Fallout (Andrew Fischer, Nathan I Hajek)

[Sarseth]

Pierwszy dodatek:
https://www.fantasyflightgames.com/en/n ... alifornia/

Spoiler:

12 nowych kafli, 5 ocalałych, 2 scenariusze oraz nowe karty i potworki

Może będzie warte zakupu, jak Eldritch Horror + Forsaken Lore?

[RUNner]

Dodatek musiałby wywrócić mechanikę o 180 stopni żeby uratować grę

[sqb1978]

Dokładnie, nie wyobrażam sobie, że coś sprawi że ta gra będzie mniej męcząca. To jedt bardzo smutne, bo ja jestem psychofanem Fallouta.

[c08mk]

A mnie akurat bardzo przyjemnie się w to grało. Dodatki zawsze mile widziane do każdej gry (byle nie exclusive).

[RUNner]

Dokładnie, nie wyobrażam sobie, że coś sprawi że ta gra będzie mniej męcząca. To jedt bardzo smutne, bo ja jestem psychofanem Fallouta.

Ja może tylko fanem, tak samo jak Wiedźmina. Ciekaw jestem ile planszówkowych upokorzeń jestem w stanie jeszcze udźwignąć?

[Zaan84]

Moje serce płacze... Miałem takiego smaka na tę grę. Po wyjściu podstawki odłozylem zakup do wyjścia dodatku. Powody raczej te same co u wszystkich. Nieciekawa, losowa rozgrywka, słaby endgame i brak coop. Teraz zapowiedziano dodatek i niestety tylko polowicznie naprawia on jedną z wad, będzie jeden scenariusz coop. A już miałem nadzieję że FFG postąpi z Falloutem tak jak z 3 ed. Runebound i dodatkiem przerobi całą grę na kooperację.
FFG jeśli to czytacie, zróbcie to co Bethesda zrobiła z Falloutem. Wzięła Elder Scrolls i przerobiła na postapo. Wy weźcie Runebound i spuśccie na nie kilka atomowek. Wystarczy.

[Gothik]

A ja się bardzo miło zaskoczyłem. Tak jak wszyscy naczytałem się negatywnych recenzji, że losowa, że spłycona itp., ale jako psychofan Fallouta i tak kupiłem (angielską wersję, po ostatnich wybrykach Galakty względem IA stwierdziłem że dość dymania i nie dostaną już ode mnie ani złotówki) - i nie żałuję. Nie jest to może tytuł przełomowo-epokowy, ale dostałem bardzo fajną, szybką przygodówkę ociekającą klimatem mojego ukochanego uniwersum. Klimatu i soczystości fabularnej jest aż nadto, reguły proste, ale nie prostackie (najbardziej obawiałem się tych przerzutów zamiast normalnych cech wyrażanych przez cyferki, na szczęście wszystko działa szybko i sprawnie - dzięki dopracowanemu układowi wyników na kostkach jest w tym trochę strategicznej głębi). Jednorazowe perki - co samo w sobie wydawało mi się świętokradztwem - działają rewelacyjnie i przez swoja potęgę potrafią szybko odwrócić sytuację na planszy. Brak downtime`u. Bardzo fajna mechanika politycznego "zegara", na który mamy wpływ przez nasze działania. Komponenty - jako to u FFG, najwyższa liga. Co mi się nie podobało? Niewielka interakcja negatywna, trochę mało niektórych rzeczy (przydałoby się więcej postaci, perków i zwykłych kart spotkań, po paru grach znamy je już na pamięć), właściwości "klasowe" niektórych postaci mają znikomy wpływ na gameplay, no i gra szybko się kończy, zwłaszcza w trybie solo (na szczęscie uzycie homerulsów w stylu nieprzesuwania czasu na "zegarze" po przewinięciu talii agend albo zakaz korzystania z więcej niż dwóch "politycznych" kart agend rowiązuje ten problem).

[as.nielo]

Parę postów wyżej podlinkowałem apkę online, która rozwiązuje problem sortowania biblioteki i pozwala dodawać własne karty.

Moim zdaniem dostępne w podstawce scenariusze można na starcie pominąć , losowo wrzucić na mapę markery otwierające zadania poboczne i grać w przygodę per se zupełnie pomijając główną linię fabularną.

