Valhalla (Łukasz Woźniak)

[rastula]

W tym momencie chciałem zapytać kim jest Wookie.


Ale chyba boje się odpowiedzi.

Planszówkowy recenzent, autor gier i założyciel zagramw.to, niektórzy mają do niego pretensje, że jego kanał na youtubie cieszy się duża popularnością, oraz, że robi gry, które IM się nie podobają... tak w skrócie.

A inni mają pretensje o to, że zamienił swoją pierwotną pasję na zgoła inną pa$$$ję.

Ale to na serio? Dziecinada moim zdaniem.

[gregos]

Twoja persona, Twoje zdanie (nie mnie oceniać).

[rastula]

ale ja się nie pytam o ocenę mojej oceny , tylko czy ktoś dorosły może mieć pretensje do drugiej dorosłej osoby, że zarabia pieniądze na swojej pracy?

A jeszcze pracuje w dziedzinie, którą lubi to już absolutnie niedopuszczalne. Jak rozumiem, do pracy należy chodzić smutny i z myślami samobójczymi, bo jak coś nam sprawia radość to nie może być opłacalne ...

[Mikanit]

Czy można tutaj uzyskać informacje na temat gry? Dobra? Czy tylko bóle roszczeniowej generacji z rzadkim wąsem?

[Olbagamar]

W tym temacie będzie to chyba mój ostatni post, bo widzę, że nie ma sensu. Tych co widzą moje wypowiedzi jako na siłę bronienie katastrofy i blamażu Wookiego, nie przekonam, oni już wiedza najlepiej W moich wypowiedziach chciałem po prostu pokazać, że nie ma tragedii, że owszem są problemy, ale nie można mówić o katastrofie i że w Valhalle nie da się grać. Czy Wookie i ekipa zrobili wszystko dobrze? Oczywiście nie! Czy mogli zrobić więcej? Pewnie mogli, mogli pojechać na kilka dni do Chin i dopilnować wszystkiego, ale które małe wydawnictwo tak robi? Mają nauczkę, że na Chińczyków trzeba na każdym kroku uważać.

Wymieniałem wady produkcyjne gry, które mi przeszkadzają: gorsza wypraska, karty cieńsze, ale zaznaczałem, że są to wady, które nie dyskwalifikują dla mnie gry i tyle. Jakby było źle to bym reklamował i zwracał, co wszystkim malkontentom i pieniaczom radzę, chyba że chodzi tylko w całym zamieszaniu o zrobienie shitstormu i pojechanie po Wookiem.

Nawiązując do porównania z salonem i kupnem samochodu, które ktoś ciągle przytacza, to nie jest ono dobre, bo salon to sklep, a nie CF. To porównanie miałoby sens gdybym złożył się na wyprodukowanie jakiegoś Polskiego samochodu, dostał go i okazałoby się, że jest ciut gorsze wykończenie wnętrza niż obiecywano, ale w normalnym standardzie jak w innych samochodach, i bagażnik trochę mniejszy, a i kolor trochę inny niż chciałem. Natomiast samochód jeździ dobrze, nie mam do niego zastrzeżeń pod względem technicznym. W tym przypadku zastanowiłbym się, ale porównując do Valhalli, samochód ufundowałem w na tyle niskiej cenie, że generalnie mankamenty są minimalizowane poprzez cenę i zabawę i komfort z jazdy.

[bardopondo]

Nie wsparłem gry, i w ogóle nie jestem nią zainteresowany, ale z ciekawości toczącą się tu dyskusją: czy ktoś mógłby wrzucić zdjęcia tych kostek planszetek czy czego tam jeszcze co ma taką kiepską jakość?

[MichalStajszczak]

Nawiązując do porównania z salonem i kupnem samochodu, które ktoś ciągle przytacza, to nie jest ono dobre

Chyba bardziej adekwatne byłoby porównanie crowdfundingu do zakupu mieszkania w domu, który dopiero ma być wybudowany

[Olbagamar]

Nie wsparłem gry, i w ogóle nie jestem nią zainteresowany, ale z ciekawości toczącą się tu dyskusją: czy ktoś mógłby wrzucić zdjęcia tych kostek planszetek czy czego tam jeszcze co ma taką kiepską jakość?

