Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5174
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: raj »

Matiel pisze: 16 kwie 2018, 00:42 A ja wychodzę z założenia, że jak mam kupować grę używaną 15-20 złotych taniej niż swoją, nie macaną i pachnącą drukarnią nówkę ze sklepu, to wolę sobie czteropaka piwa odmówić i kupić nową :P
Z tym zgoda, inna sprawa że jak nowa gra kosztuje 100-150 zł to ciężko oczekiwać większej zniżki za nieużywkę lub bdb.
Tu dochodzi inna kwestia - najczęściej porównujemy ceny z najniższą ceną na rynku, co wcale nie oznacza, że sprzedający za tyle ją kupił.
Matiel pisze: 16 kwie 2018, 00:42 I nawet białe kruki o niebywalej wartosci kolekcjonerskiej do mnie nie trafiają- serio uzywane gry sprzedawane dwukrotnie drozej niz nówki sprawiają tylko, że wole sobie poprzegladać łatwo dostepne nowosci i w cenie jednego takiego "białego kruka" kupić dwa albo i trzy pasujace mi tytuły.
To argument bez sensu, bo białe kruki są dla tych, którzy chcą kupić ten konkretny tytuł i to, że można zamiast tego kupić 2-3 inne gry nie ma żadnego znaczenia. Tak samo nie kupiłbyś jakiejś cennej monety czy znaczka.
Matiel pisze: 16 kwie 2018, 00:42 Wyjeżdżając autem z salonu tracisz 1/3 wartosci samochodu, chociaż po pierwszym odpaleniu nie dostaje on natychmiastowej korozji i wycieków oleju...
Argument totalnie bez sensu bo to zupełnie różne produkty z zupełnie różną ceną. Samochód mógł mieć wypadek i zostać naprawiony - ten problem nie dotyczy planszówek. Równie dobrze mógłbys chciec porównywac z kanapką ze sklepiku i mówić, że rozpakowana planszówka jest jak nadgryziona kanapka. Zupełne nieporozumienie.
Poza tym nie wiem skąd wziąłeś 1/3 wartości samochodu, bo standardowo mówi się o 25%, co zresztą i tak jest mitem. Przede wszystkim nikt takich samochodów nie sprzedaje, chyba, że są uszkodzone. Jak już są do kupienia to co najmniej dwuletnie. Najczęściej intensywnie eksploatowane. Przyjmując standardową zasadę utraty wartości na nowych samochodach o 10% rocznie to daje 20% na dwulatku.
Stąd wziął się ten mit.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: RUNner »

Jest jeszcze jeden aspekt, o którym się często zapomina, a mianowicie sentyment sprzedającego. Zdarzają się oferty bardzo zawyżone, bo sprzedający nie bardzo chce się z daną grą rozstać, ale... gdyby ktoś mocno przepłacił to handel by doszedł do skutku. Oczywiście, nie dotyczy to takich ofert, gdzie cena sklepowa jest niższa i w ogóle produkt jest szeroko dostępny. Sam posiadam w kolekcji kilka gier, których bym nie sprzedał za normalną i rozsądną cenę.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Matiel
Posty: 147
Rejestracja: 13 mar 2018, 13:02
Has thanked: 6 times
Been thanked: 12 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Matiel »

raj pisze: 16 kwie 2018, 07:29
Argument totalnie bez sensu bo to zupełnie różne produkty z zupełnie różną ceną. Samochód mógł mieć wypadek i zostać naprawiony - ten problem nie dotyczy planszówek. Równie dobrze mógłbys chciec porównywac z kanapką ze sklepiku i mówić, że rozpakowana planszówka jest jak nadgryziona kanapka. Zupełne nieporozumienie.
Poza tym nie wiem skąd wziąłeś 1/3 wartości samochodu, bo standardowo mówi się o 25%, co zresztą i tak jest mitem. Przede wszystkim nikt takich samochodów nie sprzedaje, chyba, że są uszkodzone. Jak już są do kupienia to co najmniej dwuletnie. Najczęściej intensywnie eksploatowane. Przyjmując standardową zasadę utraty wartości na nowych samochodach o 10% rocznie to daje 20% na dwulatku.
Stąd wziął się ten mit.
A czemu wg Ciebie otwarta planszówka kurząca sie na półce przez parę lat ma nie tracić wartości? Samochód traci wartość niezależnie czy ktoś garażuje i jeździ tylko do kościoła czy normalnie. Jedyne sytuacje gdzie traci wartość bardziej to intensywne wykorzystanie biznesowe. Argument, że jak ktoś dba i gra w koszulkach i sprzedawany tytuł to jest "nóweczka" i jeszcze nie musisz wypychać żetonow i masz wszystko posegregowane to śmiech na sali. Kup jakiekolwiek inne dobro w sklepie i mówiąc że o rzecz bardzo dbałeś spróbuj sprzedać to za 90% wartości :roll:

