Brass: Birmingham (Gavan Brown, Matt Tolman, Martin Wallace)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1295 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: vinnichi »

A rynki zagraniczne w Sosnowcu ;-)
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2789
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 628 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: bogas »

vinnichi pisze: 27 wrz 2018, 18:02 A rynki zagraniczne w Sosnowcu ;-)
To akurat się zgadza, bo Sosnowiec był na granicy zaborów po stronie rosyjskiej. No i zdecydowanie trzeba by dorzucić Łódź jeszcze do tej mapy.
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1380
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 191 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Brylantino »

Tak btw. to oba Brassy pojawiły się w kilku sklepach: Mepel, Planszostrefa, Gamelord, 3Trolle itp. ceny różne, ale akceptowalne ;) Bierzcie póki jeszcze są :P
dominGeS
Posty: 167
Rejestracja: 26 gru 2015, 16:43
Lokalizacja: Sadlinki woj.Pomorskie
Has thanked: 102 times
Been thanked: 19 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: dominGeS »

Ja zamówiłem w Planszostrefie 5go sierpnia i już dziś paczuszkę będę odbierał z paczkomatu :D
Przydałaby się pl instrukcja
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 782 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: mat_eyo »

Wczoraj w końcu udało się zagrać. Był to pierwszy kontakt z którymkolwiek Brassem dla całej naszej trójki i poszło sprawniej niż się spodziewałem. Razem z tłumaczeniem zagraliśmy w lekko poniżej trzy godziny, co uważam za niezły wynik.

Czuć trochę, że jest to design sprzed ponad dziesięciu lat. Sporo małych zasad i wyjątków do pamiętania. Węgiel konsumujesz tak, stal inaczej, a piwo mieszanką powyższych. Budowanie jest proste, ale pamiętaj o farmach i ograniczeniach odnośnie er. Zawsze możesz przebudować swój budynek, ale jak chcesz przebudować czyjś, to pamiętaj o kolejnych wyjątkach. Sporo tego, zwłaszcza że karty pomocy to jeden (nie)wielki żart.

Sama gra jest na szczęście fantastyczna. Nie wydawała mi się aż tak ciężka, jak tutaj czytałem. Jest bardzo dużo decyzji i rozkmin, jak to w dobrym euro, ale nie przytłaczają. Byłem trochę zdziwiony mocno taktycznym aspektem, bo spodziewałem się gry czysto strategicznej, ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Grało się fantastycznie, szukanie punktów, kombinowanie z surowcami, modlitwy, żeby na wybudowanym w drugiej akcji browarze zostało choć jedno piwo do mojego następnego ruchu, sam miód. Będę się starał jak najczęściej wyciągać grę na stół!
Ostatnio zmieniony 28 wrz 2018, 12:10 przez mat_eyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
pan_satyros
Posty: 6127
Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
Lokalizacja: Siemianowice
Has thanked: 641 times
Been thanked: 507 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: pan_satyros »

mat_eyo pisze: 28 wrz 2018, 09:50 Wczoraj w końcu udało się zagrać. Był to pierwszy kontakt z którymkolwiek Brassem dla całej naszej trójki i poszło sprawniej niż się spodziewałem. Razem z tłumaczeniem zagraliśmy w lekko poniżej trzech godzin, co uważam za niezły wynik.

Czuć trochę, że jest to design sprzed ponad dziesięciu lat. Sporo małych zasad i wyjątków do pamiętania. Węgiel konsumujesz tak, stal inaczej, a piwo mieszanką powyższych. Budowanie jest proste, ale pamiętaj o farmach i ograniczeniach odnośnie er. Zawsze możesz przebudować swój budynek, ale jak chcesz przebudować czyjś, to pamiętaj kolejne zasady. Trochę sporo tego, zwłaszcza że karty pomocy to jeden (nie)wielki żart.

