To jest gra KARCIANA. Figurki są tylko elementem gry, równie dobrze można sobie je zastąpić pionkami. Ważna jest plansza, rozstawienie pola bitwy i karty. Reszta to piękna ozdoba tej gry.RUNner pisze: ↑10 sty 2020, 09:12 Dlatego właśnie od początku pisałem, że jest to przede wszystkim gra karciana, a przy okazji figurkowa. Bez sprawnego mielenia celów niczego się nie ugra, a sporo z nich jest mało klimatycznych, typu nie wyszedł mi atak - dostaję punkt. Zginął mój wojownik - punkt! Albo moja postać przefrunęła nad przeciwnikiem - punkt. Wyrzuciłem na kościach takie same symbole - punkt. Przykłady mógłbym mnożyć.
Połączenie gry karcianej z figurkami to bardzo specyficzny układ. To nie jest to samo co sterowanie figurkami przy pomocy kart, jak jest w wielu grach planszowych. Nie znając talii celów przeciwnika, ta gra przypomina zabawę w ciuciubabkę. I zaczyna nią rządzić przypadek, a nie taktyka.
Co do talii celów i jej przypadkowości. To skoro gra opiera się na zasadzie, że zwycięża ten kto zrealizuje swoje cele to co jest w tym przypadkowego ? Spójrz na tą grę nie przez pryzmat schematów mechanicznych. Spójrz na nią przez pryzmat klimatu, który był punktem wyjścia do całego projektu oraz każdej bandy. Ba karty !!! Tak klimatycznie zaprojektowanych kart nie spotkałem w żadnej grze ... no dobra jedynie warhammer inwazja jeszcze miał to coś. Przykłady można mnożyć, ale moim ulubionym jest gorzka relacja Skritchem a Krrk. Karty, które opowiadają o tej relacji są wspaniałe.
Najlepiej z klimatem i czarnym humorem zaprojektowaną kartą bez wątpienia jest
Spójrz na to w ten sposób. Różne bandy ściągneły w pobliże Beastgrave w Ghur, poprzez tajemnicę Katophrane. Cała fauna i flora jest to łowcą lub ofiarą (oprócz band ze starych edycji bo to już tylko ofiary ) Czytaleś załączone notki o bandach np. Ghulach ? warto bo wtedy jak spojrzysz na karty celów tych band to stwierdzisz, że klimat/fluff był punktem wyjścia do ich zaprojektowania.