EDIT: Swoją drogą nadgryzioną kanapkę ze sklepiku, która nie zasmakowała w szkole się oddawalo kolegom, a nie sprzedawało dwukrotnie drożej, z powodu nabywania przez nią wartości kolekcjonerskiej w postaci niepowtarzalnego odcisku czyjegoś zgryzu ;) dlatego nie użył bym takiego porównania, a nie dlatego, że to inny rząd wielkości ceny.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2018, 08:22 przez Matiel, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5174
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: raj »

Matiel pisze: 16 kwie 2018, 08:03 A czemu wg Ciebie otwarta planszówka kurząca sie na półce przez parę lat ma nie tracić wartości? [...] Kup jakiekolwiek inne dobro w sklepie i mówiąc że o rzecz bardzo dbałeś spróbuj sprzedać to za 90% wartości :roll:
A czemu miałaby tracić na wartości? Przez sam fakt bycia planszówką?
O ile sam tytuł się nie zestarzał i nie utracił zainteresowania to nie ma powodu aby taka gra jakoś specjalnie traciła na wartości.
Najlepszymi przykładami są AotB 2ed czy WoP 2ed. Gry od lat mają bardzo wysokie ceny za używki w dobrym stanie - w okolicach 250 zł pomimo tego, że nowe gry w najtańszych sklepach da się znaleźć już nawet za 280 zł.
Nie używany samochód nawet garażowany ma problem z pewnymi komponentami, takimi jak uszczelki, które parcieją. Do tego znowu wraca problem zaufania - samochód mógł mieć wypadek i być naprawiany, co oznacza utratę wartości i potencjalne problemy w związku z źle wykonaną naprawą. Ten problem nie dotyczy planszówek, bo jeżeli nawet ktoś zalał ja woda i wymienił komponenty na nowe to są one nowe i nie ma ryzyka "że ktoś położył grubą szpachlę".

Oczywiście jeżeli ktoś sprzedaje "nieużywaną" grę to powinien się spodziewać, że będzie musiał obniżyć cenę, gdyż zakup nówki w sklepie jest mniej ryzykowny w kontekście potencjalnych nieprawidłowości.
Nie jest to jednak powód aby obniżać cenę gry o 50%, jak by tu niektórzy chcieli.

Zupełnie osobną kwestią jest popyt i podaż danej gry - jeżeli na grę jest spory popyt i mała podaż używek, to ceny będą wysokie. Jezeli jest na odwrót - to nawet prawie nówka pójdzie za 50%.
Matiel pisze: 16 kwie 2018, 08:03 Kup jakiekolwiek inne dobro w sklepie i mówiąc że o rzecz bardzo dbałeś spróbuj sprzedać to za 90% wartości :roll:
Jeżeli nie ma żadnej różnicy pomiędzy taką używką a nówką to w czym problem? To nie jest kanapka.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Matiel
Posty: 147
Rejestracja: 13 mar 2018, 13:02
Has thanked: 6 times
Been thanked: 12 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Matiel »

Ma tracić wartość przez sam fakt utraty wartości, a nie dlatego że przedmiot jest samochodem, kanapką czy planszowką :) jak dostanę ze sklepu poobijany, zżółkły albo niekompletny egzemplarz to bede go reklamował w sklepie. Jak kupię taki egzemplarz na forum, opisany jako prawie nowy w cenie nowego (jeszcze jeżeli komus nie bedzie sie chciało zrobić fotek i ich mi wyslać) , to jedyne co będę mogl zrobić to smutna mina i stwierdzenie wlasnej głupoty.

Uczepileś się tej kanapki :D no ale skoro tak to ciekawostka ostatnio widziałem w Tesco chleb tostowy przeceniony z 2,99 do 60 groszy bo data mu się kończyła za dwa dni. Ale przecież produkt pełnowartościowy, zapakowany "nowy", a ci gupi w sklepie zamiast sprzedać go za 100% wartości to wystawili go z taaaką, przeceną. Przecież na chleb zawsze jest wysoki popyt i niesłabnące zainteresowanie...
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5174
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: raj »