Sama gra jest na szczęście fantastyczna. Nie wydawała mi się aż tak ciężka, jak tutaj czytałem. Jest bardzo dużo decyzji i rozkmin, jak to w dobrym euro, ale nie przytłaczają. Byłem trochę zdziwiony mocny taktycznym aspektem, bo spodziewałem się gry czysto strategicznej, ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Grało się fantastycznie, szukanie punktów, kombinowanie z surowcami, modlitwy, żeby na wybudowanym w drugiej akcji browarze zostało choć jedno piwo do mojego następnego ruchu, sam miód. Będę się starał jak najczęściej wyciągać grę na stół!
W imieniu wspólnoty, witam w kościele Brassa ;)
adalbert
Posty: 941
Rejestracja: 02 lis 2009, 14:15
Has thanked: 11 times
Been thanked: 26 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: adalbert »

mat_eyo pisze: 28 wrz 2018, 09:50 Wczoraj w końcu udało się zagrać. Był to pierwszy kontakt z którymkolwiek Brassem dla całej naszej trójki i poszło sprawniej niż się spodziewałem. Razem z tłumaczeniem zagraliśmy w lekko poniżej trzy godziny, co uważam za niezły wynik.

Czuć trochę, że jest to design sprzed ponad dziesięciu lat. Sporo małych zasad i wyjątków do pamiętania. Węgiel konsumujesz tak, stal inaczej, a piwo mieszanką powyższych. Budowanie jest proste, ale pamiętaj o farmach i ograniczeniach odnośnie er. Zawsze możesz przebudować swój budynek, ale jak chcesz przebudować czyjś, to pamiętaj o kolejnych wyjątkach. Sporo tego, zwłaszcza że karty pomocy to jeden (nie)wielki żart.

Sama gra jest na szczęście fantastyczna. Nie wydawała mi się aż tak ciężka, jak tutaj czytałem. Jest bardzo dużo decyzji i rozkmin, jak to w dobrym euro, ale nie przytłaczają. Byłem trochę zdziwiony mocno taktycznym aspektem, bo spodziewałem się gry czysto strategicznej, ale absolutnie mi to nie przeszkadza. Grało się fantastycznie, szukanie punktów, kombinowanie z surowcami, modlitwy, żeby na wybudowanym w drugiej akcji browarze zostało choć jedno piwo do mojego następnego ruchu, sam miód. Będę się starał jak najczęściej wyciągać grę na stół!
Wczoraj akurat też zagrałem w 3 osoby i uważam, że jest wtedy wyczuwalnie lżej.
Sporo małych zasad i wyjątków do pamiętania dodał Birmingham, czyli własnie ten nowszy design. Poza tym, jak słusznie mówisz, ciężkość tego tytułu wynika bardziej z mnóstwa decyzji, które podejmujesz, niż z samych zasad. Zgadzam się, że w Birmingham sporo tych decyzji jest taktycznych, ponieważ nie dość, że gra jest bardzo interakcyjna, to mam wrażenie, że twórcy chcieli zlikwidować niektóre oczywistości z oryginału. Optymalizatorom (a z reguły w takim gronie grywam) to raczej utrudnia, niż ułatwia sprawę. Trudniej tu po prostu o jakąś "taśmę", czy granie na pamięć po kilku rozgrywkach.
Dla mnie podstawową zaletą pomocy gracza jest to, że podają, ile jakich kart jest wykorzystywanych w grze w odpowiednich konfiguracjach graczy.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 192 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: elayeth »

