Strona 2 z 7

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 11:20
autor: Quba40
Ankieta jest na FB wydawnictwa - najnowszy post : https://www.facebook.com/pg/underworldk ... e_internal
[/quote]
Wolałbym aby jednak zostali przy oryginale, ale jeśli zmienią tylko Steroida a resztę pozostawią to płakał nie będę.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 11:44
autor: c08mk
Jak w komentarzach się pojawia sugestia, że "Steryd" jest dobry ale najlepszy byłby "Koksu" to od razu widać, że w ankiecie głosują osoby, które w ogóle nie znają gry komputerowej.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 14:42
autor: Miszon
Ale przecież gra komputerowa była także po polsku (druga część konkretnie, od CD Projekt, m. in. w serii Klasyka czy jak jej tam było) . Może grali właśnie w tę wersję?

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 14:54
autor: c08mk
Ksywki nie były tłumaczone. Dubbing i pełne tłumaczenie weszło dopiero w JA 2.5. A "Koksu" to jest ksywka wymyślona przez graczy planszowych i nawet byłaby dobra gdyby to była "zwykła" planszówka dla zwykłych graczy ale ta planszówka jest dedykowana dla fanów (co widać po "sukcesie" kickstartera). W zasadzie polski wydawca może chcieć upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i chce zrobić tłumaczenie trochę dla fanów a trochę dla casuali.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 20:19
autor: awawa
Tak dawno się w to zagrałem na PC, że jak dla mnie nie ma znaczenia czy Steryd czy Koksu - oba mi pasują, najwyżej nie wyjdę na prawdziwego fana tego klasyka ;) A już na pewno wypadają lepiej niż anglojęzyczny oryginał w tym przypadku :)

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 20:44
autor: c08mk
awawa pisze: 24 wrz 2019, 20:19 Tak dawno się w to zagrałem na PC ...
Ja też dawno grałem ale niestety bardzo dobrze gra mi utkwiła w pamięci. :) Ksywki, modele postaci i ruchu (planszówka ma zbyt dynamiczne figurki), teksty, np. Shadowa "Unfriendly!" gdy wykrywał przeciwników, czy Steroida z "Holy Mary!" (tak, nawet nasz Herkules też czasem wpadał w panikę jak nagle go otoczyło 10 dzikich kotów :D ). Grałem też w JA 2.5 i tłumacznie z dubbingiem było straszne. Pewnie dlatego wersję polską wolałbym widzieć w tej "najlepszej" wersji. Tym bardziej, że nie jest to "nowa" gra (jak np. był Descent, Gloomhaven, itd) i tłumacze nie muszą się zastanawiać jakie formy zastosować, bo wystarczy zobaczyć jak to wygląda w grze PC, co było tłumaczone, a co zostało w oryginale. Inaczej wyjdzie z tego takie tłumaczenie jak Mage Knight z Portalu gdzie wszystkie postacie mają swoje oryginalne imiona i tylko jedna jest przetłumaczona jako Wilkorlica.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 24 wrz 2019, 20:55
autor: awawa
Rozumiem Twoje podejście. Mi akurat Steroid nie zapadł szczególnie w pamięci a i argumenty wydawcy w przypadku tej postaci (reszty bohaterów nie ruszał) są dość mocne i ja je kupuję. Nie będę jednak płakał jeśli ankieta wskaże inaczej, ale chwała że umożliwiono potencjalnym nabywcom wyrażenie tam swojej opinii. I kolejny plus, że nikt nie będzie musiał kupować przysłowiowej "Stróżówki" w worku, gdyż wcześniej się to już wyjaśni.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 13:33
autor: plotrens
Nie wiem czy jest to technicznie możliwe, bo nie używałem wcześniej wspieram.to, ale ta ankieta zrobiona tam miałaby więcej sensu według mnie. Na mordoksiążce może zagłosować każdy i jego babcia, a tak byłaby faktyczna opinia ludzi, którzy kupią grę. Dodatkowo sformułowanie pytania jako "postanowiliśmy przetłumaczyć (...) co myślicie" kieruje ludzi, którym to bez różnicy na przetłumaczoną wersję. Wersji "bez różnicy" też zresztą brak.
Ja osobiście bym wolał tego kota w worku jeśli głosowaliby tylko ludzie, którzy zapłacili za grę. Ankieta na fejsie jakoś nie specjalnie do mnie przemawia.