Matiel pisze: 16 kwie 2018, 08:40 Ma tracić wartość przez sam fakt utraty wartości, a nie dlatego że przedmiot jest samochodem, kanapką czy planszowką :) jak dostanę ze sklepu poobijany, zżółkły albo niekompletny egzemplarz to bede go reklamował w sklepie. Jak kupię taki egzemplarz na forum, opisany jako prawie nowy w cenie nowego (jeszcze jeżeli komus nie bedzie sie chciało zrobić fotek i ich mi wyslać) , to jedyne co będę mogl zrobić to smutna mina i stwierdzenie wlasnej głupoty.
Może jednak przeczytałbyś to co napisałem zaledwie post wyżej?
raj pisze:Oczywiście jeżeli ktoś sprzedaje "nieużywaną" grę to powinien się spodziewać, że będzie musiał obniżyć cenę, gdyż zakup nówki w sklepie jest mniej ryzykowny w kontekście potencjalnych nieprawidłowości.
Nie jest to jednak powód aby obniżać cenę gry o 50%, jak by tu niektórzy chcieli.
__
Matiel pisze: 16 kwie 2018, 08:40 Uczepileś się tej kanapki :D no ale skoro tak to ciekawostka ostatnio widziałem w Tesco chleb tostowy przeceniony z 2,99 do 60 groszy bo data mu się kończyła za dwa dni. Ale przecież produkt pełnowartościowy, zapakowany "nowy", a ci gupi w sklepie zamiast sprzedać go za 100% wartości to wystawili go z taaaką, przeceną. Przecież na chleb zawsze jest wysoki popyt i niesłabnące zainteresowanie...
Nie, nie jest to towar pełnowartościowy gdyż pełnowartościowy paczkowany chleb tostowy można przechowywać przez długi czas zanim przekroczy termin ważności. Jak tego nie rozumiesz, to ja rezygnuję z dalszej dyskusji.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Matiel
Posty: 147
Rejestracja: 13 mar 2018, 13:02
Has thanked: 6 times
Been thanked: 12 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Matiel »

Jak trzymasz chleb tostowy przez rok w chlebaku to ja też już nie mam pomysłu. Chleb się kupuje żeby zjeść, gry zeby grać, a nie spekulować cenami i twierdzić że gry to Święte Graale co nie tracą wartości bo nie. Dodam jeszcze, że nie wiem jak slaba musialaby być gra, żeby ją kupić, rozpakować i ani razu nie zagrać (albo twierdzić, że sie nie zagrało, bo skąd niby wiedzieć, że sie nie spodobała jak się nie grało?) , a potem wołać za nią 95% ceny sklepowej. Nie znajduje na to wytłumaczenia poza jakimiś strasznymi wypadkami losowymi lub jednostkami chorobowymi powodujacymi impulsywne kupowanie wszystkiego ;p

Jak ty taniej nie sprzedasz, a ja drożej nie kupię to pozostaje nam siedzieć w swoich jaskiniach i grać w ulubione gry, ktore już mamy u siebie :D
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3035
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 573 times
Been thanked: 239 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: DarkSide »

Matiel pisze: 16 kwie 2018, 00:42 Druga sprawa to opisy i zapewnienia że "gra w stanie idealnym i grana raz" , albo "tylko odpakowana, żetony wypchnięte z wyprasek ale przez 3 lata od premiery tylko patrzylem na pudełko i nie grałem, chociaż to świetny tytuł." i wystawianie tego w cenie niemal nowej gry no bo przecież nie zniszczona.
Ja jako sprzedający planszówki tu na forum (oraz od niedawna również przez FB):
- nie czuję presji czasu w związku ze sprzedażą danego tytułu. Maksymalny czas przez jaki wisiał dany tytuł w mej ofercie to coś około 2 miesięcy
- mam w ofercie gry odpakowane i zagrane 1-2 razy. I nie jest to bynajmniej urban legend. Co więcej mam własną "półkę wstydu" i nie są to nowości zakupowe.
- w nawiązaniu do powyższego zdarzyły się również takie sytuacje, gdy sprzedawałem grę zafoliowaną, więc twój ironiczny komentarz o patrzeniu przez lata na pudełko ma jednak odzwierciedlenie w realnych przypadkach. :wink:
- mam doskonałe rozeznanie w aktualnych cenach sklepowych, zapowiadanych promocjach, wyprzedażach, info na temat dodruków (lub ich braku), a także o cenach na rynku wtórnym jakie oferują ludzie w sieci za ten sam tytuł. Robię wypadkową tego wszystkiego i zwykle wystarcza by cena była o 10% niższa od oferowanej nówki by znalazł się chętny/-a na zakup. Dodam że 95% mojej oferty to stan idealny (zwykle po otwarciu pudła czuć wciąż charakterystyczny aromat). Na palcach jednej ręki mógłbym policzyć gry które nosiły ślady zużycia, ale wszystko dokładnie staram się opisywać.
- dlatego właśnie mam prawo w wielu przypadkach oczekiwać ceny zbliżonej do nówki, bo poza zdartą folią i wypchniętymi żetonami niczym się nie różni od stanu folia. Co więcej kupujący grę odfoliowaną ma już gwarancję, że kupuje grę kompletną, bo komponenty zostały przeliczone i posegregowane, a żaden element gry nie wymaga wymiany u wydawcy. Dzięki temu nie musi się martwić o ewentualne wady ukryte produktu i czasochłonny proces reklamacyjny. A przy obecnej presji czasu (Time is money) to się zdarza w większości wydawanych gier. (Żeby było jasne nie chodzi o błędy edytorskie, tylko wady typu urwana głowa figurki, zle przycięte kafelki, brak znacznika)

