arqueek pisze:A jak wyglada skalowalnosc? Da rade we dwie osoby?
Nie grałem w dwie osoby, ale gra ma bardzo fajną mechanikę skalowania i wydaje mi się, że powinno działać cacy. Na swoim egzemplarzu grałem na razie dwa razy w składzie czteroosobowym i cztery razy w składzie trzyosobowym i nie było żadnej różnicy jeżeli chodzi o przyjemność płynącą z gry. No może na trzech graczy trochę łatwiej jest śledzić ruchy pozostałych uczestników rozgrywki.
Na mniejszą liczbę graczy plansza jest mniejsza (dla przypomnienia - jest modularna), jest więcej osad do zbudowania i mniej surowców w zasobach ogólnych. Wydaje mi się, że na dwie osoby będzie tak samo dobrze działała, a może nawet lepiej, bo masz do śledzenia mniejszą liczbę graczy (a tutaj ma to mega znaczenie, bo musisz wiedzieć, kto zbiera surowce na jakie pola).
Jeszcze odniosę się do tego:
Ciuniek pisze:Teoretycznie tę akcję należy aktywować, kiedy przeciwnicy nie mają odpowiednio dużo zasobów, którymi obstawia się chęć wykonania konkretnej akcji. Bo jeśli ja swoją turę zużywam na rozpoczęcie licytacji i wszyscy mogą na tym skorzystać, to znaczy że wszyscy inni gracze potencjalnie są na tym turę do przodu. Jednak w pewnym momencie wszyscy skumulowali już sobie tyle dyń, że nie było opcji grania na przeczekanie. Dziwne.
Po kilku grach mam zupełnie inne odczucia do mechanizmu licytacji. Na początku ten mechanizm strasznie mnie irytował, ale obecnie uważam, że jest znakomity!!! Odpowiednio uruchomiona licytacja może zadecydować o naszym zwycięstwie. Akcję licytacji najlepiej aktywować w momencie jak wiesz, że:
1. Przeciwnicy nie mają dyń i nie będą mogli wziąć udziału w licytacji.
2. Przeciwnicy na jej uruchomieniu nie skorzystają. (czyt. upgrade surowców im nic nie daje)
3. Jeżeli skorzystają - to musisz mieć bukłak, by zaraz po tym zrobić swój kolejny ruch i zająć im pole z którego mogli by skorzystać dzięki upgradeowi.
Generalnie w żadnej z moich późniejszych rozgrywek nie dochodziło do sytuacji, by którykolwiek z graczy miał dużo dyń w zapasie. Jeżeli ktoś "szedł w dynie" - to zwykle nie robił nic innego i w efekcie - za mało budował i mocno odstawał od reszty. Ciężko zbudować tutaj całą strategię w oparciu o samą licytację, choć pole które daje trzy surowce - można często wykorzystywać z zyskiem +1 (pod warunkiem oczywiście, że nikt cię nie zablokuje). Mój papa próbował takiej strategii - czyli skupienie się na produkcji dyń i wywoływaniu licytacji w momencie jak przeciwnicy nie mieli nic i... Przegrał z kretesem, bo non stop był z czymś do tyłu. Tu po prostu trzeba robić wszystkiego po trochu i grać super optymalnie.
W ogóle fajne jest to, że żadna z moich gier nie była taka sama (a tego obawiałem się najbardziej), chociaż jeden schemat powtarza się w każdej rozgrywce - wyścig po krowy i bukłaki. Wszyscy chcą dotrzeć do nich jak najszybciej.