Dwa dni temu grałem w Brass pierwszy raz od chyba 6-7 lat (wtedy gra zdecydowanie nam nie podeszła). Wybraliśmy Lancashire. Rozgrywka w 4 osoby. Grało się całkiem fajnie... choć było ciasno i czuło się napięcie związane z interakcją między graczami (czy zdążę odwrócić port, czy warto ścigać się o miejsce na statek, czy uda się jeszcze wyeksportować bawełnę - oczywiście miałem pecha i się nie udało...). Po pierwszej rozgrywce nie podobał mi się losowy element dociągu kafli eksportu. Gra wydała mi się trochę ciasna i nie przekonywał mnie trochę oderwany od innych tor statków... Dlatego cieszyłem, się że niedługą będę mógł spróbować Birmingham, który te elementy zmienił. Zastanawiałem się czy tak jak piszecie będzie dużo ciężej. Ciężkości się nie boję... bardziej irytuje mnie brak kontroli i blokowanie. Zagrałem wczoraj, ale w 3 osoby, więc może dlatego odczucia były dużo "luźniejsze". Po pierwsze miałem wrażenie, że w erze kanałów jest więcej miejsca. Po drugie podobała mi się "zamiana" portów na browary i wywalenie statków w miejsce, których pojawiły się skrzynki i ceramika <- tak przynajmniej tłumacze sobie zmiany. Beczki, choć są największym wąskim gardłem (a te mi często skutecznie zabijają przyjemność z gry) wydały mi się bardziej dostępne niż porty w Lancashire... zawsze można postawić swój browar dalej i z niego skorzystać. Poza tym, mamy beczki u kupców zewnętrznych... generalnie miałem odczucia, że nie jest tak ciasno. Planszetki graczy dają możliwości różnorodnego rozwoju i to (przynajmniej u nas) nie powodowało jakiegoś dodatkowego wysiłku. Ja wręcz czułem, że jest luźniej i "łatwiej", gdyż jak nie ta ścieżka, to inna jest dostępna. W Lancashire przędzalnie były właściwie jedyną formą budynków, z których się sprzedawało (porty odbieram jako ich uzupełnienie). Tutaj obok przędzalni mamy ceramikę i skrzynki... Przy założeniu, że gramy taktycznie (bez mega optymalizacji; być może to kwestia pierwszych rozgrywek) to te zmiany powodowały, że paradoksalnie mi grało się łatwiej i mniej móżdżyłem... na zasadzie, "a zagram to i się zobaczy, najwyżej później zagram coś innego". W Lancashire było raczej myślenie typu "czy iść w przędzalnie... a jak ktoś inny mnie wyprzedzi, nie będzie miejsca w porcie, albo zły dociąg na eksport". Przynajmniej takie są moje odczucia po jednej rozgrywce w oba tytuły. Nie chcę tutaj nic udowadniać, ale sympatyzuję z oceną "Granie w Chumrach". Mi gra wydała się luźniejsza... aczkolwiek muszę spróbować na 4 osoby by zobaczyć czy nie będzie dużo ciaśniej. Zdecydowanie bardziej podchodzi mi Birmingham.
Dodatkowo na plus kilku niuansów: (1) akcja skaut - jako element odblokowujący pechowy dociąg, (2) brak zbędnego ograniczenia pożyczki na końcu, (3) brak liczenia kasy na końcu - w zasadzie też ułatwia, (4) pożyczka tylko 1 - za 30 kasy... więc przynajmniej tu nie ma decydowania ;)

Generalnie ostatnio dochodzę do wniosku, że nasze oceny są bardzo zależne od towarzystwa w jakim gramy... pierwsza rozgrywka lata temu i skwaszone miny współgraczy - gra poszła na sprzedaż z niską oceną. Teraz w innym towarzystwie i w innej oprawie graficznej - Lancashire podszedł bardzo. Z kolei w Birmingham wszyscy graliśmy taktycznie (w końcu była to pierwsza rozgrywka, więc na czuja) i nikt nie sprawiał wrażenia, że grzeją się zwoje mózgowe... a atmosfera była luźna (mało blokowania). Na moją ocenę pewnie też wpływa fakt, że w Lancashire zdobyłem 96 punków i zająłem ostatnie miejsce (pech przy przędzalniach miał znaczenie), a wygrał kolega co zajął optymalnie miejsca na statki. Z kolei w Birmingham wygrałem ze 163 punktami... z czego ok. 60% punktów z połączeń. Wydaje mi się, że połączenia mają większe znaczenie w Birmingham...
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4631
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1024 times
Been thanked: 1940 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: warlock »

Najpierw grałeś w Lancashire, więc miałeś zaprawę i nauczenie się kilku różnic Birmingham przyszło naturalnie. Już umiałeś grać w Brassa. Samo Birmingham ma więcej przemysłów, więcej surowców i więcej zależności, więc siłą rzeczy jest trudniejsze do ogarnięcia dla nowicjusza.

