Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Serenicus
Posty: 46
Rejestracja: 29 lip 2010, 15:04
Lokalizacja: Grudziądz/Gdańsk
Been thanked: 3 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: Serenicus »

Zawsze pewnie brakuje na to czasu, ale jest na planszy pole gdzie można za bodajże 800 rubli wyleczyć uraz. Same spotkania w Sarkofagu też mogą wypaść różnie. W mojej grze, gdzie grałem tylko z żoną, właśnie ona pobiegła szybko do Sarkofagu i pomimo wejścia tam już z 1 urazem, testy przeszła bez mrugnięcia okiem i zgarnęła zwycięstwo dla siebie :) Nawet lepiej, że udało jej się wygrać, bo już mnie dopytuje o kolejną rozgrywkę hehe
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: KOSHI »

Serenicus pisze: 15 lis 2019, 12:36Zawsze pewnie brakuje na to czasu, ale jest na planszy pole gdzie można za bodajże 800 rubli wyleczyć uraz.
Też tak myślałem do czasu jak nie otwarłem Podziemnego Archiwum. :mrgreen: Od razu dostałem 3 urazy na start, żebym se nie myślał, że gra za każdym razem będzie łatwa. Dobrze, że miałem trochę kasy,trofeów i znalazłem embriony w tajnym obiekcie to zbiłem 2 urazy po wyjściu bo obóz naukowców był rzut beretem. Inaczej skończyłbym grę bo 5, 6 rundach. Jednak da się szybko umrzeć. :lol: Potem zresztą i tak kiepsko mi szło. Trochę na Poligonie się podreperowałem, ale ostatecznie Odmieniec padł w Prypeci przemielony na dżem truskawkowy. Zła reputacja mu ewidentnie szkodziła w grze. Zbierał buły od każdego jak leci. :? Umiejętność specjalna przerzutu przy walce ok. Pijaka zresztą też i te profity za bycie dobrym na duży plus. Za to niska czujność u niego to był dramat przy poruszaniu. W sumie grę nim wygrałem i nie wygrałem w ostatniej rundzie, bo nie wiem, czy nie pochrzaniłem podczas gry czegoś z tym jego artefaktem startowym i trochę chyba nagiąłem reguły. Zawsze zapominam o tym oddziaływaniu artefaktów lub przedmiotów.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: RUNner »

Kolejna solowa partyjka zaliczona. Oczywiście przegrałem, ale tym razem przez ostateczną emisję. Poprzednie podejścia były traumatyczne, więc chciałem się odkuć i to po części zrobiłem. Postać się dobrze wyposażyła, odkryła dwie tajemnice, ale nic poza tym. Nawet w 21 rundach się nie wyrobiłem, a co dopiero 16... Cały czas uczę się grać i wyciągam wnioski. Wiem jakie błędy popełniam i staram się ich nie powielać. Nie da się zrobić wszystkiego, trzeba grać rozsądnie ale też nie można popadać w asekuracyjność. A to właśnie dziś zrobiłem, kręcąc się koło bunkrów gdy tylko emisja osiągała poziom 3. Za dużo spraw chciałem załatwić i tego czasu mi zabrakło, ale rozgrywka i tak mi się podobała. Zona to w tej chwili mój TOP3 gier solowych. I jeszcze jedna rzecz... czas gry wraz z setupem i sprzątaniem dobił do 1,5h, co jest znakomitym wynikiem. A zdarzały mi się przestoje na móżdżenie w którą stronę iść i co zrobić.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: KOSHI »

U mnie partia trochę lepiej niż 1,5 godziny do ponad 2 przy zużytych wszystkich kartach wieści - 16. Tak samo dla mnie najlepsza gra do gry solo. Grałem wczoraj samotnikiem i nowicjuszką. Samotnik padł - powtórzyła się akcja z wcześniejszej partii i dostałem 2 urazy a potem przekombinowałem z przeszukiwaniem anomalii, bo potrzebny mi był artefakt do otwarcia tajnej lokacji, a te, co miałem, były za dobre, żeby oddawać i w efekcie dostałem po dupie trochę. Zdobyłem wreszcie tajemnicę z 2 tajnego obiektu ale brakło czasu. Nowicjuszką grało mi się świetnie i przed czasem zdobyłem sarkofag. Obie postacie mają fajne zdolności. Samotnik może się wymykać zagrożeniom, a nowicjuszka przerzucać wszystkie kości kosztem większego zmęczenia, chociaż czasem można sobie zrobić jeszcze gorzej. :lol: Ale jak test wybitnie nie pójdzie to w sumie i tak co mamy do stracenia. Na 8 partii 2 wygrane pełnoprawnie i zgodnie z zasadami. 3 wygrana, ale coś pomieszałem z zasadami jednej karty więc jej nie uznaje. No i z tych 8 partii to 2 pierwsze to były takie, że jeszcze ogarniałem zasady więc sporo rzeczy mogłem zrobić inaczej. Podejrzewam, że wygrywalność będzie na poziomie co 3 lub 4 partii w grze solo.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: donmakaron »