Gdy taka opcja w końcu się znudzi wystarczy wyciągnąć kartę scenariusza, dostejdżować odpowiednie przygody i podkręcić potworki frakcji tak, żeby nie były leszczami przy nabitym doświadczeniu graczy. Potrzebne pola gry dodajemy gdzieś daleko za linią wroga i voila.

Potyczki w Fallout BG są bardzo fajne ale ekwipunek i sklepy powinny zostać podkręcone. Dodatek powinien dodać przynajmniej 10 nowych unikatowych agnd i rozwiązać wymienione prblemy, wtedy moż się skuszę.

Na bgg jest duży mod dodający takie losowane wydarzenia, takie bajery jak burza radioaktywna itp. Wprowadza też kilka innych zmian. Jestem ciekaw czy ktoś z was próbował tego nerdook mega moda? [url]https://boardgamegeek.com/thread/193061 ... dy-testing[/url]

[c08mk]

Niespecjalnie lubię modyfikować gry. Pomimo, że znam wady gry to w zasadzie akceptuję je jako część gameplaya. Jedyne co mnie boli to brak otwartego świata. Wpływy frakcji przesuwają się za szybko przez co mnóstwo questów w grze jednoosobowej pozostaje niedokończonych. Pomimo, że nie lubię homerulsów to spróbuję parę razy zagrać z zasadą gdzie frakcje się nie przesuwają gdy są na tym samym polu gdy talia wpływów się wyczerpie. To powinno przedłużyć grę na tyle, żeby zrobić znaczną część zadań. Jeżeli się to sprawdzi to w gdzie wieloosobowej też to zaimplementuję. Moim graczom Fallout też się podoba i przypuszczam, że nie będą mieli nic przeciwko takiej modyfikacji.

[kisiel365]

Jako fan Fallouta 1, 2 i trochę NV (oraz amatorskiego 1.5), bardziej liczę na przygodę pokroju 7th continent, chociaż RB3 z mutantami i minigunem tez były niezły.

[Gothik]

Mówcie co chcecie, ale mnie ta gra - mimo swoich powszechnie znanych ograniczeń - daje sporo funu:

[Marx]

Chyba się skuszę, ale obawiam się brać wersję PL, bo potem zostanę z połową rozszerzeń wydanych po polsku :/ Choć może IP przyciągnie rodzimych graczy?

[Daetorian]

też się dobrze bawię za każdym razem. Mamy tylko homerula, który mówi, że karty agenty frakcyjne liczą się raz.

Bardzo się ciesze na ten dodatek.

[Pisarka]

A ja mam w rodzinie hard die fana... który jednak nie jest zbytnim fanem planszówek (chociaż wygrywa niemal we wszystko, w co gramy!) - waham się, czy byłby sens kupować mu tę grę...

[pavel]

Ma ktoś, grał ktoś już w polską wersję? Jak wygląda tłumaczenie względem oryginału i cała reszta. Zastanawiam się czy do niej wrócić, dać ponownie jej szansę, tym bardziej, że za niedużą kwotę w wersji PL można ją kupić.

[RUNner]

Ma ktoś, grał ktoś już w polską wersję? Jak wygląda tłumaczenie względem oryginału i cała reszta. Zastanawiam się czy do niej wrócić, dać ponownie jej szansę, tym bardziej, że za niedużą kwotę w wersji PL można ją kupić.

Dołączam się. Jakoś nie mogę się do końca pogodzić z ominięciem tej gry

[Bary]

Ma ktoś, grał ktoś już w polską wersję? Jak wygląda tłumaczenie względem oryginału i cała reszta. Zastanawiam się czy do niej wrócić, dać ponownie jej szansę, tym bardziej, że za niedużą kwotę w wersji PL można ją kupić.