Trzyosobowy Brass zawsze jest luźniejszy niż czteroosobowy.
(1) akcja skaut - jako element odblokowujący pechowy dociąg, (2) brak zbędnego ograniczenia pożyczki na końcu, (3) brak liczenia kasy na końcu - w zasadzie też ułatwia
1. Podwójna akcja z Lancashire też minimalizje pechowy dociąg
2 i 3. Ograniczenie pożyczki nie jest zbędne, tylko koniecze, skoro na końcu gry punktuje kasa. To zapobiega zdobywaniu łatwych 3 punktów. W Birmingham kasa nie punktuje to i nie ma ograniczenia.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2789
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 628 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: bogas »

elayeth pisze: 29 wrz 2018, 11:19 (...) Wydaje mi się, że połączenia mają większe znaczenie w Birmingham...
Masz rację. Wydaje Ci się ;)
Awatar użytkownika
Wolf
Posty: 1517
Rejestracja: 12 lut 2012, 16:33
Lokalizacja: Gdynia / Gdańsk
Has thanked: 43 times
Been thanked: 194 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Wolf »

elayeth pisze: 29 wrz 2018, 11:19Po pierwsze miałem wrażenie, że w erze kanałów jest więcej miejsca.
To raczej główny problem i wyzwanie. Ciasność sporo ułatwia w erze kanałów, w Birmingham trzeba w związku z tym bardziej uważać, żeby się nie wkopać, rynki też potrafią sporo namieszać w kwestii opłacalności budowy, więc w pewnych miejscach może nas czekać bardzo niemiła niespodzianka, a budowanie połączeń w erze kanałów prawie zawsze boli, bo najczęściej nie ma na to czasu. Kwestia wyboru odpowiednich miejsc na budowę jest więc ciekawsza, bo sytuacja bardziej dynamiczna niż w Lancashire, gdzie wchodzą pewne oklepane schematy.
elayeth pisze: 29 wrz 2018, 11:19Beczki, choć są największym wąskim gardłem (a te mi często skutecznie zabijają przyjemność z gry) wydały mi się bardziej dostępne niż porty w Lancashire... zawsze można postawić swój browar dalej i z niego skorzystać.
W erze kanałów owszem, wybudowanie browaru na uboczu z myślą o jego rezerwacji jest dobrym pomysłem. Natomiast w erze kolei żaden browar nie jest realnie poza zasięgiem. Do tego nawet przy 3 osobach zabudowanie wszystkich miejsc na browary nie jest sytuacją nadzwyczajną.
elayeth pisze: 29 wrz 2018, 11:19Planszetki graczy dają możliwości różnorodnego rozwoju i to (przynajmniej u nas) nie powodowało jakiegoś dodatkowego wysiłku. Ja wręcz czułem, że jest luźniej i "łatwiej", gdyż jak nie ta ścieżka, to inna jest dostępna. Tutaj obok przędzalni mamy ceramikę i skrzynki...
Ceramika wymaga odpowiedniego ułożenia rynków, żeby się na niej skupić, przydadzą się nam również odpowiednie karty, więc nie może być decyzją "jak nie ta ścieżka to inna", a między skrzynkami i bawełną nie widzę możliwości zmiany ścieżki z jednej na drugą, bo nie ma to sensu. Taktycznych możliwości jest sporo, ale nie mamy tutaj swobody zmieniania głównej strategii w locie, aczkolwiek te są bardziej różnorodne.
elayeth pisze: 29 wrz 2018, 11:19Z kolei w Birmingham wszyscy graliśmy taktycznie (w końcu była to pierwsza rozgrywka, więc na czuja) i nikt nie sprawiał wrażenia, że grzeją się zwoje mózgowe... a atmosfera była luźna (mało blokowania). Na moją ocenę pewnie też wpływa fakt, że w Lancashire zdobyłem 96 punków i zająłem ostatnie miejsce (pech przy przędzalniach miał znaczenie), a wygrał kolega co zajął optymalnie miejsca na statki. Z kolei w Birmingham wygrałem ze 163 punktami... z czego ok. 60% punktów z połączeń. Wydaje mi się, że połączenia mają większe znaczenie w Birmingham...
Bierz poprawkę, że w bardziej doświadczonym gronie 163p nie wystarczy w 3 osobowej grze na 2 miejsce, a co dopiero na wygraną, więc będzie to wyglądać inaczej i przebieg rozgrywki też będzie inny w tym również rywalizacja o miejsca. Połączenia w przeliczeniu na pojedyncze oczywiście, że mogą być wyżej punktowane, w Lancashire mamy jedną potencjalną 7-kę, w Birmingham spokojnie zdarzają się 9-ki (w teorii możliwe nawet więcej, ale póki co nie miałem takiego przypadku) i ogólnie potencjał punktowy połączeń może się ciekawie zmieniać (przeważnie na plus, ale również na minus). Tyle, że problemem jest łatwość w budowie podwójnych, w Lancashire można banalnie prosto spamować koleją, w Birmingham jest to znacznie trudniejsze, bo raz że potrzeba piwa, a dwa że węgiel może pójść ostro w górę. Dla kontrprzykładu w partii 3 osobowej, w której zdobyłem 201p - ok. 68% pochodziło z przemysłu.
adalbert
Posty: 941
Rejestracja: 02 lis 2009, 14:15
Has thanked: 11 times
Been thanked: 26 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: adalbert »