W temacie jakości Valhalli są dwie sprawy:

1. Normalne produkcyjne błędy, które zdarzają się w każdej dużej produkcji, szczególnie takich niedopilnowanych, zazwyczaj jest to kilka procent. Sa to porysowane planszetki graczy, sklejone karty, niektóre zniszczone karty itp. Ja takich problemów i większość ludzi nie mieli. Normalne sprawy do reklamacji i wymiany na elementy bez skazy.

Nie ma według nie powodu do darcia szat i lamentowania.

2. Problemy, które dotyczą wszystkich pudełek.

Problem z cieńszymi niż zapowiadane karty. Miało być 320-350g, jest 280g, co i tak jest standardem w grach. Karty czuć że są cieńsze, głownie pewnie dlatego, że są większe niż standard, ale że są płótnowane mi to nie przeszkadza. Rozumiem, że niektórym grubość może przeszkadzać, można je zakoszulkować. Zobaczymy jak to załatwi Wookie z drukarnią.

Niektórym nie podobają się kości, bo są kanciaste i zarówno wyżłobienia jak i ich malunek nie są wysokiej jakości. Mi to nie przeszkadza, kości nie przeszkadzają w grze. Za ta cenę nie spodziewałem się czegoś lepszego, to nie Q-workszop choć w następnych kampaniach lepiej dać lepsze i droższe kości i podrożyć grę przez to.

Wypraska, która może nie mieścić karty w koszulkach i maty. Tutaj dla mnie jest najgorzej i nie usprawiedliwiam. Bo to miał być atut, a wyszła za mała.

I tyle jeśli chodzi o niedoróbki Valhalli, więcej winy nie widziałem.

[robert84]

luuudzie! opamiętajcie się!
granie, ja pytam Was o granie w Valhalle
I na razie jedyna opinia, która przewija się w kilku wypowiedziach kładzie tę grę na półkę: "beer&pretzels"
I tu mam zagwozdkę, bo u mnie na tej półce jest dość ciasno i w dodatku gry z tej kategorii NIGDY nie powinny przebijać ceny 30-50zł/9-12USD
Na prawdę chciałbym usłyszeć lepiej o tej grze, martwią mnie też te "dychy" na BGG bo to jakaś ewidentna akcja była
- a w planszówkach chodzi o to, że "nie oszukujemy" tylko gramy fair.
Komponenty i grubość kart to nie jest żaden powód do takiego larum, tak długo jak nie wypacza to rozgrywki.
A z "chincykami" to norma - z własnego doświadczenia wiem, że nie pilnowani będą szukali sposobu na "optymalizację" - to mój chleb powszedni.
I nadzór na miejscu to po prostu część kosztu produkcji, którego nie uwzględnianie jest podobną "oszczędnością" jak rezygnacja z profesjonalnej korekty, a czasami i redakcji tekstów.

Hej,

jestem po kilku rozgrywkach w 3 osoby. Na pierszy ogień sama podstawka bez dodatków. Generalnie było zabawnie, bardzo losowo pomimo faktu że teoretycznie mamy możliwość ją trochę kontrolować. Tu potwierdziły się obawy które były zgłaszane przez niektórych recenzentów o balansie Jarlów, Ci z możliwością obracania danego rodzaju kości (np. z mieczem) byli znacznie bardzie przydatni niż pozostali ale może wynika to z jeszcze małej ilości gier i braku doświadczenia. Jednak mieliśmy chęć rozegrać kolejne partie:). Obawiawialiśmy się że w grze powyżej dwóch osób będzie problem gnębienia jednego gracza aby go wykluczyć ale mechanika gry zapobiega takiej sytuacji.
Zaraz potem dodaliśmy dodatek z karłami - dodatkowe zdolności na kartach dodały ciekawy aspekt z częściowym kontrolowaniem/blokowaniem przeciwnika. Szybko potem dodaliśmy dodatek z Thorem i wspieraniem wybranego gracza, ponownie można było odczuć realny wpływ tego dodatku na grę.