Rozważam zakup tylko i wyłącznie ze względu na nostalgię i osobiście przeszkadza mi tłumaczenie ksywki na polski. A.I.M. jest organizacją międzynarodową więc ksywki po angielsku mają więcej sensu. Jak już chcą na siłę tłumaczyć to niech przetłumaczą też jego imię na Robert. Może mało ludzi znam, ale nie spotkałem jeszcze polaka o imieniu Bobby.

Tłumaczenie części ksywek też jest dla mnie raczej odpychające. Jeśli już coś tłumaczymy to trzymajmy się jakiegoś standardu.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 13:44
autor: warlock
Słuchajcie, z lenistwa nie siedzę w temacie ;). Kocham JA2, więc siłą rzeczy planszówka wskoczyła na radar. Pytanie - czy wersja retailowa jest pełnowartościowa (https://planszostrefa.pl/pl/p/Jagged-Al ... Game/10587), czy czekać na kampanię PL?

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 13:52
autor: c08mk
warlock pisze: 26 wrz 2019, 13:44 Słuchajcie, z lenistwa nie siedzę w temacie ;). Kocham JA2, więc siłą rzeczy planszówka wskoczyła na radar. Pytanie - czy wersja retailowa jest pełnowartościowa (https://planszostrefa.pl/pl/p/Jagged-Al ... Game/10587), czy czekać na kampanię PL?
Jest podstawka włącznie z zawartością KS. Według tego pisze na BGG osobna wersja na retail nie wyszła i w każdym pudełku jest to samo. Jest też pudełkowy dodatek Underground wprowadzający podziemne lokacje (sci-fi mode z gry komputerowej).

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 14:04
autor: Trolliszcze
Perspektywa faceta, który ograł chyba wszystko z serii Jagged Alliance, ale też przede wszystkim tłumacza (choć naturalnie jednego z wielu): jeżeli ksywka jest znacząca (a w niemal każdym przypadku jest), powinna być tłumaczona. Takie ksywki nie biorą się znikąd - one mają oddawać jakąś cechę czy zestaw cech postaci i przywoływać odpowiednie skojarzenia. Jeśli więc ktoś ma ksywę Fatty, to - w swoim języku - słyszy co chwilę, że jest grubasem, a Little John słyszy, że jest "mały" (i słusznie jest w polskiej literaturze i filmie tłumaczony jako Mały John). W przekładzie musi to być rzecz jasna oddane, żeby czytelnik/gracz/widz też został nakierowany na właściwą ścieżkę skojarzeń. Załóżmy na chwilę, że te ksywki są w języku chińskim - czy wówczas ktokolwiek protestowałby przeciwko ich tłumaczeniu? No właśnie...
Fakt, że tu mamy do czynienia z językiem angielskim, a więc bardziej rozpowszechnionym (przynajmniej w naszym zakątku świata) zmienia zasadniczo niewiele, bo podczas lokalizacji zawsze należy zakładać, że jakaś część czytelników/graczy/widzów zna tylko swój język (gdyby wszyscy znali angielski, to tłumaczenie mijałoby się z celem - przecież każdy mógłby sobie przeczytać/pograć/pooglądać w oryginale). A oni też muszą zostać naprowadzeni na właściwą ścieżkę skojarzeń, za pomocą przydomków, których sens będzie dla nich zrozumiały. Ja więc tłumaczyłbym nie tylko Steroida, ale wszystko jak leci :D Istnieją oczywiście wyjątki od reguły, jeśli jakaś ksywka jest mocno zakorzeniona w popkulturze itp., ale tu nie mamy do czynienia z takim przypadkiem. Nie ma też znaczenia, że ten bohater z ksywką jest Anglikiem czy ma jakąkolwiek inną narodowość, więc za żadne skarby nie wolno tłumaczyć! Oczywiście, że wolno. Dialogi też się tłumaczy, a przecież facet po polsku raczej nie mówi.