Dołączam się. Jakoś nie mogę się do końca pogodzić z ominięciem tej gry

Skusiłem się na partyjkę, ponieważ uwielbiam komputerową serię i nijak nie moglem przejść obok tytułu obojętnie. Podrzucam wiec kilka obserwacji. Zaznaczam, że są to jedynie bardzo wstępne wrażenia po zaledwie jednej rozgrywce i moja opinia może się radykalnie zmienić.
Mnie się podobało, żona natomiast stwierdziła, że ciężko powiedzieć, ale nie będzie to jej top. Głównym minusem, do którego byliśmy całkowicie zgodni, jest brak trybu kooperacji. Ta gra prosi się, aby wspólnie przemierzać pustkowia, dzielić się zadaniami, dogadywać itp. Grając rywalizacyjnie panuje jakaś taka dziwna atmosfera. Ni to sobie pomagamy, ni to walczymy- tak trochę obok siebie gramy. W moim odczuciu tryb kooperacji (dojdzie w rozszerzeniu w jednej z misji) doda odrzutową dozę zabawy. Zgodnie też stwierdziliśmy, że bardzo przyjemnie będzie się rozgrywało grę solo. Oprócz tego mechanika działa przyjemnie i spójnie (rozgrywka zajęła nam 2h). Zasady są proste, acz nie banalne i można trochę pokombinować. Oczywiście dużą rolę gra tutaj los, ale w przypadku przygodówki o takim ciężarze nie ma się co czepiać. Wydanie na bardzo wysokim poziomie, czytelne i trzymające klimat uniwersum. Jeśli miałbym grę porównać z innym tytułem, to do głowy przychodzi mi Runebound ed3 (choć nie są to oczywiście bliźniacze tytuły). Pogram trochę więcej i wtedy postaram się napisać bardziej rozbudowany materiał.
ps. Nie zauważyłem jak dotąd żadnych baboli w tłumaczeniu.

[RUNner]

Ja bym grał tylko solo, więc ciekaw jestem porównania tego trybu z Runeboundem 3.

[Dwntn]

Cześć,

Fallout na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy doczekał się bardzo skrajnych opinii. Chcąc wyrobić sobie zdanie o tej grze, postanowiłem ją wziąć na warsztat, a efektem tego są moje przemyślenia na jej temat w formie recenzji Fallout na platformie ZnadPlanszy.pl

Zachęcam do lektury,

- K.

[Faello]

Posiadam ten tytuł i odpaliłem go na 4 osoby z luźną, średnio-doświadczoną ekipą.

Największą wadą gry był przy takiej ilości graczy dość znaczny downtime, natomiast gra się ogólnie podobała mimo braku ochów i achów (towarzystwo było jednak mieszane - fanom post-apo gra się podobała bardzo).

Cześć,

Fallout na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy doczekał się bardzo skrajnych opinii. Chcąc wyrobić sobie zdanie o tej grze, postanowiłem ją wziąć na warsztat, a efektem tego są moje przemyślenia na jej temat w formie recenzji Fallout na platformie ZnadPlanszy.pl

Zachęcam do lektury,

- K.

Popieram w pełni wypowiedź powyżej (świetna recenzja Dwntn!) - głównym problemem recenzji Fallouta jest to, że zwykle oceniają grę pod kątem:
1)użyteczność gry w grupie 2-4 graczy
2)użyteczność gry solo (jeżeli w ogóle poruszają tą kwestię)

Recenzje zjadające tą grę są z tego co zauważyłem autorstwa fanów gier w większej grupie graczy - tymczasem najmocniejsza ta gra jest przy 1-2 graczach.

Dla jednego gracza jest to w zasadzie pełne doświadczenie ze świata gier komputerowych Fallout tyle że na planszy - są questy które rozwijają się przez strukturę paragrafową tej gry na kolejnych kartach i podróżujesz sobie fajnie przez Wasteland. Jak chcesz to możesz kogoś zaprosić do tego doświadczenia - w przypadku czterech graczy każdy dziobie jedną linię fabularną i wygląda to trochę jak co-op trochę jak gra konkurencyjna, ale przede wszystkim wątek opowieści ulega lekkiemu rozmyciu bo trzeba pilnować "wygranej" odzwierciedlonej przez fejm na pustkowiach (mniej więcej).

Ta gra oferuje bardzo wiele, ale gdyby została od początku do końca desygnowana np. jako gra solo to:
1)miałaby o wiele wyższe noty
2)miałaby pewnie mniejszą sprzedaż

Toteż grę na większą ilość graczy należy traktować jako dodatek, chyba że dostanie się na rękę dodatek New California i siądzie się do desygnowanego scenariusza coop.