Gra bardzo lekka. Z kolejnymi partiami bardziej świadomie budowaliśmy swoje drużyny wojowników wykładanych na planszę gracza. Problemem było rozpoznanie kolorów klanów (małe ikonki w lewym górnym rogu) i dopasowanie do kart na swojej lub cudziej planszy.
Napewno jeszcze nie raz zagram, zwłaszcza z osobami które nie lubią długo słuchać o zasadach nowych gier i nie lubią czekać na swoją kolej.

Zagrałem też z synkiem (6 lat) i miał przy tym dużo frajdy (trochę uprościłem zasady, graliśmy bez kart taktyk). Gra jest na tyle losowa w takim wariancie że przegrałem nie wygrywając żadnej walki (kości mocno nie podchodziły, co normalnie można choć trochę opanować kartami).

Przyznam że już zastanawiam się nad domową zasadą która sprawi że walka będzie bardziej walką, będzie można zlikwidować wojownika w drużynie przeciwnej oraz stracić w swojej a także odpowiedzieć na zagranie przeciwnika. W rozgrywkach bywało tak że gracz wogóle nie podejmował obrony bo nie miał szans się obronić i nic mu się w sumie nie działo (ok, tracił tarczę). Mam już pomysł ale potestuję i opiszę wrażenia.

na koniec, o wykonaniu samej gry - mój egzemplarz pozbawiony jest wad o których wiele osób piszę. Kości wyglądają ok (na dwóch trochę rozlana farba), plansze bez żadnych uszczerbków. Co do kart to myślałem że będą rzeczywiście sztywniejsze (tak wyglądały na filmikach Wookiego), w ręku są jednak giętkie i sprawiają wrażenie cienkich, na pewno kupię dobre koszulki. Grafiki na kartach spoko. Wypraski pewnie się pozbędę i będę trzymał karty pogrupowane w woreczkach.

Pozdrawiam

[janusznosacz]

założyciel wspieram.to

Mała (duża) poprawka - założyciel zagramw.to

No i popisał się
Znawca

[zzay]

[...]

Postaraj się proszę dyskutować możliwie grzecznie. Mod

Wsparłem. Dostałem. Zagrałem w 2 osoby. To fajna giera jest. Myślę ze na 3-4 osoby będzie nawet lepiej. Trochę mi przypomina Potwory w Tokio (kostki, buffy z kart), ale mechanika budowy skombowanego teamu i "odchodzenie w chwale zwycięstwa" sprawia że jest oryginalnie.
W pudełku masa dodatków które na pewno wydłużą żywotność giery. Wykonanie - 7/10.

Jak dla mnie całość na plus (mam ochotę zagrać kolejne partie i porozkminiać i podstawkę i dodatki).

[Mikanit]

Odpakowałem dzisiaj, dla mnie jakość wykonania powyżej średniej, kostki jakościowo ok są tylko lżejsze niż w innych grach tego typu, dodatkowe kostki 4 zestawy w cenie niższej niż zestaw dla jednego gracza np. w grze kingsburg. Kart jest masa, duże, ładne grafiki. Ogólne wrażenia przy rozpakowywaniu czuć że biedy nie ma.