Wydaje mi się, że stwierdzenie, iż ciężkość Lancashire wynika bardziej z ciasnoty, a w Birmingham z większej ilości opcji, jest prawidłowe. W moim wypadku jest tak, że ciaśniej, mniej opcji i zawsze identyczny set-up, to "ciężko", ale w sposób skanalizowany, nakierowujący na określone strategie, który łatwiej odtwarzać i dopracowywać. Z kolei tym, co sprawia, że mój mózg się zagrzewa, jest więcej opcji, większa mapa, inny rozkład rynków w każdej grze itp. Oczywiście chodzi o grę, w której dążymy do zwycięstwa, a nie tylko wybudowania sobie czegoś tu czy tam.
Ponadto z pewnością gra trzyosobowa jest luźniejsza, choć w Birmingham sporo zależy od tego, gdzie i jakie wyjdą rynki.
Awatar użytkownika
elayeth
Posty: 1051
Rejestracja: 07 sty 2009, 16:29
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 175 times
Been thanked: 192 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: elayeth »

Recenzja SU&SD tutaj.
Troche w temacie ciężkości. Widać preferują bardziej otwarty brass, który ich też mniej męczy... ;) Zgadzam się z nimi. Ale zgadzam się też z przedmówcami, że to kwestia preferencji.

Dla mnie kwintesencją różnic i pojmowania ciężkości jest wypowiedź 6:37-8:20 z filmiku... i dlatego dla niektórych nowicjuszy (którzy nie chcą wyciskać 200 punktów, a grać na luzie casualowo) imo może być lepsza.

Aaa... i grałem drugi raz na 4 osoby w Birmingham. Czułem się mniej spięty i zdecydowanie mniej blokowany niż w Lancashire...
pegzi
Posty: 538
Rejestracja: 14 maja 2013, 08:57
Has thanked: 6 times
Been thanked: 36 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: pegzi »

Zapraszamy do recenzji nowego odświeżonego wydania gry: https://dicelandblog.pl/recenzja-155-brass-birmingham/
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1295 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: vinnichi »

W wersji sklepowej tacka gmt pasuje nawet bez przycinania. Kafelki przemysłów wyciagam znacznikiem transportu
Obrazek
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1341
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 549 times
Been thanked: 281 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Atamán »