Podsumowując, absolutnie nie widzę problemu jeśli chodzi o sprzedaż gier na rynku wtórnym za rozsądną cenę bez konieczności obniżania jej o 50% w stosunku do tych w sklepach. Jako że kilka ostatnich lat działania na tym poletku mi to udowodniło, zatem Matielu część twej opinii wydaje się być li tylko myśleniem życzeniowym (bez obrazy :wink: ) ale w dużym stopniu zrozumiałym, bo sam lubię łowić okazje na rynku wtórnym i chętnie przytuliłbym kilka tytułów za pół ceny :mrgreen:
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2018, 09:55 przez DarkSide, łącznie zmieniany 1 raz.
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: RUNner »

DarkSide pisze: 16 kwie 2018, 09:28 Podsumowując, absolutnie nie widzę problemu jeśli chodzi o sprzedaż gier na rynku wtórnym za rozsądną cenę bez konieczności obniżania jej o 50% w stosunku do tych w sklepach. Jako że kilka ostatnich lat działania na tym poletku mi to udowodniło, zatem Matielu część twej opinii wydaje się być li tylko myśleniem życzeniowym (bez obrazy :wink: ) ale w dużym stopniu zrozumiałym, bo sam lubię łowić okazje na rynku wtórnym i chętnie przytuliłbym kilka tytułów za pół ceny :mrgreen:
Ładnie to ująłeś. Każdy by chciał kupić jak najtaniej, a sprzedać jak najdrożej. Nie ma w tym niczego niezwykłego.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: rastula »

Ja tylko przez analogię wspomnę o światku modelarskim.


Mam sporo modeli do sklejania. Takie to dopiero potrafią nieruszone poleżeć na półce. Więc co dziwnego, że jakieś gry leżą całkiem sporo bez grania, albo są zagrane raz czy dwa. Wiem, że ciężko to zrozumieć, komuś kto ma 5 czy 15 gier...ale przy kolekcjach liczonych w setki pozycji na BGG to raczej norma niż wyjątek.
Matiel
Posty: 147
Rejestracja: 13 mar 2018, 13:02
Has thanked: 6 times
Been thanked: 12 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Matiel »

DarkSide pisze: 16 kwie 2018, 09:28 Podsumowując, absolutnie nie widzę problemu jeśli chodzi o sprzedaż gier na rynku wtórnym za rozsądną cenę bez konieczności obniżania jej o 50% w stosunku do tych w sklepach. Jako że kilka ostatnich lat działania na tym poletku mi to udowodniło, zatem Matielu część twej opinii wydaje się być li tylko myśleniem życzeniowym (bez obrazy :wink: ) ale w dużym stopniu zrozumiałym, bo sam lubię łowić okazje na rynku wtórnym i chętnie przytuliłbym kilka tytułów za pół ceny :mrgreen:
Obrazy żadnej nie ma :D myślę, że cały problem rozsądnej ceny wynika w zgoła odmiennej jej definicji wśród kupujących i sprzedających. Rzeklbym nawet, że to definicja mocno indywidualna- bo wymienione przez Ciebie zalety gier prawie nowych jak posegregowanie i policzenie do mnie nie trafiają w ogóle-lubię sobie sam wszystko powyciskać i poprzeliczać, przy okazji pomacać i pooglądać zaciagajac się zapachem farby drukarskiej i za możliwość rozpakowania wolę zaplacić więcej :mrgreen: Ale jestem w stanie uwierzyć, że dla kogoś jest to plus.

Co do półek wstydu, to póki co takiej nie mam i mam nadzieję, że nie prędko będę miał- oprócz szukania okazji, kupując cokolwiek lubię obejrzeć każdą wydawaną złotówkę dwukrotnie, mimo braku żydowskich przodków (przynajmniej nic mi o takich nie wiadomo).