[wirusman]

Nie będę ukrywał, że też nie wsparlem . jestem ciekawy opini innych graczy. Ale to co widzę ro bojówka wookiego tu tylko jest. Inne wydawnictwa już by paliły się na stosie. Ale że chodzi o wookiego to luz

[Kisun]

Dotychczas to raczej słyszałem że to forum to tylko gburza i krytyką szyte No nie dogodzisz. Mnie jest przykro głównie że względu zaangażowanie i pracę jaką Łukasz z ekipą włożyli w ten projekt. Wielu wspierajacych zapewne właśnie dla tego zdecydowało się wesprzeć kampanię, bo również to widzieli. Nie rozumiem jak można poważnie myśleć że oni specjalnie przyoszczędzili na komponentach? To miał być ich produkt flagowy, w najlepszym możliwym wykonaniu. Wieloletni projekt z którego byli dumni i którym chcieli zapewne się chwalić i na ks. Który miał również zwiększyć zaufanie do zagramw.to. Teraz kilkadziesiąt osób ich opluwa często pisząc to samo w różnych miejscach i zapewne paru znajdzie się też na ks. Myślę że gdyby tylko mogli to chłopaki z zagram dodrukowali by te karty, czy co tam jeszcze i rozesłali wszystkim wspierającym. Ale wtedy zapewne musieli by zakończyć działalność. Zagramw.to naprawdę zaczęła robić coś tak jak należy odnośnie cf planszówek (nie twierdzę że wszystko wychodzi im idealnie), a Łukasz przez wiele lat propagował gry planszowe przyczynając się do wzrostu ich popularności. Jeżeli ktoś uważa że, przez te faktycznie zaistniałe ale jednak tylko niedoskonałości wydania, należy to wszystko zaorać i zmieszać z błotem, to może raczej taka osoba ma jakieś problemy ze sobą, a nie z tą czy inną wadą, tej czy innej gry? I naprawdę rozumiem zawód wielu niezadowolonych z jakości gry (jak zawiedziony musi być sam Łukasz i reszta ekipy nawet nie umiem sobie wyobrazić), mieli informacje o innej jakości komponentów niż dostali, to zrozumiałe, sam bardzo żałuję że kostki nie są takie jakie były pokazane w wizualizacji, nie rozumiem jednak aż takigo natężenia krytyki. Zwłaszcza że jest bardzo mało opinii że gra się nie podoba lub jest krapem. Opinie są raczej pozytywne. Czemu nie mam swojej? Ano temu że spokojnie czekam aż do mnie przyjedzie. W przeciwienstwie do tych którzy już w zeszłym tygodniu marudzili że jeszcze jej nie mają A jak przyjdzie z wadami, to spokojnie, mailem, poproszę o wymianę elementów i tyle. Jest powód by się unosić? Za 119zł czy nawet 149zł ryzykować zawał?

[alodoko]

A jaki jest % reklamacji?
Bo dyskusja o słabej jakości bez poznania/oszacowania odpowiedzi na to pytanie trochę mija się z cele.

Opierając się na licznie użytkowników na zagramw.to którzy zgłaszają problem to wydaj mi się że liczba reklamacji nie przekracza 3% (jak nie mniej niż 2%).
To jest % ofiar który mieści się w normie jakie ponosi każdy projekt.

Ale! Opierając się na licznie komentarzy i dynamice dyskusji to ktoś mógłby powiedzieć ze ponad 50%

[cezarr]

Dla mnie najważniejsze jest to, że bardzo chce mi się grać w tę grę. Wczoraj nie grałem (żona wybrała cośtam swojego ulubionego) i mam niedosyt, bo w międzyczasie mam parę nowych pomyslow, co brać pod uwagę podejmując decyzję czy wystawiać wojowników/atakować/ciągnąć karty/podmieniać wojowników, a w czasie bitwy czy aktywować wszystkich, a broniąc się - czy wysyłać do Valhalli czy nie...

Żaden z tych wyborów nie wydaje mi się oczywisty, wszystko chcę przetestować i mam zresztą nadzieję, że okaże się, że nie ma jednej optymalnej drogi, tylko wszystko zależy od sytuacji na stole.

