiących nagrodę dla zwycięzcy. W tej materii nie zmieniło się nic, poza tym, że coraz więcej osób gra w medżika i wydaje swoje monety na tą karciankę.Ravn pisze:Wg niego malo kto kupuje ryzykowne boostery, jak moze kupic konkretna karte.
Casualowcy zazwyczaj inwestują na początku swojej przygody w fatpacki, boosterki i talie prekonstruowane. A później pograją trochę na kuchennym stole i albo włączą się do sceny turniejowej, albo niedługo później przestaną grać. Pojedyncze przypadki stanowią wyjątek od reguły i nie stanowią grupy docelowej dla produktów WOTC. Z resztą o nich firma też pomyślała wspierając casualowy format EDH. Prekonstruowane talie do Commandera sprzedają się jak świeże bułeczki. Najważniejsze to wyczuć rynek.
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Powtórzę boosterow w mtg nie kupuje praktycznie nikt. Mama dziecku. Casual, który nie miał większej styczności z grą.
To nie lata 90te. Obecnie są one dla klientow detalicznych przydatne prawie tylko do turniejów draft.
Otwierają je sklepy, które je mają taniej żeby sprzedać na sztuki.
Powtórzę każdy w Magicu kupuję karty na sztuki.
To nie lata 90te. Obecnie są one dla klientow detalicznych przydatne prawie tylko do turniejów draft.
Otwierają je sklepy, które je mają taniej żeby sprzedać na sztuki.
Powtórzę każdy w Magicu kupuję karty na sztuki.
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Nie do końca. Jeżeli chodzi o pojedyncze boostery to owszem- zgodzę się.
Ale często w momencie wyjścia dodatku gracze kupują boxy (36 boosterów w jednym pudełku). Dzięki czemu same paczki mają o wiele taniej, a dodatkowo otrzymują unikatową promkę, która też niejednokrotnie jest sporo warta
Ale często w momencie wyjścia dodatku gracze kupują boxy (36 boosterów w jednym pudełku). Dzięki czemu same paczki mają o wiele taniej, a dodatkowo otrzymują unikatową promkę, która też niejednokrotnie jest sporo warta
-
- Posty: 256
- Rejestracja: 17 sie 2016, 08:51
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Jak ktoś sprzedaje jakieś nagrody, albo chociaż z niemieckim vatem a chcę sie draftowac no to mozna kupić. Ale i tak booster boxy się nie opłacają, bo to dopłacasz za przyjemność drafta. Możecie mi wierzyć albo nie, ale w mtg obecnie kupuję się karty na sztuki.
Gotowe zestawy zazwyczaj nie są sprzedawane po cenie msrp tylko po cenie droższych sztuk w nich zawartych. Np wydawany jest wspomniany commander, 5 talii. Sugerowana cena detaliczna 110zl, z miejsca of premiery jeden z najlepszym skladem jest sprzedawany za 150, drugi za 120, trzeci 115, czwarty 100, a piąty 95. Tylko rebel je sprzedaje po cenach detalicznych i od razu ma najlepszy wyprzedany.
Ciekawostka do około 2013 roku boostery były mapowane przez nieuczciwych sprzedawcow. Mianowicie pozyskiwali oni kolejność występowania karty na sztancy drukarskiej i możliwy układ kart w Boxie. Nawet aplikacje do tego były.Po otwarciu około 6boosterow wiedzieli co jest i w jakiej kolejności w następnych 30. Otwierali te wartościowe a resztę boosterow sprzedawali.
Gotowe zestawy zazwyczaj nie są sprzedawane po cenie msrp tylko po cenie droższych sztuk w nich zawartych. Np wydawany jest wspomniany commander, 5 talii. Sugerowana cena detaliczna 110zl, z miejsca of premiery jeden z najlepszym skladem jest sprzedawany za 150, drugi za 120, trzeci 115, czwarty 100, a piąty 95. Tylko rebel je sprzedaje po cenach detalicznych i od razu ma najlepszy wyprzedany.
Ciekawostka do około 2013 roku boostery były mapowane przez nieuczciwych sprzedawcow. Mianowicie pozyskiwali oni kolejność występowania karty na sztancy drukarskiej i możliwy układ kart w Boxie. Nawet aplikacje do tego były.Po otwarciu około 6boosterow wiedzieli co jest i w jakiej kolejności w następnych 30. Otwierali te wartościowe a resztę boosterow sprzedawali.