Zagraliśmy wczoraj na dwie osoby i mi się poukładało w głowie, że to jest nawet dobra gra na więcej graczy. Przede wszystkim jest pieruńsko trudna i odkrywanie sposobów na bezpieczne dojście do sarkofagu nawet wciąga. Jest w tym trochę survivalu, sporo planowania zgodnie z rytmem emisji i ważenia co się opłaca a co niezbyt. Decyzje nie są łatwe, a łażenie bez celu po lokacjach nigdy nie skończy się dobrze. Trzeba zawsze mieć przed sobą jakiś konkretny cel, nie zawsze oczywisty.
Po drugie wszystko to staje się jeszcze trudniejsze, bo ścigamy się z innymi graczami. Stajemy często przed decyzją - zaryzykować i być o krok przed resztą czy zagrać bezpiecznie i liczyć, że inni też nie będą się spieszyć. Jest w tym sporo frajdy i uzasadnia to brak bezpośredniej negatywnej interakcji - ta gra jest dostatecznie trudna, żeby jeszcze dorzucać take thaty i napaści od innych graczy. Same rzucanie na siebie wzajemnie efektów kart wieści może oznaczać, że nikt nie dojdzie do celu. U nas wytworzyła się swoista komitywa i staraliśmy sobie jak najmniej (ale wciąż trochę) przeszkadzać tymi negatywnymi efektami, żeby potem nie spotkać się z zemstą.

Nadal nie uważam Zony za grę świetną, ale na pewno poświęcę jej jeszcze trochę czasu. Spotkania są nawet wciągające, kombinowania jest dość żeby przyjemnie zająć mózg w trakcie gry, a i obserwowanie przygód innych graczy dostarcza emocji.

Jedyne co mi mocno nie pasuje, to to jak łatwo wpaść w emisję. Nie udana eksploracja tajnego obiektu oznacza mozolny powrót do bunkra i zmarnowane dwie tury, albo ryzykowanie, że po następnej przygodzie znajdę tajemnicę i mnie z obiektu wyrzuci prosto w emisję. Coś tu nie zagrało, bo zdarza się to nawet często, trudno zaplanować sensownie wizytę w tajnym obiekcie, a spotkanie z emisją w zasadzie rozwala graczowi całą grę. W ten sposób znalezienie tajemnicy często wiąże się ze straszliwą karą.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: RUNner »

donmakaron pisze: 18 lis 2019, 13:18 Jedyne co mi mocno nie pasuje, to to jak łatwo wpaść w emisję. Nie udana eksploracja tajnego obiektu oznacza mozolny powrót do bunkra i zmarnowane dwie tury, albo ryzykowanie, że po następnej przygodzie znajdę tajemnicę i mnie z obiektu wyrzuci prosto w emisję. Coś tu nie zagrało, bo zdarza się to nawet często, trudno zaplanować sensownie wizytę w tajnym obiekcie, a spotkanie z emisją w zasadzie rozwala graczowi całą grę. W ten sposób znalezienie tajemnicy często wiąże się ze straszliwą karą.
Też mnie to denerwuje. Powinno być tak, że po rozpatrzeniu wydarzenia w tajnym obiekcie postać w nim siedzi i musi się pojawić na obszarze wejściowym dopiero po rozpatrzeniu fazy wieści. Przynajmniej miałaby 1 turę spokoju.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: donmakaron »

Wystarczyłoby też najpierw rozpatrywać wieści, a potem przygody. Niewiele by to zmieniło w pozostałych aspektach, a załatwiłoby temat poobiektowej emisji ;) Z resztą można by to rozwiązać na wiele sposobów.
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: KOSHI »