Argumenty, że w pudełku pusto czy coś uważam za nietrafione - po zakoszulkowaniu kart ledwo się to pudełko domyka., kart jest naprawdę dużo, figurki są świetne.

Imo odpalić do tego OST'a z Fallouta i cieszyć się życiem w świecie gdzie w końcu spadły bomby

[Bary]

Ta gra oferuje bardzo wiele, ale gdyby została od początku do końca desygnowana np. jako gra solo...

Imo gra zyskałaby najwięcej, gdyby zaprojektowano ją jako kooperację. Solo byśmy i tak dostali wtedy w pakiecie, natomiast projektowanie stricte pod rozgrywkę w pojedynkę, to byłby raczej strzał w kolano.

[sqb1978]

Ale ileż by klimatu straciła jako kooperacja W post-apo chodzi i przetrwanie, często kosztem innych i decyzję o semi-konkurencji rozumiem.

Jeśli chodzi o porównanie grania solo Fallout vs Runebound (obie bez dodatku) to u mnie zdecydowanie wygrywa Runebound, pomimo że jestem już trochę znudzony światem Terrinoth.
Po prostu jest więcej kombinowania, co lubię. Również sama walka jest nieco bardziej emocjonująca, nawet jeśli muszę rzucać i wykonywać ataki przeciwko samemu sobie. Dodatkowo zupełna nieliniowość w postaci losowej talii questów/umiejętności sprawia, że Runebound za każdym razem wygląda zupełnie inaczej. Fallout już przy drugiej rozgrywce tego samego scenariusza był dość mocno wtórny, co chyba najbardziej mnie odrzuciło. Oczywiście za pierwszym razem kiedy poznajesz historię to wypas

Ponadto Runebound sporo zyskuje przy grze z żywym przeciwnikiem, a Fallout rzekłbym, że nawet trochę traci.
Ale z racji bycia mega fanem zastanawiam się czy nie poczekać na dodatek i recencję wersji polskiej.
Miałem angielską, ale "pilnowanie" tekstów na kartach pomimo znajomości języka, tworzyło jednak poczucie dyskomfortu.

Podsumowując, Fallout to fajna gra, żeby zagrać, przeżyć przygodę i odsprzedać Do pozostania na dłużej tylko dla prawdziwego hard-core fana.
Po cichu liczę, że nowa, oszlifowana edycja Rycerzy Pustkowii będzie ciekawsza do dłuższego katowania.

[Bary]

Ale ileż by klimatu straciła jako kooperacja W post-apo chodzi i przetrwanie, często kosztem innych i decyzję o semi-konkurencji rozumiem.

Ideologicznie mógłbym się zgodzić. Jednakże za taką decyzją musiałaby iść sensowna mechanika. W obecnej formie gra momentami strasznie zgrzyta. Dziwię się, że nikt na testach nie wychwycił kilku fatalnych efektów obecnych rozwiązań.

[Faello]

Ta gra oferuje bardzo wiele, ale gdyby została od początku do końca desygnowana np. jako gra solo...

Imo gra zyskałaby najwięcej, gdyby zaprojektowano ją jako kooperację. Solo byśmy i tak dostali wtedy w pakiecie, natomiast projektowanie stricte pod rozgrywkę w pojedynkę, to byłby raczej strzał w kolano.

Nie zgodzę się

W Ameritrashach liczy się klimat - każdy Fallout jest o samotnej wędrówce (czasem z sidekickiem, ale jednak). Chcesz desygnowanego co-opa - wybierz AH 2ed albo AH 3ed, EH czy co tam jeszcze FFG z Lovecrafta wypluje.

Poza tym co-op jest w pierwszym dodatku. W Runeboundzie ,który o wiele bardziej pachniał rozgrywką na wspólny cel wprowadzono go dopiero w 3ciej edycji i to w ostatnim dodatku - tutaj mamy otwartą linię i przy popularności serii można liczyć na więcej.

[kozz84]

W Ameritrashach liczy się klimat - każdy Fallout jest o samotnej wędrówce.

Nie zapominaj o Fallout Tactics: Brotherhood of Steel