- Gothik
- Posty: 490
- Rejestracja: 02 sty 2012, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 34 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Dziękuję. Chyba nikt jeszcze tak jasno nie wyłożył tego, co wielu próbowało już w tym wątku powiedzieć, a jeszcze więcej nie może tego zrozumieć/przyjąć do wiadomości.Gizmoo pisze:
Wracając do dyskusji o FFG. Ich polityka biznesowa może nie do końca się podobać, ale klienci głosują na nią portfelami. Jak widać - ich decyzje biznesowe przynoszą wymierne efekty i firma nadal się rozwija. (...) Jeżeli wchodzę w jakiś system karciany, lub bitewny - to muszę mieć świadomość ciągłego pakowania weń pieniędzy. Albo zadecyduje, że chce inwestować w coś dalej i sprawia mi to przyjemność, albo rezygnuję. Ludzie nadal będą wyłączali mózg i wydawali pieniądze, bo sprawia im przyjemność posiadanie rozmaitych rzeczy. Biadolenie na ten proces niczego nie zmieni.
Gdyby coś nie było opłacalne - nie było by biznesu. Nikt nie produkuje niczego charytatywnie, bo każdy poza wykarmieniem swojej rodziny, dąży do poprawy swojego statusu finansowego. Gdyby biznes gier planszowych nie był by opłacalny - to gralibyśmy nadal w "klasy", albo "gumę"* i byłaby to jedyna rozrywka na dzielni. Gdyby model linii sprzedaży LCG i systemów bitewnych FFG nie był rentowny, to rekcja na zmianę podaży byłaby natychmiastowa. I jest - bo u nas np. nie przyjęły się niektóre karcianki, nie ma z nich oczekiwanego zysku, więc i nie ma sensu kontynuować ich wydawania w naszym kraju. Stracić na czymś jest łatwo. Zarobić - niezmiernie trudno. A dla wszystkich hejtrerów mam drobną propozycję - albo przestańcie kupować ich produkty, albo sami załóżcie biznes i pokażcie jak zrobić to lepiej.
- Gizmoo
- Posty: 4105
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2634 times
- Been thanked: 2546 times
Re: Czy FFG się zanadto nie rozbestwiło z cenami ?
Widać, że jesteś medżikowym neofitą, bo wspomniałbyś chociaż o sealdzie, a nie szedł w zaparte - szerząc przy okazji brednie.DREADNOUGHT2 pisze:Obecnie są one dla klientow detalicznych przydatne prawie tylko do turniejów draft.
I co? Złoży talię i co z nią zrobi? Pójdzie na turniej? Proszę bardzo, ale nagrody będą w produkcie. Dostanie boxy, które myślisz są za darmo rozdawane? Nie. Każdy się na nie złożył.DREADNOUGHT2 pisze:Powtórzę każdy w Magicu kupuję karty na sztuki.
DREADNOUGHT2 pisze:Otwierają je sklepy, które je mają taniej żeby sprzedać na sztuki.
Jasne. Wszystkie sklepy handlujące boosterkami zajmują się handlem singlami. WSZYSTKIE. I jedyne boosterki, z których zysk ma WOTC/Hasbro - To są te z tych otwieranych przez sklepy. Gigantyczna firma, z ogromną infrastrukturą utrzymuje się wyłącznie z tego, że sklep otworzył trzy boxy w związku z premierą nowego dodatku. Przecież to jest tak śmieszne, że aż mnie dziwi, że tego nie widzisz.
Nie wierzymy, bo pleciesz potworne głupoty. Nawet jak składasz sobie deck do turniejów constructed - to najdroższe karty są do formatów legacy i Modern (o vintage nie wspominam, ale tam pula kart jest prawie nieruchoma), które nie występują praktycznie w nowych paczkach. A wyłącznie to generuje przychód - paczki z najnowszego dodatku, oraz z tych dodatków, które nie wyrotowały ze standardu.DREADNOUGHT2 pisze:Możecie mi wierzyć albo nie, ale w mtg obecnie kupuję się karty na sztuki.
Ale nie jest to dyskusja o M:TG (o którym masz niestety mylne wyobrażenie neofity, który złożył jeden deck).
Powtórzę - nie podoba się polityka FFG - nie kupować. Może jak znajdzie się milion DREADNOUGHT2-ów, którzy całe życie inwestowali w produkty FFG i z dnia na dzień przestaną kupować, to może kilku speców od sprzedaży stwierdzi, że należy zmienić strategię firmy. Marudzenie na niszowym forum, w jeszcze bardziej niszowym języku, nie zmieni niczego. Poza nabiciem bezsensownych postów.