Co do wielkosci kolekcji jako usprawiedliwienie na niegranie w gry- na cholerę kupować nowe, nie mając czasu zagrać w stare (albo nie mogąc ich sprzedać)? Taki stan to już zbieractwo czy jak kto lubi kolekcjonerstwo, ktore jak ktoś chce uprawiać to niech sobie uprawia, ale ja do interesu kolekcjonera dokladać nie chcę, więc od niego gier za 95% wartości near mint nie kupię.
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3035
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 573 times
Been thanked: 239 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: DarkSide »

Matiel, w sumie to sam sobie odpowiedziałeś na pewną kwestię. Nie jesteś zbieraczem :wink: Chyba nie pomylę się zbytnio jeśli stwierdzę że większość wypowiadających się to kolekcjonerzy (w tym ja :D ). Przy ilości tytułów rzędu 50+ (samych podstawek, nie licząc dodatków) można śmiało zaryzykować tezę że (lekko licząc) 20-25 nowych tytułów przewija się rocznie przez kolekcję (powiedzmy że to ostrożne szacunki). Wykluczam z rozważań recenzentów i właścicieli sklepów internetowych :wink: Zakup z drugiej ręki od innego kolekcjonera prawie nowej gry (z przebiegiem 2-3 partii), ale za to za 15-20 złotych taniej niż w sklepie stan folia oznacza, że w skali roku robi się spora oszczędność. W pewnym momencie tego hobby oszczędność już 10-15zł na każdym zakupie robi dużą różnicę, a możliwość zdarcia folii z pudełka mi tego nie zrekompensuje :D
W dodatku jeśli sprzedającym jest osoba o ugruntowanej pozycji na forum i godna zaufania, gdy mam pewność że stan gry to igła (a dziadek Niemiec tylko w niedzielę ją wyciągał na stół), to nawet nie przychodzi mi do głowy proponować obniżki ceny o 40-50%, bo sam bywam w podobnej sytuacji jako sprzedający.
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Awatar użytkownika
Ave Jupiter
Posty: 234
Rejestracja: 05 maja 2017, 22:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk/ Wielkopolska
Has thanked: 2 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Ave Jupiter »

sory, że czepiam się tego tematu, ale według mnie, to po co sprzedawać gry? Nie rozumiem tego. Na tym się nie dorobicie, a z drugiej strony potem żal, że nie można raz na ruski rok zagrać w starą dobrą grę. Każdy ma taki chwilowy stan duszy ogarnięty sentymentem, że chce zagrać w grę np. z młodości, dzieciństwa, a jak raz się sprzeda, to potem nie ma sensu aby kupować jej dla jednego rozdania. No po prostu nie czaję... Żeby nie było, nie jestem typem śmieciarza-zbieracza, tylko dla mnie to prosty rachunek ekonomiczny. Co innego, gdy ktoś ma dobry serwis internetowy pośredniczący w tego typu sprzedażach, to ok. Zgoda, to jemu to się opłaca, bo z jego strony to wygląda inaczej, nie sprzedaje swoich gier...
Jedynymi i prawowitymi spadkobiercami Północy są dzieci Jowisza i Europy.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: RUNner »

W moim przypadku nie chodzi o zarobek, a o prozaiczny brak miejsca na magazynowanie takiej kolekcji, dlatego sprzedaję gry "jednorazowe" i kupuję nowe, które często też idą dalej.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: rastula »

Matiel pisze: 16 kwie 2018, 10:07
Co do wielkosci kolekcji jako usprawiedliwienie na niegranie w gry- na cholerę kupować nowe, nie mając czasu zagrać w stare (albo nie mogąc ich sprzedać)? Taki stan to już zbieractwo czy jak kto lubi kolekcjonerstwo, ktore jak ktoś chce uprawiać to niech sobie uprawia, ale ja do interesu kolekcjonera dokladać nie chcę, więc od niego gier za 95% wartości near mint nie kupię.


Po pierwsze to nie jest "usprawiedliwienie" tylko wyjaśnienie skąd są gry niegrane , czy grane raz w ofertach.

Po drugie nikt do ciebie nie ma pretensji ani nie zmusza do kupowania tych gier za "95%" ceny, ani do "dokładania się do hobby" - to ty jęczysz, że ktoś wystawia grę za taką cenę, i to jego święte prawo.

Kupuj w sklepie, skoro tak tanio i nie zawracaj gitary po prostu :)...
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9433
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1444 times
Kontakt:

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: MichalStajszczak »

Matiel pisze: 16 kwie 2018, 10:07 na cholerę kupować nowe, nie mając czasu zagrać w stare
Ponieważ całe dzieciństwo i znaczną część dorosłego życia przeżyłem za tzw. komuny, jestem w stanie zrozumieć, że kupuje się coś nie dlatego, że jest potrzebne, tylko dlatego, że akurat można kupić. :D
A tak na poważnie, powodów tego, że się nową grę kupiło i nie ma okazji w nią zagrać, może być kilka:
1. Gra została kupiona, bo być może później nie dałoby się jej kupić (m.in. finansowanie społecznościowe).
2. Gra została kupiona, bo akurat była na nią atrakcyjna promocja.
3. Dopiero po kupieniu gry okazało się, że nie ma z kim w nią grać. To jest chyba powód najistotniejszy. Zdecydowana większość planszówek to gry wieloosobowe i często jest tak, że działają dobrze np. od 5 osób wzwyż. A takiego składu nie daje się z różnych powodów zorganizować.
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5174
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: raj »

rastula pisze: 16 kwie 2018, 10:43 Kupuj w sklepie, skoro tak tanio i nie zawracaj gitary po prostu :)...
+1001 :)
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: rastula »