Paradoksalnie mi nie rozwiązanie tajemnicy tajnego obiektu uratowało 2 razy dupę bo w nim zostałem na czas emisji. Gdyby nie to to nie wiem czy wygrałbym nawet i te 2 razy na 8. Ogólnie to staram się tak planować ruchy, żeby wchodzić do tajnych obiektów jak wskaźnik jest na początku toru emisji a być koło bunkra lub w bunkrze jak jest pod końcem. A że to różnie wychodzi to inna sprawa. Tak samo z ruszeniem na sarkofag - najlepiej na początku toru. Ogólnie emisje w zielonym sektorze są słabsze jak w żółtym (ale tylko o 1 obrażenie. Trochę to mało... Dostać 4 a 5 obrażeń to nie wielka różnica) i generalnie autorzy mówią, żeby z początku łazić po zielonym sektorze. Co z tego, jak wylosują mi się warunki otwarcia do tajnych lokacji z zielonego sektora takie, że ciężko je spełnić a w żółtym sektorze mam takie, że w zasadzie od ręki można je otwierać. Pewnie, ze można by inaczej rozwiązać sprawę wywalania do przyległej lokacji, ale chyba cały urok tej gry, że nigdy nic nie wiadomo, co będzie i trzeba ryzykować. Jedynie wchodząc ze Sztabu do tajnej lokacji mamy ten luksus, że można zwiać do bunkra jak mamy nie za duże zmęczenie. Chociaż nawet na ostatnim polu przed emisyjnym można wylosować z rzędu 2 karty wieści, które nie powodują postępu na torze emisji i dzięki temu zyskać 2 rundy na ucieczkę do bunkra ale to pewnie minimalna szansa. Wg. mnie powinno być więcej kart wieści nie powodujących postępu emisji a system obrażeń od emisji powinien być bardziej zbalansowany - po 2 na sektor lub 3 - zielony, dodatkowe 2 dla żółtego i 1 dla czerwonego.

Partyjka dziś Szpiegiem. Wygrana oczywiście. 8) Idealny timing z emisjami. Nawet sobie 1 przyśpieszyłem bo byłem koło bunkra i mogłem uciec. :mrgreen: Nafaszerowany w ostatniej rundzie wbiłem do Sarkofagu uzbrojony po zęby w przedmioty pod czujność i bach - test czujności 5. Zdałem z palcem w nosie. Gorzej jakby się trafił test na co innego. Pewnie byłby zgon.
Awatar użytkownika
bluebird
Posty: 154
Rejestracja: 21 lis 2017, 17:28
Has thanked: 5 times
Been thanked: 39 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: bluebird »

Właśnie rozpakowaliśmy grę i u nas też brakuje jednej karty rupieci, czy tak jest we wszystkich czy tylko w niektórych egzemplarzach?
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: RUNner »

bluebird pisze: 21 lis 2019, 18:15 Właśnie rozpakowaliśmy grę i u nas też brakuje jednej karty rupieci, czy tak jest we wszystkich czy tylko w niektórych egzemplarzach?
U mnie brakowało Impregnowanych Gumofilców. Rebel dosłał mi kartę.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: KOSHI »

U mnie jest komplet.
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2819
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 840 times
Been thanked: 363 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: Gromb »

U mnie też.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
zawias
Posty: 228
Rejestracja: 08 gru 2013, 00:45
Has thanked: 4 times
Been thanked: 27 times
Kontakt:

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: zawias »

O to muszę sprawdzić u siebie. U mnie na pewno brakuje jednej naklejki zagrożeń na podajnik, były tylko 3.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: RUNner »

Tu na forum brakowało tych gumiaków u dwóch osób, więc warto sprawdzić. Gdy dostaję zafoliowane karty to nigdy nie sprawdzam czy wszystko się zgadza. Miałem dziwne przeświadczenie, że musi być ok. I do tej pory tak było, aż pojawiła się Zona i wprowadziła anomalię ;)
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2819
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 840 times
Been thanked: 363 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: Gromb »