I choć osobiście rozumiem perspektywę graczy (też grałem w JA po angielsku), to jednak ich argumentacja jest oparta na przesłankach wyłącznie irracjonalnych: wspomnienia, sentyment itp. Z perspektywy fana to są ważne rzeczy, natomiast z perspektywy zwykłego klienta niekoniecznie.

EDIT:
c08mk pisze: 24 wrz 2019, 11:44 Jak w komentarzach się pojawia sugestia, że "Steryd" jest dobry ale najlepszy byłby "Koksu" to od razu widać, że w ankiecie głosują osoby, które w ogóle nie znają gry komputerowej.
To jest fałszywe założenie. Niektóre osoby mogły np. grać i już wtedy uważać, że te przydomki powinny być przetłumaczone. Mnie się Koksu bardzo, a w gry wszystkie grałem.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 14:18
autor: Golfang
Mam wrażenie że ta gra jest bardzo podobna do v_commandos - trochę bardziej rozbudowana ale podobna? Ktoś może te gry porównać? Commandos mi się bardzo podoba... czy to znaczy, że to mi będzie także podobać?

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 16:37
autor: plotrens
Trolliszcze pisze: 26 wrz 2019, 14:04 jeżeli ksywka jest znacząca (a w niemal każdym przypadku jest), powinna być tłumaczona.
Na poziomie intelektualnym muszę przyznać rację. Jednak jako członek z natury irracjonalnej rasy ludzkiej ciągle jestem niezadowolony ze zmiany. Jestem uprzedzony do zmian "nazw" odkąd natrafiłem na Bilbo Bagosza w którymś z tłumaczeń LotR:D
Rozważę za to poważnie czy nie kupić sobie po prostu wersji angielskiej bo faktycznie bariera językowa jest dla mnie i większości znajomych nieistniejąca, a nie będę się musiał irytować patrząc na karty.

Są jakieś szanse, że cena angielskiej wersji spadnie jak wyjdzie polska, czy raczej nie ma na co liczyć?:P

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 16:56
autor: Leser
Grałem też w JA 2.5 i tłumacznie z dubbingiem było straszne.
To wszystko jest efektem bardzo prostego ludzkiego mechanizmu: lubimy piosenki, które już znamy. Innymi słowy najczęściej przywiązujemy się do tych wersji, z którymi zapoznaliśmy się po raz pierwszy. Ja na ten przykład pierwszą styczność z serią JA miałem dzięki wersji 2.5 i uważam tamten dubbing za rewelacyjny, o wiele lepszy niż oryginalne głosy z "dwójki".

A wszystkim się nigdy nie dogodzi. W tej kwestii na miejscu wydawnictwa niestety nie wchodziłbym w dyskusje i ankiety, tylko zdecydował się na którąś z wersji i po prostu przygotował do jej obrony ;)

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 17:40
autor: koloX
plotrens pisze: 26 wrz 2019, 16:37 Jestem uprzedzony do zmian "nazw" odkąd natrafiłem na Bilbo Bagosza w którymś z tłumaczeń LotR:D
A mi tamta edycja Władcy Pierścieni, tak krytykowana ze względu na wiele specyficznych tłumaczeń, bardzo przypadła do gustu. Bagosz - 10 x lepsze od Bagginsa :P

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 17:44
autor: vinnichi
warlock pisze: 26 wrz 2019, 13:44 Słuchajcie, z lenistwa nie siedzę w temacie ;). Kocham JA2, więc siłą rzeczy planszówka wskoczyła na radar. Pytanie - czy wersja retailowa jest pełnowartościowa (https://planszostrefa.pl/pl/p/Jagged-Al ... Game/10587), czy czekać na kampanię PL?
Czy można mieć nadzieję, że kupisz? ;-). Zagrałbym w coś takiego z ogromną chęcią, uwielbiałem ten tytuł na kompie

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 18:07
autor: warlock
Jest nadzieja ;))