MichalStajszczak pisze: 16 kwie 2018, 10:45
Matiel pisze: 16 kwie 2018, 10:07 na cholerę kupować nowe, nie mając czasu zagrać w stare
Ponieważ całe dzieciństwo i znaczną część dorosłego życia przeżyłem za tzw. komuny, jestem w stanie zrozumieć, że kupuje się coś nie dlatego, że jest potrzebne, tylko dlatego, że akurat można kupić. :D
A tak na poważnie, powodów tego, że się nową grę kupiło i nie ma okazji w nią zagrać, może być kilka:
1. Gra została kupiona, bo być może później nie dałoby się jej kupić (m.in. finansowanie społecznościowe).
2. Gra została kupiona, bo akurat była na nią atrakcyjna promocja.
3. Dopiero po kupieniu gry okazało się, że nie ma z kim w nią grać. To jest chyba powód najistotniejszy. Zdecydowana większość planszówek to gry wieloosobowe i często jest tak, że działają dobrze np. od 5 osób wzwyż. A takiego składu nie daje się z różnych powodów zorganizować.

Wiem że ludziom (niektórym) się w głowie nie mieści np , że można kupić sobie RISING SUN na KS i jak dotąd zagrać w to raz, bez dodatków ...:)...


Nie było czasu, nie było ekipy w dobrej ilości...i co? i nic... gra stoi na półce i jest faktycznie zagrana raz ( i to bez dodatków)...i będzie tam sobie pewnie stała długo, bo u mnie 90% gier to 2P, takie czasy...

to co ? nie mogłem sobie kupić RS ? ;) zakaz jakiś...
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Olgierdd »

Ave Jupiter pisze: 16 kwie 2018, 10:39 sory, że czepiam się tego tematu, ale według mnie, to po co sprzedawać gry? Nie rozumiem tego. Na tym się nie dorobicie, a z drugiej strony potem żal, że nie można raz na ruski rok zagrać w starą dobrą grę. Każdy ma taki chwilowy stan duszy ogarnięty sentymentem, że chce zagrać w grę np. z młodości, dzieciństwa, a jak raz się sprzeda, to potem nie ma sensu aby kupować jej dla jednego rozdania. No po prostu nie czaję... Żeby nie było, nie jestem typem śmieciarza-zbieracza, tylko dla mnie to prosty rachunek ekonomiczny. Co innego, gdy ktoś ma dobry serwis internetowy pośredniczący w tego typu sprzedażach, to ok. Zgoda, to jemu to się opłaca, bo z jego strony to wygląda inaczej, nie sprzedaje swoich gier...
W tak długim wątku pewnie parę razy odpowiedź padła, ale nie wypowiadałem się, to odpowiem teraz :)

Miejsce na gry i czas jaki można im poświęcić nie jest z gumy. Trzymam tylko te gry, w które faktycznie gram, bo nie mam miejsca na wiecznie powiększającą się kolekcję, a lubię też nowości. Sentymentów jakiś czas temu się wyzbyłem, dlatego od czasu do czasu wrzucam na to forum swoje gry, nawet te, które bardzo lubię, ale z różnych powodów nielądujące na stole od miesięcy lub lat (np. moja kolekcja Race for the Galaxy - kiedyś 10/10, ogrywana wiele razy, ale nie mam już z kim grać)
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4635
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1027 times
Been thanked: 1944 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: warlock »

sory, że czepiam się tego tematu, ale według mnie, to po co sprzedawać gry? Nie rozumiem tego. Na tym się nie dorobicie, a z drugiej strony potem żal, że nie można raz na ruski rok zagrać w starą dobrą grę.
Nie widzę najmniejszego sensu trzymania gier tylko po to, żeby "zaspokoić potrzebę zagrania raz na rok". Jeśli miałbym w domu kilkaset gier i płakał z powodu tego, że "olaboga, nie mogę zagrać w Osadników: Narodziny Imperium, A TAK BARDZO MUSZĘ", to by oznaczało, że osiągnąłem cholernie dziwny stan psychiczny. ;).