A mnie ujęło wykonanie gry i samego insertu. Włożono serce w świat gry i jej wykonanie. Obcowanie z komponentami to już przyjemność, a gdzie jeszcze sama gra? W dodatku zgrabne figurki, które proszą się o pomalowane. Zobaczymy po weekendzie, co z tego wyjdzie. Koszulki premium dały radę tylko dla małych kart. Karty lokacji niestety nie weszły całe, ale tragedii nie ma, bo po wyjęciu punchboardow jest dodatkowe miejsce. ZONA uroczo zaprasza na partyjkę, żal nie przyjąć zaproszenia.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
Mixthoor
Posty: 516
Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
Has thanked: 97 times
Been thanked: 67 times
Kontakt:

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: Mixthoor »

donmakaron pisze: 18 lis 2019, 13:18Jedyne co mi mocno nie pasuje, to to jak łatwo wpaść w emisję. Nie udana eksploracja tajnego obiektu oznacza mozolny powrót do bunkra i zmarnowane dwie tury, albo ryzykowanie, że po następnej przygodzie znajdę tajemnicę i mnie z obiektu wyrzuci prosto w emisję. Coś tu nie zagrało, bo zdarza się to nawet często, trudno zaplanować sensownie wizytę w tajnym obiekcie, a spotkanie z emisją w zasadzie rozwala graczowi całą grę. W ten sposób znalezienie tajemnicy często wiąże się ze straszliwą karą.
A w S.T.A.L.K.E.R.-a pan grał? Ile to razy biegło się ku schronieniu z duszą na ramieniu? Ile razy kitrało się pod dachem opuszczonej budy z nadzieją, że tu nas nie dopadnie? Jak na grę planszową, emisje odwzorowanie są świetnie.
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: KOSHI »

Biegło się biegło i to nie raz. 8) Jest Emisja to i musi być moc. Tyle, że to gra planszowa i wg. mnie brakuje tu trochę balansu. Może i przykład podam trochę z pupy, ale w Talismanie latało się wpierw po zewnętrznej krainie bijąc wilki, koboldy i dziki a dopiero później wbijało się do środkowej w wiadomym celu - Czarownik, pole z możliwością losowania 3 kart, Świątynia itp. O ile w czerwonym sektorze musi być pierdyknięcie, tak pomiędzy zielonym a żółtym różnicy nie ma prawie wcale. 4 a 5 obrażeń to żadna różnica. Sami autorzy piszą, że zielony sektor powinien być łatwiejszy. O ile karty zielonego sektora może i maja lżejsze testy (czego nie sprawdzałem) tak sprawa, gdzie zastanie nas emisja, nie ma większego znaczenia. Emisja powinna mieć moc, ale w zależności gdzie się znajdujemy. Jeśli praktycznie każda partia, gdzie emisja zastała mnie w polu, kończy się urazem albo dwoma (jak dojdą jeszcze obrażenia od zmęczenia, a wskaźnik zmęczenia jest też na full) to chyba jest coś nie halo z balansem bo w tej grze można w sumie zapomnieć o wygranej w takim przypadku. Jako planszówka gra hula świetnie. Czasem mamy farta, czasem nie i jest ok ale cięgi od emisji kompletnie odstają poziomem trudności od reszty tego, co się dzieje na planszy. Idealny timing to jest podstawa w tej grze i rzeczywiście kara za danie się złapać na otwartej przestrzeni strasznie rozwala grę. Wszystkie gry, które wygrałem, wygrałem tylko dlatego, że uniknąłem Emisji. Te, co nie uniknąłem skończył się porażką. Wniosek nasuwa się sam. Jak się dasz złapać - szanse marne na wygraną. Nie starczy ci kasy / czasu na leczenie = gra przegrana. No chyba to nie jest dobre założenie do gry przygodowej, że jedną nie udana akcją można sobie spaprać grę. Jak ogram grę to przeprowadzę kilka testów z modyfikacją zasad postępu emisji, ilością i rodzajem obrażeń (uważam, że w zależności od sektora, powinien być inny ich rozkład. W zielonym sektorze powinno być więcej powodujących przyrost zmęczenia a mniej obrażeń, a w sektorze czerwonym już tylko same obrażenia) i może się pobawię i zrobię żetony zagrożeń ze Stalkera. Jak ogarnę jakiś szablon to w sumie nie będzie to wielka filozofia. Kiedyś bawiłem się w Strange Eons i może tam takie coś będzie się dało zrobić.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: RUNner »