A jak już zbuduję "warsztat" do podejmowania dobrych decyzji taktycznych, to muszę przetestować go przeciwko najprostszej strategii: wystawiam jak leci i atakuję - żeby się przekonać czy jednak ta nie jest najlepsza. Wiecie o co mi chodzi? Czy np. czas zainwestowany w dociąganie kart, budowanie drużyny nie okaże się na tyle spowalniać częstotliwości atakowania/mielenia wojowników, że się przegrywa. No to wtedy byłaby lipa. Nic tego jednak nie zapowiada.

A zresztą, zanim się o tym porządnie przekonam, to czeka mnie mnóstwo partii, których nie mogę się doczekać i jak dla mnie nie ma lepszego wyznacznika dobrej gry niż to, że bardzo chcę w nią grać.

[raj]

Mnie ciekawi jedno... jak w kontekście 55 naciaganych dziesiątek na BGG mam wierzyć entuzjastycznym opiniom o tej grze?
Skąd mam wiedzieć, że opinia nie została napisana przez ta samą osobę, która wcześniej machnęła tę dziesiątkę?
Zwłaszcza, że jakoś ciężko mi uwierzyć, że oni tak sami z siebie zakładali konto na BGG tylko po to, żeby ocenić tylko tę jedną grę...
Ciężko mi uwierzyć, że z.t nie miało z tym nic wspólnego.
Szczególnie jak dodam do tego dwie dużo mniej entuzjastyczne recenzje prototypów, które widziałem.

Oczywiście to tylko moje odczucia, bez żadnych dowodów itd.

[Trolliszcze]

Mnie ciekawi jedno... jak w kontekście 55 naciaganych dziesiątek na BGG mam wierzyć entuzjastycznym opiniom o tej grze?
Skąd mam wiedzieć, że opinia nie została napisana przez ta samą osobę, która wcześniej machnęła tę dziesiątkę?

Możesz poczekać na opinie i recenzje graczy, którym ufasz, to po pierwsze.
Po drugie, zazwyczaj z samej treści recenzji/opinii można wywnioskować, jak duży trud włożyła dana osoba w poznanie gry i jak rzetelnie podeszła do kwestii jej oceny. Opiniom pt. "Wow, najlepsza gra w jaką grałem!", raczej i tak nikt nie zawierza, więc nie dajmy się zwariować. Minie trochę czasu, ludzie pograją, pojawią się konkretne oceny.

[Pan_K]

Z mojego punktu widzenia efekt wytworzył się taki: kilka osób wygłosiło niepochlebne opinie o Valhalli (głównie o wykonaniu, ale nie tylko) na podstawie swoich doświadczeń. Na drugi dzień skrzykuje się grupka osób i piszą blok zachwyconych grą tekstów przy okazji wygłaszając filozoficzne uogólnienia na temat forum, które to jest "hejterskie".
Oczywiście w obu przypadkach mogą się zdarzyć szczerzy akolici. Ale jednak akcja pochwał grubymi nićmi szyta.

Nie mam gry, nie wspierałem, nie jestem targetem. Oglądam spektakl z czystej ciekawości.

[Olbagamar]

Z mojego punktu widzenia efekt wytworzył się taki: kilka osób wygłosiło niepochlebne opinie o Valhalli (głównie o wykonaniu, ale nie tylko) na podstawie swoich doświadczeń. Na drugi dzień skrzykuje się grupka osób i piszą blok zachwyconych grą tekstów przy okazji wygłaszając filozoficzne uogólnienia na temat forum, które to jest "hejterskie".
Oczywiście w obu przypadkach mogą się zdarzyć szczerzy akolici. Ale jednak akcja pochwał grubymi nićmi szyta.

Taaa, bo teksty w stylu: kaszana, komponenty tragedia, czy porównywanie do katastrofy, to rzetelne opinie, a napisanie, że gra ma wady techniczne, które jednak nie przeszkadzają, bo gra się fajnie, to już fanboizm i teksty zamówione przez z.to
Czyli każda niemerytoryczna krytyka jest ok, ale merytoryczna pochwała to już jest bee.