Obecnie odchudzam kolekcję do absolutnego minimum, bez litości i sentymentów. Budżet i półka nie są z gumy. Jeśli u Ciebie są - zazdroszczę ;). Mam w kolekcji jakieś 70 gier i 95% z nich jestem w stanie zdjąć z półki i wytłumaczyć z marszu. Jak ktoś przyjdzie i będzie chciał zagrać w cokolwiek leżącego na regale, nie będzie z tym większego problemu. :) Nie chcę mieć w domu ściany atrakcyjnych gier, w które nie pamiętam jak się gra ;).
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: BartP »

Temat co chwilę się nie zmienia, a wszystko i tak zostało już kilkakrotnie dawno powiedziane.
Najnowsze rozbrajające pytanie (chyba że mi kontekst umknął): po co sprzedawać gry? Serio? No wiadomo, że nie chcę na tym zarabiać, ale na cholerę mi gra, która mi się nie podoba? Nie, ok, nie brnę w to, zakładam, że nie załapałem kontekstu i chodziło o co innego.

Gry niegrane na półce, a mimo to kupowanie nowych to... normalna rzecz? Prawda? Mam nadzieję :D. Też bym wolał mieć więcej czasu w życiu, ale jest jak jest. Wychowanie, umycie i położenie spać dzieciaków ma mimo wszystko jednak wyższy priorytet. Mam nawet na półkach / stosach kilka nieodfoliowanych jeszcze egzemplarzy. Nie lubię wyciskać elementów, wiem, że obie gry mają ich mnóstwo, więc zabiorę się za to, jak będę miał więcej czasu i miejsca.

A na forum zdarzają się i wybitne i kiepskie ceny, jak wszędzie. Siłą rzeczy te nieciekawe bardziej kolą w oczy, bo długo leżą, a wybitne ja zgarniam Tobie sprzed oczu, nim mrugniesz. I już ich nie ma. U mnie gry w miarę znane rzadko długo leżą na sprzedaż. Raczej te mniej ciekawe trudno opchnąć mimo mocno obniżonej ceny.
Awatar użytkownika
DarkSide
Posty: 3035
Rejestracja: 07 sty 2013, 15:12
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 573 times
Been thanked: 239 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: DarkSide »

Zwykle gry sprzedaję po 2-3-letnim leżakowaniu i nie zawsze przychodzi łatwo. Najważniejsze powody:
- regał nie jest z gumy a wciąż wchodzą nowości z zalewu których zawsze odłowi się się kilka interesujących pozycji
- czasem wyjdzie nowa tytuł, który detronizuje dotychczasową grę o podobnej mechanice, tematyce etc. ale lepiej wszystko się zazębia i ma się więcej funu. Więc po co miec kilka podobnych gier skoro i tak na stół wjeżdzac będzie wciąż jeden.
- zdarza się że dotychczasowa grupa graczy "rozsypuje się" zmienia się układ sił przy stole, inni gracze inne preferencje. Pewne tytuły nie mają szans wjechać na stół.
- kiedyś granie w kobylaste 5-godzinne gry było normą, a teraz dobrze jeśli uda się zagrać w 2x po 1,5h. Ilość czasu wolnego, regularność spotkań planszówkowych zmienia się, więc i tytuły które można wyłożyć na stół również.
- od czasu do czasu ulega się hype'owi, a jak przychodzi do bezpośredniej konfrontacji to nie zaskoczyło, gra nie chwyciła i jest co najmniej lekkie rozczarowanie.
- zmienia się własny gust. Kiedyś z wypiekami na twarzy człek walczył zażarcie na planszy do Small Worlda, a dziś przechodzi obok tego tytułu obojętnie, bo woli Bladrejdże czy inne Rajzingsany
Średnio raz na pół roku robię zdjęcie swojej kolekcji (od taki kronikarski obowiązek :wink: ) Gdyby porównać pierwsze zdjęcie mojej kolekcji z obecną, to może z 10 tytułów uchowało się do dzisiaj.

Zapewne da się dopisać jeszcze wiele powodów, ale przede wszystkim żaden z nich nie dotyczy chęci dorobienia się. Często tłumaczę to sobie tym, że najwyżej stracę na tym 10-15zł (góra 20) to tak jakbym wypożyczył dany tytuł na próbę na czas nieokreślony. Skoro są miejsca gdzie trzeba zapłacić za wstęp by potem grać sobie na miejscu do woli, skoro są też wypożyczalnie planszówek, to czemu nie miałbym w ten sposób ponosić kosztów swego hobby? :D w myśl zasady "Kto bogatemu zabroni?" :twisted:
W idealnym świecie planszówkowym wszystkie eurasy ociekają klimatem, a wszystkie ameri mają przejrzyste zasady i nie potrzebują FAQ

Sprzedam gry
Moje zniżki Planszostrefa -10%, ALEplanszówki -3%
Matiel
Posty: 147
Rejestracja: 13 mar 2018, 13:02
Has thanked: 6 times
Been thanked: 12 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Matiel »

BartP pisze: 16 kwie 2018, 11:17
Gry niegrane na półce, a mimo to kupowanie nowych to... normalna rzecz? Prawda? Mam nadzieję :D. Też bym wolał mieć więcej czasu w życiu, ale jest jak jest. Wychowanie, umycie i położenie spać dzieciaków ma mimo wszystko jednak wyższy priorytet.