Emisja jest bardzo uciążliwa jeśli zastanie postać na otwartej przestrzeni. Może wystarczyłoby wydłużyć jej tor wzrostu? Osią gry jest poruszanie się zgodnie z rytmem emisji i nie byłoby to aż tak kłopotliwe, gdyby kart wieści było trochę więcej. Obecnie jest tak, że człowiek czasem jest gotów gdzieś ruszyć, ale tor emisji pokazuje pozycję 2-3 i trzeba czekać, aż nastanie bum, albo ryzykować wszystko. Strata tury w bunkrze, to bardzo duży problem, zwłaszcza w grze solowej gdzie mamy 16 rund. Właściwie to nie wiem dlaczego solo jest 16, a we 2+ już 21? Przecież w tej grze interakcja jest mocno umowna i gracze sobie w drogę za bardzo nie wejdą.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
Mixthoor
Posty: 516
Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
Has thanked: 97 times
Been thanked: 67 times
Kontakt:

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: Mixthoor »

Przecie to Twoja gra, nie jedziesz z nią na turnieje, nie bierzesz udziału w oficjalnych mistrzostwach, ma TOBIE sprawiać przyjemność. Graj solo z 21 rundami. Ameryki nie odkrywam.
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: donmakaron »

Mixthoor pisze: 22 lis 2019, 20:44
donmakaron pisze: 18 lis 2019, 13:18[...]
A w S.T.A.L.K.E.R.-a pan grał? Ile to razy biegło się ku schronieniu z duszą na ramieniu? Ile razy kitrało się pod dachem opuszczonej budy z nadzieją, że tu nas nie dopadnie? Jak na grę planszową, emisje odwzorowanie są świetnie.
A grał. I tam nigdy nie miałem tak, że po pyknięciu jakiegoś main questa w bunkrze gra wypychała mnie na zewnątrz prosto w emisję jednocześnie zamykając mi drzwi za plecami na głucho, żebym mógł sobie umrzeć biegnąć do najbliższego schronienia, które akurat jest daleko, bo tak skonstruowano planszę, że jak cię tu emisja dopadnie to koniec. Trzeba było uważać, trzeba było nie robić misji, trzeba było zostać w bazie, trzeba było nie grać w grę ;) To jest po prostu dziwne, że jak na "dwójce" nie znajdę tajemnicy, to należałoby wracać do bunkra, bo jak w "trójce" znajdę, a dociągnie się karta z podwójnym postępem, to zrujnuje mi szanse na zwycięstwo.

Mogliby zamiast czystych obrażeń z emisji zrobić talię przygód emisji. Biegniesz, chowasz się gdziekolwiek, coś testujesz, coś tracisz, gubisz przedmiot, może tracisz jedną akcję w następnej turze ale masz szansę wyjść z tego jako tako cało. Może dostaniesz wybór - zrzucić jakieś przedmioty, ale dobiec do bunkra, czy też zmęczyć się więcej żeby dostać mniej obrażeń. Albo wklejasz to wiadro obrażeń, ale znajdujesz fajne artefakty - takie które znaleźć można tylko w trakcie emisji. Mogłoby to nawet fajnie wyjść. A tak jesteś w sztuczny sposób karany za coś nad czym masz średnią kontrolę. Wiem, że może klimatycznie, ale imo da się to zrobić lepiej a nadal klimatycznie ;)
Awatar użytkownika
Mixthoor
Posty: 516
Rejestracja: 05 sty 2018, 23:42
Has thanked: 97 times
Been thanked: 67 times
Kontakt:

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: Mixthoor »

Rozpocząłem dziś kolejną grę. Przewodnik po pierwszej rundzie miał 6 obrażeń... U schyłku śmierci... Po pierwszych dwóch akcjach... Niczym w modzie Misery, w którym w 5 minucie gry przy pierwszym podejściu ubił mnie snork... Zachęcające. Czy gracie może z zerowaniem obrażeń po pierwszym urazie?
Awatar użytkownika
KOSHI
Posty: 864
Rejestracja: 23 kwie 2011, 19:23
Has thanked: 298 times
Been thanked: 285 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: KOSHI »