Co do tej nadprogramowej liczby 10 dla Valhalli na BGG, to się nie martwcie, zaraz się zlecą "polaczki" i dadzą 1 z tak merytorycznymi tekstami, że gra kaszana, tragedia, komponenty katastrofa itp. Będzie harmonia

[Mikanit]

Myślicie że będą dodrukowane karty i wysyłane ludziom ponieważ są cieńsze niż miały być? To byłby chyba pierwszy taki przypadek na świecie

[Olbagamar]

Myślicie że będą dodrukowane karty i wysyłane ludziom ponieważ są cieńsze niż miały być? To byłby chyba pierwszy taki przypadek na świecie

Raczej nie ma na to szans, bo by oznaczało to bankructwo firmy, a Chiny ci za darmo niczego nie dodrukują, a sądzić się nie ma sensu. Ja to widzę tak, że w zależności od tego ile Wookie wywalczy od fabryki, wspierający w Polsce mogą dostać z darmo część albo wszystkie dodatki (poza trybem solo, który już będzie za darmo), które ufundują się na KS. To już zależy od sukcesu kampanii na KS, i wszystkim wspierającym w Polsce powinno zależeć, żeby była sukcesem. Znając jednak polską mentalność, będzie akcja na Valhallę i informowanie na KS jakie to oszustwo nie zrobił Wookie dając tragiczne komponenty, która już się rozpoczęła na BGG, bo dla mnie teksty ws stylu, że komponenty tragedia, nie są merytoryczną opinią, tak samo jak te wszystkie 10.

[rattkin]

Dziesiątki dawane grze na BGG podczas kampanii (szczególnie bez komentarzy) to zupełnie normalna sprawa i raczej nie ma co się nad tym trząść. Z jednej strony to jest taki hurraoptymizm wyrażony w przód, z drugiej, swego rodzaju wyrażenie "podniecenia w oczekiwaniu". Ponieważ skali ocen w BGG każdy używa po swojemu, a często na różne sposoby, to sens (przy ustaleniu wstępnej "opinii") ma tylko zahaczanie się o konkretny komentarz przy opinii, o średnią i/lub o ocenę konkretnych osób ze swoich GeekBuddies.

A, że szumu jest teraz dużo? Cóż, mamy tu "efekt Stworze" - ludzi spoza hobby, którzy w jakiś sposób zostali zwabieni do kampanii i kupili ideę/artwork, a nie grę. Teraz część z nich jest albo srogo zawiedziona albo przesadnie zauroczona. Gra jest, jaka jest, a przede wszystkim - jaka będzie, to było dobrze wiadomo przed kampanią, nie obiecywano tutaj niczego (gameplayowo), czego nie dowieziono. Ani ona genialna, ani do kitu. Dla wyjadaczy to za mało, ale dla początkujących/casuali okaże się pewnie całkiem miłym produktem.

Teraz wygląda na to, że kolejny wydawca się przekonuje, że kupowanie/pompowanie hype'u na kredyt może okazać się opłakane w skutkach, bo potem jest swoisty "backfire", który może długoterminowo kosztować więcej niż zebrana w kampanii kwota. Ja Łukasza (troszkę) znam i jestem jednak przekonany, że zrobi co się da, żeby zadowolić wspierających.

[rav126]

Pewnie zależy jakie ustalenia będą z chińczykami, ale gdyby wspierający na ks dostali lepszej jakości komponenty, niż ludzie, dzięki którym zagramw.to i valhalla mogły zaistnieć to byłby lekki kwas. Myślę, że Chińczycy nie będą chcieli tego jeszcze raz drukować, bo chyba że Wookie im obieca druk po kampanii ks, ale nie wiem czy będzie chciał ryzykować.
Wydaje mi się ze Wookie dostanie zwrot różnicy kosztu produkcji, ale wspierający zostaną z takimi kartami. Tak czy inaczej trzeba poczekać na oficjalne stanowisko.

[wirusman]

Ciekawe to chyba pierwszy taki przypadek o ktorym słyszałem. Przypadek nie sądzę. :/