No wlasnie mając nieograne tytuły nabywanie kolejnych nowości mimo półek jak już było wspomniane z drewna a nie z gumy dla mnie nie jest normalne :). Ja już ten błąd raz popełniłem i na Steam mam kilkadziesiat tytułów w które nie zagrałem (ba nawet nie zainstalowałem) i już pewnie nie zagram. Kupowałem na potegę, na promocjach wszystko co było dobre i w moich klimatach... Od jakichś dwóch lat nie mam czasu na granie na kompie i jak ogram dwa duze tytuly do roku to jest dobrze. Z planszowkami tego błedu nie zamierza uczynić i na szczescie jest o tyle lepiej że jest to hobby do którego łatwiej mi zaciągnąć dziewczynę, rodzinę i znajomych więc wolny czas wspoldzielony z nimi można wykorzystać czasem na granie :mrgreen:

Ale zostało już powiedziane kto bogatemu zabroni i niech kolekcjonerzy sobie działają jak chcą i najwyraźniej handel na forum nie jest dla wszystkich :wink:
Awatar użytkownika
Ave Jupiter
Posty: 234
Rejestracja: 05 maja 2017, 22:26
Lokalizacja: Dolny Śląsk/ Wielkopolska
Has thanked: 2 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: Ave Jupiter »

warlock pisze: 16 kwie 2018, 11:12
sory, że czepiam się tego tematu, ale według mnie, to po co sprzedawać gry? Nie rozumiem tego. Na tym się nie dorobicie, a z drugiej strony potem żal, że nie można raz na ruski rok zagrać w starą dobrą grę.
Nie widzę najmniejszego sensu trzymania gier tylko po to, żeby "zaspokoić potrzebę zagrania raz na rok". Jeśli miałbym w domu kilkaset gier i płakał z powodu tego, że "olaboga, nie mogę zagrać w Osadników: Narodziny Imperium, A TAK BARDZO MUSZĘ", to by oznaczało, że osiągnąłem cholernie dziwny stan psychiczny. ;).

Obecnie odchudzam kolekcję do absolutnego minimum, bez litości i sentymentów. Budżet i półka nie są z gumy. Jeśli u Ciebie są - zazdroszczę ;). Mam w kolekcji jakieś 70 gier i 95% z nich jestem w stanie zdjąć z półki i wytłumaczyć z marszu. Jak ktoś przyjdzie i będzie chciał zagrać w cokolwiek leżącego na regale, nie będzie z tym większego problemu. :) Nie chcę mieć w domu ściany atrakcyjnych gier, w które nie pamiętam jak się gra ;).
nie rozumiecie mnie, nie rozumiecie co chcę przekazać. Geniusza nikt nie rozumie :( swoją drogą poddałeś mi niezły designerski pomysł odnośnie zdania dot. "ściany atrakcyjnych gier"... LOL
Jedynymi i prawowitymi spadkobiercami Północy są dzieci Jowisza i Europy.
Awatar użytkownika
costi
Posty: 3416
Rejestracja: 09 lut 2005, 19:19
Lokalizacja: Warszawa - Ochota
Has thanked: 7 times
Been thanked: 3 times

Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?

Post autor: costi »

warlock pisze: 16 kwie 2018, 11:12
sory, że czepiam się tego tematu, ale według mnie, to po co sprzedawać gry? Nie rozumiem tego. Na tym się nie dorobicie, a z drugiej strony potem żal, że nie można raz na ruski rok zagrać w starą dobrą grę.
Nie widzę najmniejszego sensu trzymania gier tylko po to, żeby "zaspokoić potrzebę zagrania raz na rok". Jeśli miałbym w domu kilkaset gier i płakał z powodu tego, że "olaboga, nie mogę zagrać w Osadników: Narodziny Imperium, A TAK BARDZO MUSZĘ", to by oznaczało, że osiągnąłem cholernie dziwny stan psychiczny. ;).

Obecnie odchudzam kolekcję do absolutnego minimum, bez litości i sentymentów. Budżet i półka nie są z gumy. Jeśli u Ciebie są - zazdroszczę ;). Mam w kolekcji jakieś 70 gier i 95% z nich jestem w stanie zdjąć z półki i wytłumaczyć z marszu. Jak ktoś przyjdzie i będzie chciał zagrać w cokolwiek leżącego na regale, nie będzie z tym większego problemu. :) Nie chcę mieć w domu ściany atrakcyjnych gier, w które nie pamiętam jak się gra ;).
Z jednej strony masz rację, a z drugiej są tytuły, do których z różnych przyczyn wraca się rzadko, ale zawsze z przyjemnością.
trochę człowieka i technika się gubi
Moja kolekcja
ODPOWIEDZ