Z tą kartą wydarzeń emisji świetny pomysł. Autorzy poszli jednak innym torem, żeby było w grze trochę interakcji - głos Zony. I tak ludzie płaczą, że jest jej za mało. W Misery to nawet od patrzenia na mutanty człowiek dostawał obrażeń tak przekombinowali z balansem. :wink: Pamietam jak do tartaku miałem się dostać a tam był kontroler. Po godzinie kombinowania i iluś tam save / load ubiłem go wreszcie wystawiając lunetę snajperki nad pagórek i kucając między skałami, żeby mnie nie widział taką skubany miał aurę. Jak tylko za blisko podszedłeś dwa razy machnął ręką i game over. Ja gram normalnie, ale się zastanawiam czy nie zrobić jak mówisz plus po emisji nie przesuwać znacznika na "0" tylko go zostawić na końcu toru i dopiero w następnej rundzie ściągnąć go na "0" lub "1" jak gra każe o 2 pola go poruszyć. Da to dodatkową rundę między emisjami.
Awatar użytkownika
kglosnicki
Posty: 73
Rejestracja: 29 cze 2017, 17:11
Has thanked: 18 times
Been thanked: 55 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: kglosnicki »

donmakaron pisze: 25 lis 2019, 09:58 Mogliby zamiast czystych obrażeń z emisji zrobić talię przygód emisji. Biegniesz, chowasz się gdziekolwiek, coś testujesz, coś tracisz, gubisz przedmiot, może tracisz jedną akcję w następnej turze ale masz szansę wyjść z tego jako tako cało. Może dostaniesz wybór - zrzucić jakieś przedmioty, ale dobiec do bunkra, czy też zmęczyć się więcej żeby dostać mniej obrażeń. Albo wklejasz to wiadro obrażeń, ale znajdujesz fajne artefakty - takie które znaleźć można tylko w trakcie emisji. Mogłoby to nawet fajnie wyjść. A tak jesteś w sztuczny sposób karany za coś nad czym masz średnią kontrolę. Wiem, że może klimatycznie, ale imo da się to zrobić lepiej a nadal klimatycznie ;)
Hej. Testowaliśmy takie rozwiązanie. Mieliśmy karty Szukania schronienia, które dobierało się, gdy nie mogłeś albo nie chciałeś schować się w bunkrze. Byłem mega fanem tego rozwiązania, było bardzo ciekawe. Jego wadą było jednak to, że zwiększało ono dysproporcje między graczami wystawionymi na działanie emisji. Gdy karta podpasowała jednemu z graczy i uratował się (nawet przed częścią obrażeń) a jego przeciwnik miał gorszy dociąg, nic nie mógł zrobić i dostał pełen zestaw obrażeń, kary od gry były bardzo różne i losowe, pomimo że obaj gracze popełnili ten sam błąd.

Przymierzam się do napisania poradnika przetrwania w Zonie. Jeśli chodzi o Emisje, nawet przy liczniku 3-4 można spokojnie stać na zewnątrz, jeśli jesteśmy w lokacji sąsiadującej z bunkrem i mamy w zapasie 2 Zmęczenia.
Z kolei w zielonym sektorze możemy zanegować większość lub całość obrażeń. Zdarzyło mi się ostatnio na targach GRAMY w Gdańsku, że emisja walnęła, a gracz przedmiotami zanegował całość. Wow. Achievement unlocked. 8)
Awatar użytkownika
donmakaron
Posty: 3523
Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
Has thanked: 198 times
Been thanked: 646 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: donmakaron »

kglosnicki pisze: 27 lis 2019, 11:57 Hej. Testowaliśmy takie rozwiązanie. [...]
Nice! A macie jakieś przemyślenia czy komentarze odnośnie tego wypchnięcia z obiektu prosto w emisję? Nie przeszkadzało wam to, może nawet specjalnie tak karacie gracza, który przeszukuje obiekt tuż przed emisją? Ale z drugiej strony jak ci się nie uda, to na strasznym farcie omijasz emisję i jak w następnej się uda to lecisz z pole position dalej. Więc też losowo i z dysproporcjami.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Zona: The Secret of Chernobyl (Maciej Drewing, Krzysztof Głośnicki)

Post autor: RUNner »

kglosnicki pisze: 27 lis 2019, 11:57 Zdarzyło mi się ostatnio na targach GRAMY w Gdańsku, że emisja walnęła, a gracz przedmiotami zanegował całość. Wow. Achievement unlocked. 8)
Zgoda, ale zapewne musiał te przedmioty zużyć, a to jest duża strata. Przedmioty to najcenniejszy zasób w Zonie, bez nich postać jest nieporadna.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
ODPOWIEDZ