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 18:32
autor: c08mk
Leser pisze: 26 wrz 2019, 16:56 ...
A wszystkim się nigdy nie dogodzi. W tej kwestii na miejscu wydawnictwa niestety nie wchodziłbym w dyskusje i ankiety, tylko zdecydował się na którąś z wersji i po prostu przygotował do jej obrony ;)
Myślę, że to by było najzdrowsze podejście.
Ja osobiście nie mam zamiaru forsować czegoś na siłę. Wydawnictwo musi wziąć pod uwagę potencjalnych nabywców, a gracze widać, że wolą elementy maksymalnie spolszczone. Takie osoby jak ja kupią wersję angielską i wszyscy będą zadowoleni.
Jak będę miał okazję zagrać na weekendzie to podzielę się wrażeniami. Wiem jedno. Na pewno przygodę zacznę od tego. :)

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 19:41
autor: promykx
No to nic tylko czekać na kolejną ankietkę, żeby powygrywały luneta, raven, cień i klif :FFF

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 20:11
autor: Trolliszcze
promykx pisze: 26 wrz 2019, 19:41No to nic tylko czekać na kolejną ankietkę, żeby powygrywały luneta [...] :FFF
Ale zdajesz sobie sprawę, że jak na misji chłopcy wołają do niej po angielsku Scope, to ona właśnie to słyszy: Luneta? :D "Scope" jest słowem mającym dokładnie ten sam desygnat co polskie słowo "Luneta". Nie tłumaczenie tego jest zasadniczo błędem w sztuce. Analogicznie, jak w lasach Sherwood wołają Little Johna, to on słyszy właśnie to: że jest Małym Johnem. Dlaczego więc mielibyśmy tego nie tłumaczyć?

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 21:00
autor: c08mk
Trolliszcze pisze: 26 wrz 2019, 20:11 ...Dlaczego więc mielibyśmy tego nie tłumaczyć?
Jeżeli to jest gra skierowana dla fanów to powinny być oryginalne, znane już nazwy. Jeżeli gra skierowana do szerszej publiczności to tak jak piszesz, nietłumaczenie jest to błąd w sztuce. Zależy jaka jest grupa docelowa dla gotowego produktu.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 21:14
autor: Trolliszcze
Tylko że to nigdy nie jest grupa jednorodna. Gra jest skierowana do wszystkich, którzy chcą ją kupić - zarówno fanów oryginału, jak i nowych graczy. Co więcej, nie wszyscy fani oryginału uważają, że ksywki angielskie były dobre, a dubbing zły - masz wyżej przykłady, więc nawet pośród fanów nie ma jednomyślności. Odpowiedź na ten dylemat nie jest więc wcale tak prosta, jak to próbujesz przedstawić.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 26 wrz 2019, 23:07
autor: anonim
promykx pisze: 26 wrz 2019, 19:41 No to nic tylko czekać na kolejną ankietkę, żeby powygrywały luneta, raven, cień i klif :FFF
U mnie w klasie mieliśmy Lizaka, Radara, Budzika, Banana, Cichego i łysego a w podstawówce nawet Żabę. Większość tych ksywek pochodziła z nazwisk i żadnej z tych osób to nie przeszkadzało a w grze to niby taki problem że snajper ma ksywkę luneta. Czyżby coś w dzisiejszych szkołach się zmieniło i nie ma żadnych ksywek lub obowiązkowo muszą być po angielsku.
Leser pisze: 26 wrz 2019, 16:56 A wszystkim się nigdy nie dogodzi. W tej kwestii na miejscu wydawnictwa niestety nie wchodziłbym w dyskusje i ankiety, tylko zdecydował się na którąś z wersji i po prostu przygotował do jej obrony ;)
Mimo wszystko zgadzam się z tą wypowiedzią albo wszystkie ksywki tłumaczyć albo nic.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 27 wrz 2019, 05:41
autor: c08mk
anonim pisze: 26 wrz 2019, 23:07 ...Czyżby coś w dzisiejszych szkołach się zmieniło i nie ma żadnych ksywek lub obowiązkowo muszą być po angielsku....
Oczywiście, że nie. Ale jakby Twoi koledzy wyjechaliby do Sherwood to raczej by nie chcieli, żeby ich tam nazywano Lolipop, Silent czy Frog.