Na poprzedniej stronie wątku toczyła się dyskusja dotycząca liczby pożyczek w grze. Ja twierdziłem, że 3 to minimum do optymalnej gry (ale mówiłem to z głowy). Jednak moja ostatnia partia wskazała trochę co innego. Tym razem odnotowywałem każdą akcję pożyczki braną przez graczy. Liczba branych przez graczy pożyczek wynosiła: 1, 1, 2, 3. I gracze, którzy wzięli po 1 pożyczce zajęli pierwsze dwa miejsca (144 punkty miał lider, nie pamiętam dokładnego wyniku drugiego gracza).
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 782 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: mat_eyo »

Atamán pisze: 08 paź 2018, 00:14 Na poprzedniej stronie wątku toczyła się dyskusja dotycząca liczby pożyczek w grze. Ja twierdziłem, że 3 to minimum do optymalnej gry (ale mówiłem to z głowy). Jednak moja ostatnia partia wskazała trochę co innego. Tym razem odnotowywałem każdą akcję pożyczki braną przez graczy. Liczba branych przez graczy pożyczek wynosiła: 1, 1, 2, 3. I gracze, którzy wzięli po 1 pożyczce zajęli pierwsze dwa miejsca (144 punkty miał lider, nie pamiętam dokładnego wyniku drugiego gracza).
Bardzo ciekawe! Moje (mikre) doświadczenie podpowiada, że gra z jedną pożyczką jest możliwa, ale będzie wolniejsza i musi być świetnie zaplanowana, a co za tym idzie będzie bardziej wrażliwa na ruchy przeciwników. W następnej partii spróbuję zagrać z jedną pożyczką. Można wiedzieć na co grały te osoby?
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1341
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 549 times
Been thanked: 281 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Atamán »

Zwycięzca grał głównie na kopalnie węgla + połączenia, z niewielkim uzupełnieniem manufaktur/browarów.
Gracz na drugim miejscu miał najmniej połączeń na planszy, ale stawiał chyba wszystkiego po trochu, ale najmocniej poszedł w manufaktury i huty żelaza.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 782 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Brass: Birmingham

Post autor: mat_eyo »

Ja ostatnio zagrałem na garncarnie i połączenia przy browarach, co dało mi wygraną. W erze kolejowej miałem więcej punktów z połączeń niż z budynków. Tylko wszystko to poszło z dwiema czy trzema pożyczkami i odrobiną farta :)
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: buhaj »

Wydaje mi się, że strategia na 1 pożyczkę jest skazana na porażkę z ostro inwestującymi graczami. Żeby wyrobić sobie dochód na poziomie 15 - 20 kasy to trzeba z trzy kopalnie obrócić. I to trwa. Po erze kanałowej zostałoby się ze słabym startem na kolej. W przytoczonej partii wszyscy gracze brali mało pożyczek stąd można wnioskować, że partia raczej była spokojnej natury i w tym bym upatrywał sukcesu zwycięscy. Przy 2 lub 3 pozyczkach w samych kanałach gracze potrafią postawić 5,6 lub 7 przedsiębiorstw drugiego lub wyższego poziomu. Nie wyobrażam sobie jak z jedną pożyczką można z tym konkurować.
Awatar użytkownika
Atamán
Posty: 1341
Rejestracja: 13 kwie 2010, 12:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 549 times
Been thanked: 281 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Atamán »

W tej mojej partii każdy gracz miał ok. 8-10 dochodu na koniec ery kanałowej. Lider miał 53pkt i zostały mu 4 biznesy poziomu 2+ na planszy.

Możliwe, że bardziej agresywna pożyczkowe strategia byłaby w stanie to przebić - nie wiem, musiałbym to wypróbować, ale ja nie czułem, żeby kasa mnie ograniczała, tylko liczba akcji.

No może właśnie garncarnie mogłyby być wtedy opcją, bo ja podchodzę do nich niechętnie - wymagają sporej inwestycji i pod względem kasy, jak i liczby akcji, a jeszcze trzeba je zgrać z rozmieszczeniem na planszy. U nas rozmieszczenie żetonów kupców sprawiło, że zagęszczenie przemysłu i połączeń powstało głównie na południu, a przez całą grę zbudowane zostały 2 garncarnie (w fazie kanałów jeden gracz zbudował swój poziom 1 w Coventry, a potem w fazie kolei inny gracz wystawił swoją garncarnię 1 poziomu w tym samym miejscu).
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Fojtu »

Grałem na razie 4 razy i jako, że temat jest raczej pozytywny, to ja wrzucę parę wg. mnie wad gry:
1. Gra jest dla mnie nie do końca czytelna. Nawet ta jasna strona za bardzo się zlewa z żetonami dla mnie.
2. Brak punktów za połączenia na nieodwróconej stronie powoduje że trzeba to sprawdzać podnosząc żeton, szczególnie, że budynki mają różne ilości w zależności od poziomów.
3. Bardzo niezręczny początek ery kolei. Przez brak połączeń robi się bardzo dziwna sytuacja na stole. Dla mnie to nie do końca może wada, ale niektórym widzę że to może się nie podobać.
4. Zachowanie kolejności przy remisie - wg mnie gra by zyskała jeżeli przy remisie byłaby zamieniana kolejność. Wtedy replikacja zagrania osoby zaczynającej odbiera jej inicjatywę. Często nam się zdarzało, że osoba zaczynająca robi połączenie + pożyczka lub coś podobnego i nie ma możliwości odebrać jej tego zaczynania.
5. To jak bardzo zmieniają się budynki w zależności od poziomu - wiem że jest to celowe, ale mnie trochę działa na nerwy, szczególnie że zmieniają się wszystkie 4 cechy (koszt, linki, punkty, dochód) i ten sam budynek może kosztować metal albo węgiel.
6. Karty mogą serio mocno namieszać w tym co można zrobić, szczególnie w 2 erze kiedy pełne lokacje są bezużyteczne. Kilka razy mieliśmy sytuację, kiedy ktoś musiał brać jokery, co daje mu -1 akcję w grze (nawet raz ktoś brał 2 razy).
7. Brak możliwości budowania 1 poziomu budynków w 2 erze - strasznie to ogranicza kontrowania drugiego gracza przez podkradnięcie piwa z marketu drugiemu graczowi budynkiem pierwszego poziomu. Wiem że można develop, ale to raczej za duża inwestycja.
8. Gra wyzwala kosmiczne AP w większości graczy. Jestem osobą wśród znajomych znany jako gracz grający bardzo szybko i raczej rzadko się zacinam. Brass jest jedyną grą, przy której mam regularnie dłuższe chwile kiedy nie wiem co zrobić, bo opcji jest tak dużo. Jest to trochę kwestia wszystkich powyższych cech i dla mnie to trochę skreśla tę grę koniec końców z moich top Euro. Oczywiście chętnie jeszcze pogram, ale bez super entuzjazmu który mam do innych Euro.
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1380
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 191 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Brylantino »

2. Masz przecież to wszystko ukazane na planszetce gracza, którą ciągle masz przed nosem.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Fojtu »

Brylantino pisze: 10 paź 2018, 12:30 2. Masz przecież to wszystko ukazane na planszetce gracza, którą ciągle masz przed nosem.
Jasne że tak. Ale są sytuacje, że rozglądasz się po planszy za miejscem na dobry łącznik i masz na stole 3-4 nie odwrócone budynki. Musisz spojrzeć na każdy z nich jaki ma poziom i spojrzeć na planszetce. Już prościej jest po prostu podnieść żeton wg. mnie.
Awatar użytkownika
Brylantino
Posty: 1380
Rejestracja: 19 lut 2013, 22:30
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 191 times

Re: Brass: Birmingham

Post autor: Brylantino »

Nie no spoko, po prostu żadna z rzeczy którą wymieniłeś, albo się u mnie w ogóle nie pojawiła, albo nie była odbierana jako wada ;)
ODPOWIEDZ