Re: Jagged Alliance: The Board Game (Marko Jelen, Jan Wagner)

: 27 wrz 2019, 08:30
autor: promykx
Trolliszcze pisze: 26 wrz 2019, 20:11
promykx pisze: 26 wrz 2019, 19:41No to nic tylko czekać na kolejną ankietkę, żeby powygrywały luneta [...] :FFF
Ale zdajesz sobie sprawę, że jak na misji chłopcy wołają do niej po angielsku Scope, to ona właśnie to słyszy: Luneta? :D "Scope" jest słowem mającym dokładnie ten sam desygnat co polskie słowo "Luneta". Nie tłumaczenie tego jest zasadniczo błędem w sztuce. Analogicznie, jak w lasach Sherwood wołają Little Johna, to on słyszy właśnie to: że jest Małym Johnem. Dlaczego więc mielibyśmy tego nie tłumaczyć?
No zdaję sprawę co ona słyszy, ale ja znam te postaci jako scope, fox etc. Grającw JA, słyszałem scope, fox i mówiąc o grze używałem nicków jakie były w grze. Było to naturalne i zrozumiałe dla osób które również grały w tę grę (kiedyś za czasów homm3, kolega grał w wersję pl. Rozmowa o jednostkach, czarach czy cokolwiek to było jedno wielkie zastanawianie się co ma na myśli ta druga strona). Jakby (moja) wersja gry była od razu tłumaczona z nickami to pewnie by to nie przeszkadzało bo uznałbym że jest ok.
Dlaczego mieliby tego nie tłumaczyć? Odpowiem z mojej perspektywy bo nie znam argumentu który byłby na tyle uniwersalny a już tym bardziej właściwy/przeważający w tej dyskusji - Bo to gra na podstawie gry komputerowej gdzie postacie były tak nazwane. Tak je zapamiętała spora liczba osób które w JA grała. Nowym graczom naprawdę to robi różnicę ta jedna/kilka ksywek będzie po angielsku? moim zdaniem nie.
Podobne dyskusje były na temat książek dot. world of warcraft. Tłumaczenie nazwiska np. Hellscream na Piekłorycz. Niby wszystko ok ale jednak jak się "jest w uniwersum" od lat to jednak wydaje się to co najmniej dziwne. A odczucie dziwności jest osobiste, także nie każdy je odczuje :)
anonim pisze: 26 wrz 2019, 23:07 U mnie w klasie mieliśmy Lizaka, Radara, Budzika, Banana, Cichego i łysego a w podstawówce nawet Żabę. Większość tych ksywek pochodziła z nazwisk i żadnej z tych osób to nie przeszkadzało a w grze to niby taki problem że snajper ma ksywkę luneta. Czyżby coś w dzisiejszych szkołach się zmieniło i nie ma żadnych ksywek lub obowiązkowo muszą być po angielsku.
No i spoko. Nie, nie muszą być anglojęzyczne. Mogłeś do nich wołać lolipop, alarm clock, quiet one albo po niemiecku: Lutscher, Wecker, leise (z translatora) ale... zapewne nie wołałeś :) A przecież to żadna różnica. Inb4 - że pochodziły od nazwisk i nie można ich dosłownie tłumaczyć? no a czemu nazwiskowy nick jest wyżej w hierarchii niż nick pochodzący od cechy, zdolności.
Wydaje mi się że problemem nie jest jej ksywka, tylko tłumaczenie na siłę.


Wolę to co znam i może muszę dojrzeć, a może mi się to nigdy nie będzie podobać. Jakoś za czasów JA nikt nie biegał i nie walczył (albo nie było środków żeby taką walkę prowadzić, ale śmiem twierdzić że mało kogo to interesowało) że trzeba tłumaczyć nicki, a teraz nagle olaboga że nie powinny być po angielsku :)